Eve-Centrala

Eve Online => Dyskusje ogólne => Wątek zaczęty przez: laphiel w Lipiec 04, 2011, 11:00:19

Tytuł: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: laphiel w Lipiec 04, 2011, 11:00:19
szukalem stronki gdzie byla opisana historia faili pzy patchach CCP, i znalazlem cos ciekawego

Bonusy shipow z Gemini -  eve versji 1.00.000

Frigates

Amarr
Tormentor: 5% bonus to Small Energy Turret capacitor use and cargo capacity per skill level. -60% to mining laser capacitor use
Executioner: 5% bonus to Small Energy Turret capacitor use and Small Energy Turret damage per skill level.
Crucifier: 5% bonus to Small Energy Turret capacitor use and targeting range per skill level.
Inquisitor: 5% bonus to Small Energy Turret capacitor need and targeting range per skill level.
Punisher: 5% bonus to Small Energy Turret capacitor use and capacitor recharge rate per skill level.

Caldari
Bantam: 5% bonus to cargo capacity and Small Hybrid Turret optimal range per skill level. -60% to mining laser capacitor use
Condor: 5% bonus to shield max hitpoints and Small Hybrid Turret optimal range per skill level.
Heron: 5% bonus to targeting range and Small Hybrid Turret optimal range per skill level.
Griffin: 5% bonus to Small Hybrid Turret optimal range and CPU output per skill level.
Kestrel: 10% bonus to targeting range per skill level.
Merlin: 5% bonus to Small Hybrid Turret damage and Small Hybrid Turret optimal range per skill level.

Gallente
Navitas: 5% bonus to Small Hybrid Turret damage and mining speed per skill level. -60% to mining laser capacitor use
Imicus: 5% bonus to drone range and Small Hybrid Turret damage per skill level. -60% to mining laser capacitor use
Atron: 5% bonus to targeting range and Small Hybrid Turret damage per skill level.
Maulus: 5% bonus to targeting range and Small Hybrid Turret damage per skill level.
Incursus: 5% bonus to Small Hybrid Turret tracking speed and Small Hybrid Turret damage per skill level.
Tristan: 5% bonus to Small Hybrid Turret damage and Small Hybrid Turret tracking speed per skill level.

Minmatar
Burst: 5% bonus to mining amount and max velocity per skill level. -60% to mining laser capacitor use
Probe: 5% bonus cargo capacity and max velocity per skill level. -60% to mining laser capacitor use
Slasher: 5% bonus to max velocity and Small Projectile Turret tracking speed per skill level.
Vigil: 5% bonus to max velocity and targeting range per skill level.
Breacher: 5% bonus to targeting range and max velocity per skill level.
Rifter: 5% bonus to velocity and projectile weapon damage per skill level.

Cruisers

Comment: Back in the old days, Cruisers, as compared to Frigates or Battleships, didn't have two bonuses each, they had one.

Amarr
Auguror: 5% bonus to Medium Energy Turret capacitor use per level.
Arbitrator: 5% bonus to Medium Energy Turret capacitor use per level. Note: 12 medium drones worth drone bay
Omen: 5% bonus to Medium Energy Turret capacitor use per level.
Maller: 5% bonus to Medium Energy Turret capacitor use per level.

Caldari
Osprey: 5% bonus to Medium Hybrid Turret optimal range per level.
Blackbird: 5% bonus to Medium Hybrid Turret optimal range per level.
Caracal: 5% bonus to Medium Hybrid Turret optimal range per level. Note: 2 turrets and 4 launchers!
Moa: 5% bonus to Medium Hybrid Turret optimal range per level.

Gallente
Exequrour: 5% bonus to Medium Hybrid Turret damage per level.
Celestis: 5% bonus to Medium Hybrid Turret damage per level.
Vexor: 5% bonus to Medium Hybrid Turret damage per level. Note: 8 medium drones worth drone bay
Thorax: 5% bonus to Medium Hybrid Turret damage per level. Note: 20 medium drones worth drone bay

Minmatar
Scythe: 5% bonus to Medium Projectile Turret firing speed per level.
Bellicose: 5% bonus to Medium Projectile Turret firing speed per level.
Stabber: 5% bonus to Medium Projectile Turret firing speed per level.
Rupture: 5% bonus to Medium Projectile Turret firing speed per level.
Battleships

Amarr
Armageddon: 5% bonus to Large Energy Turret capacitor use and Large Energy Turret firing speed per level.
Apocalypse: 5% bonus to Large Energy Turret capacitor use and capacitor recharge rate per level.

Caldari
Scorpion: 5% bonus to Large Hybrid Turret optimal range and 5% increase in max shield hitpoints per level.
Raven: 5% bonus to Large Hybrid Turret optimal range and 5% increase in firing speed for Missile Launchers per level.

Gallente
Dominix: 5% bonus to Large Hybrid Turret damage and 5% increase in drone capacity per level.
Megathron: 5% bonus to Large Hybrid Turret damage and Large Hybrid Turret tracking speed per level.

Minmatar
Typhoon: 5% bonus to Large Projectile Turret firing speed and Large Projectile Turret optimal range per level.
Tempest: 5% bonus to Large Projectile Turret firing speed and Large Projectile Turret damage range per level.
Other changes during Gemini

Even earlier than when this information was gathered, the Gallente ships had bonuses to blasters only while Caldari ships had bonuses to railguns only.
Shortly after when this information was gathered, the Dominix' bonus was changed to +500 metrics drone bay per level instead of the percentual increase. This amounted to 2 extra heavy drones carried.

Strasznywall of tekst, ale naprawde warto porownacc jakie shipy kiedys lataly ^^ ( to jest zanim T2 bylo wprowadzone!)
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Lipiec 04, 2011, 11:10:47
Scorpion był Rokhiem?
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: laphiel w Lipiec 04, 2011, 11:27:52
a raven mial dual bonusa ^^
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Lipiec 04, 2011, 11:45:44
Teraz tez ma, tylko innego
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: laphiel w Lipiec 04, 2011, 11:48:18
dual bonus dzialka /mislie
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Lipiec 04, 2011, 11:56:25
Split.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Jezol83 w Lipiec 04, 2011, 17:20:22
widziałem kiedyś screeny ze starej evki tylko już niepamiętanie gdzie ;(, może ktoś wie gdzie one były
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Lipiec 04, 2011, 18:20:40
widziałem kiedyś screeny ze starej evki tylko już niepamiętanie gdzie ;(, może ktoś wie gdzie one były

http://www.eveonline.com/screenshots/
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Lipiec 04, 2011, 22:23:52
Ma ktoś info jak wyglądały faction shipy przed Dominion? Mgliście to pamiętam, bo wprawdzie grałem, ale te statki były wtedy poza moim zasięgiem finansowym.

Zwłaszcza Dramiel/Cynabal/Mach - bonusy i układ slotów.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Gaunt w Lipiec 05, 2011, 12:40:14
http://www.eveonline.com/screenshots/collection.asp?collection=2000&n=8

ten screen wygląda chyba najstarzej z 2000
aż się zdziwiłem, że ta gra ma 10 lat :D
masakra ! >:D
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Goomich w Lipiec 05, 2011, 12:50:47
http://www.eveonline.com/screenshots/collection.asp?collection=2000&n=8

ten screen wygląda chyba najstarzej z 2000
aż się zdziwiłem, że ta gra ma 10 lat :D

Bo nie ma.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: laphiel w Lipiec 05, 2011, 14:20:35
jesli za date narodzin gry przyjac po catek prac nad nia, to eve ma z 15 lat
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: silvia w Lipiec 05, 2011, 14:54:04
Lepiej to wygladalo niz teraz...
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Deaell Portt w Lipiec 05, 2011, 17:40:33
Hmm, ja pierwszy raz z Eve zetknalem sie na SDI. Pamietam ,ze wtedy na SDI bylo stac tylko firmy, albo ludzie rzucali sie w kilka/kilkanascie osob. Musze przynac, ze 1 moje zetkniecie pamietam jak przez mgle bo w tamtym czasie nie specjalnie ta gra mnie zainteresowala i byla na tyle skomplikowana, ze skutecznie mnie zniechecila. Tak bardzo przez mgle, ze nawet precyzyjnie nie moge wskazac roku w jakim gralem. Pamietam, ze na trop gry zaprowadzilo mnie w granie w Privateer 2, albo byla to 1 czesc serii X i pomyslalem wtedy, czy nie ma jakiegos mmo w tych klimatach.

Wtedy, przeszukajac altaviste natknolem sie na to gre. Musze tez zaznaczyc, ze podszedlem do tej gry kilka razy w pozniejszym czasie, wiec moga mi sie mieszac te podejscia. Za pierwszym razem ta gra wydala mi sie pustynia. To znaczy nie za bardzo wiedzialem, gdzie sa inni gracze. Byly takie pustki, ze pamietam, ze probowalem na gate zagadac do npca . Dopiero przy 2 moim podejsciu zostalem oswiecony, ze to byl agent dawajacy misje. Pamietam, ze w obu przypadkach wybieralem Gallente. Gra byla juz wtedy tak skomplikowana, ze po prostu jak sie w tym kompletnie zagubilem. Moj angielski w tamtym czasie tez nie blyszczal. Pewnie mialem niesamowite lolfity, ale juz ich nie pamietam wiec ...
Pamietam, ze jakos dolecialem do jita. Chyba dlatego, ze cokolwiek tam bylo na markecie.  Pamieta, ze grajac w poludnie na localu bylo  mniej niz 20 osob. Probowalem z kims zagadac, aby ktos mi pomogl w rozgryzaniu tej gry. Niestety bezskutecznie. Po wtopie jakiegos shipa na ratach w jakims systemie podarowalem sobie ta gre. Pamietam, ze nie bylo wtedy zadnych polsko jezycznych poradnikow do tej gry, ani nie bylo polskiego situ poswieconemu tej grze. Drugie podejscie nastapilo chyba rok pozniej. Tez nie bardzo potrafie umiejscowic tego w czasie. EVE przypomniala o sobie, kiedy czytajac jakis site o grach natknolem sie na informacje o AT. Ten site to potraktowal jako ciekawostke i tyle.

Mnie sklonilo to do przeszukania informacji ponownie o EVE. Wtedy przegrakem calego triala jednak nadal nie mialem sposobu, zeby placic za ta gre. Z tamtego czasu co pamietam najbardziej to latajacych ludzi w bsach amarskich z jakis korporacji i rekrutujacych ludzi w miejscach gdzie nastepowal spawn nowego gracza do gry. Zilony puszek rozwieszonych na gate i paskach z reklamami korpow. Kopanie z noob shipa/fretki i sprzedawanie w tej samej stacji rudy (ale wtedy bardziej doswiadczeni gracze musieli zarabiac na niewiedzy graczy). Graczy bylo troszke wiecej, ale gra i tak wyleceniu z systemu narodzin byla pustkowiem. Nie bardzo orientowalem sie tamtego czasu z SS systemow. Wiec latalem po roznych. Pamietam, ze dorobilem sie deski i bylem wtedy swiecie przekonany, ze to jest bardzo silny i potezny statek. Innych nie moglem juz trenowac ze wzgledu na ograniczenia triala. Pamietam, ze czytajac forum widzialem fity zawierajace dual mwd na ravenach. Pamietam, ze torpy mialy tzw splash damage. To znaczy jak byles obok to tez obrywales. To wszystko jednak mi umknelo poniewaz gra nadal byla dla mnie bardzo niezrozumiala i mialem o niej minimalna wiedze. Moj slaby angielski tez w tym nie pomagal. Trial sie skonczyl, wiec skonczyla sie moja przygoda z EVE tamtego czasu. Zaczalem ciac w Counter Strike, ktory mnie pochlonal na 2 lata.

W miedzy czasie pamietam, ze ogladalem AT nie grajac w EVE i nie za bardzo kapujac kto w nich bierze udzial i ocb.  Za trzecim razem jak powrocilem istniala juz centrala (chyba, albo to byla stronka rave) i niesamowity poradnik korporacji Rave. Nie wszystko bylo w nim opisane bo caly czas powstawal, ale i tak niesamowicie mi pomogl, a takez posty na forum. Wiekszosci nadal niezrozumiala mimo, ze po polsku to jednak slang uzywany w nim byl dla mnie jak chinszczyzna. Pamietam, ze dzieki radom z tego poradnika stalem sie czlonkiem Rave. Pozwolono mi nawet pokopiowac sobie bmki. Slynne skakanie na 15 km. To najbardziej wtedy zapamiatalem, ze nauczylem sie jak robic bmki, zeby ladowac na 0 km na stacje, brame. Gra nadal dla mnie byla niesamowicie trudna i przytlaczala iloscia wiedzy jaka trzeba bylo sobie przyswoic. Pamietam, ze dlugi czas rezydowalem w Renyn kopiac sobie szczesliwie skalki. Bylem sam w tym systemie nie widzac przez dni innych graczy. Gra pozostawila dobre wrazenie, jednak moja karta kredytowa nie byla obslugiwana i nie mialem sposobu jak zaplacic. Nie mialem jednak zapalu, zeby tworzyc iles tam trialow i zarobic na gtc. W skrocie fajana, ale cholernie trudna i w dodatku te skakanie na 15 km powodowalo, ze latanie bez gotowych bemek bylo po prostu masochizmem.

Wrocilem po roku i przywitaly mnie duze zmiany w EVE. Pojawilo sie skakanie na 0 (bye bye kopiowanie zilionow bmek), istniala centrala, poradniki, bylo juz kilka polskich korporacji, ktore byly w innych aliansach (najczesciej LV) .  Ten obraz pamietam najlepiej poniewaz zostalem do dzisiaj i zaczynalem rozumiec ocb w tej grze.

Zmian byla taka masa, ze to byly inne gry tamtego czasu. EVE dzisiaj tez jest inna. Chyba bardziej przystepna. Praktycznie wszystko w tej grze sie zmienilo od: ui, grafiki, mechaniki, bonusow statkow . 

Nostalgi czas:

http://imageshack.us/photo/my-images/37/najstarsze.jpg/  - moje 1 zdjecie w eve. Wczesniej nawet nie wiedzialem, ze jest taka opcja. Gornikiem byc marzykem do kolyski ;-) .

http://imageshack.us/photo/my-images/835/nosnanodomi.jpg/ - 2007 rok nano+nos kartofel. Najczesciej uzywany w tamtym czasie statek.

http://imageshack.us/photo/my-images/12/thoraxsmugi.jpg/ - smugi. Najczesciej mlodsi stazem gracze dziwia sie vetsom, czemu oni placza za jakimis smugami. Za silnikami kazdego statku pojawialy sie smugi roznych kolorow (w zaleznosci od statkow). Zielone, niebieskie, czerwone itp itp . Niby pierdola, ale jak iles osob odwarpowywalo, albo orbitowalo sie wokolo czegos efekt byl niesamowity. No i wizualnie widziales gdzie cel leci, czy skreca w twoim kierunku. Nie trzeba bylo tak mocno czytac z over wartosci. Pamietam jak kiedys po komendzie fc odwarpowywalo na snipe spota okolo 100 bsow, a zaraz po nich support na inny spot  to pomyslalem wtedy "k.... jak w Star Wars" . Zniknal z EVE bo niby wplywal na wydajnosc gry.

http://www.youtube.com/watch?v=ygmGp-TPXAU - stare cyno. Ehh wiedziales, ze wskakuje caps .

 
     
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Lipiec 05, 2011, 20:11:32
Fajny post :)

http://www.youtube.com/watch?v=ygmGp-TPXAU - stare cyno. Ehh wiedziales, ze wskakuje caps .
 

Co to za efekt na sam koniec filmu, gdy Chimera znika po kawałku - cloak czy jump out?
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Kara Mon w Lipiec 05, 2011, 20:19:00
Tak kiedys jump wygladal, tak przez gate jak i na cyno.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Jakub Trokowski w Lipiec 05, 2011, 20:30:54
To ja też wlapię skrina - stary bilbord: http://screenshot.xfire.com/s/23144759-4.jpg :P
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: silvia w Lipiec 06, 2011, 00:47:42
Cytat: daell port
http://www.youtube.com/watch?v=ygmGp-TPXAU - stare cyno. Ehh wiedziales, ze wskakuje caps .

A dzwiek? :(
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Lipiec 06, 2011, 07:27:09
Akurat stary dźwięk skoku przez gate był paskudny, taki zachrypnięty w dodatku, jakby ktoś spieprzył jakość.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Doom w Lipiec 06, 2011, 08:24:48
Ma ktoś info jak wyglądały faction shipy przed Dominion? Mgliście to pamiętam, bo wprawdzie grałem, ale te statki były wtedy poza moim zasięgiem finansowym.

Zwłaszcza Dramiel/Cynabal/Mach - bonusy i układ slotów.

Cytuj
Re: eft question
From: Gripen
To: Mandoleran
INBOX
Hi

I've uploaded pre-dominion version here: http://dl.eve-files.com/media/corp/Gripen/EFT2.11.1.zip
Hope that helps.
;)
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: KiFuso w Lipiec 06, 2011, 11:30:01
był jakiś konkretny powód dlaczego CCP tak ukroiło to cyno i skakanie? Efekt był na prawdę niezły i założę się że większość producentów Sci-Fi nie powstydziło by się takiego efektu w swoich filmach.

Tutaj filmik z dwóch perspektyw (cyno/nyx): http://www.youtube.com/watch?v=Lt4Au7vkM90&feature=related
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Doom w Lipiec 06, 2011, 11:37:54
Ponieważ uznali że nowy efekt jest "AWSOME" gracze nie podzielają ich zdania i kazdy przedstawiciel ccp / kazdy topik typu "co byście od nas chcieli" dostaje when old cyno jump efekt back" (Orbisa też Swoje wysłuchal na ten temat w paradoksie :P )

BTW to tam jest thanatos nie nyx
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Khobba w Lipiec 06, 2011, 12:23:03
Chłopaki z CCP tak się podjarali fizyką efektów wykorzystywanych przy renderowaniu wormholi (w sensie "przejść", nie systemów wewnątrz), które odbijają wewnątrz kuli tło systemu po drugiej stronie, że postanowili wykorzystać to we wszystkich możliwych miejscach.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: [CBIRR] Soobocz w Lipiec 06, 2011, 12:24:42
Ech łezka się w oku kręci..... :)

Smugi, ja chce z powrotem.....
Efekt cyna ja chce z powrotem.....

Marzenia scietej głowy. :)

Daell Port super post :)
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: silvia w Lipiec 06, 2011, 14:32:12
Akurat stary dźwięk skoku przez gate był paskudny, taki zachrypnięty w dodatku, jakby ktoś spieprzył jakość.

No kolejny... kolejny ktory nie umie czytac ze zrozumieniem. Ludzie, tragedia z wami...

Btw, mam klienta do exodusa. chce ktos? :D
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Lipiec 06, 2011, 19:29:45
Mando, dzięki - spojrzałem na Cynabala i Dramiela.... co to była za beznadzieja :P
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dux w Lipiec 06, 2011, 19:42:00
Mando, dzięki - spojrzałem na Cynabala i Dramiela.... co to była za beznadzieja :P

