Eve-Centrala
Śmietnisko => Off Topic => Wątek zaczęty przez: [VIDE] Herezja w Marzec 25, 2011, 14:27:13
-
Czy ustawa medialna przejdzie i czy polska zostanie pociągnięta do odpowiedzialności przez Unię za nie dostosowanie prawa do reguł i praw panujących w Unii?
http://www.tvn24.pl/-1,1697023,0,1,poprawki-internetowe-poparte-telewizja-znow-ograniczona,wiadomosc.html
Czyżby w końcu Zaświtała iskierka nadziei, że Jaruchna dostanie po dupie za kłamstwa i podżeganie do burd?
http://www.tvn24.pl/-1,1697007,0,1,zabiora-kaczynskiemu-immunitet-8222zaglosuje-za8221,wiadomosc.html
-
(...)
Czyżby w końcu Zaświtała iskierka nadziei, że Jaruchna dostanie po dupie za kłamstwa i podżeganie do burd?
http://www.tvn24.pl/-1,1697007,0,1,zabiora-kaczynskiemu-immunitet-8222zaglosuje-za8221,wiadomosc.html
3mam kciuki i palce u stóp za powodzenie tej słusznej inicjatywy :)
-
(http://i56.tinypic.com/25s66ox.jpg)
;D
-
No no, obrazek wymiata. Powiedzcie mi jeszcze, że to NIE JEST fotomontaż...
-
brakuje tylko zimnego lecha...
-
No to sezon polowań na Kaczki uważam za rozpoczęty:)
-
No no, obrazek wymiata. Powiedzcie mi jeszcze, że to NIE JEST fotomontaż...
"Autentyczność tej reklamy wydaje się być mocno wątpliwa - marketingowcy sklepu nie zdążyliby zareagować tak błyskawicznie na wpadkę prezesa PiS, poza tym czcionka użyta na plakacie nie zgadza się z tą, której normalnie używa ta sieć handlowa.
Co prawda nie udało się nam skontaktować z rzecznikiem prasowym Biedronki, jednak na miejsce udała się ekipa Gazeta.pl Białystok. Jak się okazało, zamiast 'koszyka' widnieje tam... reklama łazienek."
http://deser.pl/deser/1,111857,9321189,Biedronka_reklamuje_sie__Koszykiem_Kaczynskiego__.html
-
Ustawa "medialna" ok generalnie niby internauci odbili piłeczke i nasz kochany szond sie wycofal, problem pojawia sie w miejscu gdzie nie wszyscy zagladaja i nie wszyscy skojaża ze pelne szpiegowanie ( zgodne z prawem ) nadejdzie tylnia furtka. Chodzi tutaj o ustawe "anty hazardowa" ( sic HA HA HA - podobno w polsce jest 14 osob uzaleznionych od pokera internetowego - trzeba uciac glowe tej strasznej hydrze !!! ( co tam ze gra pewnie lekko z 200-300 tysiecy polakow jak nie wiecej ) Tutaj ciekawe podsumowanie sprawy tego upgradu dla ustawy http://orc.salon24.pl/289801,lapy-precz-od-hazardu (http://orc.salon24.pl/289801,lapy-precz-od-hazardu)
-
No cóż idiotyzm wymyślony przez ludzi od PR ,który jednomyślnie poprą wszystkie partie hehe :P. W czasach gdzie można paroma kliknięciami założyć konto bankowe w obcym państwie i otrzymać kartę płatniczą do wypłacania gotówki z bankomatu kurierem dzień później ,dalej gdzie mamy internet na karty prepaid, szyfrowanie połączeń etc... Ludzie sobie poradzą.
Mnie to osobiście ani ziębi ani parzy , ale jakby nie patrzeć kolejny raz święci żyjący w swoim pokręconym celebryckim świecie nie mającym nic wspólnego z naszym zwykłym szarym ograniczają naszą wolność . Nie ma to jak demokracja. ;)
Z drugiej strony jeżeli to jest prawidłowa interpretacja przepisów : "W przypadku podejrzenia, że obywatel czerpie z niego zyski, Służba Celna będzie mogła czasowo zablokować jego konto bankowe". "Podejrzenia" ? Szkoda gadać.
-
Najlepszy fragment wszystkich takich ustaw to ze urzednik moze oskarzyc ty tracisz na tym ( masz zablokowane konto ) poczym ta osoba mowi "sory pomyłka" i nie odpowiada za to glowa ze wtopiła.
-
Mnie rozbawil monitoring internetu, co pociagnie za soba monitoring telefonow kom. , przeciez one juz dwno przestaly byc tylko urzadzeniami do dzwonienia :D . Prl do inwigilacji potrzebowal calej siatki SB a PO wystarczy jedna ustawa medialna/hazardowa ;D . A przed wyborami to PiSiory byli tymi zlymi zagladajacymi pod koldre obywateli .
-
Zapominasz ze wersja za czasu PiS wymuszala rejestracje kazdej strony ktora byla by aktualizowana czesciej niz na pol roku. Do tego dawala bardzo wygodny bat na portale ktore by podpadly rzadzacym.
-
http://osnews.pl/ustawa-cenzurujaca-internet-powroci/ (http://osnews.pl/ustawa-cenzurujaca-internet-powroci/) Tada wielki powrot !
-
To zbyt słodki cukierek by politycy mogli go sobie odpuścić. ;)
-
Coś z dziś
http://www.tvn24.pl/-1,1697509,0,1,co-mozna-poradzic-na-drozejace-paliwa,wiadomosc.html
Paliwo u nas za ponad 5 zł
http://kontakt24.tvn.pl/temat,jestes-za-granica-za-ile-tankujesz,89812.html?token=0afb5baa207b81efc55ed46a7a6a2c26
paliwo w jednej z najdroższych stacji paliw w Stanach w przeliczeniu na złotówki 3,75 (cena dolara to 2,83 około)
na Węgrzech około 1,5 zł za litr
Nasuwa się pytanie po obejrzeniu filmu. Czy widać tu brak gospodarności czy też tak jak z cukrem ktoś się bawi cenami (Jita czy co?)
-
hem? Cena ropy na giełdach wzrosła ,a za to możesz winić jedynie kartel opec . Nikt na tą mafie nie ma wpływu. Nawet komisja europejska walcząca z monopolem jak się da.
"Ceny paliwa, Węgry" - napisał Krzysztof_Palosz. 100 forintów to około 1,5 złotego, litr zarówno diesela, jak i benzyny, wynosi więc okoł 5,3 złotego.
Czytaj dokładnie.
Gdzieś tam kiedyś czytałem ,że gdyby nie było akcyzy to paliwo by było za 1,8 zł litr . Nie wiem jak teraz.
Edit; o widzisz w filmiku mówią o 2,65 bez podatku i akcyzy .
Jeździ ten kogo na to stać i tyle. Osobiście sobie nie wyobrażam sytuacji na drogach gdyby została zniesiona akcyza na paliwo i by wszyscy ruszyli tymi rzęchami sprowadzanymi z zachodu w trasę , które w 95% stoją zaparkowane cały tydzień. Trzeba by kasować przy wjeździe do miasta chyba 20-30 zł .
Mamy dobrze rozwiniętą i tanią komunikacje publiczną w dużych i mniejszych miastach , tanie pkp ,pksy . Nie wiem czym tu się podniecać . Jak kogoś stać to się dorzuca do budżetu państwa i tyle.
-
Gdzieś tam kiedyś czytałem ,że gdyby nie było akcyzy to paliwo by było za 1,8 zł litr.
Gdyby nie było opłaty paliwowej (zastąpiła płacony oddzielnie podatek drogowy), akcyzy i 23% VAT od tego wszystkiego razem. Realnie myślę, że bliżej 2,5 zł.
Nie wiem jak teraz. Jeździ ten kogo na to stać i tyle. Osobiście sobie nie wyobrażam sytuacji na drogach gdyby została zniesiona akcyza na paliwo i by wszyscy ruszyli tymi rzęchami sprowadzanymi z zachodu w trasę , które w 95% stoją zaparkowane cały tydzień.
Cena paliwa na to nie wpływa. Ja mam 50 km do pracy tam i z powrotem (po mieście). Uśredniając oznacza to ok. 100 litrów ON na miesiąc. Obecnie płacę 500 zł, przy 4,5/litr - 450 zł. Różnica nie jest odczuwalna, a jeżdżę powyżej krajowej przeciętnej.
Natomiast ceny paliwa odczuwamy wszyscy bo każdy towar jest dowożony do sklepów przez transport drogowy - o wiele więcej tracimy więc na tym, że produkty drożeją.
Mamy dobrze rozwiniętą i tanią komunikacje publiczną w dużych i mniejszych miastach , tanie pkp ,pksy . Nie wiem czym tu się podniecać . Jak kogoś stać to się dorzuca do budżetu państwa i tyle.
Bardzo optymistyczne założenie. Wspomniają trasę 50 km (tam i z powrotem) pokonuję samochodem w ok. 1,5 godziny. Komunikacją miejską wg. rozkładu - ok. 2 razy dłużej, nie uwzględniając oczekiwania na x przesiadek. I na koniec jeszcze jakieś 400-500m "z buta" co też trwa (choć dobre dla zdrowia).
A co do kolei i PKS-ów - jedną z barier rozwoju małych miejscowości w takich regionach jak Mazury, Pomorze Środowe/Zachodnie jest beznadziejna komunikacja zbiorowa. Bezrobotny mógłby dostać pracę w mieście odległym o 30km (przypominam - ja po Warszawie mam 25 km w jedną stronę!), ale nie ma jak dojeżdżać - na samochód go nie stać (bo i tak zarabiałby tylko na paliwo), PKP zlikwidowało połączenia lokalne, a PKS jeździ raz na dzień i nie o tej godzinie co trzeba.
Żeby nie było - zawodowo siedzę w tej tematyce.
Problemem nie jest cena paliwa (Polska i tak jest relatywnie tania w stosunku do reszty UE), tylko ile litrów paliwa można kupić za średnią pensję (3 razy mniej niż w Niemczech).
-
Cena paliwa na to nie wpływa. Ja mam 50 km do pracy tam i z powrotem (po mieście). Uśredniając oznacza to ok. 100 litrów ON na miesiąc. Obecnie płacę 500 zł, przy 4,5/litr - 450 zł. Różnica nie jest odczuwalna, a jeżdżę powyżej krajowej przeciętnej.
No jak nie . Jak dwa lata temu sobie liczyłem ile bym musiał wydawać miesięcznie na paliwo to wyszło mi około 800 zł. Miesięczny bilet sieciowy na komunikacje kupuje za 40,5 zł (ulga),a normalny jest za 81 zł.
No i zgodzę się ,że komunikacją jedzie się na ogół dwa razy dłużej niż normalnie. Chyba ,że są korki a ty suniesz tramwajem obok.
Problem jest od zawsze ten sam. Jesteśmy za zachodem 20-30 lat gospodarczo , mentalnie 50 lat ,a chcielibyśmy żyć sobie jak tamci.
-
Pisałem o różnicy w wydatkach na paliwo, a nie różnicy między kosztem jazdy samochodem a komunikacją miejską.
Nie wiem jak Ciebie, mnie nie stać na tarabanienie się 3 godziny do roboty i z powrotem. To jest jakiś miesiąc w skali roku spędzony w autobusie!
-
No jest jak jest .Kumpel szukał mieszkania w wawce to miał do wyboru:
- 20km od wawki świeżo wybudowane,strzeżone osiedle etc.
vs
-stara porządna komunistyczna płyta w centrum 2 razy mniej metrów ,ale dodatkowo 200m pieszo do metra
Ta sama cena i wybrał tą drugą opcje.
-
Nie wiem jak Ciebie, mnie nie stać na tarabanienie się 3 godziny do roboty i z powrotem. To jest jakiś miesiąc w skali roku spędzony w autobusie!
W tym czasie mozna przeciez czytac ksiazki albo spamowac centrale z tel komorkowego
-
No jest jak jest .Kumpel szukał mieszkania w wawce to miał do wyboru:
- 20km od wawki świeżo wybudowane,strzeżone osiedle etc.
vs
-stara porządna komunistyczna płyta w centrum 2 razy mniej metrów ,ale dodatkowo 200m pieszo do metra
Ta sama cena i wybrał tą drugą opcje.
Też bym tak wybrał... z dawnej gminy centrum nie mam zamiaru się wyprowadzać.
CAT - wszystko fajnie, ale wychodzę z domu o 7.45 i melduję się w pracy o 8.30. Wychodzę o 16.30 i jestem w domu 17.05-17.15 (jak spadł pierwszy śnieg to byłem o 21.30, ale to dygresja).
Zamień to teraz na wychodzenie z domu o 7.00 i powrót na 18.00... masakra i totalne wywrócenie życia na lewą stronę.
-
Ale jak wprowadzą efkę na tablety i komórki, będziesz miał dodatkowy czas na pevałpowanie. :)
-
Ale jak wprowadzą efkę na tablety i komórki, będziesz miał dodatkowy czas na pevałpowanie. :)
Kiedy ostatni raz próbowałem sił w komunikacji miejskie, prawie skrojono mnie z laptopa... więc jak dla mnie paliwo nawet po 10/litr nic nie zmieni :P
EDIT: w czasie jazdy "czytam" książki - audiobook na komórce podpiętej po BT do radia ftw :)
-
Też bym tak wybrał... z dawnej gminy centrum nie mam zamiaru się wyprowadzać.
CAT - wszystko fajnie, ale wychodzę z domu o 7.45 i melduję się w pracy o 8.30. Wychodzę o 16.30 i jestem w domu 17.05-17.15 (jak spadł pierwszy śnieg to byłem o 21.30, ale to dygresja).
Zamień to teraz na wychodzenie z domu o 7.00 i powrót na 18.00... masakra i totalne wywrócenie życia na lewą stronę.
Zmień pracę. :P
Ja mam piechotą 20 minut, autem 10 minut (stoję w korku). Po drodze odstawiam syna do przedszkola. ;D
-
Nie w mojej działce - zawsze poruszałem się (niestety) po wąskich rynkach pracy i lokalizacji miejsca pracy nawet nie brałem pod uwagę.
-
Same inteligentne porady, zmien prace, spedz pol zycia w tanwaju itd ....
Sokol i ja mam dla Ciebie prade, zmien forum .... :D
-
Same inteligentne porady, zmien prace, spedz pol zycia w tanwaju itd ....
Krytyk się znalazł. :P
Sokol i ja mam dla Ciebie prade, zmien forum .... :D
Czyli mamy rozumieć, że wg Ciebie ta porada jest bardziej inteligentna od tych do których pijesz ?
-
Hammer ja sie nie zgodze ze samochodem jezdzi ten kogo na to stac. Moze w wiekszym miescie gdzie jest jakas komunikacja to tak a co z tymi co do miasta musza dojechac? Nie wiem jak jest po zachodniej stronie Wisly ale w okolicach Lublina gdzie ja mieszkam to komunikacja z Lublinem za pomoca busow i autobusow czy pociagow odbywa sie w zasadzie tylko najwazniejszymi drogami. Z mojej strony do Lublina jedyny dojazd jest poligonem armii czerwonej nazywanym przez niektorych droga krajowa nr 19 , kto mieszka w jej poblizu nie ma problemu z dojazdem , a ci co juz mieszkaja pare kilometrow dalej sa skazani na samochod albo wegetacje i bez znaczenia jest czy zarabia 1000 czy 2000 czy jakakolwiek inna kwote.
I tez nie zgodze sie ze jak spadnie cena paliwa to zaraz wyjedzie caly szrot na drogi, juz teraz strach sie bac co tma jezdzi :D , Opalowy olej to leje sie strumieniami do baku , benzyna ekstrakcyjna ? pare kropel oleju jak do dwusuwa i dwa lata pojezdzi, jak sie rozleci to kupi "nowego" za 500 zlotych i znowu 2 lata posmiga ;D
-
Mamy dobrze rozwiniętą i tanią komunikacje publiczną w dużych i mniejszych miastach
Do pracy mam 4 km. miesięcznie na paliwo do poruszania się po mieście (bez wyjazdów poza miasto) wydaję około 150zł. 30-dniowy imienny, linie norm. i posp. w granicach i poza granicami miasta - 98,00 zł (dojazd mam "pośpiesznym"). Przy czym:
- do przystanku pod domem mam około 200m, pod pracą 300m.
