Autor Wątek: Śmieszne rzeczy  (Przeczytany 1073214 razy)

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1155 dnia: Kwiecień 27, 2011, 20:48:40 »

http://www.youtube.com/watch?v=XlpiMYNPiAU&NR=1

wysluchajcie tez kazania numer 1  ;D
w kazaniu nr 2 wsluchajcie sie do konca co "ojciec" ma do powiedzenia :D..i wylapujcie te perełki :D
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Starakopara

  • Gość
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1156 dnia: Kwiecień 27, 2011, 20:56:54 »
http://www.youtube.com/watch?v=XlpiMYNPiAU&NR=1

wysluchajcie tez kazania numer 1  ;D
w kazaniu nr 2 wsluchajcie sie do konca co "ojciec" ma do powiedzenia :D..i wylapujcie te perełki :D

ożesz JPKM!!!!!!!!!!!!!!!!11

dostanę przepukliny ze śmiechu ;D ;D ;D ;D

Egnos

  • Emerytowany Pirat
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 322
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Egnostos
  • Korporacja: Association of Veldspar Mining Enthusiasts
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1157 dnia: Kwiecień 27, 2011, 23:45:48 »
Aromaterapia na rowni z gwiezdnymi wojnami, biorezonansem i voodoo  :o

http://www.youtube.com/watch?v=O2AaJVkkGp8&feature=related
" Świetna robota!! pójdziesz za to do piekła

666 ^^ "

HammerSnake

  • Gość
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1158 dnia: Kwiecień 28, 2011, 09:55:11 »
hahahaha

"pijesz? Nie!
palisz ? Nie!
narokomania? Nie!
a może harry potter?"

Im dalej tym lepiej.  ;D

Ptysiu

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 733
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Ptysiu
  • Korporacja: The Eye Of Chaos
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1159 dnia: Kwiecień 28, 2011, 10:37:38 »
"Pozytywne myślenie"??? To już optymizm podpada pod okultyzm?

http://www.diecezja.pl/pl/dekrety/1600-komunikat-kurii-metropolitalnej-w-krakow­ie-w-sprawie-dziaalnoci-ks-dr-hab-piotra-natanka

Na szczęście nie :).
"Twoja stara jest tak gruba, że zamyka stałkę jednym jumpem." - Trol Anonim

Trial:

https://secure.eveonline.com/trial/?invc=80cbb5d1-2816-4276-8507-098de6f39fda&action=buddy

[VIDE] Herezja

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 510
  • Nudno dziś ];)
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Herezja
  • Korporacja: Virtual Democracy
  • Sojusz: C0VEN
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1160 dnia: Kwiecień 28, 2011, 14:04:55 »
Ciekawa lekturę (strony) masz Ptysiu ];)

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1161 dnia: Kwiecień 28, 2011, 14:12:06 »
Link do tej strony był podany pod jednym z filmików na youtube

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Ptysiu

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 733
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Ptysiu
  • Korporacja: The Eye Of Chaos
"Twoja stara jest tak gruba, że zamyka stałkę jednym jumpem." - Trol Anonim

Trial:

https://secure.eveonline.com/trial/?invc=80cbb5d1-2816-4276-8507-098de6f39fda&action=buddy

FN

  • Gość

Ontamec

  • Gość
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1164 dnia: Maj 04, 2011, 16:54:05 »


Egnos

  • Emerytowany Pirat
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 322
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Egnostos
  • Korporacja: Association of Veldspar Mining Enthusiasts

[NF] Masa Huku

  • NF
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 180
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Masa Huku
  • Korporacja: Native Freshfood
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1167 dnia: Maj 04, 2011, 20:43:05 »

Gaunt

  • 1337
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 129
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Teh Gaunt
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Verge of Collapse
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1168 dnia: Maj 04, 2011, 20:57:32 »
piesek owni mi cycuchy, natomiast na amish online dating siedze już dawno :3
pewpew

HammerSnake

  • Gość

Ptysiu

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 733
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Ptysiu
  • Korporacja: The Eye Of Chaos
"Twoja stara jest tak gruba, że zamyka stałkę jednym jumpem." - Trol Anonim

