6756
Total Noob Questions / Odp: Total Noob Questions po raz czwarty
« dnia: Listopad 24, 2008, 15:52:35 »
Skąd wrażenie, że będę woził towar do końca mojego wirtualnego życia?
Pierwszy milion zarobiłem na kopaniu, kolejne 10 na misjach. Teraz wożę, ale traktuję to jako łatwą kasę (nie biorę kursów poniżej 1 mln). Zarobię na coś większego, to zmienię profil działalności.
Na razie wychodzi mi, że następny będzie cruiser.... potem może transport ship (= blockader runner, czy tak?)
"Być zeżarty w kanapce" = byle co może mnie zabić w kilka sekund. Przy cruiserze zbiór "byle co" ma mniej elementów niż w przypadku deski czy indyka, prawda? Oczywiście, mogę mieć pecha i wpakować się na coś naprawdę wielkiego, ale spotkam też przeciwników, którzy zeżarliby "kanapkę z indykiem" od razu, a cruiser może poszczerbi ich na tyle, że uda mu się zwiać.
Co do korporacji... po byciu trzygwiazdkowym generałem dowodzącym 130+ osobowym klanem FPS, mam jakąś niewytłumaczalną potrzebę grania indywidualnego, bez oglądania się na kogokolwiek. O Unseen czytałem... czy ktoś może mi powiedzieć jak bardzo jest to absorbujące w kategoriach dni i godzin (ile razy w tygodni po ile godzin)?
Wkuwanie skillu jakoś tam opanowałem: praktycznie nie zdarza się, żeby jakiś skill się nie robił, gadżet do visty mam stale odpalony, a dostęp do kompa z Eve mam 24/24.
Pierwszy milion zarobiłem na kopaniu, kolejne 10 na misjach. Teraz wożę, ale traktuję to jako łatwą kasę (nie biorę kursów poniżej 1 mln). Zarobię na coś większego, to zmienię profil działalności.
Na razie wychodzi mi, że następny będzie cruiser.... potem może transport ship (= blockader runner, czy tak?)
"Być zeżarty w kanapce" = byle co może mnie zabić w kilka sekund. Przy cruiserze zbiór "byle co" ma mniej elementów niż w przypadku deski czy indyka, prawda? Oczywiście, mogę mieć pecha i wpakować się na coś naprawdę wielkiego, ale spotkam też przeciwników, którzy zeżarliby "kanapkę z indykiem" od razu, a cruiser może poszczerbi ich na tyle, że uda mu się zwiać.
Co do korporacji... po byciu trzygwiazdkowym generałem dowodzącym 130+ osobowym klanem FPS, mam jakąś niewytłumaczalną potrzebę grania indywidualnego, bez oglądania się na kogokolwiek. O Unseen czytałem... czy ktoś może mi powiedzieć jak bardzo jest to absorbujące w kategoriach dni i godzin (ile razy w tygodni po ile godzin)?
Wkuwanie skillu jakoś tam opanowałem: praktycznie nie zdarza się, żeby jakiś skill się nie robił, gadżet do visty mam stale odpalony, a dostęp do kompa z Eve mam 24/24.