BTW. Wie ktos jak się takiego cymbała fitowało? Bo przyznam sie szczerze, ze nie mam pomysłu :P
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Lipiec 06, 2011, 20:10:20
BTW. Wie ktos jak się takiego cymbała fitowało? Bo przyznam sie szczerze, ze nie mam pomysłu :P

to byl armorowy stateczek, kiedys mi taki pilgrima zepsul i bylem b.zdziwiony...spotkac to mozna bylo zadziej niz phantazmy teraz
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Deaell Portt w Lipiec 07, 2011, 09:25:03
to byl armorowy stateczek, kiedys mi taki pilgrima zepsul i bylem b.zdziwiony...spotkac to mozna bylo zadziej niz phantazmy teraz
W 2006 roku cyne  robilo sie na nano / armor. Chyba wyciagalo sie jezeli dobrze pamietam cos 30 km/s albo powyzej. Ja widzialem cyne tylko raz podczas walki ISS z  IAC. Thorax Thork przelatywal nia sobie przez 100+ osobowe kampy z bankami jakby ich nie bylo. Legendy chodzily jaki on nie ma na niej fit. Heh, czasy nano w tej grze byly piekne. Zapierdalalo sie swoim cepem 20+ km/s. Caldaryjskie cepy jakie sie ogladalo w walce to sie widzialo jak wyprzedzaja swoja predkoscia wlasne rakiety. Czulo sie jakby latalo sie odrzutowcem albo formula F1. Trzeba bylo naprawde skilla, zeby tym dobrze latac bo wszystko dzialo sie w ulamkach sekund. 
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Lipiec 07, 2011, 11:23:16
Moj malediction mijał zasięg webow na kampach w 0.0 nim został namierzony. 56km/s :D
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Szczutek w Lipiec 07, 2011, 13:20:57
Centrala istniala prawdopodobnie od bety... to juz jest 2-3cia centrala... z topikami przenoszonymi ze starych i usuwanymi. Ja zalozylem konto tutaj pod koniec 2004roku a pamietam, ze topic'i byly z 2003nawet... adminami byli ludzie o ktorych malo kto pamieta... a co do Jita... kiedys chyba najwiekszym hubem handlowym bylo Luminaire...
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: laphiel w Lipiec 07, 2011, 13:56:41
przez jakis czas hubem bylo yulai, ale ze hub zamulal servery, wiec CCp przykladalo znaczy wysilek do niszczenia kazdego powstajacego huba, dopuki nie dali se siana i nie zaczeli pracowac na optymalizacja hubow
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Szczutek w Lipiec 07, 2011, 16:54:09
Masz racje to bylo Yulai nie Luminaire:P...  Yulai bylo w centrum - polaczenia miedzy systemami byly kiedys inne (Luminaire to byl moj 1szy wiekszy system dlatego tak mi w glowie zostalo).
Przepraszam za luki w pamieci:P
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: poconick2 w Lipiec 14, 2011, 11:05:42
Z 'starych czasów' wspominam wyprawę PTFu do Delve... To było coś. Zabraliśmy się w 10 osób, zabraliśmy POSa, barki i gdzieś na terenie boba rozbiliśmy 'obóz', kopaliśmy crockite i takie tam. Nie było jump frachtów, bridgy, tytanów, cloakujących transportów itd itp. Urobek - zydrine woził Morgothiel swoim stabberem przez zakampione nie raz tereny BoBa. Bardziej doświadczeni latali na npce - tłuste BSy za 1,85m (+-). To była piękna wyprawa. Zarobiło się trochę grosza jako noob. Dzisiaj logistyka i ogranizowanie takiej wyprawy sprowadza się do zapakowania carriera/JFa modulami i kliknieciu JUMP - tyle w uproszczeniu. Kiedyś adrenalina - konwój 10 osób - rano lecieliśmy ;)

I tak nam tego posa zabili, ale przygoda, że JPKM. Dzisiaj to taką przygodę można przeżyć w WH.
Jeżeli coś w grze CCP zjebalo to na pewno logistykę. Za prosta jest. Kiedyś eskorta frachta przez 0.0 to było coś - 40 ludzi się spinało a drugie 40 obserwowało i zastanawiało się jak tu zgankować. Dzisiaj? Undock, jump...i chuj ;)
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Lipiec 14, 2011, 11:16:05
Teraz na transporty i orki można w wh polować z klimatem. Trzeba tylko odkryć odpowiednio głęboki łańcuch wh w okolicy habu handlowego...
Dodaj jeszcze PC ze nie skakalo się na 0km
Chyba ze miało się beemki z escrow za pare B :P
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: yalien w Lipiec 14, 2011, 11:24:12
Witam,

A ja porposze o miny !!! plx oddajcie je ......
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Doom w Lipiec 14, 2011, 11:26:14
Czy ty chcesz załatwić bana ludziom siedzącym w wh?

Juz teraz gmowie potrafią po hamsku sczyścić grida posa z magazynów i grozić banami za to ze jakiś idiota warpną na posa wpieprzył sie na którąś puszkę magazynową czy inne działko, wykloczyło pos ubił a ten z mordą do gmów że exploit, że sztucznie robiony lag itp itp
Jak dadzą miny to do posa nie podlecisz i nie odlecisz (przynajmniej nie pierwszymi kilkoma statkami  >:D )
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: yalien w Lipiec 14, 2011, 11:31:46
joł Doom,

To że inteligentni inaczej GMowie tak działają to inna rzecz. Ja po prostu chciałbym żeby wróciły tak jak za dawnych czasów.
Postawić pole minowe + bańka :). Nauczyliby sie ludkowie nie skakać na 0 na bramke przed sprawdzeniem grida:).
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Deaell Portt w Lipiec 14, 2011, 14:34:49
Z 'starych czasów' wspominam wyprawę PTFu do Delve... To było coś. Zabraliśmy się w 10 osób, zabraliśmy POSa, barki i gdzieś na terenie boba rozbiliśmy 'obóz', kopaliśmy crockite i takie tam. Nie było jump frachtów, bridgy, tytanów, cloakujących transportów itd itp. Urobek - zydrine woził Morgothiel swoim stabberem przez zakampione nie raz tereny BoBa. Bardziej doświadczeni latali na npce - tłuste BSy za 1,85m (+-). To była piękna wyprawa. Zarobiło się trochę grosza jako noob. Dzisiaj logistyka i ogranizowanie takiej wyprawy sprowadza się do zapakowania carriera/JFa modulami i kliknieciu JUMP - tyle w uproszczeniu. Kiedyś adrenalina - konwój 10 osób - rano lecieliśmy ;)

I tak nam tego posa zabili, ale przygoda, że JPKM. Dzisiaj to taką przygodę można przeżyć w WH.
Jeżeli coś w grze CCP zjebalo to na pewno logistykę. Za prosta jest. Kiedyś eskorta frachta przez 0.0 to było coś - 40 ludzi się spinało a drugie 40 obserwowało i zastanawiało się jak tu zgankować. Dzisiaj? Undock, jump...i chuj ;)