Trial:

https://secure.eveonline.com/trial/?invc=80cbb5d1-2816-4276-8507-098de6f39fda&action=buddy

Khobba

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 123
  • It looks just like a Telefunken U 47
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Khobba Gelos
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: Aegis Cartel
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1171 dnia: Maj 06, 2011, 22:08:44 »

silvia

  • Gość
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1172 dnia: Maj 10, 2011, 16:44:49 »

Stary Pierdola

  • Gość
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1173 dnia: Maj 10, 2011, 20:52:54 »


Khobba

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 123
  • It looks just like a Telefunken U 47
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Khobba Gelos
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: Aegis Cartel
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1175 dnia: Maj 11, 2011, 11:33:01 »

Pienias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 29
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Pienias
  • Korporacja: The Scope
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1176 dnia: Maj 11, 2011, 16:13:25 »

Egnos

  • Emerytowany Pirat
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 322
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Egnostos
  • Korporacja: Association of Veldspar Mining Enthusiasts
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1177 dnia: Maj 13, 2011, 20:40:40 »


Toporov

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 20
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Toporov
  • Korporacja: Unseen Chimera
  • Sojusz: Yarrr and Co.
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1179 dnia: Maj 15, 2011, 11:31:50 »

[VIDE] Herezja

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 510
  • Nudno dziś ];)
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Herezja
  • Korporacja: Virtual Democracy
  • Sojusz: C0VEN
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1180 dnia: Maj 15, 2011, 12:15:16 »
AAAAAA naszego C0venowego Kota widzę ];)

Gaunt

  • 1337
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 129
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Teh Gaunt
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Verge of Collapse
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1181 dnia: Maj 16, 2011, 07:23:04 »
was difficult but fapped
ROFL
pewpew

Goomich

  • Gość
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1182 dnia: Maj 16, 2011, 12:39:09 »

Goomich

  • Gość
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1183 dnia: Maj 19, 2011, 11:09:10 »
Autentyczna historia opisana przez jednego z użytkowników na pewnym forum.
(Uwaga! Pisownia oryginalna bez cenzury.)

Czy ta historia może być prawdziwa?
Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocię. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy - a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia, zupełnie jak jej pani. Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz, która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu, aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem. Ale do czasu. Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie, wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako że to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki nie nastręcza mi to wiele problemów.
Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj - niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuwetą, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć. Mnie jednak uczono całe życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, że kot tam nie może wejść i "myśleć". Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, [beeep]ć więc. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, że trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane - ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść - taka technologia po prostu. Czasem kot skacze na klamkę, ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę upierdalał - a wtedy wiadomo - wąż.

Dobrze więc, uporządkuję: żona - delegacja, ja - praca. Wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się też chce. Idziemy razem - ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo żona będzie za trzy dni - więc spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer, na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały kutas jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja ****ę. Nie ma **** to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest **** za duży, żeby przejść tym syfonem. Ale słyszę tylko pizdut - oż w dupę, no to nie mogło mi się zdawać - coś ciężkiego poszło w pion. W pizdu, wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot **** popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek.

Lecę na dół do piwnicy, choć może powinienem od razu do schroniska, zanim wróci moja żona - nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego **** z białą krawatką, nie było jej kilka dni, może się nie połapie. Ale ****, najpierw do piwnicy - zbiegam po schodach, słucham - coś drapie w rurze, pion, kawałek płaskiej rury - miauczy - jest, ****, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie to ****, przynajmniej będę miał jego truchło i powiem, że kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za **** trefla, że kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje.

Znalazłem taki wziernik, gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici, kici! Ni ****, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten **** głąb zamiast przyjść do mnie to **** chce iść tam skąd przyszedł, czyli do góry w pion. Ja go wołam, a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół. No ****ło i mnie, że tu stoję i jego (kota) Tak przez pół godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem i ni ****, uparł się i nic tylko rurą do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda - fight fire with fire - ogień zwalczaj ogniem.

