Coś za szybko nas skreślacie z Providence. Jedyne co wam dało wczoraj przewagę w d-g było uzycie ok 20 supercapsów, w tym 9 titanówz supportem carrierow. Nie sadzę tez, by AAA traktowało nas mało poważnie, ponieważ ściągnęło masę stuffu spoza alliansu. Nie wspominając o stałym zaangazowaniu znaczącej ilości pilotów. Nie widzialem tez nic obraźliwego pod naszym adresem ze strony AAA ani na localu, ani na eve-o. Doskonale sobie zdajemy sprawę, że przeciwnik jest doswiadczony w pewpew i posiada wieksza siłe rażenia. Pomimo to, walczymy dalej i nic nie wskazuje na brak szacunku z naszej strony, ani spadku morale. Prywatnie uwazam, ze dobrze sie stało ze CVA zmienia się i przestaje być stricte zasiedziałym alliansem, grzecznie kerbirujacym w regionie.
Dodatkowo, od kilku dni wiele mniejszych alliancow wykorzystuje nasze zangazowanie w konflikcie, liczac na naszą slabą reakcje. Ale, NRDS nadal jest utrzymywane. Choć w Providence pojawia się coraz wiecej redow, ktore sa tepione przez gangi neutrali. Słusznie ktoś zapostował, że w takiej sytuacji "total war" częśc graczy bedzie emigrowala w bardziej przyjazne miejsca. Normalne zachowanie kerbirów. Inni zas widza swoja szanse na pokazaniu sie z dobrej strony. W koncu wojna toczy sie z jednym z najwiekszych sojuszy pvp ingame. Nie ma sie czego wstydzic, zawsze można ten atut wykorzystac w przyszlosci, wejsc do innych bardziej wymagajacych organizacji, czy tez uzyskac wieksze doswiadczenie pvp.
A propos Goonsów, przed atakiem na d-g, skutecznie kampili nam jedno z głównych wejsc z empire do Provi, blokujac nasz ruch przez pewien czas.