Autor Wątek: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)  (Przeczytany 58847 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #175 dnia: Kwiecień 10, 2013, 00:11:00 »
Oczywiście, że ja tego nie stwierdzę kim To jest choćby dlatego, że mnie to nie interesuje. Nie twierdzę też, że jest [bTo[/b] chore umysłowo.

Ale język, które używasz, jest pełen pogardy. I tu doskonale pozwalasz Skeerowi wbić sobie bramkę - po prostu nie akceptujesz odmienności.

Co do tego ma niewolnictwo i potrzeba inwencji to nie wiem.

Biblia akceptuje niewolnictwo. My to już odrzuciliśmy

Zupełnie jak w EVE. Im bogatszy corp member tym bogatsza corporacja. Im bogatsze społeczeństwo tym bogatsze państwo. Uważam, że powinno się zostawić pieniądze obywatelom aby sami mogli nimi gospodarować. Może nie którzy nie potrafiliby, ale to nie mój problem i nie powinienem dopłacać za to, że ktoś nie chciał się uczyć i jest niedołęgą z pod monopola. Najebał się taki tanim winem, które kupił z zasiłku, który dostał od pracujących ludzi. Później złamał nogę i również Ci ciężko pracujący ludzi zafundowali mu opiekę medyczną.

Gdybym mógł zatrzymać wszystkie pieniądze, które kradnie mi ZUS to na emeryturze jeździł bym CLSem po wyspach dziewiczych. A tak wypłacam emeryturę SBecji i innym szujom. Jak nie widzisz tego, że jest to zwykła kradzież to albo nie pracujesz i żyjesz z renty, albo jesteś w pytę bogaty.

Tak myślałem, że coś podobnego napiszesz i to pięknie pokazuje, że mentalnie tkwisz w połowie XIX wieku (obecny system wymyślił Bismarck pod koniec XIX wieku).

Żeby pokazać Ci jak błędne jest to myślenie - dziecko z wadą serca - ma umrzeć, ponieważ jego leczenie kosztuje milion złotych, a jego rodziców na to nie stać? Czy może jednak sfinansujemy to z naszych składek?

Co z ludźmi, którzy w wyniku wypadków przestali być zdolni do pracy? Mamy ich zostawić na lodzie? A co z tymi, którzy zachorowali?

Nawet zwierzęta pomagają sobie w obrębie stada.

Ponieważ zarzuciłem Ci myślenie w kategoriach XIX wieku, tu masz próbkę XXI wieku: w mediach masz rankingi najbogatszych ludzi czy też ludzi, którzy najwięcej zarobili w danym roku. Ale czy ich działania dały pracę innym? Czy wynagrodzenie za tą pracę umożliwiło tym ludziom realizację swoich celi, czy może musieli tyrać za minimum tylko po to, żeby właściciel firmy mógł być w tym rankingu? Co jest ważniejsze?

Szczerze mówiąc, trzeba zaliczyć cykl "raz na wozie, raz pod wozem" żeby zobaczyć drugą stronę medalu.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Skeer

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 907
    • Zobacz profil
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #176 dnia: Kwiecień 10, 2013, 00:29:30 »
Widzę, że kolega ma taaaaakie pojęcie o sytuacji niepełnosprawnych, że hoho. Udogodnienia w architekturze? Dobre  :D

Przyjedź do Warszawy, popatrz na efekty remontów np dworca centralnego (na którym dopiero po wielu artykułach i monitach zarządca łaskawie zgodził się udostępniać windę towarową ludziom na wózkach i to na bardzo niewygodnych warunkach - wzywanie obsługi, czekanie etc), albo przebudowy wielu przejść, gdzie odnowiono schody, a wind jak nie było tak nie ma. Miasto ponad rok gdybało, czy na stacjach metra mogą być montowane wypustki wskazujące niepełnosprawnym, że peron się kończy. Trzeba było tragicznego wypadku studenta UW, żeby coś się z tym ruszyło.

To nie jest kwestia tylko architektury, tylko masy rozwiązań prawnych i społeczno-obyczajowych. Nadal są przykłady tego typu, że urzędnicy odmawiali udzielenia ślubu pewnej parze, ponieważ kobieta cierpiała na głębokie schorzenie. Nie miało to większego wpływu na sytuację - chcieli tego oboje, ich rodziny, ale urzędnik musiał swoje wywalczyć.

Ja osobiście spotkałem się z działaniami CKE oraz władz SGH (tak, tej ponoć najlepszej uczelni ekonomicznej w Polsce), którym daleko było do poszanowania moich praw. Generalnie mieli w dupie mnie i moje potrzeby, trzymając się uporczywie swojej wizji działania, która mi wyszła bokiem.

Można by mnożyć przykłady, ale mi się po prostu już nie chce. Sytuacja poprawia się bardzo powoli, bo wciąż w cenie jest ten przysłowiowy biały zdrowy katolicki hetero Polak, który ma wyjebane na potrzeby ludzi którzy się od niego różnią.

Wracając do spadku - nie płącisz podatku od spadku po najbliższych krewnych - to jest ogólna zasada. Dopowiadanie o sprzedaży (notabene, w ciągu 5 lat) jest zmianą tematu. Tak samo sprzedaż czegokolwiek innego o dużej wartości też zgłaszasz w zeznaniu podatkowym. Zasada 5 lat jest akurat dobra, bo pomaga trzymać majątek w rodzinie.

Ludziom doprawdy się w dupach poprzewracało od krytykowania prób zmian na lepsze.
Cała prawda o moim graniu...


hidden Q

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 166
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: HiddEn Q
  • Korporacja: Pink Bunnies
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #177 dnia: Kwiecień 10, 2013, 01:06:00 »
Ale język, które używasz, jest pełen pogardy. I tu doskonale pozwalasz Skeerowi wbić sobie bramkę - po prostu nie akceptujesz odmienności.


Ciekawa interpretacja. Raczej nie bardzo wiem jakiego zwrotu miałbym użyć by nie obrazić faceta, który jest kobieta. Czy jak ktoś powie TO dziecko to też brzmi obrażliwie? Widzisz dałeś się złapać w populistyczna pułapkę krzykaczy Palikota. Sama grodzka nie wie kim jest, tym bardziej ja nie mogę tego wiedzieć.


Biblia akceptuje niewolnictwo. My to już odrzuciliśmy



Odrzuciliśmy? Przecież to nadal istnieje, sam nawiązujesz do tego poniżej.



Tak myślałem, że coś podobnego napiszesz i to pięknie pokazuje, że mentalnie tkwisz w połowie XIX wieku (obecny system wymyślił Bismarck pod koniec XIX wieku).

Żeby pokazać Ci jak błędne jest to myślenie - dziecko z wadą serca - ma umrzeć, ponieważ jego leczenie kosztuje milion złotych, a jego rodziców na to nie stać? Czy może jednak sfinansujemy to z naszych składek?

Co z ludźmi, którzy w wyniku wypadków przestali być zdolni do pracy? Mamy ich zostawić na lodzie? A co z tymi, którzy zachorowali?

Nawet zwierzęta pomagają sobie w obrębie stada.

Ponieważ zarzuciłem Ci myślenie w kategoriach XIX wieku, tu masz próbkę XXI wieku: w mediach masz rankingi najbogatszych ludzi czy też ludzi, którzy najwięcej zarobili w danym roku. Ale czy ich działania dały pracę innym? Czy wynagrodzenie za tą pracę umożliwiło tym ludziom realizację swoich celi, czy może musieli tyrać za minimum tylko po to, żeby właściciel firmy mógł być w tym rankingu? Co jest ważniejsze?

Szczerze mówiąc, trzeba zaliczyć cykl "raz na wozie, raz pod wozem" żeby zobaczyć drugą stronę medalu.