Zatkałem tę rurę przy wzierniku deszczułkami, których używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla - geberit i woda w dół - bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze słyszę jak się przewala po rurach - podziałało. Wbiegam do piwnicy i **** koniec świata. Nie ma moich deszczułek - no może z jedna, cała prowizoryczna tama poszła w pizdu i kota też nie słychać już. Ja ****ę. ****, gdzie ta rura teraz idzie - coś mi świtnęło, że kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów - może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze.

Biegnę na ulicę, jest studzienka - mam nadzieję, że to od mojego domu. Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery - najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl! Auto stoi na ulicy - mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny - poszło, aż zakurzyło. Po jaką cholerę takie te wieka robią ciężkie. Smród jak cholera, ale złażę tam - ciemno jak w dupie, rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. ****, mam w aucie, ****, ale może starczy. Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije - przywykłem po chwili. Zaglądam i jest, oczyska mu się tylko świecą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w drugą stronę. No ja ****ę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi, a na dodatek ktoś mi zwali tę pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, to będzie po złości.

Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki, tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie taśmy samoprzylepne, plastry, żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwilę do rury, ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś w pizdu. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tę otwartą studzienkę nie wpierdolił, bo na ulicy ciemno. Sąsiad, ****, ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc, a teraz **** złamany stoi i się dopytuje. Co mam mu **** powiedzieć? Że przepycham kotem kanalizację? Idźżesz w pizdu, pacanie.
Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie też wszystkie otwory, bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach - a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywą. Niech ma za swoje.

Wracając do kota - bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe, więc do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienką, bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie. ****, drugi sąsiad przyszedł - po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa - zajebiscie, ludzie to są barany. Idę do domu, obie wanny pełne, ognia - spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma ****, to go musi wygonić albo utopić.

Lecę na ulicę, woda wali na brezent aż huczy, a tego **** dalej nie wylało z kąpielą. **** mać, urwało się wszystko w pizdu i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki - w pizdu - jak się to gdzieś przytka, to będę miał ****. Znowu do domu po drugi pogrzebacz, bo trzeba zamknąć ten **** dekiel. Wchodzę - a ten **** kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja ****ę! Jak on **** wyszedł, którędy? Ano wziernikiem w piwnicy - zostawiłem otwarty. Ja ****ę stoję i marznę a ten gnój tarza się w mojej pościeli. Przerobię na pasztet. I jeszcze z radości włazi na mnie. **** mać. Przynajmniej kuleje.

Straty: Zajebane łazienki, w obu przelała się woda z wanien, zajebana piwnica, bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wyjebania, brezent z reklamą firmy - poszedł w pizdu, latarka - w pizdu, pogrzebacz w pizdu. Afera na ulicy jak ****.





Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1184 dnia: Maj 19, 2011, 11:13:55 »
Starsze od węgla i równie autentyczne, co artykuły w fakcie :P
Przedwieczny.

Goomich

  • Gość
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1185 dnia: Maj 19, 2011, 11:16:07 »
Ja tylko CTRL+C, CTRL+V.

[VIDE] Herezja

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 510
  • Nudno dziś ];)
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Herezja
  • Korporacja: Virtual Democracy
  • Sojusz: C0VEN
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1186 dnia: Maj 19, 2011, 14:35:20 »
Xarti nie marudz ... ja tego nie znałem i ... bardzo się uśmiałem ];)

[NF] Masa Huku

  • NF
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 180
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Masa Huku
  • Korporacja: Native Freshfood
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1187 dnia: Maj 23, 2011, 17:35:29 »

Calix

  • Gość
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1188 dnia: Maj 23, 2011, 17:57:28 »

Khobba

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 123
  • It looks just like a Telefunken U 47
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Khobba Gelos
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: Aegis Cartel
Odp: Śmieszne rzeczy
« Odpowiedź #1189 dnia: Maj 23, 2011, 18:13:07 »
http://www.wikary.pl/?3823

lol, chyba widziałem to już z każdą nacją w roli obsady latarni morskiej :D ale uparci zawsze są amerykanie :) //nie dalej jak tydzień temu widziałem to samo "prawdziwe nagranie" z latni morskiej u wybrzezy Kanady, wspieranej przez lokalną stację radiową itp ;)