Cóż najwyraźniej reset nie pasuje wielu osobom z poza SW do ich wyobrażenia o tym co ktoś powinien robić w EVE.
Pamiętam wiele podobnych sytuacji gdy padały podobne komentarze o SW. Podgryzanie Goonsów splusowanych z TCF i RA gdy wszyscy się śmiali, że 600 charów nie ma szans ugryźć takiego bloku.
Kilka akcji z BoBem gdzie też szły resety i też były groźby i głupie uśmieszki aliansów z boku, że postępowaliśmy nielogicznie i niezgodnie z własnym interesem.
Reset sysków którzy byli zajęci budowaniem mega imperium na spółkę z Bobym i -A- i wielkie HALOOO, że ktoś się nie zgadza na NAP land i ustawianie po kątach przez możnych Liama i Bobbiego. No bo przecież trwała wielka krucjata na NC i jakże to tak nie dość, że nie przyłączyć się do niej to jeszcze bić po plecach kogoś kto już tam uczestniczy.
Od dłuższego czasu nie gram, ale z boku wygląda na to, że teraz -A- sobie robi meganapland, bo "złe DRF" nadchodzi i zdobędzie EVE
LOL
Nie wiem ile się się zmieniło wewnątrz SW, ale za moich czasów mieliśmy w dupie co ktoś z zewnątrz sądzi o naszych ruchach wokół sowa.
Liczyły się tylko KM i skill pvp.
Tutaj poszedł reset bo wg SW -A- się nie zachowało w porządku i pewnie tak było.
-A- i co ciekawe reszta New Eden ma wielkie halo, że reset poszedł w czasie ataku i że backstab i że teraz jest czas mobilizacji przeciw DRF gehehehe.
Czy DRF wygra i zaora -A- oraz Esoterie dla SW i tak się raczej nic nie zmieni. Bo (a przynajmniej tak było i myślę, że jest nadal) na samym końcu dla ekipy ze Stain liczy się tylko jedno - grid i GF.
tzn oddaliscie na pozarcie sojusznika za free?? pozostaje pogratulowac Waszemu diplo LOL - nie ma to jak dobry biznes -> strzelic sobie w stope i jeszcze nie dostac nic w zamian
Ghehehee