My jakos popoludniu mieli w pogotowiu pelna flote capsow w KQK i w razie "czego" mielismy wskoczyc i pomoc flocie supcapitali. Niestety, przy 300 osobach na lokalu (okolo 50 to byly ROLe) co chwile jakis caps dostawal crasha. ROL przylatywal, zaczynal go klepac, przylatywalismy my w carrierach, ratowalismy BSODa (black screen of death) po czym align na posa, warp out i tak w kolko. Stracilismy chyba tylko chimere, ktorej pilot utrzymywal ze jest przy cyno na friendly POSie ale dostaje regularnie dmg.
Po chyba godzinie takiej "zabawy" fc zdecydowali ze to nie ma sensu i wyskoczylismy do stacji aby przesiasc sie w BSy i wzmocnic garnizon w X-70.