Autor Wątek: O statkach: hity i shity  (Przeczytany 24935 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Skeer

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 907
    • Zobacz profil
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 23, 2010, 02:09:12 »
Hity:

Sabre
Dramiel
Taranis
Geddon
Hurri
Muninn
Domi
Nightmare

Shity:

Vaga
Arazu
Ishtar po nanonerfie
Cała prawda o moim graniu...


NeX

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 23, 2010, 04:07:59 »
Skeer, ale napisz czym Ci bidula Vaga podpadła  ;D

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 23, 2010, 08:41:00 »
Skeer, ale napisz czym Ci bidula Vaga podpadła  ;D

Dokładnie, proszę o uzasadnienia, także do hitów :)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Skeer

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 907
    • Zobacz profil
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 23, 2010, 12:19:12 »
Po tych wszystkich ochach i achach jakie o niej słyszałem, przesiadając się z sabra w vagę spotyka mnie masa rozczarowań.

Jest wolniejsza, ciężka, mniej zwrotna. Ma ciulowy tracking, więc nie trafia na najniższych orbitach nawet z dual 180mm. Także ciężko tankować sigiem na wyższych orbitach -> mniejsze szanse z gunboatami niż sabre. No i do tego chorobliwa nieskuteczność w walce z porządnymi small shipami na close - sabrem, taranisem, dramielem. Jeżeli vaga nie ma neuta i/lub ecm dron, to jest na przegranej pozycji (oczywiście pomijając sytuacje, gdy wyżej wymienionym latają nooby).

Zajebistą zaletą latania w sabrze jest to, że mając banię wybierasz miejsce w gridzie gdzie chcesz walczyć. Vaga siłą rzeczy nie ma tej opcji (1 minuta anchoru i unanchoru bańki stacjonarnej to trochę za długo jak na preferowany przeze mnie partyzancki styl latania.

Do tego ma masakrycznie wolny lock - za dużo shipów mi z bramy zwiewa.

I to wszystko przy max skillach od każdego chyba elementu latania tym hacem.

Nie leży mi latanie nią. Nie załapałem się na czasy nano i teraz vaga dla mnie to tylko nieco szybszy hac niż inne.

Ofc nadal nią latam, może odnajdę w tym jakiś sens.


Natomiast Arazu wkurza, bo się nie nadaje do solówek (owszem, można coś tam ubić, ale udana bitka raz na tydzień mnie nie satysfakcjonuje). Jest bazowo kruche, więc trzeba pakować w armor i robi się krowa, albo w shield i nie można efektywnie wykorzystać bonusa z EW. No i ten sam masakrycznie długi lock.

Ishtar przed nanonerfem to była świetna zabawka - mój latał 2,7km/s. Shield tank, wywalałem drony, punkt na ofierze i tankowałem sigiem na close lub buforem na long. Dronki robiły masakryczną robotę i miałem jeszcze ich wybór pod każdą sytuację.

Co do hitów.

Sabra nie muszę chyba reklamować. Powiem tylko, że po beznadziejnej eris tak naprawdę bez wiary skillowałem matarską dyktę - i rezultaty były szokujące.

Taranis był moim pierwszym cepem, świetny na solówki i małe gangi, dps nie do pogardzenia. To, że jest wolny zwykle udawało mi się zastępować innymi możliwościami.

Dramiel to taranis t2 - dps, dronka więcej, mniejszy sig, same plusy (poza ceną ;) ). Generalnie jestem przeciw faction shipom na pvp, bo nie lubię wydawać ciężkich milionów na coś, jeżeli mam tańsze i równie dobre odpowiedniki. Ale dramiela dostałem w nagrodę i do tego łączy w sobie masę zalet innych small shipów.

Geddon to wiadomo - uniwersalny ship na południowym zachodzie - i na pve i pvp. Rof, dps, niezła fitowalność. Dualbox Domi + Geddon jest imo najlepszy na plexy i anomalie biorąc pod uwagę relację cena/efekty. Bezwzględnie lepsze są tylko kombinacje nightmarów i carrierów.

Domi - za niezwykłą uniwersalność w fitowaniu - można zrobić z niego baita, świetny ship do solo, raciarkę, tankera, smartbombera, logistyka, neutera capsów. I w każdej z tych ról się czuje naturalnie.

Nightmare za to, że szybko zarabia. I ładnie zabija posy sysków.

Hurri - najlepszy BC. I do tego tani.

Muninn - najlepszy z haców LR - łączy bardzo dobry zasięg (większy niż zelówki) z dmgiem alfy i dpsem (większe niż eagla). Do tego zwrotny, ma 2 utility sloty (utility w sensie - można coś poza działami wsadzić). I ma drony do pozbycia się z siebie cepa, któremu się przyfarci złapać nas. Minusy to rof - do przezwyciężenia oraz zmiana ammo (ale to już ewidentnie wina faworyzowania przez CCP szkiełek).
Cała prawda o moim graniu...


SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 23, 2010, 12:37:32 »
Po tych wszystkich ochach i achach jakie o niej słyszałem, przesiadając się z sabra w vagę spotyka mnie masa rozczarowań.

Jest wolniejsza, ciężka, mniej zwrotna. Ma ciulowy tracking, więc nie trafia na najniższych orbitach nawet z dual 180mm. Także ciężko tankować sigiem na wyższych orbitach -> mniejsze szanse z gunboatami niż sabre. No i do tego chorobliwa nieskuteczność w walce z porządnymi small shipami na close - sabrem, taranisem, dramielem. Jeżeli vaga nie ma neuta i/lub ecm dron, to jest na przegranej pozycji (oczywiście pomijając sytuacje, gdy wyżej wymienionym latają nooby).

Do tego ma masakrycznie wolny lock - za dużo shipów mi z bramy zwiewa.

Trudno oczekiwać, żeby HAC był równie zrywny jak ship o klasę mniejszy (Sabre). Rozumiem, że w low masz 2xGyro, 2xTE i nano?

W takim razie Vaga powinna być całkiem manewrowa (jak na cruisera). Tracking nie jest problemem - żadna frytka/cep nie ma szans, jeśli musi Vagę gonić - palisz po prostej na przepalonym MWD i walisz nawet z barrage. Zwykle wystarczą 2-3 salwy, żeby zmielić przeciwnika, który zasuwa za Tobą po prostej na MWD.

Gorzej jak coś Cię złapie na scrambla, ale z drugiej strony cała idea latania Vagabondem to nie dać złapać się na scramble'a. No i neut pomoże, jeśli trzyma Cię jedna frytka.

Jeśli narzekasz, że Vaga jest wolna/klockowata oraz ma słaby locktime, spróbuj Cynabala. Ma zwrotność/przyśpieszenie japońskiego motocykla, medium neut wchodzi bez kompromisów, dwa sety dron do wyboru (znów: nie trzeba wybierać "albo rybki, albo akwarium"), no i prawie 600 scan-res (regularnie łapię pody moim Cynabalem).


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Skeer

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 907
    • Zobacz profil
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #40 dnia: Sierpień 23, 2010, 12:40:46 »
Cynabal jest drogi ;p

EDIT

Muszę rzucić w C0ven pomysł jakiegoś eventa i wygrać tam cynabala, wtedy inaczej pogadamy  :D
Cała prawda o moim graniu...


SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #41 dnia: Sierpień 23, 2010, 12:49:21 »
Cynabal jest drogi ;p

* SokoleOko odrzuca ten argument niedbałym gestem dłoni z nieprzyzwoicie wielkim złotym sygnetem, strząsając przy tym popiół z cygara ;)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

silvia

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #42 dnia: Sierpień 23, 2010, 13:39:19 »
[mod] Moderatorzy sami potrafią egzekwować swoje prawa, nie potrzebujemy do tego pomocy, zwłaszcza jesli kolor jest z automatu przypisany tagowi bbc.
Doom[/mod]

Lol ;d

Moja opinia o vagasie...

Fajne to.
B.dobry tracking, szybki lock time, duza manewrownosc, predkosc i przezywalnosc. Mozna wskoczyc do bloba na gate i spokojnie dobic do bramy spowrotem ;d

Skeer  poprostu narzeka, iz wczesniej latal mniejszym statkiem.
Sabre nie wezmie na solo zadnego haca. Z cruiserami bedzie mial problem. O bsach juz zapominajac (no chyba, ze mowimy tutaj o biciu shit-fail carebearow).

