Eve-Centrala

Eve Online => Dyskusje ogólne => Wątek zaczęty przez: Krogulec w Luty 04, 2013, 19:37:48

Tytuł: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Krogulec w Luty 04, 2013, 19:37:48
  Zycie w EVE skupia się  na Hi seku i Low Seku  tam gdzie są  publiczne stacje  (stacje w których moze zadokować każdy ) czyli  w sektorach o statusie od 1.0  do 0.0 . .Dalej jest pustynia ,tak pustynia . Doleciałem do dolnego brzegu mapy  i do górnego brzegu mapy  najtrudniej było przelecieć przez kapmy na bramach z security status 0.2  -  0.0  i przez granice terytoriów sojuszu Goons  . potem jakby to była majówka  ,leciało sie leciało się  nawet włączyłem autopilota   (co jak wszyscy wiecie w nul nie powinno sie robić i przeleciałem 20 jumpow na autopilocie  w dol mapy  .w drodze do górnej części mapy trzeba było być bardziej uważnym  , pozostawione same sobie  bąble ,jakieś pseudo patrole  i ciągły lot do przodu  aż do brzegu mapy  . w obie strony podobnie,wiele układów gdzie nikogo niema  , co parę 3 - 7 jumpow ktoś kopal na pasku  i wszędzie  pustki i wszędzie stacje do których nie można było zadokować .po doleceniu do brzegu mapy  chwila zastanowienia  i refleksja  PUSTYNIA  potem poszukiwanie po okolicznych układach jakiś graczy ,jakie było zaskoczenie  napotkanego ludka  ze ROOKE SHIPEm doleciałem do końca świata  , nie korzystając z WH po prostu przyleciałem 55 jumpow (napotkany osobnik na moja prozbe oszczędził mi  czasu na powrót do tej części  swiata gry gdzie coś się dzieje porostu odstrzelił statek i kapsule ,na moja wyraźna prośbę ) .

 
    nie ma poco latać do  NUL bo jako  freelancer
1.niemam tam gdzie sie zatrzymać
   -by trzymać swoje okrety
    -by gromadzić wykopany urobek
     - by zbierać fanty zdobyte  w trakcie eksploracji
2.nie postawie swojej stacji -szpilki  bo  będę się nią cieszył  parę godzin , przyleci ktoś kapitałem i ja odstrzeli  chcąc sprawdzić  sile ognia swojego okrętu
3.poco tam lecieć jak niema tam ludzi  którym można cos sprzedać lub coś od nich kupić ,zresztą niema gdzie

wniosek jest jeden w nul (0.0 -1.0) sa potrzebne niezniszczalne  ogólnodostępne stacje ,tak aby miał sens przylot  do NUL  nie muszą być tak gęsto  rozlokowane jak w HI i LOW secu ale wystarczające by bylo żeby  były co 3 układy .
   Dla tych co kontrolują dany obszar z takiej stacji  tez mogłyby wypływać korzysci  np: 1000 ISK za każde dokowanie - myto ,  lub i niewielki (1-3)  % podatku od obrotu .
  Wówczas zaczęło by to przypominać Dziki Zachód  czasu gorączki złota  , a nie Antarktydę .
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: WhiteCat w Luty 04, 2013, 19:42:52
nie ma poco latać do  NUL bo jako  freelancer
1.niemam tam gdzie sie zatrzymać
   -by trzymać swoje okrety
    -by gromadzić wykopany urobek
     - by zbierać fanty zdobyte  w trakcie eksploracji
2.nie postawie swojej stacji -szpilki  bo  będę się nią cieszył  parę godzin , przyleci ktoś kapitałem i ja odstrzeli  chcąc sprawdzić  sile ognia swojego okrętu
3.poco tam lecieć jak niema tam ludzi  którym można cos sprzedać lub coś od nich kupić ,zresztą niema gdzie

wniosek jest jeden w nul (0.0 -1.0) sa potrzebne niezniszczalne  ogólnodostępne stacje ,tak aby miał sens przylot  do NUL  nie muszą być tak gęsto  rozlokowane jak w HI i LOW secu ale wystarczające by bylo żeby  były co 3 układy .

Chłopie zanim cokolwiek napiszesz zastanów się pięć razy i dowiedz trochę więcej.
http://evemaps.dotlan.net/map/Stain
http://evemaps.dotlan.net/map/Curse
http://evemaps.dotlan.net/map/Syndicate
http://evemaps.dotlan.net/map/Venal

Radzę poczytać o mechanice 0.0, stacjach, aliansach, wojnach itd.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Dux w Luty 04, 2013, 19:46:54
Taka mała podpowiedź do tego co napisał WhiteCat:
Tam nie będziesz musiał nikogo błagać, by Ci pomógł wrócić do domu :P
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Kharim w Luty 04, 2013, 20:12:20
Zapraszamy do Curse czyli NPC 0.0

Wysłane z mojego ZAX 1.2

Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: GlassCutter w Luty 04, 2013, 20:24:56
Był w prawdziwym 0.0 czyli NPC, czy swoją wypowiedź opiera na pobycie w hi secu z większymi zarobkami?
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Luty 04, 2013, 20:39:44
w null na tych pustyniach możesz chyba wynająć sobie przestrzeń za opłatą w iskach, sov holderzy chyba pogardliwie nazywają takich najemców "petami", żeby sobie ego połechtać i swoim żołnierzom, żeby nie wzięli w łapy kalkulatory i nie przeszli do pet corpów  ;D.

Nie wiem jak to potem wygląda z korzystaniem z ich infrastruktury, a tak z ulicy to możesz właśnie w paru npc regionach niby handlować, ale to już pewnie jacyś kumaci ludzie ogarnęli i fruwają jump frachtami.
Przy obecnym skomasowaniu wynudzonego mięsa armatniego z 0.0 przerośnięto w iskach, kapsach i super kapsach przez ubogą mechanikę tej gry i "dynamiczną" politykę figur w tej grze, chyba najlepiej właśnie imo sobie wynająć miejscówkę.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Luty 04, 2013, 20:40:15
Tbh, ma trochę racji. Po południu byłem w hisecu po nowego shipa, ale ktoś zawalił mi dziurę do domu. Najbliższą wlotkę miałem w 49- w Querious - przeleciałem przez Efa 11j bez napotkania żywego ducha na gridzie. Przy czym leciałem takim lol-shipem, że gdyby ktoś zobaczył mnie na scanie, na pewno by się rzucił na mnie. Ale nie... sov 0.0 jest martwe.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Luty 04, 2013, 20:49:01
nawet jakby bocili w całym regionie to co by to zmieniło? 8) Chyba tylko statystyki na eve/dotlan maps. Zresztą było to już chyba wielokrotnie wałkowane.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Krogulec w Luty 04, 2013, 20:51:03
WhiteCat
 freelancera nie interesują wojny , sojusze  .  co do NPC 0.0  kampa na kampie (zwlaszcza granica Sydycate /Galente ) ,     kraina wiecznych łowów   :)     . nie widzę sensu lecieć do  -0.7   skoro potrafię sobie poradzić na granicy  hi/low    bez siedzenia na bramie i kampienia    .bylem w -1  i tam  prawie niema graczy   i dlatego gra powinna się zmieniać   

ps: gdzieś miałem   screeena ze słupkiem COVENu   jak znajde to umieszczę   

ps2: o ile w lewa stronę mapy  sa korporacje  likwidujące kamperow na swoim terytorium  , o tyle w prawa Gunsi przez swoja politykę niedostępności  zamknęli przelot  do brzegu mapy

Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Luty 04, 2013, 21:01:11
btw krogul jak chcesz zmieniać świat to startuj do csm. Wprowadź w swoim programie jeszcze filtr do skanera na wormhole i masz mój głos, albo lepiej daj w programie filtr na radary, ladary( to by były w sumie 2 pieczenie na jednym ogniu hehe) itp trzeba politycznie do sprawy podchodzić może w programie jeszcze z widowa zrób uber raciarke warpującą w cloacku, żeby mieć szanse, a co potem załatwisz to inna sprawa :P
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Dux w Luty 04, 2013, 21:22:30
Tbh, ma trochę racji. (...)Najbliższą wlotkę miałem w 49- w Querious - przeleciałem przez Efa 11j bez napotkania żywego ducha na gridzie.

Już nie pamiętasz jak Ci tłumaczyli, że tak ma być? Sov null tylko dla właścicieli. Reszcie nie powinno się opłacać czego tam szukać. Żadnych roamów, freelancerów etc. Adopt or die, bo tak chce większość i CCP (no tak pisali).
Jak widzisz  młody (stażem) kolega właśnie zakosztował tego raju. Choć miłośnicy tej sielanki powinni jeszcze popracować na PRem, bo kolega chyba jakiś taki nie bardzo przekonany >:D
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Krogulec w Luty 04, 2013, 21:36:08
HammerSnake   - szyderca .
  Stacje dostępne i niezniszczalne dla wszystkich nie niszczą dotychczasowej mechaniki gry w nul ,   stanowiły by   coś w rodzaju lenna   ( podatki i opłaty ) rodzaj bonusu dla posiadacza  układu . 
  Dux  zdaje sie trafil w sedno  -   PR   
 
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Luty 04, 2013, 21:48:40
W NULL/0.0 dzieje się dużo więcej niż w hisec. Tylko ten ruch jest skupiony na konkretnych lokacjach, konkretnych sytuacjach.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Villq w Luty 04, 2013, 21:49:40
Ten temat można skomentować tylko w jeden sposób, mianowicie cytując pewien cytat z polisha który w zasadzie idealnie pasuje do tego wątku:

CATfromCheshire > odwieczny dylemat polisha - troll czy idiota :P
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Luty 04, 2013, 21:52:07
 :P
ale gdyby były takie filtry do skanowania, że cyk jeden skan i wiem co jest wh, to bym nawet wrócił do evki. W sumie patrząc na to co się dzieje, to kto wie hehe.

Tak mi się marzy odpalić ten million slaves, wskoczyć w covert lokiego- czy co tam jest teraz trendi po balancach i sobie podróżować po łańcuchach wh ransomować i zabijać. Niestety skanowanie jest tak samo frustrujące jak stanie w kolejce przy ladzie po mięso, przynajmniej ja się wypaliłem po tych tysiącach skanów i mam mniej czasu niż kiedyś ;)
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Skeer w Luty 04, 2013, 22:26:01
  Stacje dostępne i niezniszczalne dla wszystkich nie niszczą dotychczasowej mechaniki gry w nul ,   stanowiły by   coś w rodzaju lenna   ( podatki i opłaty ) rodzaj bonusu dla posiadacza  układu . 

Przecież w NPC 0.0 masz stacje niezniszczalne (ba, odgryzają się ogniem z sentry, jeśli próbujesz je zniszczyć  ;) ). Dokować tam może każdy, jest full dostęp do serwisów (o ile nie ma kolejki do slotów produkcyjnych i biur korporacji). I w regionach NPC jest plus minus 5 razy więcej życia niż średnio w sov 0.0 - weźmy Delve i Curse.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Krogulec w Luty 04, 2013, 22:44:37
dla przypomnienia  podroż odbyła sie do układów o security  poniżej 0.0    do -1  , wiec nie trolujcie o  0.0 
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: WhiteCat w Luty 04, 2013, 22:47:39
dla przypomnienia  podroż odbyła sie do układów o security  poniżej 0.0    do -1  , wiec nie trolujcie o  0.0
THIS ;D
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Skeer w Luty 04, 2013, 22:53:51
Dałem się podpuścić!  ???
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: GlassCutter w Luty 04, 2013, 22:55:47
Ej ja też kiedyś myślałem że 1.0 - 0.8 to betka, poważna gra jest w 0.7 - 0.6 a najwięksi twardziele siedzą w 0.5 i tam już nie ma żartów :D
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Theronth w Luty 04, 2013, 23:19:36
dla przypomnienia  podroż odbyła sie do układów o security  poniżej 0.0    do -1  , wiec nie trolujcie o  0.0
(http://i.imgur.com/GdiIt.gif)
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: [BU FU] Karas w Luty 05, 2013, 12:00:00
Widzisz Krogulec, gdybys choc zrobil podstawke w UA, nie musialbys wystawiac sie na posmiewisko... no nic, stalo sie...
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Mamut w Luty 05, 2013, 13:00:22
Widzisz Krogulec, gdybys choc zrobil podstawke w UA, nie musialbys wystawiac sie na posmiewisko... no nic, stalo sie...

Juz nie przesadzaj ,- nie musial robic UA , wystarczy zeby poczytal ze zrozumieniem - albo moze poprostu ma swoj sposob na gre (?)  - nawet tluki siedza w tej grze i sobie radza ...
Rozumiem ze dla czesci PL community to "jedyna sluszna" droga ,ale taki tekst dla mnie jest ..kretynski i malostkowy ?
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Doom w Luty 05, 2013, 14:16:16
Nie jest. Nie po treści pierwszego posta i kolejnych odpowiedziach autora na sugestie może mało grzeczne ale trafne na temat jego wiedzy o tym jak działa Eve.
Inna rzecz że  KoMic jednak też się nie popisał jeśli znalazłem w aktach akademii właściwego Krogulca: http://kartoteka.unseen.pl/index.php/pilot/zobacz/1113
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Mamut w Luty 05, 2013, 14:33:38
Dlatego napisalem "dla mnie" ;-) Nie przecze ze chlopaki z UA robia dobra robote - fakt ,ze na twoim szkoleniu przywalilem w kimono ,po ponad 2h wstepie do PVE ok polnocy poprostu mi sie zasnelo na fotelu :)

Chodzi mi ogolnie o takie glupie teksty (Komic) , to ze autor topicu jest "werbalnie" agresywny i nie do konca rozumie co i gdzie sie dzieje to inna sprawa , zostal zezjedzony przez "trolli" .
Imho wszystko w tym topicu zostalo powiedziane , wiec taki tekst Komica dla mnie jest ... delikatnie mowiac nieodpowiedni.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Krogulec w Luty 05, 2013, 16:58:20
Doom to faktycznie moja postać .

nad tym wpisem zastanawiałem się bardzo długo  gdyz zauważyłem ze  gra skupia się na 1/3  no może na 1/4  mapy  , na dodatek pojawiają sie  glosy żeby znerfic   Hi seka  - niby więcej pvp    , pojawiają sie komentarze  sugerujące ze  wojny koalicji  doprowadza do powstania  dwóch  mega mocarstw  i tzw syndromu  chińskiego  . zauważyłem  ze  gracze z WH i z dalekich  obrzeży mapy latają   po zakupy  do  Hi seka   bo w układach  -1 do -0.2  niema handlu     , a czemu niema handlu  bo niema tam graczy  ,  a czemu niema graczy  i otym właśnie napisałem . nawet piractwo skupia sie na obrzeżach  hiseka   
  zdaje sie  za bardzo przyzwyczailiście sie do  reguł narzuconych przez  CCP 

Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Zsur1aM w Luty 05, 2013, 17:23:51
    nie ma poco latać do  NUL bo jako  freelancer
1.niemam tam gdzie sie zatrzymać
   -by trzymać swoje okrety
    -by gromadzić wykopany urobek
     - by zbierać fanty zdobyte  w trakcie eksploracji
2.nie postawie swojej stacji -szpilki  bo  będę się nią cieszył  parę godzin , przyleci ktoś kapitałem i ja odstrzeli  chcąc sprawdzić  sile ognia swojego okrętu
3.poco tam lecieć jak niema tam ludzi  którym można cos sprzedać lub coś od nich kupić ,zresztą niema gdzie

wniosek jest jeden w nul (0.0 -1.0) sa potrzebne niezniszczalne  ogólnodostępne stacje ,tak aby miał sens przylot  do NUL  nie muszą być tak gęsto  rozlokowane jak w HI i LOW secu ale wystarczające by bylo żeby  były co 3 układy .
   Dla tych co kontrolują dany obszar z takiej stacji  tez mogłyby wypływać korzysci  np: 1000 ISK za każde dokowanie - myto ,  lub i niewielki (1-3)  % podatku od obrotu .
  Wówczas zaczęło by to przypominać Dziki Zachód  czasu gorączki złota  , a nie Antarktydę .

NPC 0.0 lub z sov space Providence, w tym drugim przypadku masz wszystkie stacje otwarte i mozesz dokowac za drobna oplata, handel kwitnie + nikt z rezydentow nie ma prawa Cie ustrzelic bez przyczyny, wiec pozostaje czytac kanaly intela i ustrzegac sie polujacych.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Luty 05, 2013, 17:31:29
handlu nie ma i nigdy nie będzie w 0.0, bo sov holderzy mają pobudowane infrastruktury, które umożliwiają im bardzo szybki transport z jita na każde zadupie galaktyki.

http://wiki.eveonline.com/en/wiki/Jump_Bridge

Czasem ktoś w low secu czy npc 0.0 (bez możliwości zajmowania terenu) ktoś zrobi mały sklepik, ale jak chcesz robić zakupy to chcesz kupić wszystko, a nie tracić czasu na : tu 5 skoków w tą stronę tu w tą itd.

To jest gra ekonomiczna więc wszystko się uwarunkowane iskami/nakładem pracy. Jakby się opłacało handlować to by handel istniał i zanim znowu zadasz pytanie polecam sobie 10x powtórzyć to zdanie w głowie "to jest gra ekonomiczna".
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Dux w Luty 05, 2013, 18:17:09
Dodam tylko, że do stacji w sov null nie zadokujesz nie dlatego, że się nigdy nie da, tylko dlatego, że ccp dało możliwość wyboru ich właścicielom czy sie da czy nie da. No i oni wybrali opcje drugą. Ich system, ich wola.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Doom w Luty 05, 2013, 18:58:21
Tak jest nie tylko w sov null. Przecież w low niektórzy też nie wszędzie zadokują bo właścicielowi stacji nie podobają się ich barwy nie? :P
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Zgudi w Luty 05, 2013, 19:35:43
Handlarze nie latają do 0.0 i po 0.0 sprzedawać tam towary, bo by ten towar w połowie drogi do celu zmienił cargo. Dlatego więc ludzie z 0.0 przylatują do handlarzy w hi kupować towary. I tym sposobem handel skupia się w hi, bo jest bezpieczniej, ale i TANIEJ przewozić towary.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: sc0rp w Luty 05, 2013, 20:01:27
bo w układach  -1 do -0.2  niema handlu

Tia, z pewnoscia nie ma handlu w null sec:
- http://evemaps.dotlan.net/system/VFK-IV (glowny hub goonow)
- http://evemaps.dotlan.net/system/6VDT-H (glowny hub testow [przynajmniej kiedys])
- http://evemaps.dotlan.net/system/GE-8JV (byl to glowny hub -A-)
- http://evemaps.dotlan.net/system/1A8-6G (byl to glowny hub xxdeathxx)
- http://evemaps.dotlan.net/system/UMI-KK (byl to glowny hub MM)

Ludzie grajacy inaczej niz change skill pewnie maja bardziej aktualne informacje. A handel w null nie kwitnie jak w hi secu, bo....

