Eve-Centrala

Szacun dla autora, bardzo dobrze zrobione i po screenach widać, że włożył w to dużo pracy.

Dwie rzeczy

- możliwość włączenia starego inwentory
- 23% przyrost dmg z dron na Gili (717 -> 867 DPS na Ogre II z moimi skillami). Do tego jeszcze boost light missili i mamy 900 DPS-owy solo-pwnmobile z tankiem drejka i agility cynabala

Brb, fapping

Sokół, a te ogry doganiają jakikolwiek statek poniżej besa jak ma włączone mwd?

No to sobie wyjaśnijmy.
Ogólnie wszyscy mieszkańcy tego poketu mają w poważaniu PvP i PvPowców.
Ogólnie wolą sobie pokopać na paskach, zapuścić produkcję, pooglądać planety, postrzelać do krzyżyków.
Ogólnie nie mieszkają tam ludzie lubiący psuć innym zabawę dla poprawy swojego EGO.
Ogólnie to my mili jesteśmy.
I nie dziw się że ludzie Hulkami na Ciebie nie wyskoczą nawet 50-cioma, nie chce im się.
Z drugiej strony możesz się bać, tylko raz N00by wydokowały i spadłeś, a było raptem 5 N00bów vs. 1 PRO a nie 50 których się przecież nie bałeś, bo wciąż przylatywałeś. Może stąd ta frustracja i wymyślanie od N00bów tylko raz wydokowali i zepsuli MI zabawę a nie odwrotnie.

Dziwna sprawa. Jak ktoś lubi kopać, produkować czy racić to jest bogu ducha winnym graczem. Jak ktoś lubi strzelać do innych graczy to jest chamem który podbudowuje w ten sposób swoje ego 

Piękne logoski!

Dokładnie, masz booster na gridzie to można go puknąć o zdobyć przewagę. Po prostu skończy się cwaniaczenie w koks drejach których nie można dogonić cynabalem i inne takie kwiatki.

Było "solo" z falconem, teraz jest "solo" z boosterem. Jeszcze bym zrozumiał, że tytek daje bonus na system ale na tym koniec.

@Sokół - jak masz dużo sp to latasz t3 a nie t1, a Twój skill pomaga Ci w walce.

To, że obecnie jest taka sytuacja z superami wynika z 2 rzeczy:
- gra jest źle zaprojektowana w kwestii superów i tytków
- gra jest źle zaprojektowana jeśli chodzi o darmowe źródełka kasy (np. moony, boty)

To, że inne MMO są zepsute to nie nasz problem

W serii książek Webbera i Whita'a było coś takiego, że jak cała flota skakała na raz to z uwagi na losowość pojawienia się po drugiej stronie część shipów eksplodowała bo pojawiały się w tym samym miejscu.

Gdyby taki lub podobny mechanizm działał dla superów i tytexów to było by ciekawie, a i błyskawiczne przetaczanie cap floty nie było by możliwe.

aua...

Goonsi już dawno nie są "bad at EvE". Jak goonsi byli "bad at EvE" to mając wsparcie RA, TCF, UNL i całego NC nie byli w stanie zająć jednego regionu BoBowi. Goonsi już dawno nie są noobami ani "bad at eve". Są co najwyżej flamboyant i mouthy. TEST jest bad at eve, tyle, że gdyby nie PL i ich capsy TEST mogłoby zaorać nawet -A-...

Ot i cała tajemnica. Gdyby nie bloob superów, którym dysponują m.in. PL to te wielkie sojusze by się poprzewracały o własne nogi. Tekst z evenews24 pomija ten bardzo ważny szczegół gry, dzięki któremu jeszcze istnieją alianse typu TEST.
Całe to gadanie o "bad at Eve" i o szczególnej opiece nad 5 dniowymi władcami rifterów jest nic nie warte.

Jakkolwiek by nie ubrali rzeczywistości Eve w piękne historie to zawsze wygląda to tak samo:
- zbieranina ludzi znikąd, która sama nie jest w stanie niczego zdobyć, zostaje osadzona na jakimś terenie
- następnie dzielnie walczą wspierani przez Bloob + Bloobik (ten drugi z superów) z okrutnymi barbarzyńcami zamieszkującymi okolicę ich nowego terenu lub byłymi mieszkańcami
- wspaniałe sukcesy, które odnoszą w walce dzięki pomocy Blooba i Bloobika są dla nich niczym sztandar zwycięstwa z napisem "Patrzcie wszyscy jacy jesteśmy megamocni!"
- rzecz jasna żeby nie uchodzić za paskudnych "pro" piszą, że nie dbają o kb, w sumie to pvp im śmierdzi, a oni chcą tu tylko grać w swoje Farmville.

Ich kb nie ma faktycznie znaczenia bo oni nie są od walki, tylko od mieszkania na danym terenie. I tak na końcu przylatuje Bloob z Bloobikiem i czyszczą teren.

