Eve-Centrala
Śmietnisko => Off Topic => Wątek zaczęty przez: SokoleOko w Sierpień 08, 2013, 14:19:28
-
Dla zmotoryzowanych, test opon letnich w Auto Bildzie:
http://www.vulkanizerstvo-furlan.si/datoteke/test-letnih-gum.pdf
Na dole pierwszej rozkładówki, na czerwono, są wyniki opon chińskich dostępnych także w Polsce. Test dotyczył opon 195/65 R15 na Golfie V. Nie trzeba znać niemieckiego - podany wynik odniesiony jest do najlepszej opony w teście. Lewa kolumna - hamowanie 100 -> 0 na suchym asfalcie, prawa - na mokrym. Szare słupki to wyniki opon całorocznych (można na nich jeździć także zimą)
Generalnie - tragedia i katastrofa. Trzeba naprawdę być samobójcą, żeby kupić to chińskie badziewie. Różnica 13 m w drodze hamowania oznacza, że kiedy auto na oponie premium stoi w miejscu, ten sam samochód na chińskim szajsie leci jeszcze ok. 50 km/h. W uproszczeniu jest to różnica między zatrzymaniem się przed przejściem dla pieszych, a przerzuceniem pieszego przez dach.
-
bo te chynskie to do driftowania sa
-
Lepiej kupić używki do tego ;)
Ale serio - chińska motoryzacja jest po prostu żartem. Miałem okazję jeździć wieloma takimi samochodami i słowo "tragedia" nie oddaje skali problemu. Nie chodzi tylko partaninę montażową i chamskie materiały ze śmietnika, ale przede wszystkim tragiczne prowadzenie się nawet w idealnych warunkach. Dość powiedzieć, że klona Hi-Luxa udalo mi się prawie przewrócić na dach przy 50 km/h na prostym, choć nierównym odcinku drogi.
-
Bo to są samochody na chińskie, anie polskie drogi.
-
Bo to są samochody na chińskie, anie polskie drogi.
W sensie że nawet w Polsce nie ma takich kolein żeby te samochody same nie spierniczały na pobocze? :P
Dość powiedzieć, że klona Hi-Luxa udalo mi się prawie przewrócić na dach przy 50 km/h na prostym, choć nierównym odcinku drogi.
Widziałeś test zderzeniowy ze smartem? :)
-
W sensie że nawet w Polsce nie ma takich kolein żeby te samochody same nie spierniczały na pobocze? :P
Chciałbym, żeby w Polsce (albo gdziekolwiek w Europie) były takie drogi jak w Chinach.
-
Akurat w moim przypadku była to kwestia komicznie miękkiego zawieszenia przy 3-metrowym rozstawie osi. Takie auto nie bierze poprzecznych uskoków "po kolei", tylko "parami", w rezultacie udało mi się oderwać wszystkie 4 koła od nawierzchni. Odruchowo wcisnąłem hamulec i jak wylądowałem na zablokowanych kołach (ABS? A co to takiego?), to już był slide po całej szerokości jezdni - zatrzymałem się pod kątem 90 stopni do osi jezdni.
Nie mówiąc już o klimacie robienia biznesu z Chińczykami. Normalnie "jita local" :D
-
Nie mówiąc już o klimacie robienia biznesu z Chińczykami. Normalnie "jita local" :D
A to akurat prawda. :)
-
W sensie że nawet w Polsce nie ma takich kolein żeby te samochody same nie spierniczały na pobocze? :P
Yup.
(http://www.zerohedge.com/sites/default/files/images/user5/imageroot/2012/09-2/Traffic%20Jam.jpg)
-
Nie wiem czym sie gosc kierowal, ale jeden z moich lokalnych konkurentow-mechanikow kupil sobie chinska kopie HiLuxa czyli pick upa szumnie nazwanego Great Wall. Wygladalo toto nawet podobnie do samochodu Toyoty ale tylko przez jakies 2 tygodnie. Pozniej odpal mu tylny zderzak-stopien. Taka z wygladu masywna metalowa czesc. Z rozmowy z wlascicielem wiem, ze on nie uderzyl w nic, niczego ciezkiego nie ladowal opierajac o ten zderzak. Po prostu w pewnym momencie zaczelo sie odginac w dol pod wplywem wlasnej masy i wylamywac uszy mocujace do nadwozia.
Chinskie opony powinny byc zakazane. Znacznie lepiej spisuja sie uzywane opony,nawet kilkuletnie. O ile na suchej nawierzchni roznice sa tylko widoczne ale nie szokujace to odrobina wilgoci na drodze powoduje bardzo czesto utrate kontroli nad pojazdem. Wiem to z wlasnego doswiadczenia, poniewaz mam okazje bardzo czesto jezdzic roznymi samochodami. Notoryczne jest uciekanie tylu samochodu nawet z opona o bardzo glebokim biezniku podczas pokonywania zakretow. Najprawdopodobniej winny jest sklad mieszanki uzytej do produkcji opon. Wzor bieznika Chinczycy moga sobie kopiowac z malymi zmianami,zeby ich nie zabroniono sprzedawac w EU. Ale z uwagi na ciecie kosztow sama opona jest wykonana w standardzie slynnych chinskich trampek. Przy hamowaniu piszczy ale samochod jedzie dalej :D Tak jak sie hamowalo na prakiecie na WFie w owych trampkach.
Straszne jest tez cos innego. Do niedawna wiekszosc niskiej jakosci czesci zamiennych nieoryginalnych pochodzila z Wloch. Obecnie coraz wiecej czesci w naszych samochodach jest Made in China. I to nie tanich zamiennikow ale oryginalnych czesci. Pomijajac ogolnie tragiczne projektowanie czesci i bezsensowne komplikowanie tak , aby byly one drogie ,nienaprawialne (do niedawna mozna bylo wymienic po prostu czesc a obecnie coraz czesciej wymieniamy caly modul/zespol) to teraz jeszcze dochodzi tragiczna jakosc wykonania.
-
Faktycznie, winne są materiały. Oraz transport - zdarza się, że dla zaoszczędzenia miejsca w kontenerze małe opony (13") wciskane są w duże co powoduje trwałe odkształcenia.
Natomiast w kwestii części z Chin, nie jest to tak proste.
Wszyscy światowi producenci części mają swoje fabryki w Chinach. Części wykonane w Chinach i oznaczone ich marką generalnie trzymają standardy (np. tarcze hamulcowe Brembo) i często nawet trudno stwierdzić, że jest to wyrób chiński. Takie części trafiają też na "pierwszy montaż" do europejskich samochodów.
Dokładnie te same części, z tej samej fabryki, można kupić pod chińską marką - trzeba tylko wiedzieć gdzieś. Część z dystrybutorów w Polsce to robi i sprzedaje pod "własną marką". Tu też nie ma co obawiać się o jakość.
Najgorzej jest jednak z częściami produkowanymi przez firmy, które albo nigdzie nie są dostawcami pierwszomontażowymi, albo są, ale dla jakiś lol-fabryk w Indiach czy Malezji. Takie części kupuje się jednak w internecie, u dużych dystrybutorów raczej nie ma takiego chłamu, bo za dużo kosztuje logistyka dostaw do warsztatów, żeby jeszcze bawić się w reklamacje (nota bene, bardzo problematyczne w przypadku chińskiego producenta).
-
uuu Dębica w połowie stawki...
-
uuu Dębica w połowie stawki...
Dębica jest "tanim Goodyearem", opona typowo budżetowa. Akurat do 15-letniej Skody Octavii - z pewnością lepiej kupić taką niż używaną.
-
szok ... kupilem sobie 2 lata temu zielone .... tanio i troche przez przypadek ::)
ale co jita local .... w jita siedzac na undocku przynajmniej nie próbują Ci podpierdolic statku
znajomi z jednego statupa w którym brałem udział byli , przeżyli i mogę napisać że to opowieśc na kilka browców jest
-
Dębica jest "tanim Goodyearem", opona typowo budżetowa. Akurat do 15-letniej Skody Octavii - z pewnością lepiej kupić taką niż używaną.
Wiem czym jest "Dębica" bo mieszkam w tym mieście i nawet tam pracowałem.
Kiedyś była dobra bo była tania, jak z jabcokami, za 400zł można było kupić komplet nówek od kogoś kto je miał z udziałów pracowniczych, jak jest teraz nie wiem, jeśli ceny są nadal dobre, to wg tego rankingu nie jest tak źle.
-
Z praktyki wiem, ze czesci oryginalne produkowane w Chinach czesto nie sa najlepszej jakosci ewentualnie sa uszkadzane przez beztroske pracownikow. Np uszczelki do termostatu/pomopy itp sa zaginane i wkladane do pudelka byle jak, bo ma byc w srodku ale nie musi sie po zapakowaniu nadawac do czegokolwiek. Inna rzecz, ze wiele z tych czesci jest zaprojektowana jako bubel i gdziekolwiek wykonano by je to i tak bylyby badziewiem. Ale to juz inna sprawa.
-
z tym zaprojektowaniem to wiesz, to robią wszyscy ;d. sam mam w chacie zmywarkę znanej firmy. Parę miesięcy po gwarancji zaczęła się z niej lać woda, zalana sąsiadka i tym podobne sprawy- przed wyjściem z chaty nastawienie mycia naczyń i trochę postała.
Specu przyjechał, serwisant zmywarek innej znanej firmy. Co się okazało, wężyk który doprowadza wodę do zmywarki umiejscowiony nad całą elektroniką- tak elektronika jest na dole zmywarki, był zwyczajnie wepchnięty żadnych umocowań jak w przypadku innych wężyków- jeszcze parę tam jest i inne mają jakieś tam zaciski, aby się trzymały, a ten zwyczajnie wepchnięty i nie ma bata musiał w końcu wypaść. Facet powiedział, że to normalka i tak to robią, a zmywarka na złom raczej jest, osuszył kilkanaście razy odpalał już robił monolog cały, że progamator zalany i nową trzeba kupić i nagle odpaliła. Koleś mine miał jak eksperci z usterki- nie wiedział co się stało, jak najszybciej wziąć kasę i spierdalać czym prędzej ;d. Na wężyk założył zaciski i teraz pewnie na złość producentowi trochę jeszcze pożyje ;d.
-
Złośliwość rzeczy martwych. Nie spsuła im się i nie kupiłeś nowej, a przecież tego oczekiwali.
Swoją drogą za czasów komuny jak już coś działało po pierwszych kilku dniach to pewnie do tej chwili działa (chyba, że korozja zjadła).