Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Dormio

Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 68
211
Dyskusje ogólne / Odp: Prehistoria EVE
« dnia: Luty 13, 2013, 10:35:39 »
Carrier może wywalić maksymalnie 15 dronek (5 bazowo, +1 per lever racial carrier, +1 za każdy drone control unit w highslocie).

Supercarrier jeszcze więcej - jakieś 20 fighterów/fighter-bomberów przy carrier V + 5 dodatkowych z DCU.

Cytując opis Nyx'a:
Cytuj
Can deploy 3 additional Fighters or Fighter Bombers per level
Nie znajduję tu wzmianki o dronkach :P
Dla odróżnienia Thanatos:
Cytuj
Can deploy 1 additional Fighter or Drone per level
Oczywiście CDU to wciąż dronka:
Cytuj
Gives you one extra drone.
Jeśli bonus matki jest taki jaki był (i przy założeniu fighter=dronka) to może wystawić max 5+15+5 dronek, a carrier 5+5+5. Z tym, że nerf był zapowiadany, a nie wiem czy zaimplementowany (nerf, czyli fighter =/= dronka).

212
Dyskusje ogólne / Odp: Prehistoria EVE
« dnia: Luty 13, 2013, 10:09:17 »
Vexor też miał bonus do ilości dronek, ale już np.  Arbitrator miał bonus do dmg dronek, potem to ujednolicili jak stwierdzili, że dronki generują za duży lag. Nie wiem jak obecnie (dawno nie zaglądałem do "patelni"), ale chyba nawet i carrierki mają zablokowane zwiększanie ilości dron. Wówczas jedyny wyjątek stanowiłby Guardian Vexor, ale to statek unikatowy (wydano kilkanaście sztuk i BPC na około 50). Z tym, że nie wiem czy ostatecznie blokadę na dronki wprowadzono czy nie - w sensie DCU wciąż pozwala na zwiększanie ilości zarówno dronek jak i fighterów/bomberów - plan był wprowadzenia nerfu.

A Yuai, było hubem gdzie była HQ CONCORD. Z uwagi, że jako jedyny dawał z misji standing do wszystkich frakcji był mocno oblegany przez mission runnerów. Potem zablokowali misje, ale się okazało, że lokalizacja (mniej więcej centrum hiseca) i świetne połączenia ze wszystkimi regionami pozwalają na rewelacyjny handel. Wówczas przełączyli highwaye (na mapie te połączenia są oznakowane innym kolorem) w taki sposób by raczej prowadziły na brzegi regionów niż do ich centrów, a przy okazji łączyły sąsiednie. Teraz highway to raczej najkrótsza trasa (i zazwyczaj najczęściej uczęszczana) pomiędzy hubami. Zaraz po remapie powstało kilka centrów (i.e. w Gallente były Scolluzer i Oursulaert). To oczywiście jest płynne i każda zmiana wywołuje zmiany na rynkach. Np. przeniesienie agentów L4 spowodowało kolejne zmiany (i.e. status huba utracił Scolluzer, a zyskał Alentene, obecnie Renyn wyrasta na konkurencję dla Oursulaert).

Zmian w siatce połączeń było kilka, ale największa to próba zlikwidowanie centralnego huba w Yulai, potem próba likwidacji chokepointów i próba rozproszenia handlu. Jedynie Yulai udało się skutecznie zlikwidować jako hub. Chokepointy wciąż istnieją i wciąż jest zaledwie kilka hubów (2-3), które się globalnie liczą (chociaż przecież w każdym regionie da się określić/znaleźć taki handlowy system, no ale wolumeny przecież nie te same).
Założenia highway się nie zmieniły - wciąż są to trasy najszybciej łączące poszczególne kierunki (wschód-zachód, północ południe). Zmieniał się jedynie ich przebieg (np. kiedyś ulubionym obszarem kampienia był skrót do Jitta przechodzący przez Tannolen-Onatoh-Suujarento-Tama (4x low sec), ale pozwalał zaoszczędzić kilkadziesiąt minut i ludzie nim latali nawet w indykach. :)

213
Off Topic / Odp: Stop pakietowi klimatycznemu
« dnia: Styczeń 24, 2013, 14:25:15 »
Najzabawniejszy topic na Centrali od niewiemjużsamkiedy  8) :P
Ale doleję oliwy do ognia, a co  >:D

Wszystkim pro eko poleciłbym fizykę i elektrotechnikę. ;)
Jak się trochę postudiuje i poczyta nagle okazuje się, że to co niby jest pro eko wcale nie jest, bo:
- wyprodukowanie zużywa więcej materiału
- zajmuje więcej czasu
- potrzeba więcej energii, itp. itd.

Najlepszy przykład, który mnie osobiście rozwala - ekologiczne papierowe torby rozwalające się w rękach, których w praktyce nie da się donieść do domu. Niesamowicie ekologiczne jest to, że nie da się pójść do marketu pieszo, tylko za każdym razem trzeba wsiąść w samochód i dostarczyć trochę produktów spalania ropy/benzyny do atmosfery bo inaczej się zakupów do domu nie przyniesie. :P
A Ty kiedy zamierzasz zacząć studia ?  :P ::)
Nie wiem z jakich papierowych toreb Ty korzystasz, ale np. z Lidla (wg moich doświadczeń) się nie rozrywają. Na lenistwo nie ma niestety lekarstwa, ale zamiast brać samochód możesz pojechać komunikacją miejską, a zakupy możesz robić mniejsze, a częściej.
Domyślam się, że niewyprodukowanie zużywa mniej materiału (chociaż zawsze sądziłem, że niewyprodukowanie w ogóle nie zużywa materiału), zajmuje mniej czasu (no tak nudzić się też trzeba mieć czas), a o energii nie ma co wspominać (myślenie jak tu nie wyprodukować coś przecież też wymaga energii).  8) :P

To jest duży problem - waga paliwa jakim dysponujemy w stosunku do jego wydajności. Tworzy się zamknięta pętla z której nie da się uciec. Im więcej paliwa zabierzesz tym więcej musisz mieć paliwa, żeby pokonać grawitację i wystartować z planety, im więcej paliwa zabrałeś tym więcej ważysz, im więcej ważysz tym potrzebujesz więcej paliwa....

Sam lot przez przestrzeń do jest pikuś.
E tam pętla - wystarczy winda kosmiczna. Osiągalna przy obecnym poziomie technologicznym (wymyślone materiały), ale nieosiągalna z powodów ekonomicznych.

A skoro uznajemy, ze zlodowacenia wystepuja cyklicznie bez udzialu czlowieka to znaczy, ze klimat cyklicznie bez udzialu czlowieka sie ociepla i ochladza, czyli ze mamy na przemian ere globalnego ocieplenia z era globalnego ochlodzenia. Bez udzialu czlowieka.
Bez udziału człowieka to nic i wszystko mamy, ale czy to dowód na jakąkolwiek teorię ? Zauważ, że nikt dotąd nie powiedział DLACZEGO zmiany są cykliczne, ale mechanizm zmian doskonale znamy i rozumiemy. Człowiek dodaje tu swoje "grosze" i wcale nie ułatwia sobie życia. Jako gatunek istniejemy od 200 000 lat. Jako cywilizacja ~10 000 lat. Zastanów się dlaczego cywilizacja istnieje tak krótko i jej początki datują się na około 2000 lat po ostatnim zlodowaceniu. Pomyśl ile na przestrzeni ostatnich 200 000 lat było zlodowaceń i co ile występowały.

Skoro wiec tak to skad zalozenie, ze czlowiek ma cokolwiek wspolnego z obecnym globalnym ociepleniem?
Czyli twierdzisz, że jest globalne ocieplenie ? Sądziłem, że zaprzeczasz, a obserwowane zmiany są tylko naturalnymi anomaliami klimatycznymi.

Mozliwe, ze chodzilo o islandie, a moze jednak o grenlandie. Nie jestem wstanie tego zweryfikowac. Moglem cos poplatac, a mogly byc to tez przeklamania w materialach ktore czytalem.
Wystarczy poczytać inne materiały niż czytasz.  :P

Jednak skoro krzyzacy mogli uprawiac winnice, a teraz nie mozna tam ich uprawiac znaczy cos sie zmienilo. No i tu pytanie, czy to wynik dzialalnosci czlowieka, czy moze jednak natury?
Małe sprostowanie - nie uprawia się winnic, a wino wbrew temu co twierdzi SokoleOko:
Dziś wino tam nie rośnie.
... wbrew temu co twierdzi - wino w ogóle nie rośnie, bo je się produkuje. W winnicach uprawia się winorośl, z której produkuje się wino. Winorośl oczywiście rośnie i obecnie w okolicach Elbląga, a nawet dalej na Północ (nawet i w Szwecji), ale rosną odmiany, które dają wina słabej jakości, a przez to nieopłacalne ekonomicznie. Ponadto niewiele dzisiaj możemy powiedzieć na temat jakości wina produkowanego przez Krzyżaków, bo nie wiemy jaką jakość miały wina do których było odnoszone (większość, jeśli nie wszystkie odmiany będące wówczas w uprawie wymarły). Tym bardziej, że na jakość wina ma znaczący wpływ również i proces kupażowania.

Tylko skad zalozenie, ze jest to wynik dzialalnosci czlowieka? Jak niedawno wybuchl wylkan bodajze na islandii co samoloty nie mogly latac, a do nas nie dotarl bodajze prezydent usa na jakas uroczystosc mowilo sie, ze ten 1 wybuch wyemitowal tyle gazow cieplarnianych co ludzkosc przez ostatnie 100 lat. Wiec moze po prostu 'badacze' biora naturalna aktywnosc planety za skutki dzialania czlowieka?
Ta "jakaś" uroczystość, to pogrzeb prezydenta Kaczyńskiego. A wybuchł Eyjafjallajökull  8)
Masz jakiś dowód na emisję gazów cieplarnianych ? Wiesz, że poza gazami wulkany zwykły emitować pyły ? Wiesz jaki jest efekt zapylenia atmosfery i tzw. zima powulkaniczna ? Wiesz jaki wpływ na atmosferę i powstawanie chmur mają tlenki siarki i azotu ? Wiesz jakie albedo ma śnieg pokryty wulkanicznym pyłem ?
Doczytaj i wróć do dyskusji.  :P >:D

Idac dalej tropem wulkanow. Jakby wybuchl 1 z wielu istniejacych superwulkanow (wg przewidywan minal juz czas na amerykanski yellowstone) mielibysmy na calej planecie nuklearna zime. Jak to sie ma do dzialalnosci czlowieka i jego walki z klimatem?
Chyba niedoczytałeś:
Cytuj
(...) eksplozjach superwulkanu, jakie miały miejsce 2,1 mln, 1,3 mln oraz 640 tys. lat temu
A jeśli czerpiesz swoją wiedzę w temacie z filmu na Discovery, to radzę sprawdzać informacje jakie tam są przedstawiane. O ile bowiem ciekawe w formie, to Discovery jest rzadko bezstronne w przekazie. Wybuch 640 tys. lat temu był również największym, więc osobiście proponowałbym zakładać większy okres spoczynku (sięmusisięnazbieraćsię). Dodatkowo "hotspot" Yellowstone przemieszcza się w kierunku pobliskich gór i ma nieco więcej materiału do przepalenia.  :P >:D

Ok czlowiek emituje rozne gazy do atmosfery. Ale czy przypadkiem nie jest tak, ze emisja czlowieka jest niezauwazalna dla planety? Innymi slowami, jest to dla planety tak samo dokuczliwe jak dla czlowieka pchla ktora jedzie sobie na nim na wycieczke? I ze czlowiek walczacy z globalnym ociepleniem nie jest przypadkiem jak ta pchla ktora zastanawia sie, czy jej waga nie zabije czlowieka na ktorym podrozuje?
A sprawdziłeś o ile zwiększyła się ilość CO2 w atmosferze względem najdawniejszych notowanych wartości ?
Cytuj
Stężenie dwutlenku węgla w atmosferze ziemskiej w roku 2011 wyniosło średnio ok. 392 ppm i jak pokazuje krzywa Keelinga, wzrasta systematycznie od roku 1959, kiedy rozpoczęto pomiary (wynosiło wówczas ok. 316 ppm).
Jak łatwo policzyć na przestrzeni 52 lat ilość CO2 wzrosła o 76 ppm, co stanowi ~24% stanu z 1959. Znajdź proszę na przestrzeni ostatnich 50 lat źródło inne niż działalność człowieka (celowo pomijam 2010 i 2011).

Teraz wezmy topniejace lodowce. Jak sam powiedziales kiedys greenlania miala znacznie wiecej obszarow wolnych od lodu. Znaczy w miedzyczasie tego lodu przybylo. Jak wiec stopnieje wrocimy do stanu takiego jak wtedy.Znow historykiem nie jestem, ale jakos nie obilo mi sie o uszy by w ciagu ostatich 1-2 tysiecy lat byly jakies olbrzymie zmiany w lini brzegowej. Jak patrzylem na mapy sprzed kilkuset lat to w zadzie pokazywaly ten sam zarys ladu (tyle, ze malo dokladnie) co obecnie. No a przeciez skoro wtedy bylo znacznie mniej lodu to w miedzyczasie masy ladu powinny byc raz zatopione, a raz nie.
Skoro mało dokładne, to nie mogą służyć miarodajnym pomiarom zmian nieprawdaż ?

Teraz tez sie od lat mowi o topniejacych lodowcach i mowi o katastrofie, podniesieniu sie poziomu morz o kilka metrow itp a jak do tej pory jakos nic sie nie zmienilo. Dlaczego?
Eh... fizyki się uczył ? Po pierwsze - większa temperatura = większe parowanie, po drugie lód ma większą objętość niż woda.

Badania temperatury sa prowadzone od niedawna. Do tego ludzkosc obecnie nie jest wstanie przewidziec pogody na 1-2 tyg wczesniej wiec przewidywanie jej z wyprzedzeniem kilkuset lat to jak wrozenie z fusow.
Tak mniej więcej od 1860. Rozumiem, że dla Ciebie to "niedawno", ale jeśli znasz pojęcie średniej to powinieneś rozumieć, że nikt nie zamierza przewidywać pogody z wyprzedzeniem setek lat, ale ekstrapoluje się dotychczasowe wyniki pomiarów (i średnią globalną - przewidywaną temperaturę) na najbliższe kilkadziesiąt lat i próbuje określić jaki to będzie miało wpływ na poziom wód.

Zreszta wez zobacz inne przewidywania. Przed era samochodow przewidywano, ze miasta utona w stertach zwierzecych odchodow. Pozniej, ze ziemia nie wyzywi 1mld ludzi, potem 2mld itp. Jakos w odchodach nie giniemy, a na ziemi zyje ile ludzi? 7mld?
No i jakoś tak skoro było mniej ludzi to i mniej ich wówczas pierdziało, a smród był większy. Czy to jest dowód na to, że pierdy śmierdziały bardziej ?  :P

Poza tym co do mierzenia temperatur. Kiedys stacje pomiarowe byly daleko poza miastami. Obecnie wiekszosc jest w obrebie miast, ktore sa cieplejsze. wiec czy to nie falszuje obrazu sytuacji?
Ale rozumiesz, że prowadzi się pomiary również w tych samych miejscach gdzie się je prowadziło dziesiątki lat temu ?
Ale rozumiesz, że jeśli dziesiątki lat temu obszary miejskie zajmowały mniej miejsca, a teraz zajmują więcej i skoro są cieplejsze, to w skali globalnej musi być cieplej ?  :P >:D

Nawet jednak gdybysmy uznali ich prawdziwosc to dzialania cypelka znanego jako EU nic nie zmienia. Musieliby takie dzialania podjac wszyscy.
I dlatego EU uważa, że należy "świecić" przykładem.

IMO UE myli sie zarowno w dlugiej i krotkiej perspektywie. Jako, ze nie udowodniono, ze dzialalnosc czlowieka ma faktyczny wplyw na cokolwiek i ze walka UE ze zmianami klimatu moze zmienic cokolwiek (tak BTW jakos sie pomija kwestie, ze na poczatku byla to walka z globalnym ociepleniem, a z czasem jak okazalo sie, ze ciezko obronic ta teze zmieniono to na walke ze zmianami klimatu)
A udowodniono tezę przeciwną ? Parę linijek swojej wypowiedzi powyżej twierdziłeś, że ocieplenie jest faktem:
A skoro uznajemy, ze zlodowacenia wystepuja cyklicznie bez udzialu czlowieka to znaczy, ze klimat cyklicznie bez udzialu czlowieka sie ociepla i ochladza, czyli ze mamy na przemian ere globalnego ocieplenia z era globalnego ochlodzenia. Bez udzialu czlowieka.
Możesz się zdecydować, czy jest, czy nie jest faktem ?

UE zamiast walczyc z natura powinna pojsc w kierunku dostosowania sie do zmian. Czyli nie probujemy zmienic planety tak by pasowala do naszych obecnych wyobrazen, ale zmienic nasz sposob zycia tak by ludzie mogli przezyc w zmieniajacych sie warunkach
Co jest tańsze zapobiegać, czy leczyć ?

Temperature mierzymy od ilu lat? 100? Niech bedzie 150.
Od 1860

Ok Dolewamy oliwy do ognia, ale czy jak naplujesz do oceanu to cos to zmieni?
Wiec skad zalozenie, ze nasz dolewanie oliwy jest wiecej warte?
Jak ukradnę Ci 1 PLN, to coś zmieni ? A jak ukradnę 10 PLN ? Zapewne nawet te 10 jest poniżej 1% Twojego dochodu, a ilość CO2 zmieniła się na przestrzeni ostatnich 50 lat o ponad 20% !

No i znow zalozenie, ze czlowiek cokolwiek zmieni. Poza tym wraca tu moje podstawowe pytanie. Skoro ocieplenie jest nieuniknione to po co z nim walczyc? Nie lepiej przygotowac sie na zmiene warunkow i kombinowac jak czlowiek ma sie odnalezc w nowej rzeczywistosci?
Nikt z nim nie zamierza walczyć, ale chyba lepiej jest nie pogarszać sytuacji. Jak Ci się woda w czasie powodzi wlewa na posesję, to przecież nie otwierasz szerzej drzwi twierdząc, że to przecież nieuniknione.  >:D :P

214
Off Topic / Odp: Stop pakietowi klimatycznemu
« dnia: Styczeń 21, 2013, 11:31:26 »
A ja chcącym protestować polecam lekturę:
Produkcja energii elektrycznej netto wzrośnie do 2030 r. do 193,3 TWh wobec 141,9 TWh w 2010 r., co oznacza wzrost o 36,3 proc. - wynika z raportu przygotowanego przez Agencję Rynku Energii na zamówienie ministerstwa gospodarki. W tym samym czasie zapotrzebowanie wzrośnie z 119,4 TWh do 167,6 TWh
Dla słabych ekonomicznie:
119,4<141,9 i 167,6<193,3 oraz jeszcze odpowiednie delty: 22,5 < 25,7
Demagogia ? A może zabraknie prądu ?

Osobiście jestem podobnego zdania jak wyrażone tutaj:
Z drugiej strony odgórne zalecenia UE to jest szansa dla wytworzenia jakichś nowych technologii, które pozwolą spełnić te kryteria przy jednoczesnym trzymaniu kosztów w ryzach. I z tego trzeba się cieszyć.

... to je też coś skrobne; do 2040 polska zadeklarowała że 11% zapotrzebowania energetycznego będzie eko, sie zobaczy, wyszstkie albo 99% wiatraków które stoją w polsce są niemieckie [ciach]
Masz na to jakieś papiery ?

Cytuj
Budowa farm wiatrowych ma duże znacznie dla polskiego rynku energii odnawialnej. W ramach dostosowania polskiego ustawodawstwa do dyrektyw unijnych zapotrzebowanie na energię odnawialną w Polsce gwałtownie rośnie - od 5,8 TWh w 2007 roku do oczekiwanych 13,4 TWh w 2010 roku, co stanowi odpowiednio 5,1% i 10,4% energii sprzedawanej klientom końcowym.
Z tego wynikałoby, że jesteśmy JUŻ blisko naszej deklaracji :P

No i to co napisałeś stoi w sprzeczności z poniższym:
Cytuj
Podczas szczytu Unii Europejskiej w Brukseli w marcu 2007 roku przywódcy Państw Członkowskich przyjęli zobowiązanie, że do 2020 roku 20% energii produkowanej w UE będzie pochodzić ze źródeł energii odnawialnej.
Jakoś mniej wierzę w Twoje cyferki:
Cytuj
Prof. Maciej Nowicki – były minister Środowiska zaznaczył, że aktualnie Polska znajduje się w kluczowym momencie, gdyż powstająca ustawa o OZE może zapobiec dryfowaniu polskiej gospodarki i ograniczeniu konkurencyjności. Minister wskazał, że w Polsce brakuje rozwiązań systemowych, które nie tylko są ważne z punktu osiągnięcia celów 3x20 w 2020 roku, ale także w dalszej perspektywie roku 2030, gdzie Polska będzie zobowiązana do osiągnięcia 30-40% energii z OZE.

215
Off Topic / Odp: Ile sera w serze?
« dnia: Styczeń 15, 2013, 15:00:13 »
(...) a przed sniegami z ojcem robilem swojską wędzonkę bo na sklepową juz nie moglem patrzec
wyszlo mniam i nie bylo zadnego E w srodku
A czym peklowałeś mięso przed wędzeniem ?

216
A ja natomiast przeczytałem "Gwiazdę Pandory - Ekspedycja" Petera Hamiltona.
Ma kontynuację. "Inwazja" jest słabsza, ale rozwija wątki w dość nieoczekiwanym kierunku. Czekam teraz aż t.3 "Judasz Wyzwolony. Pościg" (t.4 czeka już na półce) przyjdzie mi pocztą.
Szczerze mówiąc nabrałem ochoty na Hamiltona po Pandorze, a w PL jest kilka tytułów wydane. W podobnych klimatach mogę polecić J.McDevitt i cykl Akademia.

217
Z takich "niedokończonych" serii są jeszcze "Giganci" Jamesa P. Hogana, wyszły trzy tomy, słabo się sprzedały, czwartego i piątego nikt nie zaryzykował tłumaczyć i wydawać. A szkoda, bo ta seria akurat mi się mocno podobała.
O... takich jest znacznie więcej, a IMHO warte czasu:
Brama Śmierci - fantasy
Wojna Vattów - SF

218
Retribution / Odp: NPC AI vs. PvP
« dnia: Grudzień 11, 2012, 09:36:14 »
No sorry, coś tu jest nie tak. Jakie niebezpieczeństwo w takim razie teraz czyha w null?
A to solo-pro-pvper miał mieć bezpiecznie ? No to ja przepraszam, że mu popsuli dzień i dla niego znów jest niebezpiecznie.  :P

No właśnie o to chodzi, że będąc na terytorium wroga masz tylko swój ship i to co masz w ładowni. Nawet nie możesz zadokować. To teraz jeszcze raty w ciebie napieprzają. To chore.
Jak poprzednio jemu napieprzały to było zdrowe ? No to ja przepraszam, że jednemu w null ułatwili, gdy drugiemu utrudnili... ale wróć... w sumie co za różnica... w null przecież podobno tylko same BOTy, retardy i pro-pvperzy.  :P

No właśnie. Ale to się kufa kupy nie trzyma. Teraz nie ma gry zespołowej:
Zawsze możesz się przenieść do hisecu i walczyć zespołowo wypowiadając wojny korpom górniczym. NPCe nie będą przeszkadzać.  :P

219
Skoro wiec CCP co miesiac 'dorzuca' do gry 800-1000b isk bez pokrycia to nic dziwnego, ze plexy kosztuja tyle ile kosztuja
A ile w tym czasie dorzuciło BPO, minsów i innego badziewia NIE będącego ISK ?

Interesuje nas PULA isk w obrocie i jej ROZMIAR a nie wycena wartości wobec dóbr i obraz CAŁEJ ekonomii.
To chyba Ciebie interesuje, bo mnie bardziej interesuje, czy za ubezpieczenie będzie mnie stać na zakup nowego hulla, czy raczej będę musiał poświęcić kolejną godzinę na dozbieranie brakującej kwoty. Ilość ISKów w obrocie mnie nie interesuje, bo to tak samo wirtualne jak ilość minsów we wszystkich paskach EVE. Interesuje mnie natomiast ile czasu mogę poświęcić w grze na fun (czy to będzie PVP, czy PVE, czy handel, czy w końcu dowolna inna czynność sprawiająca przyjemność w grze - nie ma znaczenia), a nie na konieczności zarabiania, by dalej móc grać. Gra ma służyć rozrywce.

[ciach] wartości utraconych aktywów (- to, co udało się z wraków)
Kolegów od liczby ISKów nie interesuje ile są warte shipy które ktoś wtopił (w PLEXach, czy ISKach, minsach czy godzinach pracy - bez różnicy). Ich interesuje jedynie ile ISK zyskał system globalnie (chociaż przy tym pomijają fakt utraty globalnie wartości jaka była do systemu wrzucona w postacji minsów). Nie biorą pod uwagę faktu, że jakby CCP nie dorzucało ISK "pustych" ISK, nic by po pewnym czasie nie kosztowało więcej jak 0.01 ISK (bo przecież minsów, BPO, BPC etc. wciąż by przybywało). Pojęcia bilansu księgowego są im zupełnie obce, a to przecież takie "medialne" skupić się na dziurze "budżetowej" pomijając fakt codziennego respawnu minsów.

Na wycieczki personalne jestem uodporniony, a to czy ktoś mnie nazwie trollem, głupkiem, czy jakkolwiek inaczej nie robi na mnie żadnej różnicy.
Powiem więcej - bawi mnie jak coraz więcej ludzi próbuje mnie przekonać, że przecież w EVE najważniejsza jest ilość ISKów jaka jest w EVE. Przecież dokładnie wiadomo ile ich może być w EVE, a ktoś kto ma podstawy binarnego jest w stanie sobie policzyć jaką największą liczbę można zakodować w EVE i przypisać jej ISKi.

Pytam raz jeszcze - jakie ma znaczenie czy jest ich 1mln czy czterbernaście trylianbastów ? Żeby ocenić co dana liczba ze sobą niesie trzeba mieć tło i punkt odniesienia.

220
To musi być troll. Nie widzę innej opcji po prostu.
Skończyły Ci się argumenty ?
Pieniądz nie jest wartością samą w sobie. Co Ci po dowolnej ilość ISKów jeśli nie będziesz miał czym latać ? Po co Ci PLEX, skoro nie masz czym latać ?

221
No właśnie. ISK w obiegu. A ty uparcie dyskutujesz o wpływie ubezpieczenia na majątek pojedynczego gracza.
Jak pokazaly liczby z tego watku to jest prawda i dlatego imo nie powinno byc bounty poza hi. No moze jeszcze w low ale nizsze niz w hi. Nie zmienia to jednak tego, ze wbrew temu co twierdzisz ubezpieczenia w EVE generuja iski

Sprawdź czy wygeneruje Ci ISKi jeśli:
1. kupisz kestrela
2. polecisz na pasek
3. wtopisz kestrela
4. kupisz kestrela.
Oczywiście nie ustrzelisz w międzyczasie żadnego NPCa, nie zarobisz na handlu, czy też innej działalności. W systemie masz tylko 3 kestrele na markecie, żadnych minsów i możliwości ich zdobycia. Co się stanie po stracie drugiego kestrela ?

Pomijasz fakt, że ktoś:
- musi nakopać minsy
- zmienić minsy w kestrela
- sprzedać kestrela
Jeśli nagle CCP stwierdziło, że minsy NIE będą się respawnować, to skąd ludzie będą brali minsy ? Zakładając, że tempo zarabiania ISKów, oraz bounty i inne źródła ISKa się nie zmienią, jak i również tempo wtop shipów, to co się stanie z ceną shipów ? Spadnie ?

Jeśli ja zamiast płacić ISKami za kestrela zbuduję sobie go z minsów, to ISKów w systemie przybędzie, a CZEGO Twoim zdaniem ubędzie ? Na siłę pomijając wartość minsów i innego badziewia a skupiając się tylko na samych ISKach zbyt upraszczasz sprawę.

Jeśli nie będzie minsów żeby budować kestrele, to ilość ISKów nie będzie miała znaczenia, bo żadnego za dowolną ilość NIE kupisz, a cena shipa będzie konsekwentnie rosła wraz ze spadkiem ilości dostępnych do kupna shipów. Zastanów się z jaką sytuacją będziemy mieli wówczas do czynienia: inflacją, czy hiperinflacją, czy może deflacją.


222
Salvage to dodatkowe źródło dochodu - nie przyczynia się do generowania ISK bezpośrednio. Żeby dostać ISK musiałeś sprzedać salvage, tak ?

223
Really Dormio, weź ogarnij podstawy ekonomii bo tłumaczenie tego na przykładach nie daje rady :(
A kiedy Ty ogarniesz podstawy czytania ze zrozumieniem ?

Wszyscy Ci tłumaczą, że jak chodzi o ISK w obiegu to jakikolwiek ZAKUP przez gracza CZEGOKOLWIEK nie od NPC NIE MA ŻADNEGO znaczenia dla ilości ISK w obiegu.
Nie wszyscy. Tu nie chodzi o obieg ISK, ani ich ilość. Dyskusja jest o tym czy ubezpieczenie (opłata) zmniejsza ilość ISK w obiegu czy nie.
Jeśli ship MASZ ubezpieczony, to sinkiem, jest koszt UBEZPIECZENIA, bo dopóki nie wtopisz shipa nie dostaniesz żadnej kasy.

Do obiegu kasa wchodzi przez:
1. bounty
2. mission rewardy
3. skup niektorych itemów przez NPC
4. PZU
Nie ma znaczenia jak detalicznie rozpiszesz:

No nie. ISKi tak jak Ty je rozumiesz (per "cyfrowy" zapis pieniądza, a nie wartość jaką "cyfrowo" sobą reprezentują) w układzie pojawiają się tylko poprzez:
- bounty
- misjonarskie nagrody i fee
W moim wypadku różnica jest w itemach (coraz ich mniej) i PZU  - które moim zdaniem jest SINKIEM. Żeby była jasność te ISKi wypłacane w razie wtopy bez OPŁACENIA ubezpieczenia, ciężko nazwać ubezpieczeniem. Bliżej tu do "zapomogi". Czy to generuje ISKi ? Kup 2 shipy: Kestrela i Manticorę.
Nie ubezpieczaj, nie fituj. Leć na pasek i daj sobie rozwalić najpierw Kestrela - jeśli miałeś zerowe saldo, to będziesz musiał się naprawdę mocno postarać by za otrzymane pieniądze móc kupić nowy Kestrel. Kupisz więcej shipów niż miałeś przed wtopą ? Masz więcej ISK niż miałeś przed zakupem shipów ?
Teraz poleć w Manticy na pasek i daj sobie ją rozwalić - efekt jest znacznie silniejszy. Kupisz nową Manticorę przy zerowym koncie i wypłaconej "zapomodze" ?
Przy zerowym saldzie i braku dodatkowych źródeł dochodu, wypłacane ubezpieczenia (niezależnie czy opłacane czy nie) powodują ubywanie ISK z systemu. Odbywa się to wolno, ale jednak.

- 3 366B ISK- tyle wypłacono z "PZU", a tyle wpłacono 1 618B ISK.
Z porównania obu kwot wynika, że jeśli by nie było wpłat na ubezpieczenie to ilość ISK w obiegu byłaby większa o wartość wpłat. Tak ciężko to zrozumieć ?
Z powyższego porównania NIE da się wyciągnąć informacji jaka kwota została wypłacona z opłaconych ubezpieczeń, a jaka BEZ opłaconego ubezpieczenia. IMHO sytuację znacząco poprawiłoby usunięcie kasy za stratę bez opłacenia. Chociaż i tak GŁÓWNYM źródłem generowania ISK, o czym od dawna mówię, są bounty:

I EOT, bo trzeci raz nie dam rady powtórzyć bez piany na ustach ;)
To kup sobie nerwosol.

224
Ale przybyło czy ubyło tych pieniędzy?
Wtedy masowo przybywało pieniążków. Przypomnij sobie. Pieniądz czy to ISK, EUR, czy PLN nie ma wartości sam w sobie - jest prostym zapisem na saldzie, a jakąkolwiek wartość zyskuje w momencie transakcji. Póki sobie leży na koncie/portfelu, to nawet o obrocie nie można mówić.

Ale co Pan dupisz...

Twoje pieniądze wydane na pączka są teraz w kasie cukierni i idą na sfinansowanie produkcji następnego pączka. Czyli dalej są w obiegu!

Tak samo - kupiłeś shipa w Jita = komuś przekazałeś ISK. I od tego, że wdupiłeś tego shipa ani Tobie, ani tamtemu komuś ISK nie ubyło.
Zacytuję:
Ale co Pan dupisz...
Po pierwsze nie są w kasie cukierni, bo idą na pensje pani/pana sprzedającego, który za przeproszeniem... też produkuje gówno. Idą również na pensje pracownika młyna, firmy transportowej, elektrowni i wielu innych instytucji pośrednio biorących udział w wyprodukowaniu tego pączka, którego zjadłem. Wszyscy muszą jeść i produkują... już wiesz co.  :P

Ten sprzedający ship w Jita musiał:
- kupić/naskrobać minsy
- kupić/zrobić BPC/BPO
- wystawić towar na market
- czekać na kupca
Pomyśl przez chwilę, w których miejscach wydawał ISKi.
To, że ISKi przepływają od jednej osoby do drugiej w stosunku 1:1 nie powoduje, że ich przybywa. To jest jedynie obracanie pieniędzmi. Nie ma znaczenia, czy poświęcę czas na naskrobanie minsów, czy zrobienie misji, czy zaczekam aż mi pszenica urośnie - w zamian otrzymuję towar, który MOGĘ zamienić na pieniądz. Czasem oczekiwania na pszenicę NIE nakarmisz głodnego żołądka - będziesz musiał się kredytować w banku -> tu wg Ciebie pojawiają się "automagicznie" PLNy. Zapomniałeś jednak, że PLNy będziesz musiał oddać.
Bounty z rata jest źródłem pustego pieniądza (ISK) tylko dlatego, że na stworzenie jego shipa NIE poszła ani jedna sztuka minsów/BPC/etc. Nie było kredytu na zakup shipa NPC, nie było jego transportu, produkcji, wystawiania na markecie. On po prostu się respawnował, bez ŻADNEGO kosztu dla EVE.

Pomijacie tylko jeden fakt, mianowicie to, że ubezpieczenie jest również isk sinkiem. Nie ma gwarancji, że statek spadnie w czasie ubezpiecznia. Przez to, bez dokładnych danych od CCP na temat tego ile ISK jest wpłacanych na rzecz ubezpieczeń, a ile wypłacanych ciężko to stwierdzić. Nie tyczy się to oczywiście domyślnego ubezpiecznia.
Nie pomijamy:
Jeśli ship MASZ ubezpieczony, to sinkiem, jest koszt UBEZPIECZENIA, bo dopóki nie wtopisz shipa nie dostaniesz żadnej kasy.

225
Bzdura.

OK, przykład specjalnie dla Dormia.

Jesteś JEDYNYM graczem na serwerze. Dostałeś jakieś tam drobne ISK na start, n00bshipa i blueprint na cruisera T1. n00bshipem poleciałeś na pasek i kopałeś minsy aż zebrałeś wszystko co jest Ci potrzebne do wyprodukowania tego cruisera T1. Wrzucasz minsy i BP, wypada Ci ship.

Ship ubezpieczasz (bo miałeś troszkę ISK na start). Lecisz na misję i giniesz. Nie masz cruisera, ale hop siup, masz więcej ISK, prawda?

Tak to właśnie działa.

Zgodnie z Twoją logiką, jak chcesz zjeść pączka to najpierw wydajesz kasę w cukierni, a potem drugi raz "tracisz" te pieniądze jedząc pączka.
Co mi z ISKów, skoro nie mam na co wydać ? Tak, to działa ? Jeśli za pieniądz który mam nic nie mogę kupić to ten pieniądz nie ma wartości. Przypomnij sobie czasy z okolic 1980 roku.
Pieniądze były, ale wydawać nie było na co.

Zgodnie z moją logiką, by móc zjeść pączka muszę najpierw zarobić pieniądze.

Jedząc pączka wydaję moje (!) zarobione pieniądze i one BEZPOWROTNIE po jakimś czasie w formie nawozu wypadają z obiegu.

226
Załóżmy że hull abadona kosztuje 200 baniek.
Te dwieście baniek zostaje w systemie po tym jak zapłaciłeś sprzedającemu
Platyna kosztuje powiedzmy 30 baniek. To jest isk sink
Po stracie shipa do obiegu trafia tak ze 150 baniek.
Odejmując te 30 które wyszło z systemu w systemie pojawiło się dodatkowe 120 baniek
Nie pojawiło się. Najpierw musiałem zarobić te 200. Same z siebie się nie wzięły. Żeby kupić nowy hull abadona brakuje mi jeszcze 50 + kolejne 30 na nowe ubezpieczenie - które również muszę zarobić (albo ktoś kto mi je da, kto i tak musiał je zarobić).

No chyba, że udowodnisz, że uda Ci się (i każdemu kolejnemu) sprzedać IBISa za brakujące 50mln, którego dostajesz od CCP.  ;)

227
Ale jak statek wtopisz dostajesz wieksza kase niz wlozyles. Jako, ze ogolem gracze wiecej kasy dostaja za ubezpieczenia niz jej wkladaja (inaczej by nie ubezpieczali statkow) to ubezpieczenia generuja kase
Pozwól, że Ciebie zacytuję:
Blad.
Ostatni raz kiedy wtopiłem ship to dostałem mniej niż wartość hulla i ubezpieczenia łącznie.
Kasa jaka z ubezpieczenia wpłynęła do portfela to oczywiście więcej niż wartość ubezpieczenia, ale:
- wypłacana jest TYLKO w przypadku straty statku, a mnie się sporo ubezpieczeń "przedawnia"
- jest NIŻSZA niż wartość samego hulla (T1/T2/T3 - im wyższy tech tym większa różnica)
W dalszym ciągu by móc dalej zarabiać MUSZĘ kupić nowy hull, który jest droższy NIŻ wypłacona kwota. Gdzie tu widzisz generowanie ISKów ?

Wartosc hulla nie ma tu nic do rzeczy
Jak kupujesz statek/modul to oddajesz iski sprzedawcy wiec ilosc iskow w grze sie nie zmienia
Oczywiście, że ma. Sprzedając hull na markecie mam ISKi na portfelu. Kupując w jednym regionie i sprzedając w innym drożej mam generowanie ISKów ?
Jeśli hull kosztuje 100, ubezpieczenie 15 (per jednorazową płatność), a wypłacane mam 85, to łącznie wydałem 115, a ubezpieczenie zwraca mi 85 - różnica (sink) jest na 30. Nie ma znaczenia gdzie i jak zdobędę brakujące 15 na nowy hull i brakujące 15 na nowe ubezpieczenie, ale MUSZĘ je PONOWNIE zarobić (kopiąc, misjonując, handlując, etc.).

QFT. Niestety Dormio nie masz racji, mówiąc stricte o aspekcie monetarnym i ilości ISKa w obiegu, wartość hulla nie ma żadnego wpływu na to równianie. Chyba że był to hull ze LP store do którego dopłaciłeś jakieś ISK (nie wiem jak to działa dokładnie, ale jak kupisz hull Megasa Navy, płacąc hullem megasa, Xk LP i 10m ISK to te 10m ISK będzie miało wpływ na ilość ISK w grze, reszta nie).
Pamiętajmy że mówimy o iskach w obiegu a nie ekonomii w całości, to bardzo ważne rozróżnienie. Wartość hulla czy straconych modułów nie ma znaczenia, gdyż jedyny isk który zniknął w sinku w drodze powstawania tych itemów, to koszt slota produkcyjnego...
No nie. ISKi tak jak Ty je rozumiesz (per "cyfrowy" zapis pieniądza, a nie wartość jaką "cyfrowo" sobą reprezentują) w układzie pojawiają się tylko poprzez:
- bounty
- misjonarskie nagrody i fee
Tylko, że tu masz do czynienia z generowaniem "pustych" ISKów, bez pokrycia w wartości (np. minsów).

Wpłacając 15 za hull wart 100 i dostając 85 z ubezpieczenia z systemu UBYWA 30 i nie ma tu znaczenia, że nakopię sobie minsów na hull wart 100, bo te minsy "automagicznie" są zmienianie w hull w slocie produkcyjnym.

Ten sam hull nieubezpieczony a wart 100 w momencie straty da mi w portfelu 25 - ubyło 75. Nie ma znaczenia, że komuś musiałem wcześniej dać 100, które zarobiłem na misji - by kupić nowy znów będę musiał zarobić dodatkowe 75, w dowolny sposób.


228
Za każdego shipa wypłacane jest jakieś ubezpieczenie, nawet jeśli go nie opłaciłeś. Stąd każdy killmail -> ISK faucet.

Więc jeszcze raz - ISK sink/ISK faucet rozpatrujemy tylko i wyłącznie w kategorii "wejścia i wyjścia ISK z systemu". Przepływy między graczami są neutralne, bo jeśli ja Ci dam 1B ISK to ilość ISK w systemie się nie zmieni.

Jak już chcemy dzielić włos na czworo, to CCP przyznał że nieformalnym ISK sinkiem, który w dużej mierze ratuje system przed hiperinflacją są... ISK zamrożone na nieaktywnych kontach.
Sokole - dyskutowaliśmy to już wielokrotnie, a Ty dalej swoją alternatywną ekonomię uprawiasz.

Jeśli ship MASZ ubezpieczony, to sinkiem, jest koszt UBEZPIECZENIA, bo dopóki nie wtopisz shipa nie dostaniesz żadnej kasy. Dalej... jeśli wtopisz ship UBEZPIECZONY, to raczej nie jest to goły hull, a zazwyczaj ma na sobie parę modułów. Ubezpieczenie NIE obejmuje wartości modułów, a i kasa jaką dostajesz jest mniejsza od wartości hulla (szczególnie po ostatnich poprawkach). Pomińmy jednak wartość modułów (dla uproszczenia). Sink to różnica pomiędzy SUMĄ kosztu ubezpieczenia i wartości hulla, a kasą wypłaconą z ubezpieczenia. Proste.
Owszem masz wydrukowane ISKi (bo w portfelu), ale jakby jest ich mniej niż miałeś w hullu, który mogłeś sprzedać, nieprawdaż ? Zechcesz kupić nowy hull - musisz dołożyć kasę do tej co masz z ubezpieczenia i dodatkowo dołożyć na samo ubezpieczenie nowego hulla.

Jeśli ship NIE masz ubezpieczony, to dostajesz owszem kasiorę, ale NIE przekracza ona 25% wartości hulla. Gdzie wg Ciebie podziało się 75% wartości shipa w przypadku takiej wtopy ? Ponownie pomijam koszty wtopionych modułów (na upartego można latać na badziewiu z lootu).

Jeśli by było jak mówisz, to prościej byłoby ubezpieczyć ship i wydokować w null, czy low by zarobić kasę niż uganiać się po paskach za ratami. Exploit na zarabianiu na rozwalaniu shipów już jakiś czas temu został zlikwidowany, a i on miał zastosowanie jedynie w przypadku kilku modeli.

229
Off Topic / Odp: Przeglad prasy z kraju i z zagranicy
« dnia: Lipiec 10, 2012, 12:50:52 »
Za to wiadomo ze aspartam (czyli słodzik) jest trutką na szczury i w momencie gdy trafia do organizmu zamienia się w alkohol metylowy dodatkowo ma silne działanie rakotwórcze. http://pl.wikipedia.org/wiki/Aspartam
Herezja... zlituj się...  ;)
Alkohol metylowy jest również metabolikiem normalnej żywności, którą byś o to nigdy nie posądzał (np. jabłka - etylowy również), a NORMALNIE rozkładanym. Nie bez przyczyny natura wyposażyła każdego człowiek a w odpowiedni mechanizm neutralizowania metanolu i etanolu (proces jest w zasadzie jednakowy) - poszukaj sobie o dehydrogenazie alkoholowej.
A co do rakotwórczego działania - wiesz, że czerwone mięso jest również rakotwórcze ? Wiesz, że mięso smażone dodatkowo podnosi to ryzyko poprzez działanie akroleiny ? Rzucasz mięsko ?

Oglądałem kilka programów popularno naukowych, z których wynika, że aspartam został siła przepchnięty w stanach zjednoczonych. Był to takie przekręt, że przewąły naszych polityków przy tym to jest mała drobnostka.
Czy aby na pewno popularnonaukowych ? Z Twojej wypowiedzi wynika raczej, że to były sensacyjne co najmniej !  ;) :P

230
Off Topic / Odp: Odp: Przeglad prasy z kraju i z zagranicy
« dnia: Lipiec 09, 2012, 08:53:25 »
Ale tam nie ma slowa o gmo.
Nie ułatwiaj !  ;) 8)
Przecież wiadomo, że GMO to zuooo i odpowiada za wszelkie choroby na Ziemii ! :P

231
Ciekawe...

Boulder Dash (z moją mamą czasem grywaliśmy do 2-3 w nocy - miałem wtedy z 12 lat !)
Stunts
Moon Patrol
Montezuma (akurat preferowałem następny tytuł)
Rick Dangerous
Microprose Soccer (rewelacyjne wślizgi - szczególnie po deszczu !)
Transport Tycoon DeLuxe
Slayer
Atomix
Street Combat i jego klony (jak akurat zagrywałem się w Conana)
Fighter 1945 (jeśli dobrze pamiętam tytuł)

To tyle - większość gier w jakie grywałem ginie w pomrokach i zakamarkach pamięci, a te powyższe były na tyle fajne, że wciąż pamiętam ich tytuły. Oczywiście lista niepełna, bo część już koledzy wspominali, ale wydaje mi się, że powyższe również warto przypomnieć. Zwłaszcza, że część ma swoją trzecią (?!) młodość, bo są wydawane remake (np. na iPhone), albo wciąż są rozwijane (TTdL).
Z gierek jakie chciałbym dodać do zestawienia - aczkolwiek nie grałem na 8 bitowcu - Battle of Wesnoth - świetnie się gra (dostępna na PC i na iPhone !) pomimo leciwego wyglądu.

232
Ad.1. Nie. Możesz kupić PLEX'30d, albo GTC i nimi aktywować.
Ad.2. Jedyne oficjalne źródło GTC i PLEX'ów to CCP. Wchodząc w account management masz możliwość wyboru metody płatności i wybierając PLEX/GTC zostaniesz przez CCP przekierowany do oficjalnych dystrybutorów.

PS
Nie musisz oficjalnego PLEX'a kupować w EUR.

233
NoobGarten / Odp: POS I PORADY
« dnia: Czerwiec 26, 2012, 11:12:47 »
Chciałem się zorientować jak postawić posa i jakie skile potrzeba.
Anchoring lvl1 pozwala na zainstalowanie POSa szpili i większości podstawowych elementów. Te wymagające SOV wymagają również lvl3. Elementy ofensywne można sterować - wymagany jest skill starbase defense management
Cytuj
Jak zarabiać na posie ?
Jak kopać na posie ?
Do kopania potrzebny jest harvester i silos. Ten drugi przechowuje to co kopiesz. Zarabiać możesz bezpośrednio (moon mining), albo pośrednio (produkcja lub laby). W obu wypadkach Ty sam musisz zrobić sobie biznes plan.
Kopać moon można w systemach o sec <0.4

Cytuj
ile kosztuje utrzymanie posa ?
Czy duży czy mały jaki lepszy ?
Koszty zależą od typu i wielkości szpili, a który lepszy - sam musisz sobie odpowiedzieć (w jakim celu go stawiasz).
Cytuj
Jakie mineralki kopać ?
J.w. = biznes plan.

234
NoobGarten / Odp: Nowy gracz szuka pomocy
« dnia: Czerwiec 22, 2012, 12:25:54 »
Ukończyłem już wszystkie misje treningowe (Catalysta niestety straciłem, muszę używać Tristana) i nasuwa mi się pytanie - co dalej?
A jaki aspekt gry Ci się podoba najbardziej ?

W EVE możesz w wielkim skrócie być:
A) monopolistą - opanować rynek zbytu, produkcji i transportu - co prawda wódki i panienek się nie da opanować, ale pozostałe 2 obszary są do opanowania
B) tym złym inaczej - scam i naciąganie naiwniaków + dla rozrywki od czasu do czasu jakiś suicide albo canflip
C) tym złym właściwie - korsarz to taki ktoś pracujący na czyjeś zlecenie - profesja jak znalazł w FW, a pirat zaś to taki ktoś pracujący na własny rachunek - profesja jak znalazł żeby ransomować w low
D) tym dobrym inaczej - rób dalej to co robiłeś na misjach treningowych, na pewno dostałeś konszachty do NPCa, który jedyne co umie powiedzieć to: "I am disappointed by your decisiveness"
E) tym dobrym bo tak twierdzisz - lubisz kolegów, masz ich wielu, a wiadomo gdzie wojów kupa tam i Herkules dupa
F) górnikiem - grasz w MMO, ale nie lubisz ludzi, więc wpatrujesz się w pixele imitujące kamulce, ale pamiętaj - to da się leczyć
G) robaczkiem - pojawiasz się i znikasz, a gdzie Cię poniosło - co to ma za znaczenie

235
Off Topic / Odp: David Weber w Polsce
« dnia: Czerwiec 21, 2012, 13:01:21 »
Tak:
Edit:
Strarfire - Steve dostał prawo do kontynuacji (mają się konsultować), a kolejny tom - czeka na Lindę (problemy zdrowotne).
Kolejny tom podobno się pisze - Steve White ma prawo do dalszych kontynuacji, a plot z grubsza David już z nim ustalił na jak stwierdził co najmniej kilka tomów naprzód. Zatem musimy zapytać Steve :D

Oczywiście Linda Evans póki co nie ma nic wspólnego ze Starfire, a mu chodziło raczej o cykl Multiverse (Hell's Gate oraz Hell Heath No Fury). W PL oba tytuły wydano w wersji dwutomowej. Tu akurat swoją część David zakończył, ale ponieważ Linda ma problemy ze zdrowiem (no i jak powiedział mało jest innych autorów piszących tak szybko jak on), to sobie jeszcze poczekamy. Aczkolwiek mogę się mylić, bo może jednak chodzić o jakąś książkę, którą Linda będzie pisać w uniwerse Starfire, ale wprost tego nie powiedział (odpowiadał na pytanie o kontynuację obu serii).

Na pewno ma poustalane jeszcze kolejne książki (kontynuacje) z Johnem Ringo (spotkanie w zeszłym albo ze 2 tygodnie temu - więc raczej nie spodziewałbym się rychłego wydania) oraz z E.Flintem (ale ten również ma problemy ze zdrowiem) - poboczny plot w Honorverse.

Na spotkaniu był również poruszony temat śmierci J.Kotarskiego i jego następcy - R.Kot - Rebis wybrał go jako namaszczonego przez Kotarskiego (w HH od Piękna Przyjaźń) dla wszystkich tytułów D.Webera ! Aczkolwiek Rebis zastrzegł, że jeśli był w jakimś cyklu inny tłumacz to nie będzie tu zmieniać (nie pamiętam który, ale któryś cykl tłumaczył ktoś inny).
Oczywiście tu nastąpiła dygresja i rozwątkowienie ze strony Webera, że tak naprawdę nikt nie czyta jego książki, a jedynie książki przez niego napisane (i blablanie o różnorodności doświadczeń, wpływie wojen w Europie na postrzeganie świata... etc. :) ).

236
Off Topic / Odp: David Weber w Polsce
« dnia: Czerwiec 21, 2012, 10:04:20 »
Akurat jeśli chodzi o Safehold to zbyt wiele nie powiedział poza tym, że jest zaskoczony i tym z jakim entuzjazmem się spotkał ten cykl jak i z tym, w którą stronę poszedł, bo planował to początkowo inaczej. Generalnie na chwilę obecną ma szereg spraw do poukładania (wewnętrznego by nabrały spójność). Wspomniał też, że nie wszystkie wątki rozwinął/zaczął. Ciężko mi coś więcej tu mówić, bo nie czytałem jeszcze żadnego tytułu cyklu.

237
Off Topic / Odp: David Weber w Polsce
« dnia: Czerwiec 20, 2012, 22:48:01 »
Właśnie wróciłem ze spotkania z D.Weberem :)

Spotkanie organizował Rebis, który w ramach niespodzianki podarował uczestnikom po jednym (do wyboru) albumie flot (RMN albo PRH).
Przy okazji spotkania można było kupić najnowszy wydany w PL tytuł HH - Piękna Przyjaźń.

Z ciekawostek:
- Troll - nie będzie kontynuacji
- Dahak - w planach 2 tomy
- Imperium Człowieka - przygody księcia Rogera - kolejne 3 w planach
- Safehold - planuje i pisze kolejne tomy, ale cieżko mu teraz powiedzieć ilu można się spodziewać - za dużo ma pomysłów - m.in. w jaki sposób od żaglowców dojść do BSów
- generalnie teraz pracuje równocześnie nad 6-ma tytułami w tym 2 w Honorverse

W ramach Honorverse planuje jeszcze wydać/opracować:
- House of Steel
- House of Lies
- House of Shadows
Każdy będzie poświęcony jednej z trzech stron. Z kontekstu wynika, że najbardziej zaawansowane są prace nad pierwszym traktującym o Królestwie Manticore i Graysonie - a kończy pisać opowiadanie o ojcu królowej Elżbiety.
Kolejny ma opowiadać o powstaniu Republiki Heaven oraz Andermanich
Ostatni ma dotyczyć Ligii i związku z Mesą.

Wspominał o rozmowach nad filmem lub serią/serialem o Honor, ale bez szczegółów.
Aha... Specjalnie dla Mando - ma czekać na kontynuację przygód Bahzela - BĘDĄ !  :D 8)

Powyższe oczywiście nie wyczerpuje wszystkiego o czym mówił ponad 2h (no dobra - jakieś 3/4 tego czasu - reszta to tłumaczenie tłumacza, któremu się jednak parę rzeczy pomerdało, ale i tak mu się należą brawa za pamięć obeznanie z większością poruszanych tytułów !). Jak coś pytajcie - jeśli była odpowiedź, to odpowiem, a jak nie - jak znalazł na kolejne spotkanie w innych miastach.

Na wszystkie pytania brakło czasu, więc proponuję je sobie "zaplanować" i spisać przed spotkaniem. Chociaż z drugiej strony facet ma tendencję do rozwijania wielowątkowego swojej wypowiedzi i sporo zdradza niejako przy okazji.

Jeśli chodzi o tytuły pisane wspólnie z innymi (szczególnie E.Flint i L.Evans), to w zasadzie większość czeka na ich część pracy z uwagi na różnice w prędkości pisania (sam - spryciarz - korzysta z możliwości dyktowania głosowego tekstu)...

Edit:
Strarfire - Steve dostał prawo do kontynuacji (mają się konsultować), a kolejny tom - czeka na Lindę (problemy zdrowotne).

PS
Nite - możesz czuć się usatysfakcjonowany - kolejny WoT w moim wydaniu - jak widzisz nikt mnie nie zepsuł :P



238
Wy sie tu z niego nabijacie a co jeśli on wlaśnie produkuje jebitny wall off text? :P
Oto i on:

WALL OF TEXT.  :P

239
@Skeer - rozpoczynają rozmowę z Dormio powinieneś wiedzieć, że on potrafi prowadzić ją bez końca serwując coraz większe wall of text.

Teraz się dopiero rozgrzewa :P
Odszczekasz ?

240
Albo myślisz prostoliniowo albo starasz się trollować.
Tu mnie masz - prosty człowiek jestem. Daleko mi do trolla, który daje -1 temu z kim się nie zgadza w dyskusji :P ;)

241
Dormio... wygarnął tylko dlatego, że dziennikarz który przeprowadzał z nim wywiad wspomniał, że Lato jest bardzo zadowolony z organizacji wszystkiego dookoła naszej drużyny i, że ma z nią doskonały i przyjacielski kontakt, wiec się człowieku nie dziw, że Błaszczykowski powiedział co powiedział zwłaszcza,że rodziny kolegów z drużyny przyjechały np. z drugiego końca polski żeby swojego synusia, zobaczyć jak napierdala po boisku a tu ani noclegów bo wszystko wykupione ani wejściówek lipa totalna, tak ty na pewno byś jeszcze pochwalił PZPN za zajebistą organizację... pomyśl szerzej zanim zaczniesz coś pisać.
Pomyślę. Błaszczykowski mówił o wejściówkach na mecz, a Ty mówisz o noclegu i organizacji... czy aby na pewno mówicie o tym samym?
Edit:
Jak na razie wszyscy chwalą "nas" za przygotowanie EURO, nie zamierzam chwalić za cokolwiek PZPN, bo nie uważam, że jest za co, ale z pewnością PZPN ma jakiś udział w "sukcesie" EURO 2012.
 
Cytuj
żeby swojego synusia
Czyli liczymy razem:
- rodzice - 2 bilety
- teściowie - 2 bilety
- małżonka - 1 bilet
- dzieci - wiadomo każdy ma różną ilość, ale zostają mu 3 bilety... (aczkolwiek on ma 1 dziecko)
Rozumiesz, że w ten sposób te bilety urastają do rangi największej przeszkody w wygraniu meczy ?

A zainteresowanych pieniędzmi zachęcam do lektury, no ale przecież pieniądze nie są najważniejsze:
Cytuj
Ten problem nie ma żadnego znaczenia, bo pieniądze nie są dla nas najważniejsze.

242
Koleś to wygarnął, bo się zwyczajnie wkurzył, jak Lato się przechwalał, że ma świetny kontakt z drużyną. Mógł poczekać parę dni, ale widać tak się zagotował, że nie wytrzymał.
Świetnie - wygarnął, bo mu leżało na sercu. Dlaczego po przegranym meczu ? Czy mamy zakładać, że problem dotyczył tylko tego jednego meczu ? Wcześniej problem wejściówek i premii nie istniał ? Masz zapewne rację, że go wkurzyła "przechwałka".   :( Ja jednak jej nie słyszałem i nie chcę oceniać tej wypowiedzi Lato (nie żebym go lubił), bo może i w tym wypadku jest inny kontekst ?

Edit:
Cytuj
- Chodzimy po te bilety i nie możemy się dowiedzieć, czy je dostaniemy, czy nie - mówi Błaszczykowski. - Te osiem dostaliśmy chyba po to, aby nam zamknąć gęby, i żebyśmy się nie odzywali. Drużyna nie chciała robić niepotrzebnego zamieszania przed Euro. Ale nie mieliśmy też ustalonych premii. Ten problem nie ma żadnego znaczenia, bo pieniądze nie są dla nas najważniejsze. Najważniejsze są rodziny, a musieliśmy się martwić, czy mogą przyjechać na mecz. To odbierało koncentrację na boisku. Powiedziałem o tym dobitnie prezesowi PZPN w szatni po meczu i nie boję się odpowiedzialności.

8 biletów... mało jak widać. Kogo mu brakło na trybunach ?
Pieniądze nie najważniejsze ? To po co o nich teraz mówi ?


Cieszę się, że znalazło się tylu "ZADOWOLONYCH" z gry naszej reprezentacji skoro mi bije ujemny licznik :D

Hammer - obstawiałeś zupełnie inny wynik:
Polska Czechy: 0-3
Widzę, że Twoja wiara była większa niż moja.  :P

Podobnie tutaj:
CZ vs PL - 0:3

A co sądzi o meczu najlepiej tu typujący jego wynik ?
CZ vs PL - 1:0

Ja mam odwagę otwarcie mówić, że uważam, że powinni przeprosić za to, że zawiedli ! Ale to mnie się przypisuje życie złudzeniami...  >:D
Dali z siebie wszystko - czyli jednak niewiele, skoro w meczach grupowych NIE wygrali żadnego meczu...

Edit:
Przynajmniej mam satysfakcję, że moje zdanie podziela Z.Boniek (pewnie żaden autorytet dla Was, ale dla mnie owszem):
Cytat: Z.Boniek
W niedzielę dzień po meczu z Czechami podczas spotkania z kibicami w warszawskiej fanzonie Robert Lewandowski powiedział, że w eliminacjach MŚ, które zaczynają się we wrześniu, damy z siebie wszystko.
- Tak jak Roberta lubię, szanuję i powiedziałem o nim sto tysięcy dobrych rzeczy, tak teraz ciśnie mi się na usta: "Robert, k...a, zamiast mówić, jak będziecie grać w eliminacjach, trzeba było dać z siebie wszystko podczas Euro". Oczekiwałem, że piłkarze powiedzą, jak bardzo jest im przykro, że zawiedli, i przeproszą.

243
Off Topic / Odp: EURO 2012 - Wasze typy.
« dnia: Czerwiec 18, 2012, 11:21:33 »
Nadzieję mam zawsze jak Nasi grają, bo wiary zaczyna mi już brakować  :P
Linku nie czytałem przyznaję bo mi się 3 razy nie chciał załadować teraz zadziałał widzę dlaczego mogłeś tak to zrozumieć,dlatego sprostowanie dla ciebie.
Dzięki, że zechciałeś sprostować.

Czytałem wypowiedź Błaszczykowskiego o premiach i fakt zaznaczył w swojej wypowiedzi, że nie zostały ustalone ich wysokość ale mówił to w kontekście całej wypowiedzi w której jechał na PZPN i jego brak profesjonalizmu i mierne kontakty z drużyną , ale co najważniejsze mówił również w tym wywiadzie, że premie nie są ważne a wypowiedź Błaszczykowskiego która jest w podanym przez ciebie linku jest niepełna, czytałem całość zresztą na tym samym serwisie, dlatego po prostu twoja możliwość do oceny wypowiedzi została zredukowana do 0 przez wycięcie części wypowiedzi Błaszczykowskiego z reportażu.... media w Polsce...
Nie sądzisz, że to gra pod publikę z jego strony ? Uważasz to za zasadne zachowanie z jego strony ? Dla mnie to publiczne pranie brudów i szczerze jestem zaskoczony, że tak szybko zaczęli się "okładać" kto jest winny przegranej... Poza tym napisałem, że ma jaja:
Błaszczykowski ma chociaż jaja i mówi otwarcie, że z PZPN nie da się umawiać, chociaż nie podoba mi się osobiście, że mówi to w kontekście kasy !
Twierdzi, że takie problemy (zacytuję: brak wejściówek i nieustalone zasady premiowania) nie pozwoliły mu się skupić na grze, czyli należy zakładać, że zamiast skupić się na grze myślał o kasie ?! Przyznaję, że nie rozumiem dlaczego wejściówki nie były z zasady wręczane piłkarzom w jakieś tam ilości (np. 3 szt/każdego), ale z wypowiedzi wnoszę raczej, że to miał być przykład nadużyć prezesa PZPN, w którego gestii pozostawała spora liczba wejściówek. Poza tym uważasz, że nie było go stać by zapłacić za bilety z własnej kasy (znów wracamy do kasy) ? Nawet jeśli miałby kupować u "konika"...

A propo dziękowania za grę... człowieku a czego ty się spodziewałeś po Polskiej piłce nożnej ?
Ano chyba zbyt wiele się spodziewałem, ale na wytłumaczenie mam jedynie, że po grze z Rosjanami zakładałem (niesłusznie jak widać), że mogą grać na równym poziomie przez cały mecz.

244
Off Topic / Odp: EURO 2012 - Wasze typy.
« dnia: Czerwiec 18, 2012, 10:40:15 »
Dormio.... sorry ale twoje posty napawają żalem ... za co przepraszać ? za jakie obietnice ? mediów ? lol... dla jakiej kasy ? czy ty w ogóle słyszałeś wywiad z Błaszczykowskim ? czy pierdolisz bez sensu coś co ci ktoś naopowiadał czy może przeczytałeś na pudelku ?
Żalem ? Twoim zdaniem mam im dziękować, że przegrali mecz ? TAK, mam żal do reprezentacji, że kolejny raz nie dali rady wyjść z grupy. Takich jak ja są tysiące w Polsce. Mam żal do reprezentacji, bo to ONI grali, a nie działacze z PZPN, bo to ONI zremisowali poprzednie mecze. Chcesz, możesz ich usprawiedliwiać tłumacząc, że nie są przygotowani kondycyjnie, psychicznie, że mieli złego trenera, że trawa śmierdziała, że deszcz pada... to nie ma znaczenia. Znaczenie mają 2 zremisowane i jeden przegrany mecz.

Co do wywiadu - było ich tyle, że nie wiem, o który pytasz, bo najwyraźniej NIE zadałeś sobie trudu kliknąć na link jaki podałem by przeczytać co zacytowała Rzeczpospolita z wywiadu z Błaszczykowskim. Pudelka nie czytam, a jedyne opowieści jakie mam w temacie to Wasze opowiadania, więc jak masz zastrzeżenia co do pierdolenia to najwyżej do siebie, że mi tu mydlisz oczy.  ;) :P

/facepalm
Masz odwagę napisać, co w grze reprezentacji nie było na średnim europejskim poziomie ? Oglądałem wszystkie mecze grupowe (za wyłączeniem meczy rozgrywanych w tym samym czasie) i ten mecz nie odbiegał znacząco od meczy takich reprezentacji jak Hiszpania, czy Portugalia. Oczywiście możesz mieć na ten temat inne zdanie, Twoje prawo. Możesz nawet uważać, że ich gra była na najwyższym europejskim poziomie. Ja tak nie uważam.

Oczekiwania Dormia odnośnie polskiej reprezentacji:
A co do gry naszych, to nie było źle, tylko niedosyt cholerny zostawili. Nie sądzę, żeby kondycyjnie było z nimi coś nie tak. W meczu z Rosją to przecież druga połowa była zdominowana przez naszych. Nie mniej szlag mnie trafiał ilekroć widziałem piękną podbramkową sytuację dokumentnie zmaszczoną niecelnym strzałem. Imo psychika siadła, nie nogi.
Obrazek świetny. Co do oczekiwań moich względem reprezentacji - oczekuję gry na równym poziomie przez całe spotkanie, tak jak to pokazali w meczu z Rosją. Zarówno w meczu z Grecją jak i z Czechami, brakowało zachowania poziomu przez cały czas trwania meczu. Wymagam zbyt wiele ? No cóż, pewnie i tak mam mniejsze wymagania niż nasz selekcjoner, którego MARZENIEM było wyjść z grupy. Jeśli ON nie wierzył w wygraną, to jak nasi piłkarze mieli wygrać ?

Osobiście ja mecz naszej kadry z Rosją wyłączyłbym spod krytyki - lepszego rezultatu nie mogliśmy osiągnąć, bo nie mieliśmy prawa.
Mogliśmy mieć takiego fuksa jak Grecja !

I jeszcze jedna rzecz. Pretensje do obecnych piłkarzy, że nie grają porywająco są nie fair wobec nich. Czy od toyoty auris wymagacie osiągów nissana gtr? ;p Zrobili co mogli, okoliczności też niezbyt im pomagały (zamknięty dach w pierwszym meczu, rozwój sytuacji w trzeciej kolejce), prawdopodobnie mamy najładniejszą bramkę mistrzostw i fantastyczną atmosferę (której nie zepsuje śmierdzące sterydowe tatałajstwo).
Przestałem ich tłumaczyć (w tym wątku m.in. starałem się ich tłumaczyć) po wypowiedzi Błaszczykowskiego. Za co oczywiście jestem krytykowany  :P >:D

245
Off Topic / Odp: EURO 2012 - Wasze typy.
« dnia: Czerwiec 18, 2012, 09:05:28 »
A za obietnice ?
Niech Ci będzie, że nie umieją grać, ale oni NIE poczuwają się do winy ! Poza tym nawet jak nie umieją grać, to mamy z tego powodu śpiewać: "Polacy, nic się nie stało" ?
Smuda kolejny "miszcz": "Nie muszę się teraz podawać do dymisji, bo miałem i tak kontrakt tylko do Euro"
Błaszczykowski ma chociaż jaja i mówi otwarcie, że z PZPN nie da się umawiać, chociaż nie podoba mi się osobiście, że mówi to w kontekście kasy !
Cytuj
Nie może być tak, że przed każdym meczem musimy prosić pana prezesa PZPN, żeby nasze rodziny mogły przyjechać na mecz, żeby się znalazły dla nich  bilety. Wszyscy dostają je od PZPN bez problemu, tylko nasze rodziny nie. Do północy w przeddzień meczu musiałem załatwiać bilety. Prezes mówi, że ma dobry kontakt z drużyną. Ja tego nie zauważyłem. Wszystko, co ustalaliśmy z prezesem, nie trzymało się później kupy. Chodzi też m.in. o premie. To odbierało koncentrację.
Dla kasy gra w reprezentacji ?! Wolne żarty...  >:(

Edit:
Tak, tłumaczyłem ich, ale nie za takie teksty... za grę z Rosjanami, która była na średnim europejskim poziomie.

Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 68