Nie wiem jak mozna zginac do sabra w czyms co ma dziala. (nie liczac frytek. frytki moga zginac)
« Ostatnia zmiana: Sierpień 23, 2010, 14:01:57 wysłana przez Doom »

Dux

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 010
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Bubu Talib
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #43 dnia: Sierpień 23, 2010, 13:43:44 »
300 baniek z fitem to duzo? Jak sie uprzesz to i w jeden dzień w polu odrobisz :P
Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego :P


Alto Saotomeo

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #44 dnia: Sierpień 23, 2010, 13:47:55 »
Hit:

- Vagabond
- Machariel (tylko wersja nano, armorowa juz nie jest taka fajna)
- Hurricane
- Sabre

Shit:

- Cynabal (zrobiony przy okazji robienia machariela ale i tak nie widze zastosowania dla niego ze wzgledu na cene)
- Loki (strata sp jak dla mnie, ni to covert, ni to dps...)
- all caldari (strata sp, jak wyzej, do tego falcon ktory spada od alfy z artmacha)

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpień 23, 2010, 14:05:33 »
Żeby czemuś w dupę wsadzić tą salwę mach musi to najpierw namierzyć, pilot falcona który na coś takiego pozwala raczej zasługuje na to co go spotyka :P

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpień 23, 2010, 14:17:49 »
4-5 sekund to może być zbyt mało, żeby zareagować ;)

Shit:
- all caldari (strata sp)

Drake?


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #47 dnia: Sierpień 23, 2010, 14:26:50 »
Clocka aktywuje się kliknięciem :P

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Kara Mon

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #48 dnia: Sierpień 23, 2010, 16:13:10 »
* SokoleOko odrzuca ten argument niedbałym gestem dłoni z nieprzyzwoicie wielkim złotym sygnetem, strząsając przy tym popiół z cygara ;)

Tu nie trzeba miec zlotego sygnetu i cygara zeby uznac ten statek za wart swojej ceny , zanim go kupilem tez twierdzilem ze vagas zrobi to samo tylko ze taniej , niestety Vagas tego nie zrobi nawet drozej :p . Aktualnie to i 500m bym dal bo warto i juz drugi miesiac nie mozna mnie z niego wyciagnac .


Hit

cynabal i machariel - prawdziwe pirackie statki dla prawdziwych rozrabiakow, zeby tym latac trzeba miec albo solidny wallet albo "balls of steel" , statki nie nadajace sie do blobow tylko do partyzantki w kilka/kilkanascie osob . Maja ogromny potencjal tylko trzeba umiec go wykorzystac.

Shit

Electronic attack ships z wylaczeniem sentinela bo ten jest dobry tylko trzeba wiedziec ze sie tym atakuje pojedyncze freje a nie bloby.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #49 dnia: Sierpień 23, 2010, 16:21:07 »
Tu nie trzeba miec zlotego sygnetu i cygara zeby uznac ten statek za wart swojej ceny , zanim go kupilem tez twierdzilem ze vagas zrobi to samo tylko ze taniej , niestety Vagas tego nie zrobi nawet drozej :p . Aktualnie to i 500m bym dal bo warto i juz drugi miesiac nie mozna mnie z niego wyciagnac .

To miałem na myśli.

Miałem to szczęście, że pierwsze dwa Cynabale kupiłem po 120 mil (efekt buga z BPO). Dziś latam czwartym z kolei, łącznie 374 killi w małych gangach. IMHO - koszt zakupu zwrócił się wielokrotnie.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

sc0rp

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #50 dnia: Sierpień 23, 2010, 16:34:11 »
To miałem na myśli.

Miałem to szczęście, że pierwsze dwa Cynabale kupiłem po 120 mil (efekt buga z BPO). Dziś latam czwartym z kolei, łącznie 374 killi w małych gangach. IMHO - koszt zakupu zwrócił się wielokrotnie.

I zpaomniales dodac "solidne doswiadczenie z latania vagasem", sadze ze ktos "zielony" i w pvp a najlepiej w matarsko-angelowych shipach to spali 10 w tydzien a moze nie ubic nikogo ;)

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #51 dnia: Sierpień 23, 2010, 18:23:53 »
Faktycznie... "a new week, a new Vaga" żartował sobie ze mnie mój CEO, który był kapitalnym nauczycielem latania Vagabondem. Trochę tych Vagabondów mi spadło ;)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

amra

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #52 dnia: Sierpień 23, 2010, 20:02:28 »
Faktycznie... "a new week, a new Vaga" żartował sobie ze mnie mój CEO, który był kapitalnym nauczycielem latania Vagabondem. Trochę tych Vagabondów mi spadło ;)

Az sie lezka w oku zakrecila, bo nie zawsze tak bylo ;)
Dawno, dawno temu w odleglej galaktyce, korp mial swieto jak zlapal vagabond-a i ubil :)

Ale w chwili obecnej cynabal nawet nie jest namiastaka tamtych czasow, mimo ze jest taki super-uber.

Kara Mon

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #53 dnia: Sierpień 23, 2010, 20:31:58 »
Super-uber moze nie jest , ale daje mase radosci latanie nim, moze dla jednych wygladac ze cynabal to wyczesany statek z ktorym sie nei da walczyc, ale latajac nim bardziej mi to przypomina balansowanie na cienkiej linie gdzie jeden blad i wtopa murowana . Dlatego taki fajny a nie tylko strzelanie do primary bedac zalignowanym na slonce  :P

Ellaine

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpień 23, 2010, 21:34:52 »
Hity:
Zealot: po latach z droniakami okazalo sie ze latanie prostym statkiem ktory namierza strzela i czesc jest super.

Domi, ishtar: bo uniwersalne, wielozadaniowe i wygodne. Z sentry T2 jeszcze lepiej.

Bombery: bombery sa teraz wreszcie mile w lataniu i dobrze zrownowazone, super fajne i wydajne. Az zrobilem skill na rakietki.

Sabre: jeszcze nie umiem nim latac (tzn jako gracz) ale jak sie naumiem to zabije wszystkie fryty niahahaha!

Logistyki: sa super bo mam wylumaczenie czemu mam tak malo killi i wszyscy mnie lubia mimo chudego kb ;)

Viator: super statek pvp w lowsecu. :)

Shit:
Sacri: pamietam ze sie nim strasznie podniecalem jako nubek. Teraz nie mam pomyslu do czego toto uzyc.

Thanatos: kiedys zrobilem go sobie do transportu ale z biegiem lat wyparly go JFy. Farmi mi 2 razy slabiej niz sie spodziewalem. W pvp kaza mi stac jak dupa daleko od bitwy i przypisywac drony. Do duzych flot musze jakies dziwne triage skillowac co pewnie zrobie za rok po remapie. Kiszka.

Skeer

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 907
    • Zobacz profil
  • Korporacja: Beach Boys
  • Sojusz: Cartel.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 23, 2010, 22:21:35 »
Mystiq jak zwykle się popisał wiedzą na temat sabrów :)

Zgodzę się z tym, że cruzy są problematyczne - ale zdjąć można. Hace - tym bardziej. Ja się boję Sacri i Ishtarki, resztę spokojnie atakuję. BSy? Pomijając neut dominixa to sabre wygrywa z każdym po wielu minutach gryzienia tanka.
Cała prawda o moim graniu...


Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 23, 2010, 22:22:33 »
Az sie lezka w oku zakrecila, bo nie zawsze tak bylo ;)
Dawno, dawno temu w odleglej galaktyce, korp mial swieto jak zlapal vagabond-a i ubil :)

Ale w chwili obecnej cynabal nawet nie jest namiastaka tamtych czasow, mimo ze jest taki super-uber.

kiedys latanie Vagasem bylo beztroskie
bo nano to bylo nano i raczej slabo mozna bylo sobie z tym radzic...
scramblery nie wylaczaly mwd a nosy zabieraly przeciwnikowi energie zeby u ciebie byl full cap....

teraz zeby latac tamtymi technikami trzeba byc cyrkowcem...
ale cyrkowcy wciaz sa :)
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

amra

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 24, 2010, 00:36:48 »
kiedys latanie Vagasem bylo beztroskie
bo nano to bylo nano i raczej slabo mozna bylo sobie z tym radzic...
scramblery nie wylaczaly mwd a nosy zabieraly przeciwnikowi energie zeby u ciebie byl full cap....

teraz zeby latac tamtymi technikami trzeba byc cyrkowcem...
ale cyrkowcy wciaz sa :)

Niestety nie zgodze, sie  z twa opinia. Kiedys trza bylo byc cyrkowcem tez, ale jak byles dobry to byles naprawde nieuchwytny.
Dzis bycie nawet super cyrkowcem niewiele ci pomoze w 0.0
Po low-sec to sie zgodze ze cyrkowiec da rade ciagle.
Wybierz sie kiedys vaga do zamieszkalego regionu w 0.0 ;)

silvia

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 24, 2010, 01:22:19 »
Mystiq jak zwykle się popisał wiedzą na temat sabrów :)

Zgodzę się z tym, że cruzy są problematyczne - ale zdjąć można. Hace - tym bardziej. Ja się boję Sacri i Ishtarki, resztę spokojnie atakuję. BSy? Pomijając neut dominixa to sabre wygrywa z każdym po wielu minutach gryzienia tanka.

Aha.... 1vs1? ;d

Polecimy po kolei
Sabre vs cerberus
Sabre vs deimos
Sabre vs muninn
Sabre vs vagabond
A potem...

Sabre vs scorp
Sabre vs raven
Sabre vs maelstrom
Sabre vs phoon
Sabre vs tempest
Sabre vs dominix (nie neuting)
Sabre vs megathron
Sabre vs hyperion

A potem jeszcze cruzy....
Sabre vs ruppy
Sabre vs thorax
Sabre vs vexor
Sabre vs arbi?

Bcki tez pojedziesz?

+16 kills on mah ubah kb, c/d?

Oxylan

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 24, 2010, 01:46:25 »
Hity

Stealth bombery, na upartego mozna solować, ale lepsze są w teamie, są z papieru ale robią duże kuku i mogą fitować w cov ops cloak.

Wszystkie heavy dictory, słabo biją za to świetny tank i potrafią zawstydzić wszystkich mistrzów low seków którzy praktykują ftowanie statkow tylko warp core stabami ;) wyskilowałem wszystkie ale obecnie latam tylko onyxem, stracilem juz kilka ale nie jest mi szkoda zapłacic  za nowego, cenie je bo gram z altami, na solo raczej kiepskie zresztą może się mylę bo nie umiem grac solo wiec to domysły, aż z ciekawosci sprawdzilem kb korpa i wychodzi ze onyx alta załapał się na najwiekszą ilość  zabić  81 :) 

Wszystkie najtańsze wersje battleshipów, domi dual rep tank + ogre albo sentry robi swoje, gedona i typhona mozna zrobić na + 900dps do tego świetny bufor podobny do battleshipów które kosztują 120mil za sam hull...

Shity

Wszystkie battleshipy ktore wymagają minimum battleship na lvl trzy, przy cenie 100+m za sam hull oraz z całym fitunkiem + rigi wychodzi 200mil +- 30m, jak dla mnie za taką cene oferują zbyt mało, chyba że zastosowanie do pve, ale do pvp bez rewelacji.

Legion  :o
« Ostatnia zmiana: Sierpień 24, 2010, 01:53:14 wysłana przez Oxylan »

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #60 dnia: Sierpień 24, 2010, 07:06:56 »
Niestety nie zgodze, sie  z twa opinia. Kiedys trza bylo byc cyrkowcem tez, ale jak byles dobry to byles naprawde nieuchwytny.
Dzis bycie nawet super cyrkowcem niewiele ci pomoze w 0.0
Po low-sec to sie zgodze ze cyrkowiec da rade ciagle.
Wybierz sie kiedys vaga do zamieszkalego regionu w 0.0 ;)

latalem sporo po 0.0 vaga
tenal - venal - pure blind
glownie tam...i jak juz sie przebylo pustkowia na ktorych z rzadka mozna bylo spotkac ravena z kloukiem i sejfspotem
to wlatywalo sie na jarmark do jakiejs wsi gdzie chowali traktorki na predce, wyciagali widly i cepy i jak juz wszyscy w minimum dziesieciu byli gotowi to dawaj na brame barykadowac....
nic smiesznego, poprostu mechanika gry pozwala na skuteczniejsze barykadowanie tubylcom swoich hodowli npc
wcale jacys uber nie sa jak sie wielu wydaje
poprostu musza sie organizowac w "kupy" bo jeszcze im ktos sadzonki powyrywa...
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #61 dnia: Sierpień 24, 2010, 08:41:11 »
Na takie okazje zakładasz cloaka, dzięki czemu olewasz "barykady" (bo kerbiry raczej nie wystawią Lachona z instalockiem), a dodatkowo możesz spróbować wyskubać paru frajerów, którzy spróbują "kupą, mości panowie, przecież on samjeden" pogonić za Tobą ;)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Kierowca Tankowca

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #62 dnia: Sierpień 24, 2010, 10:07:48 »
Cloak spoko do systemow gdzie jest local 50 a ty sam i polujesz na jakis frajerow :)
Jak jest cieplo lecisz na spota i udajesz niezywego-afk :D Minus to lock time jest opozniony...

Vagas to jeden z najszybszych i najlepszych statkow w grze na solo :) Po tym jak czlowiek zda sobie sprawe ze ma jeden z najszybszych statkow cruz size w grze do tego ceptora jest w stanie na odpowiednim transwesalu trzasnac na dwie salwy lub poszczuc dronami a jak jest zablisko to wciska sie mu neuta :D Wtedy mozna sie bawic :) Jak sie przypala MWD ma sie wrazenie ze lata sie starym sacri na nano a wrog jest bezdradny  8)

http://hq.c0ven.pl/kb/?a=kill_detail&kll_id=100400
http://hq.c0ven.pl/kb/?a=kill_detail&kll_id=100264
http://hq.c0ven.pl/kb/?a=kill_detail&kll_id=99824
http://hq.c0ven.pl/kb/?a=kill_detail&kll_id=99812

Wesolo bawic sie w pirata :)

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #63 dnia: Sierpień 24, 2010, 10:36:28 »
Cloak służy przede wszystkim do forsowania kamp ;)

Koszt jest tylko taki, że nie dasz rady zalokować frytki, która nie chce z Tobą walczyć.

Moja ulubiona akcja Vagabondem:
http://zbulu.kei.pl/pbn/kb/?a=kill_related&kll_id=30763

Wątek fajnie się rozwija i pewnie bardzo przyda się młodym graczom, więc ciągnijcie temat

Pamiętam jak byłem najarany na Deimosa, ale jeden post Deaella Porta naprostował mnie i dzięki temu wsiadłem w Vagabonda ;)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

sc0rp

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #64 dnia: Sierpień 24, 2010, 11:11:01 »
Wątek fajnie się rozwija i pewnie bardzo przyda się młodym graczom, więc ciągnijcie temat

Fakt, ale aby przydal sie mlodym (lub niedoswiadczonym) graczom to przydalby sie raczej guide. Ja probowalem latac vagasem ale pierwszy problem jaki spotkalem to taki ze nie umiem znalesc celu, a jak juz znajde albo to mi ucieka albo dla odmiany ja musze uciekac :/ Dla piratow to pewnie "piece of cake" i oczywistosc jak znalesc i zlapac cel ale dla ludzi niedoswiadczonych to graniczy z cudem. Dodatkowo przydal by sie guide kiedy jakie ammo uzywac. Dodatkowo rozwinac guide na recony np. rapiera, imo taki guide powinien zawierac info jak znalesc cel, jakie shipy atakowac a od jakich uciekac wbrew pozorom to nie jest oczywiste. Bo samo mowienie jaka to vaga jest och i ach lub a "ja zabilem 3 swoja vaga" nic nie wnosi do rozmowy po za e-peenem autora. Dla mnie poki co vaga i rapier to blizej shitu niz hitu - tyle ze ja latam od 3 lat caldari a od 2 tygodni matarami.


A co do hitow to arbitrator - cruz t1 ammarski, sam nim nie latam ale stoczylem epicka bitwe w swoim rapierze z nim - zmusilem co prawda goscia do ucieczki ale myslalem w pewnym momencie ze mnie pozamiata - rzucil mi tracking disrupty i jedyny dps robily drony.

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #65 dnia: Sierpień 24, 2010, 11:20:23 »
Najlepszy poradnik pvp to polatac w korpie pirackim
Zapraszam!
Nauczymy Cię korzystać ze statków Mataru :)
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #66 dnia: Sierpień 24, 2010, 11:36:14 »
Fakt, ale aby przydal sie mlodym (lub niedoswiadczonym) graczom to przydalby sie raczej guide.

Dział garażownia porasta kurzem, może warto byłoby tam wrzucać guide'y. Tutaj raczej chodzi o to, w jakie statki warto inwestować czas, a w jakie nie. Oraz "dlaczego" tak właśnie jest.



Dla mnie poki co vaga i rapier to blizej shitu niz hitu - tyle ze ja latam od 3 lat caldari a od 2 tygodni matarami.

A co do hitow to arbitrator - cruz t1 ammarski, sam nim nie latam ale stoczylem epicka bitwe w swoim rapierze z nim - zmusilem co prawda goscia do ucieczki ale myslalem w pewnym momencie ze mnie pozamiata - rzucil mi tracking disrupty i jedyny dps robily drony.

Rapier... hmm... próbowałem latać tym solo. W porównaniu z Vagabondem brakuje mu zasięgu, DPS, tanka i manewrowości, a w zamian zyskujesz weby i warp w cloaku. Pierwsze przyda się do zgankowania indyka na gejcie, drugie nie jest aż tak "uber" w porównaniu do cloak+MWD na Vagabondzie (w razie kampy). DPS można podciągnąć w okolice 400, ale nadal musisz podejść blisko i zdechniesz od każdego w miarę rozgarniętego BC/BS.

W przypadku Twojej walki - dwa weby, dobić na close (nawet jak ma scramble'a), to 10 km powinno starczyć. No i na solo raczej 4 Hammery niż 8 lightów - bo zatłuką podwójnie zwebowaną frytkę (którą i tak będziesz trafiał z 425mm AC), a na większym celu mają lepszy DPS.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Crux

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #67 dnia: Sierpień 24, 2010, 14:55:08 »
Jeśli chodzi o poradniki pvp to wszystkie, które widziałem o kant kuli można potłuc. Żaden wykład czy poradnik (guide) nie nauczy Cię pewpew (m.in. wyszukiwania i selekcji odpowiednich celów)- tylko praktyka i ewentualnie porady będące niejako dodatkiem do tej praktyki.
W ogóle to ciężko czasem stwierdzić jakimi kryteriami kierują się osoby klasyfikujące jakiś statek do hitu lub shitu. Jedni chyba patrzą pod kątem pvp inni pve; inni wyszczególniają solo pvp(np. dziwaczne porównywanie rapiera do vagasa), są chyba tacy, którzy biorą pod uwagę uniwersalność danego okrętu (czy jest równie dobry w pvp lub pve). Dlatego uważam, że topic ten raczej wprowadza zamęt w głowach newbie niż obiektywnie wskazuje, który okręt najlepiej wyskillować. Przykładem może być vaga, przez jednych ceniony, a jednocześnie deprecjonowany przez innych. Słowem ranking jest bardzo subiektywny i jego wartość informacyjna raczej średnia ;)


EDIT (w odpowiedzi do posta poniżej)- może inaczej; brakuje mi jednoznacznych kryteriów oceny statku dlatego jedni uważają, że statek A jest super bo jest szybki i ma wygar, a inni twierdzą, że ten sam statek jest do kitu bo ma słaby tank i jest drogi. Wychodzi na to, że każdy statek może być hitem i shitem.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 24, 2010, 16:10:05 wysłana przez Crux »

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #68 dnia: Sierpień 24, 2010, 15:01:06 »
Uzasadnienia są w większości sensowne (nie mówię, że się zgadzam z każdym, ale widać "myśl autora"), a dyskusje poboczne są normalne w każdym wątku.

Oczywiście, że nie wystarczy przeczytać parę książek, żeby robić coś dobrze, ale dobrze napisane guide daje cień pojęcia na temat ZASAD. I o to chodzi.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Gregorius

  • Gość
Odp: O statkach: hity i shity
« Odpowiedź #69 dnia: Sierpień 24, 2010, 16:24:12 »
i przede wszystkim każdy ma inną koncepcję gry, inne oczekiwania i taktykę.

Np. statek pt. Bellicose jest ogólnie uznawany za shit, a znałem 2 pilotów, którzy potrafili z nim robić cuda ;) Prawda eXe ? :>

Ninja Edit :
Jeszcze jeden bajer mi się przypomniał :D Osprey - totalna porażka na pvp, a jednak nieśmiertelne trio z Anzac potrafiło ładnie gnoić nawet BSy takim zestawieniem 3 ospreyków.