Dobre... jakie masz podstawy, żeby pouczać mnie w tym temacie?
Czyzby ktos tu nie rozumial znaczenia slowa pouczac?
Poza tym w jakim temacie?
Naprawdę, bawi mnie czytanie "dumnych z członkostwa w NC" przedstawicieli aliansiku TNT, którzy nawet nie zdają sobie sprawy, że cały ten północny napland nie służy temu, żeby "kerbirom żyło się dostatnio, a 0.0 rosło w siłę", tylko temu, żeby góra NC mogła sobie spokojnie bocić i sprzedawać ISK za realną kasę.
Przerost ego?
No ale zeby nie bylo bez odpowiedzi
1. Wiem, ze NC nie sluzy temu by kerbirom zylo sie dostatnio, a zeby szefostwo mialo kase
2. Mam w 4. literach co robi szefostwo NC poki moge grac tak jak mi sie podoba
3. Nic nie mowilem o byciu dumnym z bycia w TNT. Jestem za to dumnym z bycia w CBC
Jezeli chodzi o smieszne rzeczy to mnie natomiast bawi czytanie postow ludzi ktorzy przez lata obrazaja osoby ktore maja inny pomysl na gre niz oni by nagle odkryc, ze ktos tych obrazanych graczy uznawanych za nadajacych sie tylko do robienia za ofiary by zapelnic KB zebral do kupy i nie tylko ma z tego profit, ale takze sprawil, ze trzeba sie liczyc z tymi ktorych do tej pory uwazalo sie za niegodnych robienia za podnozek
Zazdrosc? Kompleksy?
Nie wiem i mam to w nosie. W kazdym razie dla mnie to smieszne
@Tloluvin - wydaje mi się, że nie ogarniasz sytuacji stąd takie głupoty piszesz.
Nigdy nie twierdzilem ze jestem wszystkowiedzacy, ale to jest forum dyskusyjne i oczekuje, ze ktos kto uwaza, ze nie mam racji wyjasni mi dlaczego nie mam racji zamiast twierdzic, ze pisze glupoty.
Bez wyjasnienia stwierdzenie, ze ktos pisze glupoty swiadczy o fanatyzmie
Widzisz, siła NC nie polega na skillu czy taktyce tylko możliwości położenia noda w niemal dowolnym momencie. Wystarczy do tego zalogowanie się odpowiedniej liczby pilotów i ewentualne wrzucenie ich do docelowego systemu. Nie ma w tym nic z pvp.
Ale przeciez ja tego nie kwestionowalem. Po prostu twierdze, ze z punktu widzenia mozliwosci zdobycia jakiegos systemu nalezacego do NC to bez znaczenia. No chyba ze chce sie zdobyc konkretnie wybrany system, najlepiej bez strat i jeszcze miesiac wczesniej zawiadomi sie o tym NC. Wtedy faktycznie moze byc problem.
Wyjasnienie czemu dal Albi wiec nie chce go powtarzac, chociaz jak trzeba moge rozwinac.
W tym topiku rozważamy hipotetyczną sytuację, w której NC zdobywa totalną dominację w świecie Eve.
Ta teoria jest tak wewnetrznie sprzeczna ze rozwazanie jej nie ma sensu. Jedyne co mozna rozwazac, to sytuacje gdy NC robi z polnocy jeden wielki nap land
Pewnie jak wielu Twoich kolegów nie zdajesz sobie sprawy co by to oznaczało. Produkcja, wydobycie czy farmienie frakcyjnych itemów nie miało by sensu bo nikt by ich nie potrzebował z uwagi na prawie zerowe zużycie. Innymi słowy ekonomia by w zasadzie padła.
Ekonomia to cos wiecej niz frakcyjne itemki.
Ekonomia w EVE padnie wtedy jak CCP wylaczy serwer na stale i ani minuty wczesniej.
Jedyne co moze sie stac w gospodarce EVE to to, ze ceny pewnych rzeczy pojda w gore, a ceny innych do dolu. Ewentualnie pare osob zrezygnuje ze swoich altow produkcyjno/badawczych.
