Siema, widze ze ktos tu wyglasza mylne opinie na temat Voodoo. Czasami wydaje mi sie, ze wielu graczy zapomina po co gra w eve. Gra w eve ma byc rozrywka. Chyba zgodzicie sie ze mna, ze najwazniejszym elementem tej rozrywki jest rywalizacja, a co za tym idzie satysfakcja z bycia najlepszym, z bycia zwyciezca. Nie znaczy to jednak, ze osiagniecie tego wiaze sie wylacznie ze zbudowaniem imperium, posiadaniem floty capitali, sova czy innych charakterystycznych dla sukcesu w nullsecu przymiotow. Tego chyba niektorzy nie zauwazaja, moze dlatego, ze maja jednowymiarowe pojecie o grze i troche zdeformowany obraz tego co widza, bo patrza przez pryzmat tego gdzie sie znajduja w eve universe.
W Voodoo najbardziej licza sie ludzie. To dzieki odpowiednio wyselekcjonowanym graczom mozna sie doskonalic jako grupa i podwyzszac sobie poprzeczke. Stawiamy na dobra zabawe i nie zmuszamy nikogo do niczego. Po prostu robimy to co lubimy, sila rzeczy stajemy sie w tym coraz lepsi i w ten sposob definiujemy forme naszej korporacji. Co wazne, nie wykorzystujemy piaskownicy jaka daje nam ccp, do sadzenia w niej kartofli, bo to nie zabawa.
Za rok w C0ven? Ktos sie tu chyba osmiesza :uglystupid2:
Zeby caly post nie byl off topem, ja preferuje grac w Low z wiadomych przyczyn :knuppel2:. Oczywiscie w High robie zaopatrzenie, a Nullsec mi nie odpowiada z powodu wszechobecnych uwiklan politycznych (wystarczy ze w pracy robie to co musze), intel channeli (co emocjonujacego jest w filmie jesli znam zakonczenie) i blobow (co to za wyzwanie odebrac dziecku lizaka grozac mu pistoletem). Oczywiscie za chwile podniasa sie glosy, ze nam tez zdazaja sie overkille i gankowanie pojedynczych ofiar. To prawda, to nieodzowny element piractwa, niemniej jednak nie jest to jedyny rodzaj pvp jaki uprawiamy i ma to troche inny charakter. Niejednokrotnie powoduje nieoczekiwane i niezapomniane sytuacje rpgowe, rowniez dla ofiary
. Nie jest to wylacznie wdeptywanie kogos w ziemie i bezwzgledne wysylanie kazdego neuta do klonowni.
Poza tym polecam nabrania troche dystansu do tego wszystkiego, to tylko gra