Autor Wątek: Nowy (Stary) sposób na transport. Sterowiec.  (Przeczytany 2395 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

[VIDE] Herezja

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 510
  • Nudno dziś ];)
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Herezja
  • Korporacja: Virtual Democracy
  • Sojusz: C0VEN
Nowy (Stary) sposób na transport. Sterowiec.
« dnia: Styczeń 05, 2013, 19:31:32 »
Nowy rodzaj sterowca finansowanego przez amerykańską armię czeka na swój pierwszy próbny lot. Ten model statku powietrznego budowany przez firmę Aeros niedługo może zrewolucjonizować transport - i to nie tylko powietrzny. Ma mieć świetną ładowność i prędkość, zużywać mało paliwa, a dzięki pionowemu startowi i lądowaniu docierać nawet do niedostępnych miejsc.
Jeśli testy się powiodą, być może niedługo Aeroscrafty przejmą większość operacji transportowych realizowanych teraz przez ciężarówki, pociągi i statki.
Możliwości takiego nowoczesnego sterowca pozwalają mu zabrać na pokład trzy razy więcej ładunku niż największe obecne wojskowe samoloty dostawcze i transportować je na odległość tysięcy kilometrów, zużywając przy tym trzy razy mniej paliwa. Do tego maszyna nie potrzebuje pasa do startu ani do lądowania - te manewry może wykonywać w linii pionowej, więc wystarczy tylko powierzchnia odpowiednio duża, by statek się na niej zmieścił.
Ta współczesna realizacja sterowca ma też pewien sentymentalny rys. Wyglądem silnie kojarzy się ze statkami powietrznymi pokazywanymi w brytyjskim serialu fantastyczno naukowym "Thunderbirds", emitowanym w połowie lat 60.
Bez dociążania i przywiązywania
Wspierana przez armię USA kalifornijska firma Aeros pracuje nad technologią sterowców już od kilku lat. Teraz przedstawiciele firmy twierdzą, że prace nad Aeroscraftem są już w fazie końcowej.
Kluczowym przełomem było opracowanie wewnętrznego systemu zarządzania balastem. W starszych sterowcach problemem było to, że pozbawiony ładunku statek trzeba było specjalnie dociążać lub przywiązywać, bo były tak lekkie, że powietrze mogło je unieść.
Technologia opracowana dla Aeroscraftów daje możliwość kontrolowania wyporności pojazdu dzięki kompresji helu w zbiornikach w obudowie. Dzięki temu stają sie cięższe od powietrza i mogą osiąść na ziemi. Po załadowaniu ładunku hel jest rozprężany, dzięki czemu sterowiec zyskuje lekkość i może się unieść przy wykorzystaniu specjalnych silników kontrolujących jego kierunek.
Gotowy za trzy lata?
Przedstawiciela firmy liczą, że powstały prototypowy egzemplarz sprawdzi się w praktyce i pozwoli dopracować i zestroić systemy. Najważniejsze  będzie przetestowanie pionowego startu i lądowania, które ma być szczególną zaletą sterowca przy planowanym wykorzystaniu w transporcie.
Liczący 70 m długości prototyp jest o połowę mniejszy od planowanego ostatecznego modelu, ale został zbudowany na tej samej sztywnej konstrukcji i podwoziu, z wykorzystaniem tego samego systemu kontroli lotu.
Ostateczna wersja Aeroscrafta ma być gotowa w ciągu trzech lat. Będzie miała ładowność 66 ton i ma rozwijać prędkość 120 węzłów (220 km/h), osiągać pułap 18 tys. stóp i dystans 3 tys. mil morskich.
Dotrą tam, gdzie inni nie dojadą
Taki statek powietrzny może zrewolucjonizować transport do miejsc trudno dostępnych a także stanowić bardzo dobre rozwiązanie podczas akcji pomocy na obszarach dotkniętych katastrofami. Również wojsko przewiduje, że będzie miało dużo pożytku z wykorzystania statku dostawczego o tak dużej ładowności i specyficznych możliwościach.
Dlatego Aeros w pracach nas swoim statkiem powietrznym cieszy się wsparciem Pentagonu i NASA, które dały na rozwój projektu łącznie 36 mln dol.
Spadkobierca zeppelinów
Sterowce od dawna były postrzegane jako "maszyny marzeń" dla wynalazców i wizjonerów. Pierwszy taki statek powietrzny jako broń dla Niemiec skonstruował w 1900 r. hrabia Ferdinand Graf von Zeppelin. Jego projekt "Graf Zeppelin" został następnie rozwinięty i udoskonalony przez dr. Hugo Eckenera, który w 1929 r. obleciał nim świat w ciągu 21 dni.
Ten symbol niemieckiej potęgi został skwapliwie przejęty przez nazistów, którzy ufundowali budowę największego sterowca - Hindenburga. Ten ogromny statek stanął w płomieniach 6 maja 1937 r., podczas podróży do USA.
"Bardzo proste podejście"
- Ten jest inny. Skonstruowaliśmy ramę przestrzenną, która jest wewnątrz pojazdu i wokół niej zbudowaliśmy sztywną komorę, która ma działać zgodnie z prawami aerodynamiki. To bardzo proste podejście - wyjaśniał dyrektor zarządzający Aerosa Igor Pasternak.
- To pozwala nam zbudować wehikuły bardzo szybko. Kiedy mowa o produkcji pojazdów, trzeba mieć zdolność zbudowania pewnej ich liczby w krótkim czasie i potrafić określić ramy, w jakich się to zrobi - dodał.

Źródło: dailymail.co.uk Autor: js/rs