- czas jazdy samochodem jest krótszy niż autobusem (przystanki, czas potrzebny na dojście i zapas na "punktualność" MPK)
- samochód "odjeżdża" o konkretnej porze a nie z 10-20 minutowym rozstrzałem
- w samochodzie mam klimatyzację, ogrzewanie, radio, wygodnie siedzenie
- w samochodzie nie śmierdzą mi przepoceni ludzie kąpiący się raz na tydzień, nie muszę słuchać trzeszczącej muzyczki z czyjegoś telefonu itp. atrakcje MPK
- w samochodzie spokojnie przewiozę "większe" zakupy
Tak więc nie wiem skąd ta twoja opinia "o taniej i rozbudowanej komunikacji miejskiej". Chyba że jesteś studentem i dopłacam do twojego biletu, to może masz i taniej.
tanie pkp ,pksy .
Przeciętnie co 1-2 miesiące jeżdżę do rodziny nad morzem.
Dystans - 600 km, około 6h spokojnej jazdy z odpoczynkami (przez niemcy, przez polskę 440km ale paliwowo, czasowo i "komfortowo" lepiej wychodzą niemieckie autobany). Przy średnim spalaniu ~5l/100km daje to ~60l oleju napędowego w obie strony - 60x5 = ~300pln.
PKP (TLK) (ceny sprzed 2 lat kiedy to ostatni raz jeździłem pociągiem na tej trasie) - blisko 7,5 godziny i 61 pln + 5pl miejscówka bez wskazania miejsca plus do tego 20 zł za miejsce leżące (zwykle brakuje miejsc i do wyboru jest to albo sypialny albo korytarz/kibel/wars, poza tym w "sypialnianym" jest trochę bezpieczniej i spokojniej). W obie strony daje mi to 172pln za jedną osobę, plus do tego muszę doliczyć przejazd z stacji docelowej do rodziny (no, akurat tutaj po mnie wyjeżdżają, ale przecież rezygnujemy z samochodu) - kolejne ~20pln od osoby.
Dodatkowo poza zaletami samochodu wymienionymi przy MPK dochodzi to że po takiej podróży pociągiem byłem tak wykończony (fizycznie i psychicznie) że praktycznie cały dzień miałem z głowy. No i na zakończenie niech ktoś spróbuje przewieźć pociągiem rower i zestaw szpeju do nurkowania (łącznie z butlami i balastem) :P
Pomnóż to przez dwie osoby i nagle wychodzi drożej niż samochód (a miało być taniej) o wygodzie nie wspominając.
I gdzie te twoje "Mamy dobrze rozwiniętą i tanią komunikacje publiczną w dużych i mniejszych miastach , tanie pkp ,pksy ."?
-
Co ty masz za furke ,że tylko 5 litrów pali na setke ? :D
mhm z mojej perspektywy -Poznań
Tramwaje co 10 minut ,opóźnienie max 2-3 min się czasem zdarza. Podczas gdy inni siedzą w autach w korkach ja sunę przez centrum.
Autobusami nie jeżdżę ,ale w Poznaniu zdecydowana większość ma już klimatyzacje.
Moja część rodzinki która mieszka w 20 tysięcznej gminie pod poznaniem. Ma w godzinach szczytu co 10 minut autobus , poza co 20 minut i kursują jak w szwajcarskim zegarku co do minuty .10 km pokonują w 20 minut i jesteś w samym centrum w węźle przesiadkowym -mnóstwo tramwajów i autobusów. Kursują o 5.00 do 23.30 + nocne.
PKP co mniej więcej dwa-trzy tygodnie w moim przypadku :
Poznań(centrum miasta) -Warszawa(centralna - centrum miasta) 305 km w 3 h z minutami pociągiem pośpiesznym ,bilet w jedną stronę druga klasa stojący około 30 zł zniżka studencka . Jadę czytam książkę .Powrotnym wracam albo pierwszą klasa z miejscówką tlk - 60 zł,albo ekspresem II klasa- cenowo podobnie.
610km - 90zł .
Potem spacerek na metro , parę przystanków i jestem na miejscu.
Samochodem? Paliwo , bramki na autostradzie, korki w wawce, przed wawką... Jak ktoś dobrze grzeje to poniżej 3,5h to ciężko jest zejść,a spokojnym tempem min 4,5-5h .Chyba ,że ktoś jedzie w nocy. Zakładając że chcesz się wpakować do centrum.
Tak więc nie wiem skąd ta twoja opinia "o taniej i rozbudowanej komunikacji miejskiej". Chyba że jesteś studentem i dopłacam do twojego biletu, to może masz i taniej.
:P
-
Z Twoich Młotek opisów wynika, że ludzie powinni mieszkać tylko w Poznaniu ... bo nigdzie poza nim tak naprawdę nie ma takich warunków. Osobiście nie mam prawa jazdy ale gdybym musiał codziennie znów dojeżdżać do pracy i poświęcać na to półtorej godziny w jedną stronę to 2 razy bym się zastanowił (mieszkałem niedaleko Bemowa a musiałem dojeżdżać na Gocław czyli dosłownie całą Warszawę musiałem przebyć) i fakt miąłem tramwaj niedaleko bloku ale w sumie 2 czy nawet 3 przesiadki aby dojechać na miejsce.
-
PKP co mniej więcej dwa-trzy tygodnie w moim przypadku :
Poznań(centrum miasta) -Warszawa(centralna - centrum miasta) 305 km w 3 h z minutami pociągiem pośpiesznym ,bilet w jedną stronę druga klasa stojący około 30 zł zniżka studencka . Jadę czytam książkę .Powrotnym wracam albo pierwszą klasa z miejscówką tlk - 60 zł,albo ekspresem II klasa- cenowo podobnie.
610km - 90zł .