Dlatego zastanów się dlaczego rodziców na to nie stać? Może ktoś ich okradł? Albo zastanów się dlaczego to tyle kosztuje? Znowu sam nawiązałęś do tego w swojej wypowiedzi. Pójdź tym tropem dalej.

Co z ludźmi których pokrzywdził los?

R O D Z I N A  - mama, tata, bracia, siostry, kuzyn, szwagier... po to jest rodzina ziom... by pomagać. Człowiek tu nic lepszego nie wymyśli.

Chociaż jeśli ty uważasz, że w stadzie np wilków istnieje altruizm to jestem przerażony co możesz myśleć o rodzinie. Własnie tym się różnimy od zwierząt, że nasze stado- rodzina trzyma się razem i sobie pomaga. Tylko u ludzi jednostka ponosi pewne koszty na rzecz innej jednostki lub całej grupy DOBROWOLNIE. U zwierząt odbywa się to prawem siły. Prawo siły to takie prawo przeciwko któremu są wymierzone tak popularne dzisiaj hasła tolerancji i równości.




hidden Q

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 166
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: HiddEn Q
  • Korporacja: Pink Bunnies
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #178 dnia: Kwiecień 10, 2013, 01:13:02 »
Widzę, że kolega ma taaaaakie pojęcie o sytuacji niepełnosprawnych, że hoho. Udogodnienia w architekturze? Dobre  :D

Przyjedź do Warszawy, popatrz na efekty remontów np dworca centralnego (na którym dopiero po wielu artykułach i monitach zarządca łaskawie zgodził się udostępniać windę towarową ludziom na wózkach i to na bardzo niewygodnych warunkach - wzywanie obsługi, czekanie etc), albo przebudowy wielu przejść, gdzie odnowiono schody, a wind jak nie było tak nie ma. Miasto ponad rok gdybało, czy na stacjach metra mogą być montowane wypustki wskazujące niepełnosprawnym, że peron się kończy. Trzeba było tragicznego wypadku studenta UW, żeby coś się z tym ruszyło.

To nie jest kwestia tylko architektury, tylko masy rozwiązań prawnych i społeczno-obyczajowych. Nadal są przykłady tego typu, że urzędnicy odmawiali udzielenia ślubu pewnej parze, ponieważ kobieta cierpiała na głębokie schorzenie. Nie miało to większego wpływu na sytuację - chcieli tego oboje, ich rodziny, ale urzędnik musiał swoje wywalczyć.

Ja osobiście spotkałem się z działaniami CKE oraz władz SGH (tak, tej ponoć najlepszej uczelni ekonomicznej w Polsce), którym daleko było do poszanowania moich praw. Generalnie mieli w dupie mnie i moje potrzeby, trzymając się uporczywie swojej wizji działania, która mi wyszła bokiem.

Można by mnożyć przykłady, ale mi się po prostu już nie chce. Sytuacja poprawia się bardzo powoli, bo wciąż w cenie jest ten przysłowiowy biały zdrowy katolicki hetero Polak, który ma wyjebane na potrzeby ludzi którzy się od niego różnią.

Wracając do spadku - nie płącisz podatku od spadku po najbliższych krewnych - to jest ogólna zasada. Dopowiadanie o sprzedaży (notabene, w ciągu 5 lat) jest zmianą tematu. Tak samo sprzedaż czegokolwiek innego o dużej wartości też zgłaszasz w zeznaniu podatkowym. Zasada 5 lat jest akurat dobra, bo pomaga trzymać majątek w rodzinie.

Ludziom doprawdy się w dupach poprzewracało od krytykowania prób zmian na lepsze.

Mówię akurat o architekturze, bo jestem architektem. Nie wiem jak się "żyje" niepełnosprawnym, ale zawsze uwzgledniam ich w moich koncepcjach przestrzeni publicznej. Dla geja specjalnych schodów chyba nie zaprojektuje, bo to dopiero była by dyskryminacja  ;D


Edit:
To jest właśnie ta różnica miedzy prawdziwymi problemami a populistycznym gównem .

