Autor Wątek: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).  (Przeczytany 28076 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Okropniak

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 440
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Okropniak
  • Korporacja: Zabijaki i Pijaki
  • Sojusz: YARRR and CO
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #35 dnia: Październik 29, 2010, 23:03:45 »
Mysle, ze najwyzszy czas na nowy temat o zalozeniu wspolnego jedynego slusznego sojuszu Polakow!

Wiesz - co by o mnie nie mowili to zawsze parlem do tego zeby swoim pomagac. Ile sie naklocilem, ile nasluchalem ze reszta to nooby i tylko lepszych pilotow lepiej podbierac i robic cos swojego... to nawet mi sie wspominac nie chce.
niestety jak zwykle wygrywala POLITYKA przez duze kurwa jego mac P
no ale trudno - kazdy ma prawo do wlasnego zdania i jak przekonac nie moglem po dobroci to sila nie mam zamiaru...

To co chcialem osiagnac to luzne ally czysto pvp, bez zadnych powiazan i sov :(, i moglismy sie tluc z polakami - jak najbardziej - ale marzylo mi sie ze jakby bylo cos u naszych polskich wrogow zle to zeby tam poleciec i zlosliwie i bezinteresownie pomoc...
wiem - naiwny jestem.

edit:
W kazdym razie teraz latam sobie luzno - na kazdym cta na ktorym byc moge jestem - ale nie mam zadnego przejmowania sie pierdolami w stylu z kim i komu plusa i za co...

F-YU

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #36 dnia: Październik 30, 2010, 13:16:21 »
wszyscy botów używają i kto chce się utrzymać w ryzach polityki (sovy pierduly itd) musi korzystać z nowych narzędzi inaczej marny los jego.
bloby macior... bloby tytków... skąd to się niby wzięło?  ;) czy w dużym stopniu nie wybociło się?

Ellaine

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #37 dnia: Październik 30, 2010, 14:51:10 »
Oj wątpię. Ludzie zarabiają w 0.0 na dobrych raciarkach tak średnio ze 30-50 na godzinę, liczmy 40. Matka załóżmy 20b z bajerami, razem 500 godzin. Duży sojusz ludzi grających po kilka godzin dziennie nie wyraci?

Bagdamengus

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #38 dnia: Październik 30, 2010, 15:54:07 »
Oj wątpię. Ludzie zarabiają w 0.0 na dobrych raciarkach tak średnio ze 30-50 na godzinę, liczmy 40. Matka załóżmy 20b z bajerami, razem 500 godzin. Duży sojusz ludzi grających po kilka godzin dziennie nie wyraci?

Troche wiecej. Ja osobiście na srednio wypimpowanym nightmarze wyciagam 60-75M/h. Jak ktoś ma zacięcie wyciągnie matke w niecały miesiąc.

Ellaine

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #39 dnia: Październik 30, 2010, 17:25:33 »
CBDU: floty superkapsli nie dowodzą że ktoś używa botów.

KiFuso

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 140
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: KiFuso
  • Korporacja: bez
  • Sojusz: bez
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #40 dnia: Październik 30, 2010, 18:11:39 »
Pozwolę się wypowiedzieć na przewodni temat -_-

Polacy w grach, Polacy w EVE - Po około 3-4 grach mmo gdzie ostro się grało w różnych społecznościach mam do powiedzenia tylko tyle, że wszystko by było jeszcze ok jakby Polacy nie mogli nic razem stworzyć.. problem polega na tym, że Polacy się nawzajem zwalczają i niszczą. Każdy każdemu źle rzeczy, każdy postrzega tą 'drugą' stronę jako gorszą, lamerska, noobowatą, lub jak oszustów i cziterów. Najczęściej ostatni "poziom" takich relacji to tzw. święta wojna gdzie wszystko co robi ta "druga" strona jest zwalczona, a celem gry staje się dowalenie tym 'drugim' polakom. W EVE może jeszcze czegoś takiego nie widać, ale niechęć niektórych środowisk do siebie jest bardzo zauważalna.

Dla większości ludzi granie i wyzywanie swoich rodaków to swego rodzaju ujście nerwów, frustracji z realnego życia - każdy wie, że w polskich "gospodarstwach domowych" nie jest za kolorowo. Więc zamiast powstrzymania się od różnych zachowań, wprowadzenie reguł, jakiś zachowań w imię "większego" dobra jakim jest np.  pokazania jakiejś społeczności graczy, że Polacy potrafią, to wszyscy przechodzą na easy mode.

Ja rozumiem, że gry są po to aby w nich nie harować jak w realu, lub są po to aby wyzywać się, zrelaksować (poprzez wyzywanie, poniżania innych) itp. ale gry typu mmorpg nie są do tego idealne - im zazwyczaj przyświecają inne cele. Gry typu FPS natomiast nadają się do tego idealnie. 

Rabbitofdoom

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #41 dnia: Październik 30, 2010, 20:14:57 »
wszyscy botów używają i kto chce się utrzymać w ryzach polityki (sovy pierduly itd) musi korzystać z nowych narzędzi inaczej marny los jego.
bloby macior... bloby tytków... skąd to się niby wzięło?  ;) czy w dużym stopniu nie wybociło się?

Z handlu, z moon goo itp. 40-50 ktore wyciaga rater to nic w porownaniu do tego ile wyciaga dobrze ustawiony handlarz/producent.

[CBIRR] Soobocz

  • CBIRR
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 224
  • i to wsio :)
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Soobocz
  • Korporacja: Charming But Irrational
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #42 dnia: Październik 31, 2010, 09:51:07 »
wszyscy botów używają i kto chce się utrzymać w ryzach polityki (sovy pierduly itd) musi korzystać z nowych narzędzi inaczej marny los jego.
bloby macior... bloby tytków... skąd to się niby wzięło?  ;) czy w dużym stopniu nie wybociło się?

Ja nie używam....
Charming But Irrational

Striker

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 248
    • Zobacz profil
    • www.war-masters.org
  • Korporacja: I-DEA
  • Sojusz: C0ven
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #43 dnia: Październik 31, 2010, 11:38:42 »
Osoby, które nie znają się na funkcjonowaniu sojuszy w 0.0 rzeczywiście mogą być zdziwione jak te bloby supercapsli powstają. Ale tak naprawde przy obecnym systemie ekonomicznym eve to nic trudnego. Myśle, że nic nie zdradze jeśli podam przykład C0venu. W czasach pokoju z naszej domeny w Esoterii mieliśmy przychód w granicach 40 b miesięcznie(po wojnie z Syskami). Z tego ok 20b z highendów i drugie tyle z wynajmu terenu, którego mamy relatywnie mało w porównaniu do innych sojuszy. Jednak 25b z tego szło co miesiąc na opłacenie infrastruktury, jb, cj, paliwa do posów, capitali, refundacji itd. itp. Tak więc na rzeczywiste inwestycje pozostawało ok 12-15b. Czyli taki mały sojusz jak my, mogłby teoretycznie kupować jedną matkę miesiecznie bez większych problemów. Oczywiście w czasach wojny dochody drastycznie spadają ze względu na odpływ rentierów przerażonych hostami w okolicy.
 
Inny przykład. Za czasów swej świetności Legiunea Romana z samego podatku od memberów zbierała ok 15b miesięcznie. A znowuż Atlas niedługo przed wojną z samego rentingu zbierał ok 50b.

Obecnie największe dochody przynosi właśnie wynajem terenu. Ze względu na spadek cen moongoo, jedynie NC ciągnie profity z highendów (technet). Tak wiec nie ma co sie dziwić, że w tej chwili wszystkie sojusze Northern Coalition mają flotę supercapitali liczącą ponad 250 matek i tytanów (tak tak, 250). Takie The Initiative ma w tej chwili tyle terenu, że jak wynajmą wszystko, spokojnie będą zgarniali ok 100b miesięcznie z rentu. Do tego doliczcie także dochody poszczególnych korporacji, mających własne programy supercapitalowe.

I na koniec poszczegolnych graczy w 0.0. Tak naprawde racenie to jest najgorszy i najgłupszy sposób zarabiania, jeśli ktoś chce w ten sposób zbierać na matke to lol. Dorabiają się osoby, które albo masowo klepią plexy albo handlują, produkuja. Na matke wystarczy 3-4 tygodnie lajtowego robienia plexów w 0.0. 
Tak wiec w przypadku powerblocku liczącego dajmy na to 20 000 ludzi, 100 supercapitali wystawianych nie powinno być zaskoczeniem.
I-DEA / C0ven

Rabbitofdoom

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #44 dnia: Listopad 02, 2010, 12:40:05 »
Plexy to jednak straszna ruletka. Na handlu mozna bez jakis strasznych problemow wyciagac ok 10% zysk. Tylko ze trzeba miec frachta bo indyk nawet t2 to proszenie sie o zgona.

Ellaine

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #45 dnia: Listopad 02, 2010, 12:41:49 »
cep, covops.

Plexy w 0.0 dotyczą terenów niezbyt zatłoczonych. U nas jest dużo ludzi i na każdego plexa od razu ładuje się horda ludzi, robi się je raczej dla odmiany niż dla zysku bo przy podziale na hordę chętnych nie ma tego aż tak dużo.

MightyBaz

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #46 dnia: Listopad 02, 2010, 14:46:23 »
jak to Polacy nie rządzą w EvE? O farmerach nie mam wiedzy, ale w pif paf zdobylismy szacunek. Popytaj graczy z innych nacji, co sadza o c0ven, pbn, bufu czy kto tam jeszcze...
Osobicie nie spotkalem sie z negatywnymi opiniami, wrecz przeciwnie. Wiec nie wiem, co ty tam imputujesz? Moze w empire chleja na paskach, albo jezdza bez prawa jazdy do plexow.

amra

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #47 dnia: Listopad 02, 2010, 15:28:07 »
Pozwolę się wypowiedzieć na przewodni temat -_-

Polacy w grach, Polacy w EVE - Po około 3-4 grach mmo gdzie ostro się grało w różnych społecznościach mam do powiedzenia tylko tyle, że wszystko by było jeszcze ok jakby Polacy nie mogli nic razem stworzyć.. problem polega na tym, że Polacy się nawzajem zwalczają i niszczą. Każdy każdemu źle rzeczy, każdy postrzega tą 'drugą' stronę jako gorszą, lamerska, noobowatą, lub jak oszustów i cziterów. Najczęściej ostatni "poziom" takich relacji to tzw. święta wojna gdzie wszystko co robi ta "druga" strona jest zwalczona, a celem gry staje się dowalenie tym 'drugim' polakom. W EVE może jeszcze czegoś takiego nie widać, ale niechęć niektórych środowisk do siebie jest bardzo zauważalna.

Dla większości ludzi granie i wyzywanie swoich rodaków to swego rodzaju ujście nerwów, frustracji z realnego życia - każdy wie, że w polskich "gospodarstwach domowych" nie jest za kolorowo. Więc zamiast powstrzymania się od różnych zachowań, wprowadzenie reguł, jakiś zachowań w imię "większego" dobra jakim jest np.  pokazania jakiejś społeczności graczy, że Polacy potrafią, to wszyscy przechodzą na easy mode.

Ja rozumiem, że gry są po to aby w nich nie harować jak w realu, lub są po to aby wyzywać się, zrelaksować (poprzez wyzywanie, poniżania innych) itp. ale gry typu mmorpg nie są do tego idealne - im zazwyczaj przyświecają inne cele. Gry typu FPS natomiast nadają się do tego idealnie.

Ach ci straszni Polacy, ich kraj nalezy zaorac a ziemie sola posypac :D

A powaznie, depresje mozna leczyc.

MightyBaz

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #48 dnia: Listopad 02, 2010, 21:54:16 »
Ach ci straszni Polacy, ich kraj nalezy zaorac a ziemie sola posypac :D

A powaznie, depresje mozna leczyc.


i tam, polecam koledze wizyte u androloga, pewnie braki w organizmie testosteronu

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #49 dnia: Listopad 03, 2010, 19:00:33 »
[admin]Dyskusja o polowaniu na wboty wydzielona do: http://www.eve-centrala.com.pl/forum/index.php?topic=8883.msg138973#msg138973 [/admin]

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Okropniak

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 440
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Okropniak
  • Korporacja: Zabijaki i Pijaki
  • Sojusz: YARRR and CO
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #50 dnia: Listopad 03, 2010, 19:18:00 »
czy mógłbym jednak prosić o dostęp do tego wątku? skoro jest podany link to wypadałoby żeby działał? ;)

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #51 dnia: Listopad 03, 2010, 19:31:57 »
dołącz do grupy eve....

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Skeer

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 907
    • Zobacz profil
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #52 dnia: Listopad 03, 2010, 20:47:56 »
Wątek lub dział, którego szukasz nie istnieje albo nie masz do niego dostępu.



Nawet ja nie mam dostępu  ??? Co to za grupa Eve? ;p
Cała prawda o moim graniu...


Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #53 dnia: Listopad 03, 2010, 20:55:17 »
Domyślna dla nowych, opcjonalna dla starych centralowych tro uzytkowników którzy wkurzali sie że dział noobgarten jest aktywny nudnymi pytaniami noobków ;) :P

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

akira akawa

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #54 dnia: Listopad 15, 2010, 13:04:12 »
dalej nie kumam jak tam sie dostać

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #55 dnia: Listopad 15, 2010, 13:08:29 »
[admin] /me bierze wełniaka za runo na karku i wrzuca do odpowiedniej klatki [/admin]

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

akira akawa

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #56 dnia: Listopad 15, 2010, 13:47:20 »
Hehhe dzieki :P

jerzoo

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #57 dnia: Listopad 30, 2010, 04:02:55 »
Yo!

Ja tam sie na polityce w EVE znam jak zyd na katechizmie... ale jesli idzie o nacje nasza piekna to pozwole sobie zauwazyc:
1) nie potrafimy wydajnie i w miare sensownie ze soba wspolpracowac
2) tzw. ksiezniczki to jeszcze pies drapal... gorsi sa imba pro uber etc playerzy co to ***** rozumy pozjadali i sie znaja na grze lepiej niz ci co to ja zrobili :D
3) nie ma takiej sily, zeby ludzie przestali byc zazdrosni o to co ktos ma/umie etc... w naszym przypadku jest to wrecz katastrofalnie podniesione do cholera wie jakiej potegi
4) nie ma zasady, ktora Polak by uszanowal i nie zlamal lub nie probowal obejsc... uwierzcie mi, nie ma takiej zasady... taka nasza cecha - kombinowac ile sie da
5) do powyzszego - i wlasnie przez to nie da sie sklecic sensownego polskiego korpa/gildii/klanu na skale masowa
6) my nikomu nie ufamy, nikomu. kropka. Wybrani przez nas szczesliwcy (w liczbie maks 1k6) moga liczyc na nas. Reszta to psy/kerbiry/nooby albo inne talatajstwo, ktore chce naduzyc naszego zaufania
7) narzekanie... ja pierdziu szlag mnie trafia jak ludzie narzekaja zamiast sie wziac do roboty... tez nie mam w zyciu lekko, ale nie narzekam bo to strasznie wkurwia innych... (oceniam po sobie, wiec sie nie przypierdalac)
8) zazwyczaj jak cos juz epickiego dokonamy, to nie dlatego, ze jestesmy w tym dobrzy... tylko dlatego, zeby IM pokazac, ze umiemy, potrafimy etc
9) caly swiat sklada sie z JA vs ONI, owych onych jest sporo i nawet mieszkaja za sciana wiec co tu o grze mmo mowic...
10) ale mimo to Polska jeszcze nie zginela :D

Slowko wyjasnienia:
Prowadzilem kilka klanow/gildii w roznych grach mmo. Moze w EVE jestem noobem/kerbirem czy jak tam chcecie mnie nazwac, ale na ludziach sie poznac zdazylem. Kazdy z osobna jest normalnie w deche, az chcesz z nim isc na piwo, ale w kupie... pozal sie boziu...
Probowalem chyba wszystkich dostepnych srodkow w prowadzeniu gildii - od demokracji do zamordyzmu i powiem Wam, ze nie ma zlotego srodka. Ot liberum veto wiecznie zywe. Kazdy ma 10 tysiecy lepszych pomyslow niz Ty, kazdy na Twoim miejscu by lepiej prowadzil gildie/klan/korpa, kazdy na Twoim miejscu bylby po prostu kurwa lepszy... Wiec jak chcecie na takim materiale zbudowac cokolwiek? Z gowna bata nie ukrecisz i tyle. Wyjatki zas tylko potwierdzaja regule.

Dobra teraz mozecie na mnie poszczekac... ale i tak karawana pojdzie dalej :P
[admin]Za tą panią lekkich obyczajów w tekście nawet we flame dostałbyś słownie po łabie, tu dodatkowo 10 punktów
Doom[/admin]
« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2010, 08:11:10 wysłana przez Doom »

Val Heru

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 427
  • we blob
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Val Heru
  • Korporacja: Pink Bunnies
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #58 dnia: Listopad 30, 2010, 08:12:27 »
stuff
wnioskuje ze w sojuszu tankowal bys wszystkie posy zglaszajac sie na ochotnika, taki czlowiek to skarb!

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #59 dnia: Listopad 30, 2010, 08:32:18 »
Sporo z tego co piszesz jest prawdą ale nie zgadzam się  z tekstem "Z gowna bata nie ukrecisz i tyle."

Da się spokojnie rozkręcić jakiś stricte polski projekt i zgromadzić sporo osób wokół niego.
Tylko trzeba dokładnie zdefiniować cel i umieć go osiągnąć(w sensie mieć wiedzę jak go zrealizować ingame).

Na przykład oceniam c0ven jako taki udany projekt, wcześniej Ion Core też był ok. c0ven zresztą się jeszcze nie zakończył i pomimo plotek o wewnętrznych dramatach dość stabilnie trzyma obecnie po odejściu królików 600 charów czyli pewnie koło 250 żywych graczy.
Tylko do takich projektów trzeba spokojnie, nic na siłę bez zbędnych emocji o co czasem u nas ciężko :)


Polacy zresztą wcale nie są tacy najgorsi :) Materiałem z którym na prawdę ciężko jest coś zrobić są IMHO włosi  :P :P :P
Wiem z doświadczenia. Fajni ludzie ale kurde w kupie są nie do ogarnięcia.



SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #60 dnia: Listopad 30, 2010, 10:42:24 »
Ja tam sie na polityce w EVE znam jak zyd na katechizmie...

Trzymając się Twojej metafory, to w Twoich wypocinach jest taki sam stosunek stereotypów do prawdy jak w "Protokołach mędrców Syjonu".

Wszystko zależy od "kultury organizacyjnej", a jej odpowiedni poziom jest tak samo trudny do osiągnięcia w polskich, jak i zagranicznych organizacjach. Mówię to z pozycji emerytowanego CL-a 150 osobowego multigamingu, który od pięciu lat działa z precyzją szwajcarskiego zegarka.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

lastverb

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #61 dnia: Listopad 30, 2010, 12:41:37 »
Problem w tym,ze o ile podstawowe zalozenia jako tako sie zgadzaja, to statystyczny polak w eve jest o wiele poziomow wyzej niz statystyczny polak w innych mmo ( wowy, czy inne wowy z nakladkami graficznymi)

sc0rp

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #62 dnia: Listopad 30, 2010, 12:48:37 »
(...) statystyczny polak(...)

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/warta-statystyczny-polak-nie-istnieje-wideo

i to by bylo an tyle jak chodzi o "statystycznego Polaka" ;)

Ellaine

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #63 dnia: Listopad 30, 2010, 13:13:10 »
pepu pepu ueueueue
Nie rozumiem o co Ci chodzi, mamy mnóstwo zupełnie udanych polskich korporacji w każdej właściwie "branży".

Mamy całkiem niezły sojusz terytorialny C0ven.
Mamy całkiem niezłą bandę hardcor pew-pewer w postaci BUFU+PBN.
Mamy całkiem niezłą korporację piracką w postaci Voodoo.
W FW nie wiem jak radzą sobie Bloody Amarrs ale jest tam Azbuga więc pewnie też jest fajnie.
Mamy jedną z najlepszych i najstarszych (w sumie jedną z nielicznych które w ogóle się trzymają) akademii dla młodych graczy, Unseen Academy.
Mamy kilka korporacji dla graczy z luźnym podejściem, np moje CBC, i one też sobie radzą.
Aha, i mamy chyba jeszcze jakieś FW (Matarskie?) i jeszcze przynajmniej jeden raczej udany sojusz w postaci Yarr.

Jesteśmy ogólnie wszechzajebiści. Nie wiem gdzie jest jakiś problem organizacyjny czy jakikolwiek inny.

yalien

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #64 dnia: Listopad 30, 2010, 13:26:28 »
Update: zrobilem modyfikacje bo za duzo bledow bylo:

Temat się mimo hasła "jeezu ile razy to było" rozwija  8).

Statystyka to statystyka. Rządzi sie innymi prawami polegającymi na uśrednianiu wszystkiego w ten czy inny sposob.
Wracając do Polaków, mimo wszystko uważam ze odskakujemy od "statystycznego" gracza MMO.

To, co polaków identyfikuje to cechy, które mogą być pozytywne i negatywne jednocześnie:
Np. Indywidualizm i nieustanne kombinatorstwo. Niby złe, ale i dobre jednocześnie. Sprowadza się to do tego ze generalnie nie tracimy głowy w sytuacjach, kiedy 354 wersja planu nie zadziała a 355 nie ma.
Pracuje juz x-nasty rok w dużej korporacji zagraniczne w Engineeringu (Inżynierii po naszemu, ale dziwnie mi to słowo nie pasuje) i powiem wam ze +/- widać jak na dłoni. Zresztą firma co roku organizuje kursy/spotkania pod tym samym tytułem: "cultural difference" ...
Wygląda to tak:
- Duńczyk wszystko zaplanuje, sporządzi notatki, mema, time schedule, itp. Wyśle to do wszystkich i dodatkowo do wszystkich świętych. Projekty na papierze zapięte na 100%. Przyjedzie na montaż a tam cosik nie dojedzie. Uruchamia 1 plan awaryjny opisany wcześniej. Nie dojedzie co innego, ktoś się z czym spóźni ... W koncu pojawia się problem nieoczekiwany, nieopisany i wtedy sie zaczyna: zwołuje spotkanie, odpala papiery, kiwa głową, nie ma rady prosi o przesuniecie uruchomienia do czasu znalezienie rozwiązania (nawet kilka tygow);
- Holender: zorganizuje spotkanie, będzie sie profesjonalnie odzywał i używał mądrych slow, udowodni ze wszystko wie. Na spotkanie ściągnie wszystkich, których zna albo o których sadzi cos wiedza na dany temat. Jeśli w meetingu bierze mniej niż 20 osób meeting jest nieistotny. Napisze notatkę ze spotkania, rozdzieli robotę papierkowa i rzeczywista na innych a sobie zostawi koordynacje projektu.
Po przyjeździe na montaż zwoła kolejny meeting ze wszystkimi: poddostawcy, swoi w każdej ilości. W meeting u na montażu musi brać udział, co najmniej 30 ludzi, aby był ważny.
W momencie jakichkolwiek problemów znajduje się winnego (najlepiej u poddostawcy) byle nie siebie. Ustala się terminy, dyskutuje o karach, itp. Byle robić jak najmniej ale udawać najbardziej zapracowanego.
-Francuz: zrobi spotkanie, nie zrobi notatki (oby nikt nie zrobił). Jeśli cos idzie nie tak powołać się na nieistniejące zobowiązania (brak memo!), zrzucić winę na innych. Najlepiej dużo mówić i to w anglo-francuskim żeby go nikt nie zrozumiał. Napisać do wszystkich, kto jest winny (oczywiście nie on).
-Angol, zrobi jakies notatki, wyśle jakieś info. w razie problemów poczeka co się stanie. Może ktoś inny znajdzie, rozwiazanie z braku jakiejkolwiek decyzji.
- Polak, zrobi 1 meeting na początku. Na gębę wsio ustali i zrobi notatkę zawierającą się w 2 zdaniach. Na montażu zrobi wszystko sam. Odkryje nowe teorie na bieżąco, pospina graty sznurkami i spinaczami. Będzie działało ...