...w hi sec jest jita gdzie wszystko jest w promocji 30-90% taniej niz w null
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Luty 05, 2013, 21:05:51
Handlarze nie latają do 0.0 i po 0.0 sprzedawać tam towary

Zapewniam cie ze lataja. W homesystemie Covenu (T-8u) jest wojna cenowa jak w Jita, po kilka-nascie sellorderow na kazdy artykul, i przebijaja sie po 1isk. Polecam tez np odwiedzic LGK.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Luty 05, 2013, 21:37:05
No jak nie macie sova i nie macie infrastruktury to ktoś musi czarnuchować do jita dla innych. 8) Chce widzieć jak do waszego pocketu ludzie nie związani z ally dylają z transportami. ::)

Zresztą wiadomo o chodzi, a zwykle udajecie Greka. :P
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Jabolex w Luty 05, 2013, 21:57:36
No jak nie macie sova i nie macie infrastruktury to ktoś musi czarnuchować do jita dla innych. 8) Chce widzieć jak do waszego pocketu ludzie nie związani z ally dylają z transportami. ::)

Zresztą wiadomo o chodzi, a zwykle udajecie Greka. :P

Oczywiście, masz rację handlu w 0.0 nie ma.
To że u nas kwitnie, eee zaraz przecież go nie ma...
No i handel w obrębie Ally to już nie handel? Dziwne masz podejście do handlu.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: GlassCutter w Luty 05, 2013, 21:59:52
Może Stain faktycznie daleko żeby ktoś trzeci tam dymał, ale np za czasów świetności Great Wildlands market był lepszy niż w pomniejszych hubach hi secowych. Było wszystko co potrzebne na co dzień od kilku różnych dostawców. Nie tylko moduły czy rigi ale także statki t1, t2, becki, bs'y..
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: HammerSnake w Luty 05, 2013, 22:07:37
nu nu a jak masz korpa w wormholu c5, powiedzmy 70 gęb. No jakoś trzeba tym ludziom sprzęt załatwić choćby do obrony itd, trudno im fundować, co nie?.

W sumie lata się i tak do jita samemu po sprzęt dla siebie, to chwyci się więcej i sprzeda z jakąś niewielką marżą, a że więcej ludzi tak lata to więcej towaru do kupienia. No to jest wręcz idealny market dla osoby trzeciej, żeby samemu poza tym miejscowym korpem jeździć do tej stolicy cywilizacji, być na miejscu i zmieniać na bieżąco ceny przedmiotów bo konkurencja nie śpi, a jeszcze tylko pewnie banieczka na undocku 24/h i warta honorowa dla klientów nie związanych z ally co by zachęcić do zakupu i zwiększyć handlarzu obrót?. Wspaniałe miejsce na zarobek lol.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: CATfrcomCheshire w Luty 05, 2013, 22:22:44
nu nu a jak masz korpa w wormholu c5, powiedzmy 70 gęb. No jakoś trzeba tym ludziom sprzęt załatwić choćby do obrony itd, trudno im fundować, co nie?.

W sumie lata się i tak do jita samemu po sprzęt dla siebie, to chwyci się więcej i sprzeda z jakąś niewielką marżą, a że więcej ludzi tak lata to więcej towaru do kupienia. No to jest wręcz idealny market dla osoby trzeciej, żeby samemu poza tym miejscowym korpem jeździć do tej stolicy cywilizacji, być na miejscu i zmieniać na bieżąco ceny przedmiotów bo konkurencja nie śpi, a jeszcze tylko pewnie banieczka na undocku 24/h i warta honorowa dla klientów nie związanych z ally co by zachęcić do zakupu i zwiększyć handlarzu obrót?. Wspaniałe miejsce na zarobek lol.

