Autor Wątek: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne  (Przeczytany 63412 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Straszny

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #35 dnia: Wrzesień 15, 2010, 19:13:27 »
zaraz .. przecież sam twierdziłeś że grasz w Red Orchestre i że ona dla Ciebie jest lepsza niż WoT ... to co to jest RO? gra planszowa ??

poza tym - wyrabianie sobie opinii o grze na podstawie TSa... dobre.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 15, 2010, 22:38:30 wysłana przez Scaryman »

Soulscream

  • Ancient Troll
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 2 098
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: nie ma
  • Korporacja: j/w
  • Sojusz: j/w
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #36 dnia: Wrzesień 15, 2010, 20:19:35 »
WoT? Hmm... odpalam, jestem na bitwie, jednym czołgiem farmię, drugim czołgiem walczę dla fun, cały wybór (mówię na podstawie co słyszę na TS-ie). Zieeeeeeeew.

Jak sie ciesze, ze nie jestes beta testerem.

magni

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #37 dnia: Wrzesień 15, 2010, 22:08:41 »
nie smiejcie sie z Sokolego bo jest dokladnie tak jak napisal, sam od jakiegos czasu mam tak ze loguje sie do Wot, 20s bitwa, kila min funu i co dalej? nastepna bitwa? nie , nie chce mi sie juz, logout

Kara Mon

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #38 dnia: Wrzesień 15, 2010, 22:20:35 »

Włączam Eve i zastanawiam się co tu porobić. Wybór mam spory. Trzeba zarobić, trzeba zadbać o logistykę, trzeba pomyśleć miesiąc, rok naprzód (alt kapitalowy). PvP też bardzo, bardzo różne.


Wlaczam Eve i zastanawiam sie co tu porobic , zarobic mi sie nie chce bo od iskow tylko glupieje i statki za 1.5b skladam , trzeba by poleciec do jita z transportem ........ olac zrobie to jutro bo to nudne , zaczynam myslec miesiac a nawet rok naprzod  - kurka wodna czy ja wogole bede gral za pol roku w to jeszcze ?  ::)

Nuda, nuda, nuda ide Tygrysem postrzelac do is-ow  :P i tak ostatnio moj wieczor z eve wyglada.

Zbyt wiele osob uwaza ze bez sandboxa nie ma grania , a wlasnie ten sandbox sie juz bardoz wielu ludziom przejadl , zamiast zawracac sobie glowy pierdolami jak raty, logistyka, sov , oranie posow , szpiedzy wojny i wszelkie inne cuda zwiazane z sandboxem wola zalogowac sie sprawdzic amunicje i robic pvp bez koniecznosci latania kilka godzin w kolko bo moze uda sie jakiegos nooba na anomalce zgankowac.

Zdecydowana wiekszosc graczy Eve ktorych dopadla "goraczka" WoT to ludzie ktorzy w ta gre graja juz kilka lat i po prostu maja dosc tego sandboxa i wola zalogowac sie i postrzelac do ludzi bez gankowania, bez bloba, bez laga i bez wielkiej polityki.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #39 dnia: Wrzesień 15, 2010, 23:41:13 »
zaraz .. przecież sam twierdziłeś że grasz w Red Orchestre i że ona dla Ciebie jest lepsza niż WoT ... to co to jest RO? gra planszowa ?

Grałem. Czas przeszły, dokonany. Grałem w 2006-2007. Na tamte czasy była to super gra i nadal lepsza od WoT, choćby dlatego że miałeś tam też piechotę, która potrafiła czołg położyć. Ale to historia. Pac-mac też był swego czasu zajebisty.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Qreg

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #40 dnia: Wrzesień 16, 2010, 01:36:33 »
A ja dzis prawie 4 godziny repowalem guardianem flote... i znowu złapałem zajawke na eve... jasne sa bloby... jak mechanika jest spieprzona w wielu miejscach... jasne ma wady i to duzo, ale jak sie cos dzieje to daje adrenaline niezla.

WoT adrenalina skonczyla sie po 3 bitkach no moze paru wiecej... bo czym sie przejmowac? Kasy jak sie gra rozsadnie styka na naprawde zawsze... jak sie gra hiendem to potem trzeba farmic kase po wtopionej bitce... po soft wipie był blob hiendow ze sie ledwo gralo iskiem zwykłym :P

Walka o terytoria? to tez bedzie blob tych co maja wiecej is-7.

W eve zawsze mi sie podobało to ze realnie cos tracisz ginac... a nie respawn bierzesz splowe/czolga czy cos innego i znowu do walki... wielu moze uwazac ze to zle wlasnie jest jej minus, no i bardzo dobrze jest wiele innych gier w ktorym moga sie realizowac.

Wolny wybor i to jest piekne w tym wszystkim, tylko co chwile pojawiaja sie 'faszysci' dla ktory eve centrala to miejsce gdzie tylko mozna mowic o eve... albo tylko WoT jest przyszłoscia... naprawde momentami sie tego czytac nie da.

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #41 dnia: Wrzesień 16, 2010, 01:57:48 »
[admin]Offtopic z wątku o odejściu CH
Po dłuższym namyśle wrzucam do dyskusji ogólnych, jako chyba jedyny wątek zahaczający o czołgi i eve z dyskusją na poziomie.[/admin]

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #42 dnia: Wrzesień 16, 2010, 02:39:10 »
W eve zawsze mi sie podobało to ze realnie cos tracisz ginac... a nie respawn bierzesz splowe/czolga czy cos innego i znowu do walki...

This.

Grałem 10 lat w paintball. Ostatnie dwa sezony już mnie to kompletnie nie ruszało, nawet grając wariacko agresywnie.
W końcówce swojego grania w FPS-y ciupałem w CoD4 FFA na Shipment gadając na TS o dupie maryny, bo nawet tam już nie dawało to żadnego kopa (plansza o wymiarach chustki do nosa, 20+ osób, żyjesz 4-10 sekund, giniesz i znów napierniczasz. 100+ killi w 10 minut nie było tam osiągnięciem).

W Eve gram blisko dwa lata. W zeszłym tygodniu poleciałem do sąsiedniego systemu (0.0) robić misje. Po warpnięciu na misję okazało się, że Mach sfitowany na PvP i nie dam rady. Więc wracam do domu. Nie sprawdziłem altem co po drugiej stronie, bo przecież minutę wcześniej było clear. Więc jump. Local - 50... wtf... ładuje mi się grid i widzę, że cała banda dropi na grid. Dobra, może przeskoczą i oleją... ale nie, ląduje HIC i stawia banię. Jestem na krawędzi, ale nie jestem zalignowany. Dupa, dobijam na overheatowanym MWD (pierwszy raz w życiu BS-em, miałem wrażenie że to trwa wieku). Pół shielda - przeskakuję i odwarpowuję. Te kilka sekund, gdy wskaźnik prędkości sunął do góry trwało wieki. Ale to nie koniec - potem jeszcze kwadrans skakania po spotach, bo w powietrzu 3 zestawy sond.

Po wszystkim dosłownie łapy mi się trzęsły. I o to chodzi :)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #43 dnia: Wrzesień 16, 2010, 07:03:52 »
eve nudzi sie tym ktorzy po paru latach przymusowego "zycia" w 0.0
czyli codziennego nabijania walleta i stawiania sie na cta maja dosc
przyznam ze ja 0.0 mialem dosc po miesiacu, moze dwoch...
nie ma to jak beztroska piratyka i podroze przez wh, codziennie gdzie indziej i zero plusow!
polecam tym co robia za marionetki w power blobach, czasem patrze na te killboardy to poprostu smiech...
ludzie z farmy na pvp lataja gownem wartym tyle co moje ammo w cargo...no ale na misje czy anomalke statek musi byc za 1B :D
czy to nie jest wlasnie kerbiryzm ?
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Okropniak

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 440
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Okropniak
  • Korporacja: Zabijaki i Pijaki
  • Sojusz: YARRR and CO
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #44 dnia: Wrzesień 16, 2010, 07:42:26 »
Roznica jest taka ze po "zarbieniu" na nowy tank masz go caly czas, im lepszy tym wiecej musisz dokladac po bitwie - ale nie zajmuje ci to calych dni jak w EVE zeby zarobic na ship/konto.
Poki co walki jeszcze nie sa tak miodne jakby byc mogly - ale wszystko wskazuje na to ze bezie mozliwe to czego niema w eve - zagranie "ustawki" ze znajomymi osobami przeciw drugiemu teamowi co do ktorego wiesz ze cie nie zblobuje, nie bedzie mial z gory narzuconej przewagi bo "taka mechanika gry" -> ladowanie grida/lagi/przewaga w jakosci tankow itp.
Jesli wprowadza kiedykolwiek do tankow tracenie modulkow z tankow, i mozliwosc ich wyciagania przez tego co wroga pokonal (po bitwie) to tylko podniesie to jakosc rozgrywki.
Cala ta zabawa w "dom" z karmieniem pos, ustawianiem polityki - jednym sie podaba a innych meczy po paru mies, jak widac duza czesc lata tylko po GF - tyle ze w tankach bedzie to mozliwe dzieki temu co sie wypracuje a nie tak jak w EVE bo ktos dorzucil capsa i 10 kumpli w srodku fajnej wyrownanej bitki.

Ptysiu

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 733
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Ptysiu
  • Korporacja: The Eye Of Chaos
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #45 dnia: Wrzesień 16, 2010, 08:24:11 »
Mnie w EVE zmęczyła konieczność farmienia po 2-3h na każdego kolejnego haca/t2 cruza/bs-a. Tak naprawdę, by być dobrym pvperem w eve trzeba być przy okazji... Strasznym kerbirem :). I to bez względu  czy lata się po 0.0, czy po low - iski muszą skądś płynąc. Ransomem wszystkich wtop się nie pokryje.

Siłą EVE jest niesamowita gra zespołowa, taktyki i wszystko to co lubimy w PvP w EVE, co nie zmienia faktu, że na dłuższą metę... To po prostu męczy, z powodu wysokiego death penalty.

W WoT takiego problemu nie ma, a tzeba zaznaczyć, że gra jest atm w fazie closed beta przecież. Do gry zostanie jeszcze dodana masa rzeczy, w tym piechota, której Sokołowi tak bardzo w WoT brak.

Inna sprawa - W EVE na szukanie celu trzeba poświęcić kilka ładnych godzin. Każdy chyba przeżył zresztą też sytuację, gdzie było powiedziane, że np. wylot o 20.00, wracamy o 23.00 i nynu, po czym flota wracała zakosami do domu ok. 1-2.00 np. ze względu na blob. To też męczy, choć nie jest najistotniejszym problemem, a nawet może być to postrzegane jako zaleta EVE, ze względu na nieprzewidywalność tej gry.

Dobra, dość marudzenia, odpalam WoT ;).
"Twoja stara jest tak gruba, że zamyka stałkę jednym jumpem." - Trol Anonim

Trial:

https://secure.eveonline.com/trial/?invc=80cbb5d1-2816-4276-8507-098de6f39fda&action=buddy

Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #46 dnia: Wrzesień 16, 2010, 08:59:08 »
Jednym słowem doszliście do wniosku, że WoT i Eve to dwie różne gry :P
W WoT nie grałem (przy moim refleksie szachisty po 3 zawałach to nie jest gra dla mnie :P ), więc się nie wypowiadam.
Eve... Cóż, Eve brakuje imo tylko jednej rzeczy w tej chwili. Osoba, która wymyśli jak to uzyskać dostanie chyba dożywotnią pensję od CCP :P
O czym mówię? O przywróceniu sensu small scale PvP. Bloby blobami, jak ktoś chce, niech się w nie bawi w conquerable 0.0.
NPC 0.0 albo chociaż low-sec niech pozostaną dla małych bitewek.
Starych czasów, kiedy dobrze zgrany korp 10-15 osób był w stanie mocno zaszkodzić nawet sporemu aliansowi nie wrócą, to nie ma wątpliwości. Natomiast brak jest teraz niszy dla takich korpów. Miejsca, gdzie można by się pobić w takich niedużych gangach bez groźby tego, że ktoś w pewnym momencie odpali cyno i ściągnie drugiemu na łeb kilka capsów albo supercapsów.
I nie mówię o "sprawiedliwych" walkach, dobieraniu drużyn itp. wg jakiś wymyślonych reguł. Ja chcę miejsca, gdzie będzie można powalczyć jak w syndicate w starych czasach, gdzie zwycięstwo zależało od jakości FC, ogarnięcia graczy czy zaskoczenia przeciwnika.
Miejsca, gdzie mogę zalogować się na 2-3h, polecieć z kumplami i znaleźć bitkę. Wygram, przegram, ale coś się dzieje.
Tylko niestety nie widzę jak by to można było osiągnąć.
Zabronić capsów w low-secu? To przyleci blob 300 haców/bsów i pozamiata.
Bronie antyblobowe? Śmiechu warte, DDD zlikwidowane, a bombery same w blobach latają.
WH? Niby tak, ale są zbyt losowe i raz się uda, a raz się lata kilka godzin i poza sleepersami żywej duszy nie ma. Może gdyby trochę "usztywnić" połączenia między wh, dodać im trochę przewidywalności (broń boże bram, może opcja otworzenia przejścia o ograniczonej przepustowości raz na jakiś czas, do innego, znanego wh)... W każdym razie CCP powinno popracować nad WH w kierunku właśnie small scale PvP, aby te nieduże korpy miały dla siebie miejsce.
Myślę, że wtedy każdy znalazłby dla siebie miejsce. Kerbirnia w hi-secu, rpgowcy w FW, 0.0 dla blobów, WH dla małego pvp.
I z rozmów z ludźmi z CCP wynika, że oni sobie z tego zdają sprawę, tylko trochę brak im pomysłów na takie poprawki, aby ułatwić pvp, a jednocześnie nie otworzyć bramki dla bloba.
Przedwieczny.

Straszny

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #47 dnia: Wrzesień 16, 2010, 09:38:09 »
@Xarthias
jeśli chodzi o refleks - to w EVE do pvp imo trzeba lepszego refleksu niż w WoT. WoT nie jest stricte FPSem, to nie Quake, także jeśli o to Ci chodzi Xarthias to zupełnie nie ma problemu. Moi kumple z którymi pogrywam w wojenne gry planszowe i którzy nie chcieli słyszeć o EVE bez problemu sie odnaleźli w WoT.


do tematu
obecne EVE dla mnie to synonim stagnacji, na maksa wyeksploatowane pomysły i brak progresu, przestałem grać bo Autorzy przestali mnie i zaskakiwać i zaspokajać moją potrzebe grania w coś co jednak zmienia się chociaż przybliżenie tak dynamicznie jak rynek MMO. A naprawę w EVE jest teraz więcej rzeczy do zmiany niż zostawienia.

Sam najbardziej pragne prostego i nieskrępowanego godzinami kampienia, szukaniem podobnego wielkością przeciwnika, small-scale pvp, poza tym pozając EVE czytałem o gigantycznych przestrzeniach gry.,.  gdzie te przestrzenie? Ilość ludzi urosła bardzo szybko a teren nie. Autorzy z terenem znowu sie pogubili tak jak z Tytanami i "paroma sztukami w grze". Do tego ciągle nie rozwiązany jest balans high-end gamingu i tego jak koszmarnie dużo RL on pochłania.

Ptysio ma też racje w sprawie kerbirni... w EVE drażniące jest to że najlepszy pvper de facto musi być również doskonałym kerbirem... bez tego nie będzie miał kasy na zabawki, wiele miesięcy trzeba kerbirzyć na swojego MSa, nawet każdy wypasiony HAC z frakcją to pare godzin klepania krzyżyków-procedurek  (fascynujące zjawisko że sie to ludziom jednak jakoś chce).
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 16, 2010, 09:46:58 wysłana przez Scaryman »

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 16, 2010, 09:42:03 »
w  Eve brakuje imo tylko jednej rzeczy w tej chwili. Osoba, która wymyśli jak to uzyskać dostanie chyba dożywotnią pensję od CCP :P
O czym mówię? O przywróceniu sensu small scale PvP. Bloby blobami, jak ktoś chce, niech się w nie bawi w conquerable 0.0.
NPC 0.0 albo chociaż low-sec niech pozostaną dla małych bitewek.

Zaletą Eve jest WYBÓR. Właśnie można mieszkać w NPC space, mieć w poważaniu standingi i wielkie bitwy (=wielkie lagi), latać gangiem 20-osobowym i mieć więcej killi miesięcznie na łeb, niż w przypadku pilotów dużych aliansów.

No, ale to wymaga trochę wysiłku i odwagi, ale przecież lepiej narzekać na bloby, lagi i tak dalej na forum i kurczowo trzymać się swoich anomalek, żeby nachapać się zanim przyleci większy blob i trzeba będzie zmykać do Empire.

Ja bym raczej widział jakiś tweak, który spowodowałby że ECM nie będzie "deal breakerem" w stosunku do solo. Dziś to niestety wygląda tak:
- lecisz sam, spotykasz gang, mają Falcona/Rooka/BB (często w cloaku) -> jamm i albo spierdalasz, albo giniesz
- lecisz sam, spotykasz DWÓCH gości, których dałoby radę złożyć, ale mają drony ECM -> jamm, giniesz

Nie, nie mam pomysłu jak to zrobić.


czytałem o gigantycznych przestrzeniach gry.,.  gdzie te przestrzenie? Ilość ludzi urosła bardzo szybko a teren nie.

Widać że nie grasz.

Codziennie planując wieczornego roama patrzymy na mapę. Nawet 3 miesiące temu, gdy mighty Atlas "zaludniał swoje systemy" nie było warto lecieć do Detorid, bo na mapie były może dwie kropki, gdzie było więcej niż 20 osób.

W środku całej wojenki Atlasu prowadziłem roama przez kilka regionów, spotykając jeden gang (zwiali) i zabijając wszystkie pozostałe napotkane shipy (sztuk 2 czy 3).



No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

eX

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #49 dnia: Wrzesień 16, 2010, 09:42:15 »
Xarth, ja myślę, że game designerom pomysłów aż tak nie jest brak, ale jak ich pomysły zderzają się z projektantami, koderami i ludźmi którzy jakoś pewnie zarządzają kasą to jest lipa.

Okropniak

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 440
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Okropniak
  • Korporacja: Zabijaki i Pijaki
  • Sojusz: YARRR and CO
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #50 dnia: Wrzesień 16, 2010, 09:44:38 »
...
Bronie antyblobowe? Śmiechu warte, DDD zlikwidowane, a bombery same w blobach latają.
WH? Niby tak, ale są zbyt losowe i raz się uda, a raz się lata kilka godzin i poza sleepersami żywej duszy nie ma. Może gdyby trochę "usztywnić" połączenia między wh, dodać im trochę przewidywalności (broń boże bram, może opcja otworzenia przejścia o ograniczonej przepustowości raz na jakiś czas, do innego, znanego wh)... W każdym razie CCP powinno popracować nad WH w kierunku właśnie small scale PvP, aby te nieduże korpy miały dla siebie miejsce.
Myślę, że wtedy każdy znalazłby dla siebie miejsce. Kerbirnia w hi-secu, rpgowcy w FW, 0.0 dla blobów, WH dla małego pvp.
I z rozmów z ludźmi z CCP wynika, że oni sobie z tego zdają sprawę, tylko trochę brak im pomysłów na takie poprawki, aby ułatwić pvp, a jednocześnie nie otworzyć bramki dla bloba.
...

Temat w WH jest dokładnie tym o czym pisałem już parę razy, jednak nawet on nie uchroni przed blobem - znając mentalność ludzi przy ograniczonej przepustowości bramek/wh flota umieszczana byłaby na miejscu w przeciągu powiedzmy 1tyg - by potem objawić się w całości w jednym wybranym momencie - i wrócilibyśmy do punktu wyjścia... może nawet z lekkim cofnięciem się w rozwoju :) - bo zdobycie terenów rozłożone byłoby na tygodnie, co też jest bez sensu.

Jak dla mnie ruch w kierunku WH wydaje się dobrym rozwiązaniem - ale nie można też działać na "hurrr" - czym się to skończyło ostatnio przy zmianie mechanizmu SOV wie chyba każdy zainteresowany (owszem są za i przeciw ale generalnie lepiej nie ma, jest inaczej ale nie lepiej).

Co do dożywotniej pensji - dziękuję ale nie dziękuję :)
Owszem - byłoby miło ale jakoś nie wierzą w jeden genialny złoty środek który uzdrowiłby całość... lub choćby pozwolił pretendować do zdobycia tejże pensji - Niewid nazywa mnie marudą ale ja wole określenie Realista :)
(Optymista wierzy że świat stoi przed nim otworem, Pesymista niestety dobrze wie co to za otwór...).

Było nie było - problemem w tej chwili nie jest znajdowanie tego środka - ale brak jakiejkolwiek reakcji od strony CCP i ruchu w kierunku tegoż środka znajdowania.
Ludzie są coraz bardziej rozżaleni i znudzeni - dostają coś co nie można nazwać inaczej niż zapchaj-dziurami, ot by przestali gadać. Owszem - w high-sec jest dalej różowo i miodnie - tam mamy cały sandbox który jest niesamowicie rozbudowany i potrafi dać ludziom statysfakcje (handel, produkcja, operacje rynkowe...) - ale jak na grę która promuje pvp to może się źle skończyć - nie będzie pvp, lub pvp skarleje z braku ludzi (WOT, LOL, Perpetuum...) - to i high-sec to odczuje.

Planetary interaction - klikologia stosowana - już teraz są do kupienia boty które robią to za realnych graczy - z przelogowywaniem altów, z polimorfizmem kodu i działaniem na GUI bez ingerencji w kod - jestem programistą z zamiłowania (bazodanowcem jeśli chodzi o pracę) i wiem że wykrycie tego jest niemożliwe - bo nawet miejsca w które automat klika i odstępy między klikami są zrandomizowane - to samo jeśli chodzi o racenie w null (nie mylić z anomaliami) - podałbym nawet linki do tych programów dla niedowiarków (owszem - sprawdzałem jak to działa z ciekawości) , że o kopaniu ma macro nawet nie wspomnę, są też "powiadamiacze" które wstawia się na alta stojącego w obcym terenie by piszczał jak się cyno pojawia lub specyficzny statek (SC) w skanie... Wszystko to sprawa że realny gracz z jednej strony czuje się opuszczony CCP, a z drugiej oszukiwany przez resztę społeczeństwa EVE... nic dziwnego że gry jak wymienione powyżej zdobywają coraz większe uznanie tym bardziej że nie trzeba za nie uiszczać miesięcznej opłaty (sam płacę realną gotówką - ale chyba odpuszczę i wymyślę coś co jak wielu innym - pozwoli grać za free... bo też już mam tego dosyć).

Dobra - koniec żali :)
Teraz można po mnie jechać jaki to ja niesprawiedliwi i ogólnie oderwany od realiów EVE jestem :)

Morbius

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #51 dnia: Wrzesień 16, 2010, 09:48:00 »
Ja nie rozumiem płaczu że świat eve jest za mały. Dla mnie zwiększenie terytorium nic nie da, błędne koło - zobaczcie jak wygląda null sec w porównaniu do hiseca, w hi co system to min 20 -30 osób na lokalu a w null ? lecisz 20 j i pustynia za chwile może 1 -2 osoby i tylko tam gdzie stacje i najbliższe okolice jest więcej osób i tu leży problem, wielkie aliance zajmują w sumie powiedzmy 20 systemów a trzymają terytoria po 100 i więcej  :P. Trzeba by naprawdę znerfić hiseca tak aby nadawał się tylko jako żłobek a jak ktoś che zarobić to do null niech leci, wh są zajebiste ale też sie do tego przyczyniają, czemu ? właśnie small scale pvp, jest coraz więcej korpów które siedzą w hisecu i specjalizują się w napadaniu na kerbirów z wormholi.
O farmieniu misji l4 minsach z lootu itp już mi sie nie chce pisać

eX

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #52 dnia: Wrzesień 16, 2010, 09:49:38 »
Teraz można po mnie jechać jaki to ja niesprawiedliwi i ogólnie oderwany od realiów EVE jestem :)
Jesteś okropny!

Straszny

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #53 dnia: Wrzesień 16, 2010, 09:51:43 »
@Sokole Oko
ależ grałem ostatnio i polatałem sobie Vagasem i byłem zaskoczony jak dużo ludzi kampi bramy, do tego bajty na cyno, bajty na gromade logintrapów. W ilości graczy chodzi mi o to że CCCP dopuszcza do gigantycznej koncentracji ludzi w jednym miejscu, co imo psuje zabawe bo mniejszy sojusz nie ma szans tego podgryść.


To co lubiłem najbardziej i w czym sie specjalizowałem - latanie i zabijanie solo dla mnie umiera, zresztą rozmawiałem o tym z paroma osobami z PL czy dawnego Tri czy nawet z byłymi graczami BUFU i mają dokładnie takie samo zdanie.

zacząłem grać jak weszło to planetary interaction.. przeczytałem temat myśląc że może coś nowego mnie przyciagnie do gry... normalnie załamka na całej linii - gigantyczna KLIKAWA i simcity w kosmosie. A Autorzy gry chwalą sie tym jakby to był jakiś przełom w grze... jeśli w tym kierunku ma to iść to faktycznie nie mam co robić w nowym EVE.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #54 dnia: Wrzesień 16, 2010, 09:58:31 »
@Sokole Oko
To co lubiłem najbardziej i w czym sie specjalizowałem - latanie i zabijanie solo dla mnie umiera, zresztą rozmawiałem o tym z paroma osobami z PL czy dawnego Tri i mają dokładnie takie samo zdanie.

Pełna zgoda. Za czasów Ushra'Khan latanie Vagabondem solo miało wręcz podtekst religijny.

Z tym, że - jak pisałem wyżej - nie bloby to psują, tylko ECM. W walkach gangów ECM nie przeszkadza aż tak - wszystkich nie zjammują. A teraz jeśli fituję shipa, żeby solo powkurzać sąsiadów w promieniu parę j od domu, to zaczynam od ECCM. Mam na Machu, miałbym na Dreju, serio zastanawiam się nad wsadzeniem ECCM na Vagabonda (2xGyro, 2xTE, ECCM). Całe szczęście są i na low, i na med sloty :)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Straszny

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #55 dnia: Wrzesień 16, 2010, 10:00:43 »
już rok temu latałem z ECCM i próbowałem kombinować z ECM burstem na Vagasie, mam pare takich losów ;) - musiałem sie dostosowac do przeciwnika którym często była para z Pandemica Sabre+Falcon, przegranie z takim zestawem byłoby fatalne ;) . Więc sie dostosowałem.

EW najlepiej mi się sprawdzało na solo-hurricanie, na który wsadzałem ECMburst, ECM multiscpetral i ECCM na low.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #56 dnia: Wrzesień 16, 2010, 10:04:37 »
Ja wolę zabić przeciwnika DPS-em, natomiast do szału doprowadzają mnie sytuację, gdy ginę solo nie oddawszy nawet jednego strzału, bo jestem 100% zjammowany.

W mojej okolicy żyje kretyn, który kampi z drag bubble w Rupture, w duecie z altem w BB w cloaku. Wybrałem się na niego AC Tempestem z ECCM w med i low. Wpadam w banię, lock na Rupture, 2 salwy, neuty, BB robi decloak i... perma jamm do końca. Jakby Val nie przyleciał mi na pomoc, to bym tam zdechł wystrzeliwszy 12 sztuk ammo do large AC. No JPKM!


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #57 dnia: Wrzesień 16, 2010, 10:35:45 »
Sokole na falcona mało poradzisz ale w temacie ecm dronek to słyszałeś może kiedyś o taki module jak smart bomba? Albo o tym żeby go uzyć w innym celu niż offlinowany zassysacz ciepła z high slota?

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Straszny

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #58 dnia: Wrzesień 16, 2010, 10:36:48 »
Sokole na falcona mało poradzisz ale w temacie ecm dronek to słyszałeś może kiedyś o taki module jak smart bomba? Albo o tym żeby go uzyć w innym celu niż offlinowany zassysacz ciepła z high slota?

lol? smartbomba na Vagasie?

Latałeś kiedyś tym statkiem ?

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #59 dnia: Wrzesień 16, 2010, 10:37:06 »
Tak :)
albo inaczej adapt or die?
Sokoł i tak promuje latanie na takich odległościach na których neutam może sobie wsadzić a nie uzyć więc co za problem :P

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Nitefish

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 173
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Nitefish
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #60 dnia: Wrzesień 16, 2010, 10:37:40 »
Sokół - powiem Ci że mnie też wkurzają jamy podczas samotnych wypraw bo praktycznie uniemożliwiają akcję, z drugiej strony takich shipów można znaleźć więcej np. inne recony, logistyki. Co z tego, że zaatakujesz 2 ziutków będąc pewnym dobrej bitki jak nagle zjawia się logistyk i ich pompuje... tak samo dupa. Tak samo rapiery, stoisz w miejscu i czekasz na śmierć.

To po prostu ludzie nie chcą się klepać solo. Poza tym wiesz, jak ty napadasz na kogoś to najczęściej jesteś pewien wygranej, więc Twoje solo ma dla tego gościa inny wymiar nieco :P

... mały ninja edit - jak lecisz na solo i kolesie nie mają jammera to nagminnie używają dron ecm, nie wiele się to dla mnie różni od falcona w skutkach kiedy jestem sam.

Straszny

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #61 dnia: Wrzesień 16, 2010, 10:38:06 »
tak - latałem ze smarbombą
czy
tak - wiem że mowie o vagasie?


na vagabondzie nie da sie tak latać,  med smartbomba nie rozwiązuje większego problemu , nie zabije szybko med-dronek, nic nie pomoze na Falcona. A traci cenny slot na neuta.

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #62 dnia: Wrzesień 16, 2010, 10:41:03 »
To drugie, smarty nie fituję bo nie mam problemu z dronami ecm w mojej okolicy

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Dormio

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 3 456
  • Mi'Sie
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Dormio
  • Korporacja: Shocky Industries Ltd.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #63 dnia: Wrzesień 16, 2010, 10:47:52 »
To Cię bardzo zmartwie bo widać czas zacząć brać coś na pamięć...
2005-07    Cold War (dodatek) -  Dreadnoughts
2005-12   Red Moon Rising - Titans, Carriers
2006-11   Revelations - Battleships Battlecruisers
Jak jasno widać BS/BC wprowadzono prawie 1.5 roku po Dreadach i rok po tytkach i carrierach...tak tak kiedyś carriera trzeba bylo zarąbać cruiserem...
Kompletnie nie orientujesz się w tym temacie, albo za płytko sięgnąłeś do źródeł:
Exodus
Cytuj
new ships
Destroyers, Battlecruisers, Faction ships and Mining barges!

To były BC tier 2 (Hurri, Drake, Myrm i Harbi) oraz BSy tier 3 (Rokh, Hyper, Abaddon i Maelstrom). Reszta BCków i BSów była od początku.
Ja zacząłem grać tuż przed Exodusem, ale od Ed'a, który grał od samego początku wiem, że BSy nie były dostępne graczom od samego początku. Być może były w grze, ale gracz dostał możliwość latania nimi nieco później. Jak napisałem, to informacja z drugiej ręki, więc nie jestem na 100% pewny (są tu jeszcze inne dinozaury by to potwierdzić ?).
Natomiast jak widać wg CCP mylisz się w kwestii BCków.

Starych czasów, kiedy dobrze zgrany korp 10-15 osób był w stanie mocno zaszkodzić nawet sporemu aliansowi nie wrócą, to nie ma wątpliwości. Natomiast brak jest teraz niszy dla takich korpów. Miejsca, gdzie można by się pobić w takich niedużych gangach bez groźby tego, że ktoś w pewnym momencie odpali cyno i ściągnie drugiemu na łeb kilka capsów albo supercapsów.
I nie mówię o "sprawiedliwych" walkach, dobieraniu drużyn itp. wg jakiś wymyślonych reguł. Ja chcę miejsca, gdzie będzie można powalczyć jak w syndicate w starych czasach, gdzie zwycięstwo zależało od jakości FC, ogarnięcia graczy czy zaskoczenia przeciwnika.
Miejsca, gdzie mogę zalogować się na 2-3h, polecieć z kumplami i znaleźć bitkę. Wygram, przegram, ale coś się dzieje.
Tylko niestety nie widzę jak by to można było osiągnąć.
Zabronić capsów w low-secu? To przyleci blob 300 haców/bsów i pozamiata.
Bronie antyblobowe? Śmiechu warte, DDD zlikwidowane, a bombery same w blobach latają.
Oj pomysłów obawiam się, że jest bez liku, żeby daleko nie przebierać - masz problem z capsami zrzucanymi na głowę, a co powiesz o mobilnym cynojammerze (i.e. podobny do HIC'a) ? Obawiam się, że to nie jest wprowadzane dlatego, że po prostu w 99.99% wypadków skończyłoby się tym, że capsy staną się bezużyteczne, ale przy wprowadzeniu odpowiedniego ograniczenia w użyciu...
Co do bloba, to jak dla mnie sprawa jest jeszcze prostsza - wprowadzić ograniczenie co do ilości graczy, którzy mogą jednocześnie namierzać innego gracza w tym samym czasie. Na zasadzie podobnej jak obecny limit ilości obiektów jakie obecnie można mieć jednocześnie namierzone. Tu pole do popisu jest ogromne, a możliwości balansowania prawie nieograniczone - i.e. wprowadzenie skilla zwiększającego personalnie ilość osób dla dowódców (bonus w gangu), po skill indywidualny zmniejszający/zwiększający.
Pewnie znów sytuacja jak z mobilnym cynojammerem - CCP obawia się "popsucia" balansu w grze, na podobnej zasadzie jak obawia się "popsucia" balansu przez wprowadzenie z powrotem zwykłego opóźnienia w aktualizacji locala w null.
Chociaż ja tu ich akurat rozumiem - gdzie wówczas byłoby miejsce na te epickie bitwy na kilkaset osób... chociaż jakby każdy miał limit na sobie do 5-ciu osób, to wciąż gangi/floty miałyby co robić, ale chociaż walka we flocie trwała by nieco dłużej niż te kilkanaście/kilkadziesiąt sekund zanim się puffnie.
Brak sygnatury w ramach protestu przed czepiaczami...

Okropniak

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 440
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Okropniak
  • Korporacja: Zabijaki i Pijaki
  • Sojusz: YARRR and CO
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #64 dnia: Wrzesień 16, 2010, 10:58:41 »
Co do bloba, to jak dla mnie sprawa jest jeszcze prostsza - wprowadzić ograniczenie co do ilości graczy, którzy mogą jednocześnie namierzać innego gracza w tym samym czasie. Na zasadzie podobnej jak obecny limit ilości obiektów jakie obecnie można mieć jednocześnie namierzone. Tu pole do popisu jest ogromne, a możliwości balansowania prawie nieograniczone - i.e. wprowadzenie skilla zwiększającego personalnie ilość osób dla dowódców (bonus w gangu), po skill indywidualny zmniejszający/zwiększający.

Jak dla Ciebie pewnie sprawa jest prosta - ale nie zmieniłoby to sytuacji którą masz teraz - czyli laga.
Owszem - stargetować mogłoby Cię powiedzmy 10osób max - ale wtedy jakbyś je przetrwał 10 kolejnych miałbyś na łbie. Przy blobach sięgających set luda - padłbyś tak czy inaczej czy to od bloba czy to od laga.
Tak więc nic by Ci to nie poprawiło - a jedynie zwiększyło rozdrażnienie ludzi dostających primary i nie mogących zalockować przeciwnika - czyli idea walki jako takiej by upadała. Skil zikszające ilość osób w gangu - a co to zmienia jak weszłoby do floty (działajacej pod jednym TS) 8 gangów?
Nie chodzi o to że tylko krytykuję - chcę tylko pokazać że te argumenty/pomysły już dawno były omówione na eve-online, tylko za dużo jest minusów by je wprowadzać.

edit - zmieniłem to ganku na GANGU - bo trochę raziło :D
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 16, 2010, 11:12:02 wysłana przez Okropniak »

Goomich

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #65 dnia: Wrzesień 16, 2010, 11:14:09 »
ExodusJa zacząłem grać tuż przed Exodusem, ale od Ed'a, który grał od samego początku wiem, że BSy nie były dostępne graczom od samego początku. Być może były w grze, ale gracz dostał możliwość latania nimi nieco później. Jak napisałem, to informacja z drugiej ręki, więc nie jestem na 100% pewny (są tu jeszcze inne dinozaury by to potwierdzić ?).

http://www.eveonline.com/features/castor/detail.asp#updatedshiptechnology

Ficzery z pierwszego dodatku z grudnia 2003:

The Apocalypse special ability "5% increase in capacitor recharge rate" has been changed into "5% bonus to capacitor capacity." This bonus will both enhance the capacitor and the capacitor's recharge rate.

The Apocalypse, Armageddon and Megathron have received a boost in capacitor recharge rates.

The base speed for Scorpions was reduced from 125 to 115 and has been given a slight mass increase. Pilots may notice that it handles a little bit slower and with less agility.

Natomiast jak widać wg CCP mylisz się w kwestii BCków.

Fakt, zapomniałem, że BC i deski weszły później. Niemniej, z carrierami nie trzeba było walczyć tylko cruzami.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #66 dnia: Wrzesień 16, 2010, 11:16:52 »
Sokole na falcona mało poradzisz ale w temacie ecm dronek to słyszałeś może kiedyś o taki module jak smart bomba? Albo o tym żeby go uzyć w innym celu niż offlinowany zassysacz ciepła z high slota?

Falcon - trudno. Ale dwa dowolne shipy z 10x EC-300 są równie skuteczne. I to jest syf.

Smartbomba... nie, kompletnie nie. Jeśli lecieć solo, musi być cloak. Medium neut może pozwoli się urwać pojedynczemu interceptorowi, ale jeśli wskakujesz w kampę, to niczym nie pomoże. Cloak daje szansę przeżycia takiej sytuacji.

No, chyba że lecimy ze altem w covercie jako scoutem :P


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Dormio

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 3 456
  • Mi'Sie
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Dormio
  • Korporacja: Shocky Industries Ltd.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #67 dnia: Wrzesień 16, 2010, 11:17:45 »
Jak dla Ciebie pewnie sprawa jest prosta - ale nie zmieniłoby to sytuacji którą masz teraz - czyli laga.
Owszem - stargetować mogłoby Cię powiedzmy 10osób max - ale wtedy jakbyś je przetrwał 10 kolejnych miałbyś na łbie. Przy blobach sięgających set luda - padłbyś tak czy inaczej czy to od bloba czy to od laga.
Tak więc nic by Ci to nie poprawiło - a jedynie zwiększyło rozdrażnienie ludzi dostających primary i nie mogących zalockować przeciwnika - czyli idea walki jako takiej by upadała. Skil zikszające ilość osób w gangu - a co to zmienia jak weszłoby do floty (działajacej pod jednym TS) 8 gangów?
Nie chodzi o to że tylko krytykuję - chcę tylko pokazać że te argumenty/pomysły już dawno były omówione na eve-online, tylko za dużo jest minusów by je wprowadzać.
Kwestia nie dotyczyła zagadnienia "jak rozwiązać problem laga", a jak sprawić by zagrożenie hot droppem capsów nie przerażało ludzi tak mocno i czy można coś zrobić z bloblem. Rozumiem, że mój pomysł Ci się nie podoba, a przekornie zapytam - masz lepszy ? CCP jak widać nie ma NIC w tym momencie co mogłoby i chciałoby zaproponować.
Jeśli mnie może targetować 10 osób, to i ja mogę targetować 10, right ? Może w końcu po coś przydałaby się hierarchia floty ? Co w tej chwili ma do roboty dowódca eskadry (10 osób) poza dawaniem bonusów ? Zazwyczaj jest którymś tam w kolejce do przejęcia roli wyznaczającego primary jeśli pozostali spadną.
No i jeszcze jedna kwestia - nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że "nic by Ci to nie poprawiło" - masz szklaną kulę, czy jesteś jasnowidzem ? O ile wiem to zazwyczaj walki max 10/10 są bardzo dynamiczne i większość graczy najbardziej takich pożąda.

Co do tego, że te argumenty były - nie wiem, a pomysły wymyśliłem na poczekaniu. Nie czytam od pewnego czasu eve-online, więc może były prezentowane i ktoś inny ma tu pierwszeństwo, a przy oakzji coraz rzadziej zaglądam do devblogów, bo szkoda sobie szargać nerwy tym jak coraz bardziej CCP zlewa graczy, więc może i nawet CCP o czymś takim pisało.

O tym, że minusów jest dużo nie musisz mi pisać - sam napisałem, że co najmniej 1 minus jest, który wg CCP dyskwalifikuje każdy z moich pomysłów = konieczność rebalansu gry.

http://www.eveonline.com/features/castor/detail.asp#updatedshiptechnology

Ficzery z pierwszego dodatku z grudnia 2003:

The Apocalypse special ability "5% increase in capacitor recharge rate" has been changed into "5% bonus to capacitor capacity." This bonus will both enhance the capacitor and the capacitor's recharge rate.

The Apocalypse, Armageddon and Megathron have received a boost in capacitor recharge rates.

The base speed for Scorpions was reduced from 125 to 115 and has been given a slight mass increase. Pilots may notice that it handles a little bit slower and with less agility.
Tak, czytałem. Dla mnie również BSy istniały od zawsze, ale jak napisałem:
Cytuj
od Ed'a, który grał od samego początku wiem, że BSy nie były dostępne graczom od samego początku. Być może były w grze, ale gracz dostał możliwość latania nimi nieco później. Jak napisałem, to informacja z drugiej ręki, więc nie jestem na 100% pewny (są tu jeszcze inne dinozaury by to potwierdzić ?).
Brak sygnatury w ramach protestu przed czepiaczami...

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #68 dnia: Wrzesień 16, 2010, 11:30:25 »
Jeśli mnie może targetować 10 osób, to i ja mogę targetować 10, right ?

To nie takie proste.

1) Jeśli tylko jeden skład mógłby strzelać do jednego shipa, to cel by pewnie nie spadł. Albo jeśli by spadał, to po prostu połowę liczebności flot stanowiłyby logistyki.

2) Gdyby nie było laga, to w walkach sniper-BSów wszystkie spadałyby na alfę.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

eX

  • Gość
Odp: Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne
« Odpowiedź #69 dnia: Wrzesień 16, 2010, 11:37:18 »
lolsolo, solo to było jak najlepszy statek jakim mogłem latać to był rupture, leciało się w low i mnóstwo zabawy

po wejściu ostatniego expansion, jedna z moich pierwszych bitek jak zreaktywowalem sobie konto, ja w myrmie vs harbi, klepiemy sie wszystko fajnie git, mam goscia na 3/4 struktury, moj tank w miare sie jeszcze trzyma i... ? przylatuje guardian na pomoc harbowi, oczywiscie na mnie web i scram wiec nawet nie mam zasiegu zeby dronki puscic na guardiania
buddy program psia jego mac... szkoda ze jeszcze falcun nie podlecial

PI? bardzo fajna sprawa... przez tydzien, element planowania i kombinowania jak najefektywniej wydobywac cos tam i polaczyc te lancuchy produkcji - super, tylko ze jak juz wszystko zaplanujesz to zostaje tylko "klikacz"
ale moim zdaniem bardzo fajnie, ze wprowadzili kolejny sposob na zdobywanie isk, szkoda tylko ze tak niedopracowany i niemilosernie szybko nudzacy sie
no dobra, jak polaczymy to z handlem urobkiem to juz nie jest tak nudno

jasnowidzem nie jestem, ale mi od poczatku nie podobaly sie (czesciowo) zmiany wprowadzone przy okazji nano nerfa (wybaczcie, nie pamietam juz nazwy expansion, tyle ich bylo - he.. he.. hkhkm...)
moim zdaniem wiele rzeczy mozna bylo zrobic troche inaczej, nadal zostawiajac pewien 'gtfo button' aktywny dla czegos poza fregatami, im mniejsza szansa na ucieczke i potyczki podjazdowe tym wieksze zablobienie pvp (tego statkowego pvp, nie handlu)

nie wiem czy specjalnie, czy po prostu tak to jakos wychodzi CCP, ale moim zdaniem za malo skupiaja sie dopieszczeniu starych wyjadaczy (uwielbiam te ankiety jak Ci konto wygasnie, dlaczego przestales grac? <obrazek kota ze shreck'a>), a za bardzo staraja sie wiecej ludzi przyciagnac emitujac jakies efektownie wygladajace trailery, ktore maja niewiele wspolnego z prawda
choc ostatnio cos chodza sluchy o imperium jovian, wiec moze wkrotce stanie sie cos fajnego?
z tym, ze, eve jest tak szczegolna i wyjatkowa gra, co czyni rozwiazywanie pewnych problemow niezwykle skomplikowanymi (choc to UI mogli by w koncu odbugowac)
no i fakt, ze wprowadzanie jakiejkolwiek drastyczniejszej zmiany to operacja na otwartym brzuchu bez znieczulenia

inna sprawa, ze okazuje sie, ze ten wspanialy end-game zamienia sie jak we wszystkich typowych mmo na wez swoj zaczarowany-smokowy-łuk +11 i lej tych, ktorzy go nie maja ;)
rosnie ta liczba kapitali i rosnie, a ja jakos nie widze zeby noobki w tych wolfach z trailerow sie w tym wszystkim odnajdywaly
jedni to lubia (ten end-game), drudzy nie i cale szczescie ze gra oferuje jeszcze jakas inna zabawe i ze sa w tej grze ludzie ktorzy chca sie tak bawic, szkoda tylko ze dostaja tak malo, a 0.0, ktore to ma byc esencja gry promuje glownie jeden styl gry