Tak, każdy ma cos za uszami :).

Natomiast, jeśli projekty jest prowadzony tylko przez polaków to szczerze wam powiem, katastrofa:
- brak jakichkolwiek uzgodnień, każdy robi tak jak uważa jest najlepiej. Na miejscu okazuje się ze jeden zrobił cos w technologii XIX wieku a drugi dostawia do tego cudo wykonane w technologii kosmicznej.

Całość sprowadza się do tego ze kombinacja wielu nacji moim zdaniem działa zawsze dużo lepiej. Tak mi mówi doświadczenie:
- dunol wsio zapisze i zanotuje;
- holender rozdzieli robotę;
- Francuz wszystkim powie i wymusi na dostawcach
- polak pospina wszystko niezależnie od tego czy pasuje do siebie czy nie. Znajdzie rozwiązania.
I tak to działa juz 17 lat, ponad 15 fabryk postawionych i działających...
« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2010, 14:03:01 wysłana przez yalien »

Kareem

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #65 dnia: Listopad 30, 2010, 13:29:40 »
Nie rozumiem o co Ci chodzi, mamy mnóstwo zupełnie udanych polskich korporacji w każdej właściwie "branży".

Mamy całkiem niezły sojusz terytorialny C0ven.
Mamy całkiem niezłą bandę hardcor pew-pewer w postaci BUFU+PBN.
Mamy całkiem niezłą korporację piracką w postaci Voodoo.
W FW nie wiem jak radzą sobie Bloody Amarrs ale jest tam Azbuga więc pewnie też jest fajnie.
Mamy jedną z najlepszych i najstarszych (w sumie jedną z nielicznych które w ogóle się trzymają) akademii dla młodych graczy, Unseen Academy.
Mamy kilka korporacji dla graczy z luźnym podejściem, np moje CBC, i one też sobie radzą.

Jesteśmy ogólnie wszechzajebiści. Nie wiem gdzie jest jakiś problem organizacyjny czy jakikolwiek inny.

jerzoo chyba chodzi właśnie o to, że to wszystko nie jest w kupie i nie ownuje Eve.

Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #66 dnia: Listopad 30, 2010, 13:32:45 »
Cytuj
chodzi właśnie o to, że to wszystko nie jest w kupie i ownuje Eve.
Ale po co?
Idąc dalej - dlaczego wszyscy Rosjanie się nie zjednoczą, Amerykanie, Holendrzy, Włosi, Niemcy, etc.?
Czemu nie zrobić mistrzostw świata w Eve, które państwo jest najlepsze?
Czemu nie ma regionów pt. Rosja, Polska, Usa...
Itp., itd., etc..
Pweese....
Przedwieczny.

Ellaine

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #67 dnia: Listopad 30, 2010, 13:48:15 »
Myślę że z podobnych powodów, dla których nie ma klubów fortepianowo-narciarskich które wspólnie chodzą na mecze piłkarskie a wieczorami razem rozwiązują sudoku na czas.

Xeovar

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 815
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xeovar Stoner
  • Korporacja: VOLTA
  • Sojusz: C0VEN
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #68 dnia: Listopad 30, 2010, 16:41:49 »
Myślę że z podobnych powodów, dla których nie ma klubów fortepianowo-narciarskich które wspólnie chodzą na mecze piłkarskie a wieczorami razem rozwiązują sudoku na czas.

QFT. Dodać można tyle, że o ile w poscie Jerza jest dużo prawdy, to nie są jedyne (a może nawet nie najważniejsze) powody że się nie udaje.
Zasadniczo budowa jakiejkolwiek organizacji (pomijając cele, wizje, misje) sprowadza się do pozyskania masy krytycznej "szefostwa" (dyrektórów, liderów, oficerów, jak zwał). Musisz mieć n osób które nie tylko będą pier$%^&ić ale jeszcze same z siebie się wezmą, zorganizują, zaproszą, zachęcą i pogonią resztę a potem jeszcze poprowadzą od a do z. W EVE nazywają się oni FC i czasem logistycy :)
Tych ludzi zawsze potrzeba i mogę się założyć że 95%+ failcascadów organizacji w EVE wzięło się z tego, że tych ludzi w pewnym momencie brakło. Są oni bardzo rzadcy, do tego się wykruszają (jak każdy) więc ciężko utrzymywać wspomnianą masę krytyczną.
Jak było mówione organizacje międzynarodowe mają nieco lepiej przez różnorodoność, IMO jest też trochę łatwiej zbudować ten rdzeń organizacji gdyż wśród Polaków trudniej o przywódców - ale to moim zdaniem niewielkie różnice. W zamian za brak międzynarodowości masz plusy (i minusy) organizacji dużo bardziej jednorodnej kulturowo. Plusy - np. trudniej szpiega wkrećić, poczucie "wspólnoty narodowej", specyfika kraju zamieszkania i narodowości, pewne wspólne memy, łatwość defniowania "swój-obcy" itp itd. Minusy - większość z tego co pisał Jerzoo, "polskie piekiełko" i wiele innych przywar narodowych :)

Odpowiadając na inne rzeczy które tu były wspomniane, to:
1) Nie ma sensu próbować łączyć w jedno organizacji które mają inne cele - w pewnym momencie cele C0ven i PBN się rozeszły i dopóki są rozbieżne dyskusje łączeniu się nie mają sensu - to dotyczy wszystkich wspomnianych organizacji polskich. A także tłumaczy dlaczego jest wiele ruskich, amerykańskich, niemieckich sojuszy/korpów które nie łączą się razem.
2) C0ven wielokrotnie był na skraju przepaści, bardzo trudne jest utrzymanie zespołu aktywnych dyrektorów, zwłaszcza w sytuacji gdy organizacja jest dość stara, a do tego właściwie "wygrała EVE" na tyle na ile jest to możliwe dla stricte polskiego sojuszu (utrzymanie sova to chu%$#owy cel, więcej sova przy dzisiejszych cenach i braku wielkiego bloba którego z samych Polaków nie da się zbudować - jeszcze bardziej, więc hmmmmm...). Na całe szczęście do tej pory udawało nam się uniknąć tragedii albo dzięki powrotom starych sprawdzonych dyrektorów albo dzięki pojawieniu się nowych wschodzących gwiazd, chętnych coś zrobić. I robimy co możemy żeby tak nadal było :) a cele staramy się narzucać sobie innego typu niż sov - choć nie da się ukryć że posiadanie sova pozostaje głównym celem strategicznym - który musi być uzupełniany na bieżąco przez cele taktyczne które są bardziej przydatne w codziennym lataniu.

amra

  • Gość
Odp: Polacy w Eve (Jezzuuu, który to już raz?) (było: Odp: AAA pod ostrzałem).
« Odpowiedź #69 dnia: Listopad 30, 2010, 17:05:33 »

- Polak, zrobi 1 meeting na początku. Na gębę wsio ustali i zrobi notatkę zawierającą się w 2 zdaniach. Na montażu zrobi wszystko sam. Odkryje nowe teorie na bieżąco, pospina graty sznurkami i spinaczami. Będzie działało ...
Pozwole sobie cos dodac z doswiadczenia ;):
A potem dowie sie ze wlasciwie to nie bylo potrzebne, ale on nie moze siedziec przeciez bez przydzielonego zadania. Jego boss nie nadaza z wymyslaniem, on tez inne problemy niz tylko myslec co ma zrobic ten Polak. :D