To ja dla porównania pokażę jak to wygląda w przypadku niestudenta, jadącego z rodziną. Opiszę "prawie" tę samą trasę: Warszawa-Poznań-Leszno-Głogów-Leszno-Poznań-Warszawa. Odległość Leszno-Poznań to jeśli dobrze pamiętam coś koło 70km. Pociągiem do Leszna, potem rodzice odbierają autem. Pociąg za osobę dorosłą 85PLN + 20PLN miejscówka. Za dziecko do 3 lat - zniżka 100%, miejscówka PŁATNA (!) = 20PLN, za dziecko do 11 lat - zniżka 49% ~43PLN + 20PLN miejscówka. W sumie 2x85+43+4x20=293PLN w jedną stronę (2 osoby dorosłe, 2 dzieci), podróż trwa około 4h30m. Pomijam koszt paliwa rodziców (Głogów-Leszno = 45km, około 1h jazdy).
Dla porównania autem mam 2 alternatywne trasy - autostradą (Wawa-Stryków-Poznań-Leszno-Głogów = 435km), lub drogami krajowymi (Wawa-Konin-Jarocin-Leszno-Głogów = 395km), w obu wypadkach podróż około 5h. Koszty zależą od natchnienia (styl jazdy), ale największe średnie na tej trasie 5.8L/100km, a najmniejsze 4.4L/100km. Auto na olej napędowy - policzmy dla obecnej ceny 5.09 (Shell w Wawie) od 176PLN do 232PLN (krajowymi), lub od 195 do 256PLN + bramki autostrady (2x4x13PLN). W najgorszym razie mam 360PLN za przejazd w obie strony (2 osoby dorosłe, 2 dzieci). W najlepszym 176PLN.
-
Nic odkrywczego w tym, że jazda samochodem w 2 i więcej osób jest bardziej opłacalna niż jazda solo :)
Ale prawda jest taka, że w polskich warunkach samochód długo jeszcze będzie podstawowym środkiem komunikacji.
-
Nic odkrywczego w tym, że jazda samochodem w 2 i więcej osób jest bardziej opłacalna niż jazda solo :)
Oczywiście, że to nic odkrywczego. Jednak odkrywcze będzie poznanie prawdziwego poziomu cen dla tych wszystkich, którzy obecnie korzystają ze zniżek. Dlatego nie mydl oczu ludziom czy coś jest odkrywcze czy nie.
Komunikacja publiczna po prostu jest taką sobie alternatywą w stosunku do auta. Zauważ, że pomijam kwestie punktualności, ogrzewania, wszechobecnego brudu... bo i autem ciężko być punktualnym jak trasa jest zablokowana w wyniku wypadku (aczkolwiek punktualność PKP i tak jest "legendarna"), jak słońce praży to i z klimą się średnio jeździ (ja mam zazwyczaj potem katar), a ktoś kto ma dzieci doskonale wie jak auto potrafi wyglądać po przejechaniu 400km.
Dla mnie pociąg ma tylko jedną zaletę, no może dwie - nie muszę się skupiać na prowadzeniu auta i dla dzieciaków jest to swego rodzaju rozrywka (póki co).
Kiedy wiozę córkę dziadkom na wakacje to wolę jechać pociągiem (koszt jest porównywalny) tylko dlatego, że mogę sobie książkę przeczytać, a nie skupiać się na tym co się dzieje na drodze. No i zaletą jest to, że tego samego dnia mogę być z powrotem w domu. W przypadku jazdy autem da się tak zrobić, ale poziom zmęczenia będzie nieporównywalnie większy. Jeśli jadę całą rodziną to zawsze autem (wydatki FTW !).
Jak jadę sam do rodziców, to oszczędzam na czasie, więc i w przypadku podróży solo bywają dylematy czym jechać.
Natomiast jeśli chodzi o jazdę po mieście - kosztowo nic nie pobije publicznej (pomijam piesze wycieczki, bo przy odległościach w Wawie są marginalne), ale tu chyba zaczynają nabierać znaczenia inne cechy, a nie koszt (czas, wygoda, elastyczność).
-
Natomiast jeśli chodzi o jazdę po mieście - kosztowo nic nie pobije publicznej (pomijam piesze wycieczki, bo przy odległościach w Wawie są marginalne), ale tu chyba zaczynają nabierać znaczenia inne cechy, a nie koszt (czas, wygoda, elastyczność).
Kiedyś ktoś policzył, że jeśli ktoś ma np. auto klasy premium kupione jako nowe za więcej niż 150 tys. zł, to bardziej opłaca się jeździć taksówkami (całkowity koszt za kilometr, wliczając utratę wartości).
Strukturalnie model transportu indywidualnego nie zmienił się w Polsce od końca II wojny światowej. Jest jakaś tam komunikacja zbiorowa i jakieś tam prywatne samochody. Jeśli chcielibyśmy zrobić coś z sensem, to należałoby w kolejności:
1) dokończyć siatkę autostrad i dróg ekspresowych
2) przerzucić środki z dróg na koleje i doprowadzić do sytuacji, w której między dużymi miastami kursują szybkie pociągi
3) przy pomocy instrumentów podatkowych przesadzić ludzi do autek miejskich, najlepiej elektrycznych - po mieście brykamy małym autkiem na prąd a do innego miasta - pociągiem
4) wziać się za komunikację miejską tak, by do pracy jeździć komunikacją, a samochód w łatwy i przystępny sposób wypożyczać, gdy jest potrzebny (zakupy, wyprawa za miasto) - tylko wypożyczenie musiałoby o wiele tańsze i o wiele postsze niż dziś. Łącznie z opcją zostawienia samochodu prawie wszędzie.
Jak szybko da się to zrobić?
1) do 2020
2) 2020-2035
3) 2035-2045
4) 2045+
W 2045 będę miał 67 lat ;) Problem w tym, że nie ma żadnej wizji co po 2020, co więcej - gdyby teraz podjąć kluczowe decyzje kierunkowe, to dałoby się zaoszczędzić sporo pośrednich kosztów (np. program budowy parkingów podziemnych w miastach - nie będą potrzebne po 2045).
I tak jak kocham samochody i jazdę nimi, tak osobiście byłbym w stanie taki kierunek zaakceptować.
-
Off Top on
Czy tylko ja się zabawiłem w liczenie ile lat ma Sokole?
Z moich wyliczeń wynika, że to 33-latek
Off Top off
-
Off Top on
Czy tylko ja się zabawiłem w liczenie ile lat ma Sokole?
Z moich wyliczeń wynika, że to 33-latek
Off Top off
Off Top on
Niemozliwe. Ludzie tyle nie żyją.
Off Top off
-
Faktycznie, jakoś słabo się ostatnio czuję :P
-
Jak szybko da się to zrobić?
1) do 2020
2) 2020-2035
3) 2035-2045
4) 2045+
Myślę, że coś koło 2100 to realny termin,ale obawiam się że nawet pewnie dalej.
Patrząc na ostatnie 15 zmarnowanych lat w moim odczuciu ,ślimacze tempo mimo miliardów euro pompowanych w nas przez zachód , obecne elity polityczne które myślą tylko i wyłącznie o dorwaniu się do władzy beż żadnej wizji pozwalającej nam dogonić zachód .W zasadzie banda nieudaczników ,która wypłynęła dzięki solidarności lub komuniści ,a młodzi idą ich śladami i to jest jeszcze gorsze dno jak dla mnie . Żadnych think tanków ,eksperci partyjni to jakieś kolesiowate dno. etc... Jedyna partia ,która obiecywała reformować i dawała jakieś nadzieje zmiany teraz przy pełnej władzy nagle mówi że młodzi chcą reform i czują się zawiedzeni ,a Polacy tak naprawdę ich nie chcą i trzeba wszystko spokojnie powoli dozować. Do tego dorzućmy fakt ,że za x lat strumień przejadanych miliardów z unii przestanie płynąć.
Jak chcesz żyć na normalnym poziomie to chyba tylko wyprowadzka na zachód ,chyba ,że opracują jakiś medykament wydłużający życie to może się doczekasz. Ja nie widzę szans .Chyba że w jakiś talib wysadzi się w sejmie podczas głosowania nad mega ważną ustawą jak np invitro i będą wszyscy posłowie na miejscu + pojawią się jakieś partie z prawdziwymi elitami i ludźmi ,którzy coś już w życiu osiągnęli i chcą służyć ojczyźnie :P
-
Żadnych think tanków
Wbrew pozorom - takie istnieją. Może nie zawsze "per se", ale jest skąd brać prawdziwych ekspertów. Problem w tym, że nikt tych ekspertów nie słucha, nawet jeśli mają "oficjalne" funkcje. Np. "krajowy konsultant do spraw medycyny ratowniczej" - a sprawa stoi w miejscu latami.
-
a mi niestety dupa przyrosła do samochodu ale mieszkając w warszawie sobie inaczej życia nie wyobrażam. do pracy np. samochodem 10-15 minut, komunikacją miejską godzina i 10 minut. sprawdziłem bo mało mnie szlag nie trafił jak miałem auto w warsztacie. I koszta w tym momencie przestają dla mnie mieć znaczenie. bo 2 godziny dziennie jest ważniejsze.
zastanawia mnie też sprawa kolei - czasem jeżdżę do krakowa z warszawy i mam do wyboru PKP TLK (tanie linie kolejowe) i PKP IC (intercity albo eurocity). Różnica w cenie II klasy - tlk 35,- pln, ic ok 120,- ( w tlk w 1 klasie 70 złotych)
czas jazdy ten sam, warunki poza ciastkiem i kawą rozpuszczalną podawaną "za darmo" w ic takie same. żadna z tych spółek zdaje się nie jest prywatna, do obu kupę kasy dokłada się z budżetu. Skąd więc 3 krotne różnice? w ic jest niby "miejscówka" ale nie można kupić biletu bez niej...
transportowi publicznemu stanowcze nie :)
-
TLK - sprzedajemy tyle biletów ,że ludzie nie mogą wejść do środka - ile da się wydrukować.
IC - sprzedajemy tyle ile mamy miejsc.
W przypadku drugiej klasy tlk na połączeniu poznań-warszawa taki bilet oznacza na 95% miejsce stojące na korytarzu. Chyba że masz farta-drzwi do wagonu otworzyły się tuż przed tobą.
Ponadto w IC masz mniej miejsc w przedziale (wygodniej) + chyba wifi .
No i na torach wszystkie pospieszne ,tlk i osobowe etc muszą przepuszczać IC.
Nawiasem mówiąc kolej jest w całej europie dofinansowywana z budżetu .Ta prywatna też.
-
Temat sejmu i wywalenia go w powietrze jest wertowany bardziej i mniej poważnie od wielu wielu lat przez kupe osób na wieli forach ale ... przecież nikt tego nie dokona (a by się przydało te wszystkie "świnie" od koryt oderwać bo tylko zmieniają strony ale na "stołkach" siedzą).
A co do komunikacji publicznej. Myślę, że w niej jest duży potencjał dla ludzi z pomysłem i z naprawdę dużymi funduszami bo wcześniej czy później paliwa kopalne się skończą więc trzeba jakąś alternatywę znaleźć.
-
Off Top on
Niemozliwe. Ludzie tyle nie żyją.
Off Top off
wygląda na to, że Sokole i ja ( jako rówieśnik ) powinniśmy szczeznąć... :o
Offtop OFF
-
Ufff czyli mogę żyć dalej ... bo jestem starszy ];)
-
wygląda na to, że Sokole i ja ( jako rówieśnik ) powinniśmy szczeznąć... :o
Offtop OFF
Ty to za sam nick (pierwszą jego część w każdym razie) :P
-
Ty to za sam nick (pierwszą jego część w każdym razie) :P
touche! ;D
-
Ponadto w IC masz mniej miejsc w przedziale (wygodniej) + chyba wifi .
Jeżdżę IC na trasie Poznań<->Warszawa przynajmniej raz w tygodniu i średnio raz na 3 przejazdy są kontakty z prądem. WiFi to może faktycznie będzie około 2045.
-
Ale to w pierwszej klasie? Bo zdaje się ,że w naszych kolejach tak zwany prąd w kontakcie to przywilej właśnie pierwszej klasy.1/3 w drugiej to byłby dobry wynik :P.
-
Krytyk się znalazł. :P
Czyli mamy rozumieć, że wg Ciebie ta porada jest bardziej inteligentna od tych do których pijesz ?
Alez skad, ja tylko sie dostosowuje do poziomu.
-
Ale to w pierwszej klasie? Bo zdaje się ,że w naszych kolejach tak zwany prąd w kontakcie to przywilej właśnie pierwszej klasy.1/3 w drugiej to byłby dobry wynik :P.
Zawsze w 1-szej jeżdżę. Prąd w konaktach jest zawsze, ale problem polega na tym, że wagony z kontaktami to kwestia mocno losowa. W wagonach z przedziałami skuteczność jest powiedzmy około 50%, ale wagonach otwartych jak już jakiś kontakt to jest to najczęściej jest 1 czy 2 na środku na cały wagon. O dziwo wagony z prądem są częściej w pociągach w relacach krajowych niż na trasie Berlin<-> Warszawa. I mam też wrażenie, że na trasach Warszawa<->Kraków i Warszawa<->Katowice prąd zawsze jest, choć przyznam, że próba na podstawie której wnioskuję nie jest zbyt duża.
-
2 z ciekawszych lub śmiesznych wydarzeń jakie dziś w sieci wyszperałem
Nie napisano jak to się temu człowiekowi udało
http://kontakt24.tvn.pl/temat,smieciarka-stanela-deba,90323.html?token=cfbbf054db4ad02d0d799b77755b9aee
Jak myślicie coś się zmieniło? Archiwalne dane z 16.04.2009
http://www.tvnwarszawa.pl/archiwum/-1,1595858,0,,kawaleria_mloda_mafia__czyli_kto_zajmie_miejsce_pruszkowa,wiadomosc.html
Wzmianka o powyższym wątku była tu
http://www.tvn24.pl/-1,1697784,0,1,opieka-i-rekruci-z-sb-tak-powstawala-polska-mafia,wiadomosc.html
ps. Ciekawy dobór słów
http://www.tvn24.pl/-1,1697814,0,1,z-zycia-planktonu-79-partii-walczy-o-twoj-glos,wiadomosc.html
-
Polecam lekturę, zwłaszcza przedsiębiorcom:
http://wyborcza.biz/Firma/1,101618,9375570,Pracownik_skarbowki_szantazowal_przedsiebiorce_dla.html
Oraz komentarz:
http://biurokracja.blox.pl/2011/04/Kazdego-da-sie-zniszczyc-Kontrola.html
Nie żeby mnie to zaskoczyło czy coś, ale bardzo dobrze napisane.
-
firma w której pracuje sądzi się ze skarbówką chyba już 3ci rok, ogólnie to co robi biurokracja to jest masakra, to ile kasy tracą na zamówienia publiczne zupełnie nie przemyślane zakupy syf taki że aż mnie moja podatnicza kieszeń boli :(
-
Syf w zamowieniach publicznych jest bo wygrywa oferta najtansza, to jest jedyny istotny element calego przetargu. Jakosc ma zerowe znaczenie, jak ktos do przetargu wystartuje ze sprzetem drozszym i lepsyzm ma zerowe szanse wiec wszyscy wciskaja gdzie sie da najtansze buble. Dlaczego mamy denne drogi ? Bo przetarg wygywa firma najtansza, zeby to osiagnac oferty sa albo na granicy oplacalnosci albo wrecz ponizej i co wtedy mozna zrobic ? Oszczedzimy na tym na tamtym droga 2 lata wytrzyma i spokoj.
-
Z cyklu "Bzdury Tygodnia":
Eko-Ropa:
http://www.sfora.biz/Ropa-bedzie-tansza-i-nigdy-sie-nie-skonczy-a30812
CANAL+ ma zapłacić 450 tys. KRRiT
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9382546,KRRiT_ostro_karze__Canal__Cyfrowy_ma_zaplacic_350.html
Dostałeś coś od rodziny, a wtrąca się fiskus
http://wyborcza.biz/pity/1,110694,9272695,PIT_y_2010__Spadki_i_darowizny___bez_PIT_.html
-
Syf w zamowieniach publicznych jest bo wygrywa oferta najtansza, to jest jedyny istotny element calego przetargu. Jakosc ma zerowe znaczenie, jak ktos do przetargu wystartuje ze sprzetem drozszym i lepsyzm ma zerowe szanse wiec wszyscy wciskaja gdzie sie da najtansze buble. Dlaczego mamy denne drogi ? Bo przetarg wygywa firma najtansza, zeby to osiagnac oferty sa albo na granicy oplacalnosci albo wrecz ponizej i co wtedy mozna zrobic ? Oszczedzimy na tym na tamtym droga 2 lata wytrzyma i spokoj.
