Na to trzeba zasłużyć
kolega r4kez rowniez w kierunku pvp zmierza
razem swirujemy :p
po wczorajszym skonczeniu podstawowego szkolenia wsiedlismy w nasze uber wypasione riftery i ruszylismy do low. W okolicach Ami spotkalismy 4 czlonkow korpa ktorzy caly czas tam lataja i ktorzy stukneli mnie wczesniej. Wyskoczylismy z systemu a jeden z nich za nami. W tym momencie bylo nas 3 we flocie: 2 Riftery i Kestrel :p gosc ewidentnie zaczal za nami skakac w koncu skoczyl na mnie i rakeza na belcie. Latal punisherem. W sumie wiedzielismy ze gosc na wabia lata i ze reszta z nich zaraz wskoczy do systemu. Mielismy nadzieje ze go stukniemy zanim reszta doleci. NIC BARDZIEJ MYLNEGO! Gosc zaagrowal Rakeza, zaczelismy go tluc. Rakez pufnal nim dobrze naruszylismy mu armora. Odwarpowal w jaju, ja zostalem sam a za chwile doleciala reszta z nich: rifter, punisher i cruz. Nim Zneutralizowal mi capa, wylaczylem weba, ab zostawilem tylko scrambla i dc. Za chwile dowarpowal nasz Kestrel ale walka byla juz z gory przegrana
Co ciekawe gosc uchowal ponad polowe armora. Niezly tank. Z drugiej strony nasze skile tez nie za ciekawe :p zwialem w naruszonym jajku po tym jak zaczalem spamowc warp.
1. Jak najlepiej uchronic sie przed neutem?
2. Zmieniac cel jak dowarpuje reszta wrogiego gangu czy raczej nie?
3. Wczesniej na kierunkowym znalezlismy harbringera ktory racil na pasku. Jest sens podchodzic do bc we dwoch rifterach po cos wiecej by go wystraszyc? Pewnie mial fita na raty.
Nastepnym razem trzeba unikac takich ustawek
ps. kille sa na kb UA - pisze z telefonu i nie mam jak wstawic