VonBeerpuszken

  • Let's be bad guys.
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 768
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: VonBeerpuszken
  • Korporacja: HUSARIA
  • Sojusz: Curatores Veritatis Alliance
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #179 dnia: Kwiecień 10, 2013, 06:04:42 »
Ten argument i jeszcze jeden (o tym, że są ważniejsze tematy, takie jak bezrobocie i bieda) to moje ulubione przykłady bezczelnego odwracania kota ogonem. Nigdzie w ostatnich projektach nie było ani słowa o dzieciach. Ale kołtuństwo lubi to wywlekać, bo lepszych argumentów po prostu nie ma i mieć nie będzie.
Kolego, przeczytaj calość, pomyśł, potem przeczytaj znow i jeszcze raz pomyśl i dopiero komentuj, a nie widzisz w poście słowa klucze i sklecasz se z nich własną wizje tego co ktoś powiedział.
A wypowiedź jest jasna, w dodatku niejednorazowa, ale widocznie musze wytłuścić i mocno uprościć - nie mam nic przeciwko jakimkolwiek związkom partnerskim, pod warunkiem że jakiś oszołom nie zechce do tego przypiąć, teraz lub za jakiś czas, możliwości adoptowania przez nich dzieci.
Czy teraz jest to wystarczająco jasne i proste?
Zgudi:
Centala - jedyne takie miejsce w internecie, gdzie wszystkie trole (prócz starych centralowych) uciekają w popłochu.

Pol Kent

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 101
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Ramani Rydiks
  • Korporacja: NPC corp
  • Sojusz: -
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #180 dnia: Kwiecień 10, 2013, 09:12:28 »
Biblia akceptuje niewolnictwo. My to już odrzuciliśmy
Ty tak poważnie Sokole czy po drinku sobie trollujesz ?
Bo jeśli poważnie to po pierwsze żal   :(a po drugie widać że jedyne niewolnictwo o jakim słyszałeś/czytałeś to wersja "Kunta Kinte" ( http://en.wikipedia.org/wiki/Kunta_Kinte) z kajdanami na nogach i batem nadzorcy w ręku walącym po karku.
Faktycznie takie niewolnictwo odrzuciliśmy. Tyle że zastąpiliśmy je innymi rodzajami, bardzie wyrafinowanymi. A jeśli twierdzisz że tu i teraz jesteś wolny to tylko znaczy jak mało rozumiesz obecny świat w którym żyjesz.  :(

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #181 dnia: Kwiecień 10, 2013, 09:21:50 »
Ty tak poważnie Sokole czy po drinku sobie trollujesz ?
Bo jeśli poważnie to po pierwsze żal   :(a po drugie widać że jedyne niewolnictwo o jakim słyszałeś/czytałeś to wersja "Kunta Kinte" ( http://en.wikipedia.org/wiki/Kunta_Kinte) z kajdanami na nogach i batem nadzorcy w ręku walącym po karku.
Faktycznie takie niewolnictwo odrzuciliśmy. Tyle że zastąpiliśmy je innymi rodzajami, bardzie wyrafinowanymi. A jeśli twierdzisz że tu i teraz jesteś wolny to tylko znaczy jak mało rozumiesz obecny świat w którym żyjesz.  :(

W cywilizowanym świecie nie istnieje niewolnictwo w rozumieniu "posiadania innego człowieka na własność" i na przykład bicia go wedle  swojej chęci. Ach, i jeszcze nikt nikogo nie zmusza do pracy bez wynagrodzenia. Tu chyba nie ma sporu?

Owszem, zgodzę się, że często nazywamy "niewolnikiem" źle opłacanego pracownika przygniecionego kredytem hipotecznym, który musi akceptować wszystkie ruchy swojego pracodawcy z obawy przed utratą źródła dochodu, niemniej - to nie jest to samo!

Jeśli wracasz z pracy po ciężkim dniu i na pytanie "jak było" odpowiadasz "masakra", przecież nie znaczy to literalnie że spędziłeś ten dzień na wojnie w Afganistanie. To tylko figura retoryczna i taką figurą jest dzisiejsze "niewolnictwo". Czy zjawiska, które dziś tak nazywamy są OK? Oczywiście, że nie - ale nikt nie dostaje batem po plecach.



No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Raan Kern

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 863
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Raan Kern
  • Korporacja: GBTeam
  • Sojusz: C0VEN
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #182 dnia: Kwiecień 10, 2013, 10:10:19 »
Zarządcy wymyślili, że taniej dla nich jest mieć niewolników, którzy muszą zapracować na mieszkanie i jedzenie, niż dawać im to za darmo ;)

Różnicą pomiędzy niewolnictwem "kajdanowym", a dzisiejszym jest możliwość wyboru "pana", jednak jest to wybór tak samo złudny jak między partiami politycznymi (lewica/prawica) czy coca-colą i pepsi.
Złudzenie wyboru zapobiega buntom.

Oczywiście nie każdy kończy jako niewolnik.


Co do gejów, to mi wszystko jedno co kto w sypialni robi ale jak to niektórzy tu zauważyli, manifestowanie swojej inności (w stosunku do normalności, czyli większości) i roszczeniowa postawa, mnie zwyczajnie drażni.
Raan Kern - The Sleepkamper
[GBT] Gang Bang Team


MGGG

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 344
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Octawius Honga
  • Korporacja: KOZA Z PIEKLA
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #183 dnia: Kwiecień 10, 2013, 11:31:44 »
Są jak by nie patrzeć mniejszością i dlatego mogą się pocałować w pompkę bo w demokracji rządzi większość.

W "demokracji" nie rządzi większość, ale konsensus. "Lud", czyli suweren-wladca ma wladctwo niezbywalne i niepodzielne, co oznacza, że każdy jego fragment ma taki samo prawo do stanowienia aktów władztwa, ale jednoczesnie nie moze ich stanowic bez zgody pozostalych czesci. Żadnej mniejszości nie można go odebrać, bo to wynika z logiki samego systemu. Dlatego demokracja w rzeczywistości rządy dyskursu i docierania sie stanowisk.


SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #184 dnia: Kwiecień 10, 2013, 11:46:08 »
Fakt, że często są to konsensusy jak z dowcipu "ja chciałem nowy samochód, a żona futro, wiec kupiliśmy futro i trzymamy je w garażu", ale tak to działa.



No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Isengrim

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 650
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Isengrimus
  • Korporacja: Call of the Wild
  • Sojusz: The Minions.
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #185 dnia: Kwiecień 10, 2013, 13:33:32 »
człowieku o człowieku - spraw sobie broń
- pedalstwo jest apoptozą życia. Zdrowe jednostki muszą trzymać się z daleka, a gdy się próbuje chora przyczepić - trzeba kopnąć - to humanitarny obowiązek.
jak zaczynają wyskakiwać z lodówki - pociągnij za spust - nie bądź "nowoczesny i oświecony" jak jebany budda wielu.

Zmień dilera.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Polityka nie w Eve. (było: Odp: POLITYKA W EVE)
« Odpowiedź #186 dnia: Kwiecień 10, 2013, 16:36:40 »
Co do gejów, to mi wszystko jedno co kto w sypialni robi ale jak to niektórzy tu zauważyli, manifestowanie swojej inności (w stosunku do normalności, czyli większości) i roszczeniowa postawa, mnie zwyczajnie drażni.

A zastanowiłeś się z czego to wynika? Zastanowiłeś się jakie to uczucie być zamiatanym pod dywan, a potem wyjść na ulicę i przekonać się, że takich jak Ty jest dużo?

Ponoć pierwsza msza JP2 jako papieża miała taki efekt - przez całą komunę ludzie nienawidzili systemu (no, większość), ale byli odizolowani. Aż tu mogli legalnie się zebrać i przekonali się ilu ich jest.

I jeszcze z dedykacją wszystkim obrońcom "porządku":
http://demotywatory.pl/4103160/Na-zdjeciach-Kathrine-Switzer


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...