Jezeli chcesz pogadac o ekonomii to prosze bardzo, ale proponowalbym bys zaczal od zapoznania sie z podstawami w stylu cena rownowagi
W takim świecie było by miejsce raczej tylko dla ludzi, którzy klepią paski/anomalie/plexy dla samego klepania.
Dobry zart
Nawet jezeli zalozymy, ze faktycznie NC opanowuje cale EVE co jest niemozliwe osoby chetne do bitki mialyby co robic.
Bylobyim nawet latwiej niz obecnie.
Po prostu swoje alty przeniesliby do NC i nimi kerbirzyli, a postacie bojowe by lataly z wykorzystaniem JC/WH po calym swiecie siejac terror gdzie popadnie.
No i do tego krocej by musieli kerbirzyc bo ceny statkow bylyby nizsze
Każdy pvper ci powie, że potrzebuje górników, producentów, handlarzy, farmerów, ... więc nie wiem dlaczego starasz się dowieść, że pvperzy uważają wszystkie inne specjalności za niegodne i z dupy.
Na to juz odpowiedzialo pare osob wiec nie musze i ja tego robic
Nie ma w tej dyskusji żadnej dramy, po prostu ludzie wypowiadają się dlaczego ta hipotetyczna sytuacja była by ich zdaniem zła przytaczając sensowne argumenty, których nie rozumiesz.
Rozumiem argumenty, ale w zdecydowanej wiekszosci nie uwazam ich za sensowne, a raczej za wyssane z palca.
Zreszta dziwne by bylo jakby bylo sensowne. W koncu przewaznie u ich zrodla lezy hipokryzja.
Nie mam po co ściągać producentów/górników bo kupuję stuff w hisecu gdzie jest po prostu największy market a tym samym najniższe ceny.
Gdyby wszyscy w 0.0 mieli takie podejscie to ten temat wogle by nie zaistnial
Wydobywajcie minsy, budujcie shipy/mody, zdobywajcie frakcyjne itemy a ja to potem kupie w Jita. Dla mnie to jedyna użyteczna rzecz w północy na tą chwilę.
To i tak o jedna wiecej niz dla mnie na poludniu
Ale naszło mnie inne spostrzeżenie, załóżmy nowy topic "Czy dominacja SC południa) stanowi problem" Co by się stało gdyby to południe podbiło EVE, bo ja widzę chiński syndrom, wyginęli by górnicy, misjonarze, produceni, inventorzy. A PvPerzy z powodu braku T2/T3 shipów, paliwa do capsów, etx, eyc...latali by na swoje PvP cruzami/BC/BS T1
Nastepnym logicznym tematem jest temat o tym jak pomoc polnocy podbic EVE by uratowac gre przed upadkiem
Były czasy w których masywny obwarzanek południowy był możliwy. Ale się skończyły. Dominacja północy w porównaniu z dominacją południa ma jedną zasadniczą zaletę i jedną zasadniczą wadę:
+ jest miejsce dla różnych graczy i różnych stylów gry, w szczególności dla niedzielnych pykaczy którym bardzo daleko do aktywnego hardcorowego grania i dlatego nigdy nie zostaną jakimiś mega pvperami. W efekcie w 0.0 może mieszkac i bawić się tak ze 4 razy więcej różnych graczy niż przy filozofii "hardcore pvp albo won do jity". A to oznacza ogólnie 4 razy więcej radochogodzin.
- mało wojen. Jak można w ogóle żyć jak jest mało wojen?
Zgadzam sie z plusem, a co do minusa to skoro polnoc jest nastawiona na kerbirke, a poludnie na bitke to znaczy, ze mala ilosc wojnen wynika z braku checi poludnia do wojny. Innymi slowy osoby ktore twierdza, ze w EVE liczy sie tylko pvp nie sa na tyle zainteresowane walka by wywolac wiecej wojen, co samo w sobie jest zabawne