nie jest to prawdą, zgodnie z PZP można tworzyć algorytmy oceniania przypisać odpowiednie wagi np wydajności procesora ilości ram itd, problem jest taki że 99% urzędników ma to w du***ie i daje algorytm cena=100%. Innym problemem jest niestosowanie się do zaleceń UZP, tworzenie dokumentacji pod konkretnego wykonawcę, nawet wręcz wykonawcy piszą siwz pod siebie i podsyłają gotowca (np wszystkie większe przetargi dla wojska ustawia tak Dell). Ogólnie przepisy PZP nie są najgorsze, problemem są urzędnicy je stosujący.
-
http://www.tvn24.pl/-1,1698304,0,1,horror-w-kolejce-do-specjalisty--karetka-pomaga-czekajacym,wiadomosc.html
-
nie jest to prawdą, zgodnie z PZP można tworzyć algorytmy oceniania przypisać odpowiednie wagi np wydajności procesora ilości ram itd, problem jest taki że 99% urzędników ma to w du***ie i daje algorytm cena=100%. Innym problemem jest niestosowanie się do zaleceń UZP, tworzenie dokumentacji pod konkretnego wykonawcę, nawet wręcz wykonawcy piszą siwz pod siebie i podsyłają gotowca (np wszystkie większe przetargi dla wojska ustawia tak Dell). Ogólnie przepisy PZP nie są najgorsze, problemem są urzędnicy je stosujący.
:D w mojej branży jest dokładnie tak samo. BTW, znajomy zajmujący się zakupami pewnego specjalistycznego sprzętu generuje przetargi wg algorytmu:
1. weź ostatnie 6 numerów czasopisam branżowego
2. przejrzyj je
3. jak znajdziesz fajną reklamę/artykuł sponsorowany dot. potrzebnego sprzętu zastanów się który kolega ze studiów pracuje w danej firmie
4. zadzwoń do kolegi "słuchaj stary, potrzebuję tego i tego, weź mi przygotuj jakiś folder"
5. copy&paste folder->siwz
6.???
7. profit (dla firmy w której pracuje kolega)
Jak jeszcze w robocie więcej zajmowałem się switchami, to startowaliśmy w przetargu na sprzęt do budowy MAN dla pewnego miasta. SIWZ była dośc ciekawa, większość rzeczy spełnialiśmy poza jedną, wsparciem dla jakiejś dziwnej funkcji, o której mimo już pewnego doświadczenia w branży, nigdy nie słyszałem. Nie zastanawiając się długo, po potwierdzeniu, ze wspieramy większość pozostałych wymagań, zacząłem guglać w poszukiwaniu wyjaśnienia tajemniczego parametru. Dość szybko okazało się, że SIWZ jest kropka w kropkę identyczna z opisem jakiegoś switcha d-linka, robionego przez jakiegoś dystrybutora. Identyczna do tego stopnia, że osoba przygotowująca ją nie zauważyła, że folder d-linka ma spier**lone formatowanie i parę rzeczy przeniosło się do innych linijek...
Takich przykładów mogę z rękawa wyjąc kilkanaście. Kiedyś się przejmowałem, słałem maile z uwagami do komisji przetargowych, ale stwierdziłem, że nie ma co się w ogóle męczyć z administracją publiczną. Weselsze sytuacje są z operatorami, którzy w wymaganiach przetargowych wpisują kosmiczne rzeczy, byle tylko zawrzeć wszystkie dostępne na rynku funkcje,a potem i tak kupują sprzęt robiący 33% wymagań, ale za to kosztujący 40EUR zamiast 150 :)
-
Kilka ciekawostek z dziś. Myślę, że każdy coś znajdzie dla siebie ciekawego.
1. Jak to się robi w Warszawie
http://www.tvn24.pl/-1,1698385,0,1,byly-wiceprezydent-warszawy-zatrzymany-przez-cba,wiadomosc.html
2. O smoleńskim przetargu politycznym kilka kolejnych słów
http://www.tvn24.pl/-1,1698366,0,1,prezes-zrobil-zwrot-przez-rufe,wiadomosc.html
3. W ciągu najbliższych 3 lat ceny biletów komunikacji miejskiej o 100% droższe ?
http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,ztm-szykuje-drastyczna-podwyzke-cen-biletow,157341.html
4. Czy państwo polskie (rząd) zostanie pozwane przez własny naród ?
http://www.tvn24.pl/-1,1698373,0,1,bedzie-pozew-narod-przeciwko-rzadowi,wiadomosc.html
5. Czemu noworodki tak często w łóżeczkach umierają ?
http://www.tvn24.pl/-1,1698343,0,1,rozwiazano-tajemnice-smierci-lozeczkowej,wiadomosc.html
Wspaniała informacja nie ma co ];/
http://www.tvn24.pl/0,1698411,0,1,afera-hazardowa-umorzona,wiadomosc.html
-
O tym ze taki bedzie koniec afery hazardowej to juz bylo pol oficjalnie wiadomo od stycznia albo jeszcze wczesniej. Niestety o czym sie u nas regularnie zapomina norma moralna nie jest rownoznaczna z norma prawna. Zreszta niezalerznie od tego kogo dana afera dotyczy to jak przychodzi co do czego to regularnie okazuje sie ze jest w tym wiecej chciejstwa mediow i rozmaitych zainteresowanych zaszkodzeniem "winnym" niz realnego przestepstwa.