Heh, pamietam to. Trase z teneryfy na pace indyka loot za 200mln i HED koszmar wielu pilotow tamtych czasow. Po przelocie przez HED zawsze mialem pelne pampersy i brazowe spodnie. Juz nie pomne ile razy mnie tam ubili. Konwoje do empire z ludzmi z ally, corpa to bylo cos. Piratow znalo sie po nickach w grze. Pamietam, ze w jednym sysie gostek w dredzie na gate przez 2 miechy uprzykrzal ludziom zycie. Dopiero polaczenie sil przez 3 aliansy pozwolilo go ubic. Nawet glupie mining opy jakos tak bardziej zblizaly ludzi bo wymagalo to wspolpracy. Fitowanie bsow do kopania (rokh rulezz - najwiecej mining upgrades wlazilo). No i market na tamte czasy w 0.0 to byla pustynia. Wiekszosc sie fitowalo z tego co wypadlo z ratow. Trza bylo zyc z ludzmi z korpa i sie integrowac bo nie raz i dwa musiales sie do kogos usmiechnac po jakis modul.  Modulki t2 byly w takich cenach, ze tylko najbogatsi w tym latali o faction to nawet nie mowie.  Piloci hulkow byli bogami bo w 2 h wykopywali sobie na gtc plus jeszcze im zostawalo. Mojego 1 hulka kupilem za 900 mln :-) i myslalem, ze tym sobie niezle zarobie na pvp . Przyszedl nerf, dronkowo i kopanie okazalo sie gowno warte. Z ratow wiecej wypadalo minsow po zbieraniu lootu. No, a potem zrobilo sie caps online. Moj ostatni prawdziwy konwoj byl jak w ISS budowalismy  stacje i matke. Z empire do eso w kilka frachtow + caly alians lecial w ochronie tak kilka razy. Wydaje mi sie, ze evka wtedy byla naprawde duzo bardziej wymagajaca od poczatkujacego gracza niz teraz. Krew i lzy tak to pamietam, a 0.0 to byl taki prawdziwy Dziki Zachod. 

Witam,

A ja porposze o miny !!! plx oddajcie je ......
Ja mam pare tysiecy na pamiatke, ale nie dzialaja :-(
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: FN w Lipiec 14, 2011, 15:10:37
no cap no fun dziś - no cap no fun and no warp kiedyś :)
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Sir Falo w Lipiec 21, 2011, 00:00:30
Oj tak, miny fajna sprawa była :) Chociaż nigdy nie umiałem nimi walczyć, ale dopiero potem się dowiedziałem, że do walki to sie raczej nie nadaje :D

A pamiętacie jak latały rakiety? Gdzieś w becie jeszcze rakiety by trafić w na pasku asteroidów musiały omijać roidy :)  Wtedy sobie myślałem "no, to pewno niedługo zrobią, że za roidem będzie można stać spokojnie, bo Cie z turretów nie ustrzelą", ale poszli w drugą strone... A szkoda, bo to mi sie mega podobało :)
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Hastrabull w Lipiec 21, 2011, 10:34:28
Pamiętam czasy, kiedy nie było POSów, nie było dictorów, latali pierwsi kolesie w interceptorach (posiadanie Taranisa w tamtym czasie oznaczało, że jesteś master).

Pamiętam czasy, jak w insmother bodajże trzech kolesi w ceptorach potrafiło trzymać w ryzach cały region.

Pamiętam czasy, jak lecąc w dual mwd punisherze byłem nie do złapania.

Pamiętam czasy, jak w tym samym Punisherze wyszukiwałem deep safe spoty (pamięta ktoś tą mechanikę?). Wyciągnąłem z nich armageddona, 4 indyki wypełnione jakimiś rzeczami, nie pamiętam jakimi i kilka fregat.

Pamiętam czasy, jak kupiłem sobie mojego pierwszego w życiu Thoraxa i normalnie lałem pod siebie ze szczęścia, że mam taki wypaśny i wyglądający superaśnie statek.

Pamiętam, jak udało mi się sfitować Tristana z MWD i jakimiś małymi blasterkami i latałem nim we flotach Curse Alliance. Przeżyłem w nim 4 bitwy i ubiłem (oczywiście jako support) chyba ze 4 bs'y. We FREGACIE!

Albo, jak w incursusie latałem po gallentyjskich low secach i tak bardzo się wczułem w akcję, że po dwóch dniach miałem -10 sec status :) Co więcej przeżyłem :)

Pamiętam też jak w disco apoku stałem na bramie w syndicate i nikt mnie ruszyć nie mógł.

Albo jak w tym samym syndicate kilkanaście miesięcy później kiedy to goonsi się tam wprowadzili, wleciałem megasem ustawionym na long do s-u i mnie sieroty złapać nie mogły :) Nie pamiętam już ilu ich tam ubiłem, ale dużo tego było :) To były czasy samych ichnich początków jak większość z nich fretkami latała

Pamiętam też słynny pipe z curse do hed notorycznie okupowany przez różnego typu piratów. Tworzenie flot w celu przeczyszczenia tego pipe'a itp.

A potem pojawiły się carriery, dready, matki, tytany, brigde, cyna, frachty, bańki, posy i całe to tatałajstwo, które rozjechało fajna mechanikę gry. Ale to pewno ja tylko, stary tetryk eve'owy marudzę :)
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Sierpień 04, 2011, 09:28:12
Ale to pewno ja tylko, stary tetryk eve'owy marudzę :)
Nie tylko.  :P
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Qreg w Sierpień 04, 2011, 15:04:23
Historia Eve przestawiona przez Hastre brzmi podobnie do podboju Ameryki ;) na poczatku dziki zachód, ludzie sobie szaleja, paru morduje reszta meczy sie o przezycie. Potem wchodza coraz wieksze przedsiebiorstwa i firmy a obecnie mamy etap megakorporacji i  karteli ;) (nie mylić z CartelDOT ;P )

Ciekawe co bedzie dalej bo USA na razie ma prawie krach gospodarczy... to tez czeka Eve?
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Sierpień 04, 2011, 15:17:58
Ciekawe co bedzie dalej bo USA na razie ma prawie krach gospodarczy... to tez czeka Eve?

Wroca do dzikiego zachodu. Pytanie tylko kiedy i czy dobrowolnie na wlasnych warunkach, czy nagle na chinskich warunkach.
EVE pewnie pojdzie podobna droga z obecnych czasow megacorporacji do czasow dzikiego zachodu gdzie ciagle podgryzaja sie masy drobnicy. Kwestia czasu.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Pol Kent w Sierpień 04, 2011, 15:25:08
Wroca do dzikiego zachodu. Pytanie tylko kiedy i czy dobrowolnie na wlasnych warunkach, czy nagle na chinskich warunkach.
EVE pewnie pojdzie podobna droga z obecnych czasow megacorporacji do czasow dzikiego zachodu gdzie ciagle podgryzaja sie masy drobnicy. Kwestia czasu.
Parafrazując Einsteina, teraz mamy czas III wojny (sc, tytki) ale IV będzie na riftery na gruzach obecnego świata.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Sierpień 04, 2011, 15:31:29
Wroca do dzikiego zachodu. Pytanie tylko kiedy i czy dobrowolnie na wlasnych warunkach, czy nagle na chinskich warunkach.
EVE pewnie pojdzie podobna droga z obecnych czasow megacorporacji do czasow dzikiego zachodu gdzie ciagle podgryzaja sie masy drobnicy. Kwestia czasu.
A niby dlaczego ? Ludzie przestaną się nagle organizować w power bloki ?
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Sierpień 04, 2011, 17:45:42
A niby dlaczego ? Ludzie przestaną się nagle organizować w power bloki ?
W poprzednim poscie masz odpowiedz dlaczego :p
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Colonel w Sierpień 04, 2011, 20:08:35
...na szczescie swiat eve jest wiekszy niz niektorym sie wydaje
i oby byl jeszcze wiekszy,
dzieki temu nie wszedzie siega polityka ilosci tytanow  ;)
i sa ciemne zakatki gdzie wciaz jest "dziki zachod"

(http://img231.imageshack.us/img231/3517/eveonlinesspreview.jpg)
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Sierpień 05, 2011, 09:59:18
W poprzednim poscie masz odpowiedz dlaczego :p
Ten post masz na myśli ?
Wroca do dzikiego zachodu. Pytanie tylko kiedy i czy dobrowolnie na wlasnych warunkach, czy nagle na chinskich warunkach.
EVE pewnie pojdzie podobna droga z obecnych czasow megacorporacji do czasow dzikiego zachodu gdzie ciagle podgryzaja sie masy drobnicy. Kwestia czasu.
No to w nim właśnie nie mam napisane dlaczego, a jedynie mam napisane co zrobią, bo podgryzanie się mas ma być chyba raczej opisem sytuacji PO zaprzestaniu się organizowania w power blocki, a nie przyczyną dla której przestaną.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Sierpień 05, 2011, 10:23:21
Ten post masz na myśli

Poprzedniego w stosunku do Twojego posta z pytaniem, czyli o ten z nawiazaniem do Einsteina.
Dlaczego stanie sie tak a nie inaczej pokazuje historia zycia kazdego imperium, teorie odnosnie rozwoju przedsiebiorstw, psychologia itp.

Nie chce mi sie o tym jednak znow pisac bo to za duzo klepania, a poza tym zaraz zacznie sie wrzask ze co tam taki gupi kerbir jak ja moze wiedziec, a poza tym to gra a nie RL itp wiec po co karmic trolle?
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Gaavrin w Sierpień 05, 2011, 10:39:06
Einsteinowi chodziło konkretnie o użycie broni atomowej w czasie III wojny światowej, który cofnie cywilizację do epoki kamienia, a nie o jakiś cykl życia imperiów.

W EVE taki scenariusz jest możliwy, wręcz prawdopodobny, choć nie nieunikniony. Jeżeli ta gra będzie rozwijać się w tym kierunku co teraz w dalszym ciągu, a ccp będzie wydawać kolejne dodatki na tym samym poziomie co incarna, to z 50 tysięcy graczy na serwerze zostanie 5 tysięcy jednocześnie. Powerbloki rozpadną się w sposób naturalny (sov kosztuje, więc pewnie większość wymarłych sojuszy się większości pozbedzie) Pewnie będą regiony gdzie stacje będą w systemach bez sova kontrolowane przez jedno osobowe korpy, oczywiście udostępniające każdemu możliwość dokowania.

W ten sposób EVE wróci do czasów dzikiego zachodu, ale tak jak w Mad Maxie na dzikim zachodzie nikt nie jeździł konno, tak i w EVE pos apocaliptycznym nie będzie się latało thoraxami, tylko tytanami, którymi będzie kilku starych graczy strzelać do raciarek na anomalkach dla zabawy.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Sierpień 05, 2011, 10:58:21
Einsteinowi chodziło konkretnie o użycie broni atomowej w czasie III wojny światowej, który cofnie cywilizację do epoki kamienia, a nie o jakiś cykl życia imperiów.

Wiem o co mu chodzilo. Zakladam jednak ze ta uwaga wynika z polaczeniu dwoch moich wypowiedzi ktorych nie powinno sie laczyc

W EVE taki scenariusz jest możliwy, wręcz prawdopodobny, choć nie nieunikniony. Jeżeli ta gra będzie rozwijać się w tym kierunku co teraz w dalszym ciągu, a ccp będzie wydawać kolejne dodatki na tym samym poziomie co incarna, to z 50 tysięcy graczy na serwerze zostanie 5 tysięcy jednocześnie. Powerbloki rozpadną się w sposób naturalny (sov kosztuje, więc pewnie większość wymarłych sojuszy się większości pozbedzie) Pewnie będą regiony gdzie stacje będą w systemach bez sova kontrolowane przez jedno osobowe korpy, oczywiście udostępniające każdemu możliwość dokowania.

W ten sposób EVE wróci do czasów dzikiego zachodu, ale tak jak w Mad Maxie na dzikim zachodzie nikt nie jeździł konno, tak i w EVE pos apocaliptycznym nie będzie się latało thoraxami, tylko tytanami, którymi będzie kilku starych graczy strzelać do raciarek na anomalkach dla zabawy.

Pewne na swiecie sa tylko dwie rzeczy - smierc i podatki. Cala reszta jest tylko prawdopodobna albo jak kto woli mozliwa.
Przyklad ktory podales jest tez prawdopodobny, ale to tylko jedna z drog do dzikiego zachodu bez powerblokow. No moze poza tym lataniem tytanami bo przy warunkach jakie opisales przestana wystepowac.
Tak czy inaczej na ta chwile upadek powerblokow jest najbardziej prawdopodobny. Wlasciwie prawdopodobienstwo tego zdarzenia jest tak wysokie, ze mozna uznac to za pewnik i ograniczyc sie do zastanawiania sie kiedy to sie stanie
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Sierpień 05, 2011, 11:35:28
Tak czy inaczej na ta chwile upadek powerblokow jest najbardziej prawdopodobny. Wlasciwie prawdopodobienstwo tego zdarzenia jest tak wysokie, ze mozna uznac to za pewnik i ograniczyc sie do zastanawiania sie kiedy to sie stanie
Zaraz... zaraz... wg mnie wcale nie jest pewne, że nie będzie nowych powerbloków. Naprawdę nie rozumiem na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski. Przykład chińskiego serwera pokazuje, że o ile rozpad sojuszu i bloków jest możliwy, to "wygrywający" power block pozostaje na serwerze i daleko mu do rozpadu.
Rozpad to nie jest przecież erozja ilości graczy, a rozjazd interesów poszczególnych członków i w wyniku tego powstające napięcia i konflikty.
Tytki to nie jest broń po której zostaje tylko popiół, a na teren ich użycia przez wiele lat nie można się wprowadzić, więc porównanie do sławnego zdania Einsteina jest bezpodstawne. Tytki to nie jest broń ostateczna dla EVE, a od pewnego czasu przestała pełnić rolę strategicznej (odkąd DD nie jest bronią obszarową). Ludzie przestaną się łączyć w grupy jedynie wówczas kiedy nie będzie to im dawało żadnych korzyści !
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Gaavrin w Sierpień 05, 2011, 11:50:45
Chodziło mi bardziej o straty ludzkie jakie broń atomowa powoduje, tutaj zastępowane przez wygasanie subskrybcji. Co do losu chińskiego serwera i tego czy może to się powtórzyć na tranqiulity jeżeli spadnie liczba graczy, to byłbym sceptyczny. Nie wydaje mi się, żeby gracze z tak różnych stref czasowych i grup kulturowych połączyli się w jeden czy dwa power bloki.

