Ja się zgodzę z Gagatem odnośnie tego że obie grupy mają problem odnaleźć się zarówno hunterzy w z 0.0 jak przylecą do low tak i lowsekowcy jak polecą do 0.0
WH to optymalne rozwiązania, nie do końca super bo , tak jak ostatnio po przeskoku przez WH do 0.0 rozbiliśmy kampę https://zkillboard.com/related/30004705/201802232100/
to ktoś BSem na MWD zawalił dziurę za nami
i zmuszeni byliśmy w 4 bc walczyć z kolejną kampą która była przygotowana na nas:
https://zkillboard.com/related/30004703/201802232200/ ale było fajnie i wesoło.
Nam się podoba o tyle tu w lowsek że możemy jak chcemy mieć brawla w BSach lub też polatać małymi statkami, a celów jest sporo. Jak ktoś chce latać Dredem na solo to też większa szansa
na jakieś fajne kille.
Sama mechanika jest inna. Agresja na gejcie = 300DPS z sent, więc mam już wyuczony ninja takl cepem, a ciągle obrywanie od sent hartuje ducha , i jak się jest na polu walki to się jakoś nie panikuje jak przyjmujesz dmg. My wiemy jak walczyć pod sentry nawet małymi szipami i przetrwać: https://zkillboard.com/related/30003086/201802072100/ ale czasem i tak się mega fejluje.
Inaczej mechanika też jest na plexach. Tam na ogół jest walka, i tam warpują floty na brawla - z tym że na plexie nie możesz rewarpować na swoich i celestiale w gridzie , jedynie zostaje rewarp na plexa w dystansie 0-100km. Jak ktoś dolatuje do floty to może oznaczać szybką śmierć jeżeli wylądujemy np. na 0 na plexie.
W nullsek znów z tego co pisze Karaś to ciągle "cyno up" , dlatego pewnie nie da się latać inaczej niż na kajt, co jest dla mnie zrozumiałe.
Co do tego wszechobecnego "pedalstwa" to czym się różni cyno na ryj od złapania BSa na anomalce/gejcie przez kajtującą flotę? Nie ma co marudzić tylko się dostosować i zabijać tam
gdzie się tylko da.
Reasumując Piraci powinni więcej latać po 0.0 a nullsekowcy po lowsek, tak aby podciągać swoje umiejętności PVP, co pewnie we czesnym etapie może odbić się czerwienią na KB. Wszelka rozmowa o wyższości null and low i odwrotnie jest zbędna chyba że ktoś lubi bić pianę.
dokładnie, nie ma żadnej wyższości. Oba miejsca są spoko i dla odmiany warto odwiedzać i nula i low. Latanie z wh tak jak mówisz, wiąże się z ryzykiem zawalenia jej i niestety nie masz możliwości zmiany setupów, tylko wybierasz szipy i lecisz się bić. Jak przewalą to szukasz powrotu często przez cały wieczór, lecąc np kilkadziesiąt jumpów.
Z tą różnica między gwałceniem raciarki a cynem i tak dalej to różnie bywa. Raciarki łapie się głównie żeby wyspawnić bitkę od nieśmiałych localsów. Jak nie przylecą to nie przylecą i tyle. Jak wyspawnisz ich 3x więcej niż masz sam i do tego oni mają recony, logistyki itd, to albo lecisz dalej albo logoff ;]. Jeśli wyspawnisz nawet 3x tyle, ale bez jakiś zupełnie wykluczających walkę ewarów i logistyków w ilości takiej, że szkoda ammo żeby strzelać, to się bijesz. Jak ktoś lata tylko po to żeby łapać raciarki, a ucieka przed wszystkim innym to jest to słabe. Mi w low bardzo się podobają bitki na plexach, właśnie przez brak możliwości przewarpowywania na kolegów lub na combat proby. Mniej mi się podoba często duża zachowawczość w podejmowaniu walki w low. Choć nie jest to regułą. Prawie tak samo często jak w 00 można dostać cyno na morde i carriery. Szczególnie jak rozbijesz jakąś kampe w low i przegonisz localsów, to zaraz idą w ruch cariery i inny shiet. Tak samo jak w 00 zresztą.
Wczoraj w 00 dostaliśmy na dzień dobry flotę kilku cerberusów, huginów, orthrusów, feroxów, hiców itd. Zero szans na jakiekolwiek starcie, a goście i tak nie wskoczyli na naszą stronę, tylko czekali aż to my wskoczymy. Nawrotka i powrót. Taka gra, nie co dzień trafia się fajna bitka, gdzie można cokolwiek zrobić ;]