Masz jakies dziwne wyobrazenie o sytuacji. Ale to pewnie dlatego ze nie grasz, tylko sobie jak zwykle spamujesz forum po piwku na podstawie swoich doswiadczen sprzed 3 lat  ;)
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Mauhur Purson w Luty 05, 2013, 22:36:41
Zapewniam cie ze lataja. W homesystemie Covenu (T-8u) jest wojna cenowa jak w Jita, po kilka-nascie sellorderow na kazdy artykul, i przebijaja sie po 1isk. Polecam tez np odwiedzic LGK.
Ba, nawet sie oplaca zwozic graty z Jita i je sprzedawac w t-8 :P
Sa tereny gdzie sie zyje, sa tereny gdzie sie poluje, sa tereny gdzie sie klepie gruby hajs i jest pusto...
Czy w HS jest tak bezpoiecznie to nie wiem...
W null jest prosto, wiesz czego sie spodziewasz.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Krogulec w Luty 05, 2013, 23:48:57
jak widzę  idea freelancera  pozostaje dla  poniektórych  niezrozumiała , cały czas myślicie korporacjami  .  zrobię to za was  i zapytam  dyplomatów   z 3 rożnych aliansów/korpow   czy dostane dostęp do ich stacji  w  -0.4 do -0.7    , spodziewam sie odpowiedzi ze  powinienem przystąpić do jakiej korporacji w aliansie , a freelancer to osobnik niezależny  - solista

może zaryzykuje lot z towarem do  stacji  w -0.4  (jak zezwolą na dokowanie ) 

ps:jak ktoś słusznie zauważył  przywożenie kumplom z kropa towaru z Jita   to  nie dokładnie handel  raczej drobne spekulanctwo  .  jak ktoś niesłusznie zauważył "to nie jest gra ekonomiczna "   -ekonomia jest  wbudowana w strukturę tej gry  ,  pierwszy i podstawowy dowód  - ISK  - bez nich nie pograsz .
 slusznym jest stwierdzenie  ze " sa tereny gdzie sie poluje, sa tereny gdzie sie klepie gruby hajs"  od siebe dodam ze  sa tereny gdzie sie kopie i gdzie się handluje  i jest NUL  gdzie  te zasady przestają działać 
   
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Doom w Luty 06, 2013, 00:05:03
Cytuj
jak widzę  idea freelancera  pozostaje dla  poniektórych  niezrozumiała , cały czas myślicie korporacjami  .
Ekhem...
Ale zdajesz sobie sprwę że taka jest idea MMO i w Eve problem jest nie z tymi co są w korporacjach tylko właśnie z tymi co wszystko robią "solo" (czytaj one man army w postaci alta i kilkunastu altów? )
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Luty 06, 2013, 00:09:19
jak widzę  idea freelancera  pozostaje dla  poniektórych  niezrozumiała , cały czas myślicie korporacjami  .  zrobię to za was  i zapytam  dyplomatów   z 3 rożnych aliansów/korpow   czy dostane dostęp do ich stacji  w  -0.4 do -0.7    , spodziewam sie odpowiedzi ze  powinienem przystąpić do jakiej korporacji w aliansie , a freelancer to osobnik niezależny  - solista

może zaryzykuje lot z towarem do  stacji  w -0.4  (jak zezwolą na dokowanie ) 
   

A jak u Ciebie ze zrozumieniem, że MMO to gry zespołowe?

Solo to możesz latać na PvP jak masz skille i umiejętności. Freelancerka nie działa w Eve. Albo Cię wyśmieją, albo zescamują.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Theronth w Luty 06, 2013, 02:51:07
(http://animatedgifimages.net/wp-content/uploads/2012/08/5bda9__HatersGonnaHateSkateBoard.gif)
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Dux w Luty 06, 2013, 08:03:46
Jak zapytasz Goonów, czy Cię do swoich stacji wpuszczą z wypakowanymi po brzegi JFami, to zapewne odpowiedź będzie brzmiała, że TAK :P
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Lt Rook w Luty 06, 2013, 08:38:58
Dajcie chłopakowi spokój :P
chce się freelancować na markecie jego wola,
podpowiedź: jak cię do stacji nie wpuszczą możesz obwoźny kramik otworzyć i sprzedawać prosto z indyka, na pewno się wielu chętnych klientów znajdzie, mi np. wczoraj zabrakło nanite rep. pasty, jak się PVP freelancowałem, w ac tornadzie po środku dronkowa, taki obwoźny sprzedawca w indorku był by bezcenny!!!!
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Krogulec w Luty 06, 2013, 08:49:08
pierw obiecane  zrzuty ekranu
slupek Covenu :))

  (http://foto2.m.onet.pl/_m/d7daec548001408b15934cfe57cb6766,10,19,0.jpg)

tak Gunsi witają gości   

(http://foto2.m.onet.pl/_m/e60e98cb73ad03ec7867210b6815fc4a,10,19,0.jpg)

tak grałem już poprzednio w gry MMO  takie jak :Ogame , Word of Wordcraft  , Word of Tanks    -  jak w  MMO  sa rzeczy które można zrobić  tylko klanem/korporacja  ale sporo pola pozostaje w grze indywidualnej  .
one man army -takich ambicji niemam i zdaje sobie sprawe ze   patologia jest wykorzystywanie botow   .  niemniej na koncie można utworzyć 3 postacie  i umiejętne ich wykorzystanie nie jest niezgodne z zasadami gry .
pvp to   nie do konca mnie rajcuje ,jak muszę radze sobie :) 

Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: GlassCutter w Luty 06, 2013, 09:10:19
tak grałem już poprzednio w gry MMO  takie jak :Ogame , Word of Wordcraft  , Word of Tanks    -  jak w  MMO  sa rzeczy które można zrobić  tylko klanem/korporacja  ale sporo pola pozostaje w grze indywidualnej  .
one man army -takich ambicji niemam i zdaje sobie sprawe ze   patologia jest wykorzystywanie botow   .  niemniej na koncie można utworzyć 3 postacie  i umiejętne ich wykorzystanie nie jest niezgodne z zasadami gry .
pvp to   nie do konca mnie rajcuje ,jak muszę radze sobie :)
Moja rada, nie ośmieszaj już się, mało Ci? :P
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Yavax Zavro w Luty 06, 2013, 09:15:34
tak grałem już poprzednio w gry MMO  takie jak :Ogame , Word of Wordcraft  , Word of Tanks    -  jak w  MMO  sa rzeczy które można zrobić  tylko klanem/korporacja  ale sporo pola pozostaje w grze indywidualnej  .
one man army -takich ambicji niemam i zdaje sobie sprawe ze   patologia jest wykorzystywanie botow   .  niemniej na koncie można utworzyć 3 postacie  i umiejętne ich wykorzystanie nie jest niezgodne z zasadami gry .
pvp to   nie do konca mnie rajcuje ,jak muszę radze sobie :)
No i co Ty chcesz zrobić z trzema NA PRZEMIAN odpalanymi postaciami? Chyba PI.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Jabolex w Luty 06, 2013, 09:21:55
ps:jak ktoś słusznie zauważył  przywożenie kumplom z kropa towaru z Jita   to  nie dokładnie handel  raczej drobne spekulanctwo  .  jak ktoś niesłusznie zauważył "to nie jest gra ekonomiczna "   -ekonomia jest  wbudowana w strukturę tej gry  ,  pierwszy i podstawowy dowód  - ISK  - bez nich nie pograsz .
 slusznym jest stwierdzenie  ze " sa tereny gdzie sie poluje, sa tereny gdzie sie klepie gruby hajs"  od siebe dodam ze  sa tereny gdzie sie kopie i gdzie się handluje  i jest NUL  gdzie  te zasady przestają działać 

Kumplom z korpa...
Ech TEST > 12 000 ludzi, + HBC żyjemy w 0.0 i tu nie ma handlu. (i produkcji i kopania i pve i pvp tu nic nie ma...) A aliansów w 0 jest więcej i tam też nic nie ma.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Luty 06, 2013, 09:52:17
Ogame, WoW, WOT.

- Dzień dobry, sierżant Kowalski, drogówka. Proszę o prawo jazdy
- Ale ja przecież od 3 roku życia na rowerze jeżdżę!

:D
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Prowe w Luty 06, 2013, 10:49:35
jak widzę  idea freelancera  pozostaje dla  poniektórych  niezrozumiała , cały czas myślicie korporacjami  .  zrobię to za was  i zapytam  dyplomatów   z 3 rożnych aliansów/korpow   czy dostane dostęp do ich stacji  w  -0.4 do -0.7    , spodziewam sie odpowiedzi ze  powinienem przystąpić do jakiej korporacji w aliansie , a freelancer to osobnik niezależny  - solista

Odnoszę wrażenie, że to Ty nie rozumiesz idei freelancera. Bycie wolnym strzelcem nie oznacza, że za firko dostaniesz wszystko czego chcesz. Jeżeli chcesz być freelancerem i np. handlować w null na terenach zajmowanych przez graczy, to musisz się dogadać z jakimś aliansem abyś mógł względnie bezpiecznie latać na ich terytorium i dokować do stacji. Nie oznacza to, że od razu musisz zaciągnąć się do jakiejś korporacji. Jest to tylko (albo aż) kwestia dyplomatyczna, czy potrafisz doprowadzić do zawarcia takiej umowy czy nie potrafisz. Jeżeli masz problem z nawiązywaniem kontaktów i utorowania sobie drogi do przestrzeni graczy lub po prostu nie chcesz z nikim rozmawiać i oczekujesz, że uzyskasz dostęp do wszystkich systemów bez minimum wysiłku, to trzymaj się NPC space. Zasada jest prosta "adapt or die" - tak jak w życiu.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Luty 06, 2013, 10:57:00
Po pierwsze, jaki miałby być powód, żeby alians gadał z pojedynczym pilotem. I dlaczego mieliby robić konkurencję własnym resellerom na miejscu?

Po drugie, "adapt or die"... tu nie chodzi o adopcję.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Prowe w Luty 06, 2013, 13:43:48
Po pierwsze, jaki miałby być powód, żeby alians gadał z pojedynczym pilotem. I dlaczego mieliby robić konkurencję własnym resellerom na miejscu?
Nie wiem, to już nie mój problem. Kolega chciałby handlować w null jako freelancer to niech rozmawia z tubylcami. Jak to zrobi i czy się porozumie to już jego sprawa. Ja tylko chciałem pokazać, że można. Wykonanie pozostawiam osobie zainteresowanej.


Po drugie, "adapt or die"... tu nie chodzi o adopcję.
Taki mały błąd :) Dzięki za zwrócenie uwagi - poprawione.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Zsur1aM w Luty 06, 2013, 14:04:43
Toz pisalem, jak ktos chce byc freelancerem w sov 0.0 to tylko provi  :) Sam mieszkalem tam poltora miesiaca jako postac z NPC korpa i to w czasach gdy w calym regionie byly 4 stacje, przede wszystkim nie ma tam tak pusto, wiekszosc systemow ma swoich mieszkancow i jest z kim pogadac czy tam wejsc w inna interakcje (:P), bo grajac solo w EVE to mozna z nudow umrzec tbh ;f

Handlowac tez tam sie da, sam w ten sposob zarobilem tam swoje pierwsze kilkanascie b, ofc bez dostepu do JB i glownego intela bedzie to trudniejsze.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: SokoleOko w Luty 06, 2013, 15:07:19
ofc bez dostepu do JB

Dostępu nie da się ustawić dla indywidualnej osoby, POS-y uznają wyłącznie standingi do korpów/aliansów.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Luty 06, 2013, 15:52:53
Dostępu nie da się ustawić dla indywidualnej osoby, POS-y uznają wyłącznie standingi do korpów/aliansów.
To akurat mała problema, taki "freelancer" zakłada jednoosobowego korpa i negocjuje z liderszipem o plusa.
Ale wątpię w to żeby jakikolwiek alians na cos takiego poszedł, za dużo szpiegów, awoxerów i tym podobnych.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Doom w Luty 06, 2013, 16:45:40
Jak pokazuje niedawna historia w określonych warunkach i przy określonej reputacji jednak niektóre ally na takie freelancerskie plusy idą. Patrz żeby daleko nie szukać wakacje Sokoła w esoteri :P
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Skeer w Luty 06, 2013, 18:10:19
Ale to było bez ustawiania JB niestety.

No i Sokół cieszy się bardzo dobrą opinią - przynajmniej w tej C0venowej i Cartelowej części community, więc nie było z tym żadnych problemów :)

Kiedyś, ze 3-4 lata temu, sam zrobiłem podobny freelancerski wypad do Detorid - bazując na plusowym standzie do Atlasu udało mi się wyprosić niestrzelanie się z innymi plusami tego ally i napieprzać Red Alliance, które właśnie straciło swoją stolicę w C-J. Najlepszy mój wypad ever - a byłem tylko w samotnym Sabrze ;)
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Luty 06, 2013, 18:51:40
Jak pokazuje niedawna historia w określonych warunkach i przy określonej reputacji jednak niektóre ally na takie freelancerskie plusy idą. Patrz żeby daleko nie szukać wakacje Sokoła w esoteri :P
Ale Sokół w polskiej społeczności jest znany, lubiany czy nie, ma jednak opinię uczciwego w tym co robi  ;)
Co innego zaufać takiej osobie, a co innego osobie znikąd.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: Zsur1aM w Luty 06, 2013, 22:07:29
Nah, oczywiscie bez JB pisalem w kontekscie bycia freelancerem, jezeli mu sie spodoba region lub zdecyduje sie rozwinac handel, zawsze moze dolaczyc do jednego z ally posiadajacych dostep do w/w JB. Nie jest tez to konieczne do dzialania, ale mimo wszystko na wieksza skale byloby upierdliwe.
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: FITTIpalti w Luty 07, 2013, 08:45:12
Z tą dobrą opinią Sokoła to bym nie przesadzał... Powiedzmy że daje rade  ;)
Tytuł: Odp: Zycie w EVE - spostrzeżenia z wyprawy do końca świata gry
Wiadomość wysłana przez: VonBeerpuszken w Luty 07, 2013, 09:21:35
Z tą dobrą opinią Sokoła to bym nie przesadzał... Powiedzmy że daje rade  ;)
Napisałem UCZCIWEGO a nie zajebistego  :P a to różnica  ;)