Jeżeli chodzi o te roamowanie tytanami, to wyszedłem z założenia, że to co po obecnych czasach zostanie, to ogromna ilość supercapsów, których stężenie na jednego mieszkańca galaktyki by mogło tylko rosnąć w wypadku wyludnienia się serwera, choć niekoniecznie będą tak używane.

Oczywiście to tylko gdybanie. Mam ogromną nadzieję, że CCP wyciągnie wnioski z porażki incarny i w przyszłości pokaże jeszcze nie raz, że potrafi stworzyć świetne dodatki, tak jak swego czasu apocryfa i w mniejszym stopniu incursion, który też był dobrym dodatkiem.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Sierpień 05, 2011, 12:59:43
Zacznijmy od tego, że samo CCP nie wie jaka powinna być rola supercapsów, a przecież nawet ze zwykłymi capsami ma problem. Życie zweryfikowało założenia jakie przyjęli przy ich projektowaniu, a przecież koszt wybudowania (i czas budowy) wydawał się w tamtym czasie zaporowy. Z mojej perspektywy (producenta) ograniczenie ilości supercapsów na bazie ich ceny jest błędnym założeniem, bo przecież w EVE kapitał "wycieka" w znacznie mniejszym stopniu niż jest kreowany. Dlatego uważam, że jedyną szansą jest stworzenie mechanizmu zwiększającego znacznie koszty utrzymania capsów jako takich. W teorii wydaje się to stosunkowo proste - wprowadźmy np. stopień uszkodzeń struktury w zależności od czasu (on-line/real time/etc.). Naprawa takich uszkodzeń wymagałaby okresowych "przeglądów" w stoczni i DOSTARCZENIA do niej np. 1/10 ilości komponentów potrzebnych do ich wyprodukowania. Oczywiście można dyskutować nad ilością i częstotliwością, ale to stosunkowo dość prosty sposób na obniżenie podaży zarówno minsów, jak i ilości dostępnych capsów, bo kto zdrowy na umyśle, a mający "uszkodzony" szip użyje go w walce ? Ponadto w ten sposób chary "uwięzione" w supercapsach musiałyby się okresowo logować i PORUSZAĆ (dokując do stoczni).

W przeciwnym wypadku ilość capsów i supercapsów będzie rosła w miarę przyrostu SP i doświadczenia poszczególnych graczy. Dla 2-3 letniego "kierowcy" lotniskowca to nie jest problem by wyprodukować samodzielnie, szczególnie biorąc pod uwagę, że wszelkie niezbędne do tego skille jest w stanie wyciągnąć od zera do znośnego poziomu w ciągu kilku miesięcy. Dlatego na stężenie capsów na jednego mieszkańca jedyne co może wpłynąć to tylko koszt utrzymania.
Swoją drogą dziwi mnie, że CCP świadome tego, że ilość kapitału w EVE jest wprost proporcjonalna do ilość SP zgromadzonych przez graczy, nie wprowadza mechanizmu lub mechanizmów zwiększających koszty dla bardziej zaawansowanych graczy. Choćby to miał być koszt uzależniony od m3 zgromadzonych przez gracza, a umieszczonych w stacjach, chociaż wydaje mi się, że najbardziej logiczny jest koszt operacyjny (paliwo+przeglądy).
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Minna Hinata w Sierpień 05, 2011, 13:23:40
OK, Dormio, zgoda ale z jednym ALE - możliwość budowania takich stacji przeglądowych w wormholu. Jako posiadacz dużej ilości capsów w wormie miałbym problem z wylatywaniem tylko po to żeby je ponaprawiać. Do tego jakbym musiał logować swojego msa tylko po to żeby coś w nim zrobić to pochlastać się można.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Sierpień 05, 2011, 14:00:07
No ale przecież właśnie o to chodzi - ten sprzęt ma być rzadki, a nie masowy.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Minna Hinata w Sierpień 05, 2011, 14:16:00
Capsowa logistyka w wormach jest bardzo ciężka, momentami wręcz zakrawa o masochizm jak masz do wprowadzenia tylko 4 capsy (2 carriery i 2 dredy) które są wymagane do addspawna. Jeżeli wylotki dobrze się nie ułożą a ty nie masz wystarczającej wiedzy na temat wormholi i wymuszania zapaści dziury jest to w pewnych momentach wręcz niewykonalne. Nie wspomnę o tym, że są regiony w których wylot do low jest rzadkością. Capsy w wormie straciłyby sens i CCP musiałoby coś wymyśleć aby temu zaradzić.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Sierpień 05, 2011, 15:11:28
Czyli twierdzisz, że bez capsów nie da się żyć w WHSach...  ;) :P
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Kara Mon w Sierpień 05, 2011, 18:50:22
No jak ktos kiedys powiedzial "robienie anomalek bez capital spawna jest bez sensu" . W c5 i c6 jest cos tkaiego wlasnie jak cap spawn gdzie pojawienie sie capsa powoduje pojawienie sie dodatkowej grupki bs-ow co pociaga za soba od razu $$$$ . Bez capsla to jak robienie anomalek w 0.0  do polowy :p
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: lastverb w Sierpień 05, 2011, 22:27:51
No jak ktos kiedys powiedzial "robienie anomalek bez capital spawna jest bez sensu" .
"Prowadzenie wojny bez 100 supercapitali jest bez sensu" - czy wlasnie o tym nie jest ta dyskusja?
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Minna Hinata w Sierpień 06, 2011, 13:24:00
Czyli twierdzisz, że bez capsów nie da się żyć w WHSach...  ;) :P

Da się żyć chociaż jeśli mieszkasz w c5/c6 i nie masz capsla to automatycznie nie dość że obniżasz swoją wartość bojową w pvp to jeszcze tracisz duże ilości ISK na lokacjach właśnie przez nie używanie capsli.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Sierpień 08, 2011, 09:14:15
Da się żyć chociaż jeśli mieszkasz w c5/c6 i nie masz capsla to automatycznie nie dość że obniżasz swoją wartość bojową w pvp to jeszcze tracisz duże ilości ISK na lokacjach właśnie przez nie używanie capsli.
Wyobraź sobie, że doskonale o tym wiem, ironizuję jednak, że WHSy to nie tylko C5 i C6, a i tam nawet jest możliwe życie bez capsów. Caps zaś z pewnością ułatwia i zwiększa zarobek, ale NIE jest niezbędny by mieszkać w WHSach. Caps po prostu miło mieć na miejscu, ale spokojnie można się bez niego obejść.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Doom w Sierpień 08, 2011, 09:24:28
Wyobraź sobie, że doskonale o tym wiem, ironizuję jednak, że WHSy to nie tylko C5 i C6, a i tam nawet jest możliwe życie bez capsów. Caps zaś z pewnością ułatwia i zwiększa zarobek, ale NIE jest niezbędny by mieszkać w WHSach. Caps po prostu miło mieć na miejscu, ale spokojnie można się bez niego obejść.
Znaczy się jak następnym razem polecimy rabo czyscić cudzy system z larg szpilami to zamiast dreda bierzemy Ciebie i czekamy aż subkapslem zrobisz taki dps jak dred w sige? :P
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Sierpień 08, 2011, 09:32:27
Oj Mando... czepiasz się... a przecież napisałem, że ironizuję.
A sam doskonale wiesz, że POS da się ustrzelić subkapslami, ale jest to nieefektywne. Ponadto żyć, a szturmować to 2 różne sprawy.
Sam z resztą powiedz ile szturmów było dotychczas ? Więc doskonale wiesz, że nie do celów szturmowych się głównie używa (używamy) capsli w WHSach.
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Doom w Sierpień 08, 2011, 09:35:05
Cytuj
Ponadto żyć, a szturmować to 2 różne sprawy.
Tia tyle że jeszcze dochodzi trzeci aspek - nieproszeni goscie z capslami - wtedy jak nie wytoczysz swoich to masz problem...
Cytuj
Więc doskonale wiesz, że nie do celów szturmowych się głównie używa (używamy) capsli w WHSach.
Tia, nic tak dobrze nie zamyka dziury jak przechodzacy przez nią dred na mwd :P
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dux w Sierpień 08, 2011, 10:20:22
Oj tam, oj. :P
Da się wybudować capsla w WH? Da. A supercapsla? Nie. To niech wersja z strukturami na POSie do naprawy capsli/supercapsli to uwzględnia i po sprawie :)
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Tloluvin w Sierpień 09, 2011, 14:46:14
Zaraz... zaraz... wg mnie wcale nie jest pewne, że nie będzie nowych powerbloków.
Pewnie beda, ale nie takie na pol mapy

Naprawdę nie rozumiem na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski. Przykład chińskiego serwera pokazuje, że o ile rozpad sojuszu i bloków jest możliwy, to "wygrywający" power block pozostaje na serwerze i daleko mu do rozpadu.
Jak CCP zrezygnuje z centralnego serwera i zamiast tego wprowadzi serwery narodowe na ktore powyrzuca ludzi z konkretnej nacji, czyli amerykanow na amerykanski, polakow na polski, rosjan na rosyjski, niemcow na niemiecki (to akurat bylby fajny pomysl ;) ) francuzow na fancuski itp to podpieranie sie przykladem chinskiego serwera mialoby sens. Poki co na nawiazanie do sytuacji na chinskim serwie nie ma najmniejszego sensu

Rozpad to nie jest przecież erozja ilości graczy, a rozjazd interesów poszczególnych członków i w wyniku tego powstające napięcia i konflikty.
Dokladnie tak.
Im wiekszy sojusz tym wiecej zrodel napiec i konfliktow z czego cala masa nie ma nic wspolnego z gra.
Mowiac o tym, ze EVE bedzie sie rozdrabnialo odchodzac od duzych powerblokow zakladam, ze beda zanikaly czynniki jednoczace do tej pory graczy w powerblokach powodujac ze dojda do glosu wszystkie do tej pory tlumione napiecia prowadzac do rozpadow sojuszy o ktorych bedzie mozna sobie poczytac np na tym forum.  >:D
Tytuł: Odp: A piece of history, czyli jak bylo kiedys
Wiadomość wysłana przez: Dormio w Sierpień 09, 2011, 15:06:48
Pewnie beda, ale nie takie na pol mapy
Bredzisz. Gram dość długo i nie pamiętam sytuacji, w której w EVE były tylko 2 strony okupujące po połowie mapy. W szczytowych okresach dochodziło do 1/4-1/3 mapy. Nawet w czasach wesołegonaplandu (bez znaczenia czy na południu czy na północy).

Jak CCP zrezygnuje z centralnego serwera i zamiast tego wprowadzi serwery narodowe na ktore powyrzuca ludzi z konkretnej nacji, czyli amerykanow na amerykanski, polakow na polski, rosjan na rosyjski, niemcow na niemiecki (to akurat bylby fajny pomysl ;) ) francuzow na fancuski itp to podpieranie sie przykladem chinskiego serwera mialoby sens. Poki co na nawiazanie do sytuacji na chinskim serwie nie ma najmniejszego sensu
Dokładnie tak.
Póki co nie jesteś w stanie udowodnić, że inną metodą niż dzieląc odgórnie EVE rozdrobni się graczy.

Im wiekszy sojusz tym wiecej zrodel napiec i konfliktow z czego cala masa nie ma nic wspolnego z gra.
Mowiac o tym, ze EVE bedzie sie rozdrabnialo odchodzac od duzych powerblokow zakladam, ze beda zanikaly czynniki jednoczace do tej pory graczy w powerblokach powodujac ze dojda do glosu wszystkie do tej pory tlumione napiecia prowadzac do rozpadow sojuszy o ktorych bedzie mozna sobie poczytac np na tym forum.  >:D
Bullshit. Czasy wesołegonaplandu pokazały, że bez impulsu z zewnątrz wewnętrzne interesy (a szczególnie dowództwa poszczególnych sojuszy) są ważniejsze od wzajemnych animozji. Poza tym jakie tłumione napięcia ? W EVE póki co liczy się jedynie ile kasy jesteś w stanie wyciągnąć ze swojego obszaru. Nie ma znaczenia czy mowa o RL, czy ingame ISK. Dla grupy zapaleńców wciąż wierzących, że chodzi jedynie o metalscraps i antymaterię oczywiście liczy się K/D ratio, ale i im po kilkutysięcznym KMie przestaje na tym zależeć.