Eve Online > Korporacje, Sojusze & Organizacje - dyskusje
Delve War II - Atlas traci trzy tytany, GS zyskuje trzy tytany
Wilk:
--- Cytat: Scaryman w Maj 03, 2009, 10:16:09 ---to mnie zawsze fascynuje - czym sie rózni gra internetowa od zwykłej zabawy? Powiedzmy.. jak komuś podpieprzysz figure w czasie gry (w czasie jego chwili nieuwagi) w szachy to jest to zwykłe oszukiwanie, a zrobienie tego samego w grze masowej - już jest ok ?
--- Koniec cytatu ---
W regułach szachów nie ma czegoś takiego jak podpieprzanie figurek. W regułach EvE jest coś takiego jak wybieranie nieswoich rzeczy z korpowych hangarów (vide. inny sposób przywłaszczania sobie cudzych rzeczy dopuszczony przez mechanikę)
To tak jakbyś grając w hokeja miał pretensje do przeciwników, że wycierają Tobą bandy. EvE to z założenia gra niecukierkowa, dająca ludziom możliwości być sukinsynami.
Tak trudno to zrozumieć?
Loc0:
Wszystko ladnie i pieknie ale: pamietacie czasy zagrywania sie HOM&M? Najczesciej z kumplem na krzesle obok? Jak kumpel szedl do toalety to nie skipowalem mu tury bo gralismy uczciwie i producent nie przewidzial takiej mozliwosci, ot prosta rozrywka pt: kto okaze sie lepszym strategiem. W eve jest WOJNA, majaca odwzorowac RL i po to gracze maja mozliwosc szpiegostwa zeby szpiegowac (chcialbym widziec te wszystkie piekne zasady przestrzegane w RL wojnach :D).
Osobiscie nie jestem zwolennikiem takich rozwiazan, ale w tej grze funkcjonuje: albo my ich, albo oni nas i to nie GS wymyslil. Im wiekszy sojusz tym wieksze znaczenie ma szpiegostwo ;/.
@Scary widzisz eve to nie tylko prosta zabawa. Zabawe mozemy przerwac, w innej grze zapisac stan gry, a w eve jesli masz mozliwosc i chec spedzenia czasu przed kompem ... dostosowujesz plan zajec do bierzacych wydarzen na arenie walk.
Nie pisze o skrajnych sytuacjach tylko np: mam cos zalatwic wiec albo zrobie to przed, albo po roamie, cta etc.
Straszny:
wiem kto zaczął metagaming w EVE, i wiem ze nawet u mnie w korporacji wiekszosc osób ma do tego stosunek taki ze mają to w nosie. Mi sie to nie podoba, jakby moje BUFU miało słynać z takich zagrywek zmieniłbym korporacje. Po prostu dla mnie to wykracza za ramy czegoś co jest zabawą z innymi graczami (zwykłą czy internetową, ja tego nie rozgraniczam). Dla mnie to kwestia szacunku dla współgraczy (i wychodze na wspólnika Teriona ;) bo widze 90% forumowiczów kradzieże w grze i podobne zachowania nie przeszkadzają :-\)
Wilk:
--- Cytat: Scaryman w Maj 03, 2009, 12:21:37 ---bo widze 90% forumowiczów kradzieże w grze i podobne zachowania nie przeszkadzają :-\)
--- Koniec cytatu ---
Przeszkadza, ale toleruję, bo to wojna, a nie arena. Jak w prawdziwej wojnie zobaczysz przeciwnika bez broni to poczekasz aż po nią sięgnie? Jak stracisz broń to ominiesz okazję ukradzenia jej wrogowi? Jak będziesz miał okazję sabotażu wrogowi składów amunicji to zamiast to zrobić zaatakujesz je frontalnie?
Może dla Ciebie EvE to symulacja jakiegoś honorowego konfliktu, ale odpowiedniej traktować ją jako normalną wojnę (w swoich realiach), w której obowiązują zasady mechaniki ułożonej przez CCP i co mieści się w tej mechanice to jest dozwolone.
Nikt nie broni Ci tego nie stosować lub nazywać niehonorowym, ale porównywanie do zagrywek spoza gry to nadużycie i tyle.
acaste:
nie chodzi o to, że nie przeszkadzają bo 99% z nas wolała by grę bez tego, ale te 90% o którym mówisz Scary dało sobie "na luz" bo to jest jak walka z wiatrakami i nic nikt z na to nie poradzi, automatycznie skupiamy się na strzelaniu tu i teraz, a te spiskowe plany zostawiamy innym
do tego już pisałem wcześniej Scary, że brałeś w tym udział czy ci się to podoba czy nie, walcząc u boku aaa czy latając z bobem w wspólnej flocie, tylko, że mało cię to obchodziło, że jak Molle kazał skakać w konkretnie miejsce to czy jego decyzja wynikała z tego że wiedział od szpiegów gdzie jest flota wroga, gdzie jest zbugowany tytan, gdzie przeciwnik ma problemy z załadowaniem systemu itp.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej