Moze zle sie wyrazilem. Generalnie przypuszczam ze oczywiscie mozna trafic na tego typu bitki jeszcze gdzieniegdzie ( kurde i tu mialem zagwostke razem czy osobno
), ale kiedys to bylo na porzadku dziennym. Chodzilo mi o to ze kiedys ludzie tlukli sie zeby sie tluc ( nie no oczywiscie ze kazdy chcial wygrac
) a nie zeby miec dobre k/d ratio czy jakis inny durny wymysl.
Do tej pory mile wspominam czasy chocby y9g-ks gdzie z zordem na poczatku bylismy wysmiewani przez lokalnych piracikow ( dna, mafia i inne takie juz teraz nie pamietam
) a po naszym "krotkim" pobycie panowie wyskakiwali na nas minium z podwojna jak nie potrojna przewaga
Doszlo do tego ze pamietam jak wskakiwalismy z tego 0.4 czy tam 0.5 obok ( pertinere? ) w scorpie i ravenie na scorpa/ravena/apoka/megasa/bb/moa/i 2 cepy jakies to po 3 minutach ostrej walki w ktorej wbrew pozorom dobrze sobie radzilismy
lokoal urosl do prawie 40 osob
Piekny login trap
Nawet udalo im sie ubic zordziaka, ale to dlatego ze byl pijany
Reasumujac chodzi mi o to, ze to co kiedys bylo totalna norma teraz jest totalna rzadkoscia. I juz nie mowie tutaj o mechanice tylko poprostu o podejsciu ludzi.