Zastanawiające jest to, że mimo bardzo pokaźnych liczb na starcie praktycznie żaden z takich sojuszy nie wpadnie na pomysł zrobienia czegoś samemu, chociażby czegoś małego.

PL faktycznie odnosi moralne zwycięstwa bo rzucając Bloobik na 70 osobową konwencjonalną flotkę mogą się cieszyć tym, że wróg jakoś nie podejmuje walki. Czyli się wystraszył ich mocy i ucieka

Osobiście ciekaw jestem, czy ten układ sił się kiedyś zmieni.

Walka z licznejszym przeciwnikiem to jedno.

Walka z zylion razy liczniejszym przeciwnikiem tu drugie.

Walka z zylion razy liczniejszym przeciwnikiem, który zawsze ma dupochron z blobika capsów i superów to trzecie

Teraz mało co robi wrażenie bo wszystko już było. Kiedyś SW było nowością na wysokim poziomie stąd było takim hiciorem. SW to właśnie nieskomplikowany film SF z fajna historią i klimatem.

Jak ktoś chce ambitne kino, gdzie należy zauważyć lub doszukać się jakiegoś mega głębokiego przesłania to niech obejrzy starą dobrą Głowę do Wycierania Lyncha. Gwarantuje wrażenia mimo że to staroć

@Bambo źle rozumujesz. Jak byś porównał takie same postacie to jest gorzej niż było bo bounty z rata jest takie samo, a itemy i plexy są droższe.

Innymi słowy, teraz żeby kupić plexa czy abaddona musisz nastukać dużo więcej ratów niż kiedyś co zajmuje więcej czasu.

Tak czy siak imho duży problem generują same boty. Co za różnica czy bot raci czy kopie skałki. Jeśli nie było by bounty to dalej akcja była by podobna - ziutek odpala bota, wraca z pracy i ma full siana (w tej czy innej postaci). Jak loguje się po pracy, "zarabiam godzinkę" i... dalej jestem biedakiem.
Ja dzielę swój czas z gry na zarabianie i zabawę, ktoś inny ma wyłącznie zabawę.

EDIT: Sokół, nie stoją w miejscu. Pną się w górę, jedne szybciej, drugie wolniej ale ciągle jest drożej.

Zaorany clone serwis czy nie, nie miało to znaczenia. Wszystko można zaorać jak jesteś niewidoczny na lokalu. W kontekście clonów miało to takie znaczenie, że kiedy wydokowałeś przy 2 hostach widocznych na lokalu okazywało się, że pod stacją jest zylion baniek, flota PL oraz wesoło hasający dookoła GM w polarisie.

Poza tym sam miałem dość, jak po raz n-ty przejmowaliśmy coś na legalu, a potem CCP oddawało to ruskom. Ile można. To właśnie rujnowało morale, bo było nieodparte wrażenie, że GM grają razem z ruskami i PL w jednym teamie

Zanim na Atlas zwalili się wszyscy ruscy z dronkowa + wynajęte PL od pół roku nie grał lider sojuszu - Bobby Atlas. Bez niego to już nie było to samo, ponieważ był zajebistym kolesiem który niesamowicie napędzał Atlas i wszystkich memberów.

Nie było możliwości skutecznej obrony bez silnego lidershipu. Wrogów było mnóstwo. Walki o kluczowy strategicznie system były długie i spokojnie go odbijaliśmy. Niestety wałki z odzyskiwaniem sova przez rusków oraz metagaming PL skutecznie zniechęcały ludzi do walki.

Na koniec był jeszcze backstabik made in AAA.

Po koniec Atlasu Twój korp rentował jakiś tam system do racenia i na tym koniec. Tyle wiesz o Atlasie.
Więc dla Ciebie to była Wielka Ucieczka z kerbirlandu, a dla nas po prostu przegrana wojna po której wywieźliśmy resztę assetów w bezpieczne miejsce.

I was there w przeciwieństwie do Ciebie.

Polish Protectorate

...

Nie jesteśmy korporacja rentierska - nie mamy ograniczenia do 1-2 systemów jak wiele polskich korporacji rentierskich . Nasza praca w sojuszu jest dobrowolna . Jeśli ktoś pragnie być zawodowym piratem (prędzej czy później kazdego ciągnie postrzelać) To sojusz oferuje floty jak i cala koalicja . Jeśli zaś jesteś na etapie gry kiedy to jeszcze wolisz walczyć z npc nikt nie będzie cie poganiał.
...

Pewnego dnia Wielki TEST rzekł: "Macie tu siedzieć i być mięsem armatnim mięsa armatniego z Period Basis. Aha, możecie ryć skałki i tłuc raty."

Kiedyś przyjdzie taki dzień, że ze słuchawki batphona usłyszycie: "Eeee nie chce nam się. Bez odbioru." I wtedy po kosmosie rozlegnie się donośny kwik

Erm... przed patchem było raczej tak:

- przegrany ma chara tylko w 1 milicji
- wygrany ma chary w więcej niż 1 milicji

W sumie to centrala bez twojego trolowania była by nudna .