Forum Gry > World of Tanks

Przejmowanie dowodzenia

(1/2) > >>

Khobba:
Czy zdarza wam się napisać na team chacie "słuchajcie, robimy tak i tak"? W jakich sytuacjach? Słuchają was?

Jak nakłonić innych w random bitwie, żeby walczyć zespołowo, a nie rzucać się i wtapiać losowo?

Parę razy mi się zdarzyło, że rozumiałem się z paroma członkami drużyny bez słów, wyciągając medem wroga w pole strzału heavies lub flankując związanego ogniem wroga i dobijając go od tyłu spomiędzy budynków, ale zwykle niestety w random bitwach jest "URRRAAAAAAAA!!!!"

Ptysiu:
Na każdej mapie mam jakieś ulubione trasy/miejsca do kampienia, do których przylegam bez względu na to co pieprzą samozwańczy FC. Nie chodzi mi tutaj o to, że boli moje ego podporządkowanie się jakiemuś Iksińskiemu. Mam własny rozumek i wiem kiedy drużyna powinna atakować, a kiedy czekać na rush przeciwnika.

A już o pomstę do nieba wołają rundy, w których wszyscy słuchają rozkazu i baza zostaje niebroniona,a wszyscy lecą w jednym kierunku. Starczy lekka obrona bazy przeciwnika, by spowolnić atak w trakcie czego przejmują nam niebronioną bazę.

Tak więc - Organizacja w random battles? Tak! Ale tylko w obrębie plutonów :P.

Gizmo79:
Miałem kilka fajnych walk w których ktoś zaplanował natarcie i reszta posłuchała, ale w duuuuuuużo większej liczbie przypadków część słucha, a część jak przedmówca ma to w dupie i robi co sama chce. Niczym nadzwyczajnym jest zmarnowanie przewagi przez paru baranów którzy wiedzą lepiej i zamiast zaatakować na sygnał pozwalają przeciwnikowi wybić tych kilku którzy pojechali, aby karta się odwróciła i za chwilę to oni zginęli, bo nagle wróg uzyskał przewagę liczebną. Jeszcze rozumiem jakieś KV które jest wolne jak 100 nieszczęść, ale to samo robią leopardy czy PzIV z krótką lufą. Zespół z jakimkolwiek planem (poza "rush" albo "defend") jest lepszy od zespołu który jedzie na pałę i każdy robi co chce.

Co do pierwszego akapitu - nie, już mi się nie zdarza, odechciało mi się użerać z kretynami.

Hellbright:
Ta, nawet proste wybranie kierunku natarcia przerasta możliwości niektórych. Za to jak trafi się loltraktor albo bison, to wszyscy rozgadani że ojej.
Ja Panterą jadę za ciężkim, a Leo po  trasach, gdzie są spore szanse na scouta. Ale właściwie zawsze czekam  z minutę, żeby zobaczyć gdzie pojechała w miarę zwarta grupa. Choć najczęściej to grupa jedzie w każdym kierunku.

eX:
Kilka razy próbowałem przekonać ludzi do czegoś tam, zwykle był to szybki atak przez środek mapy na malinovce. Jednak po pewnym czasie po prostu od czasu do czasu napiszę, że gdzieś jadę i pytam czy ktoś się chce przyłączyć. Jak gram ciężkim czołgiem i jestem na szczycie listy to po prostu piszę gdzie jadę i albo ktoś z teamu jedzie ze mną albo zostaję sam.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej