Autor Wątek: Dolar $  (Przeczytany 65951 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Merle78

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 48
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Merle78
  • Korporacja: High Voltage Industries
  • Sojusz: Ash Alliance
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #70 dnia: Styczeń 20, 2009, 21:35:18 »
Trzeba przyznac ze gosc rozsadnie mowi. Ale to i tak wiaze sie z chciwoscia tak naprawde, bo te wszystkie fabryki z checi zwiekszenia zysku ze stanow wyprowadzili, bez brania pod uwage konsekwencji, ze ludzie bez pracy nie beda jak mieli kupic tych towarow. Caly czas jest taki trend, a w sumie dzieki temu, ze my biedni jestesmy (jako kraj) to w unii robimy za bialych murzynow/chinczykow (niepotrzebne skreslic) i w sumie dzieki temu troche zarabiamy sprzedajac sile robocza.

JimmyBrownie

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #71 dnia: Styczeń 21, 2009, 06:39:59 »
Dla zwolenników teorii spiskowych, polecam filmotekę tego gościa :) http://www.youtube.com/user/odDymarkow

Ostatnimi czasy, w związku z "kryzysem" mnożą się tego typu spiskowo-dziejowe filmiki, ale wiadomo że we wszystkim jest ziarenko prawdy.

Osobiście jestem pod wrażeniem talentu oratorskiego Pana NIgel'a Farage.. może filmy z PE z jego udziałem są zmontowane tak, by pokazać jedyny słuszny tok myślenia, ale gość w wielu kwestiach ma niewątpliwie rację.

Troszkę się zdziwiłem kiedy zobaczyłem gest sarkozyego z 7:08 minuty  :ban: :nie:
http://www.youtube.com/watch?v=uSe_be1N8ZQ&feature=channel_page

http://www.youtube.com/results?search_type=&search_query=NIgel+Farage <-- Farage

http://www.youtube.com/watch?v=BUqyc-Q2uvw&feature=channel_page <--- Obejrzyjcie filmik, a potem przeczytajcie to http://fronda.pl/news/czytaj/skandal_w_pradze

Od tego Niemca w okularkach jedzie faszyzmem. Najlepsza jego wypowiedz z 3:46.. skoro nie wiedzieli, ze byli nagrywani.. to ile jeszcze takich rozmów nie zostało publicznie ujawnionych? Kiedy Polska będzie przewodniczyć Unii założę się, że nasi politycy nie będą mieli tyle odwagi co Vaclav Claus.   :knuppel2:

« Ostatnia zmiana: Styczeń 21, 2009, 06:47:31 wysłana przez JimmyBrownie »

Voulture

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #72 dnia: Styczeń 21, 2009, 10:15:37 »

Ozyrryz

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #73 dnia: Styczeń 22, 2009, 15:56:59 »
Zachęcam wszystkich do obejrzenia wywiadu z Aaronem Russo:

http://pl.youtube.com/watch?v=S3vLCwXnroQ&feature=related

Długawe ale według mnie zdecydowanie warto... po obejrzeniu raczej nie trzeba będzie namawiać do zapoznania z jego filmem "Ameryka: Od wolności do faszyzmu" (youtube itp.).
Facet opowiada nie tylko na podstawie tego co widzi i słyszy ale także (może przede wszystkim) na podstawie tego co przeżył, rozmowach z ludźmi z którymi miał do czynienia (np. Rockefeller)... generalnie takie podsumowanie całego tematu.

MightyBaz

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #74 dnia: Styczeń 26, 2009, 20:04:12 »
Andrzej Rzońca: "Budżet na 2009 r. nie jest realistyczny. Nie pomogą mu nawet poprawki rządu", Dziennik Finansowy The Wall Street Journal Polska. 4 grudnia 2008 roku.

Analiza: Saperska misja ministra finansów - Ministra finansów czeka trudny rok. Będzie musiał rozbroić co najmniej cztery poważne i niebezpieczne miny.

Mina pierwsza: optymistyczna prognoza wzrostu gospodarki
Rząd zrewidował swoje wcześniejsze przewidywania co do wzrostu polskiej gospodarki przyszłym roku z 4,8 do 3,7 proc. Bazowe prognozy innych instytucji zawierają się w przedziale od 0,4 do 4 proc. Nowa prognoza rządu mieści się więc w przedziale tego, co realne, ale należy do najbardziej optymistycznych. Tak szacowne instytucje jak Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Komisja Europejska zapatrują się co prawda na perspektywy polskiej gospodarki jeszcze bardziej optymistycznie, ale zdecydowana większość prognoz (np. OECD, Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Narodowego Banku Polskiego, właściwie wszystkich komercyjnych instytucji finansowych) jest bardziej ostrożna. Jeżeli wzrost gospodarki okaże się wolniejszy od przewidywań Ministerstwa Finansów, wolniej będą też rosły dochody budżetu, zwiększy się presja na wzrost wydatków, a pogorszy się kondycja funduszy pozabudżetowych i samorządów.

Mina druga:
silniejszy od zakładanego ubytek dochodów budżetu
Nawet jeśli wzrost gospodarki w przyszłym roku będzie taki, jak przewiduje Ministerstwo Finansów, co jest możliwe, to i tak dochody budżetu mogą być dużo niższe od zakładanych. Skoro PKB ma zwiększyć się o 3,7 proc., a poziom cen o 3,0 proc, trudno uwierzyć w szacunki Ministerstwa Finansów, wedle których wpływy z podatków mają wzrosnąć o 8,6 proc. Jeszcze trudniej uwierzyć w te oszacowania, jeśli weźmie się pod uwagę obniżkę stawek PIT od przyszłego roku i przyjmie za dobrą monetę zapewnienia o korzyściach dla podatników wynikających z wprowadzonych przez ten rząd zmian w podatku VAT. Łącznie zmiany w obu tych podatkach, wedle obliczeń Ministerstwa Finansów, mają pozostawić w naszych kieszeniach 10 mld zł (budżet ma stracić 6,6 mld zł, a resztę samorządy). Jednak nawet gdyby przyjąć, że w przyszłym roku nie oddamy państwu mniejszego, a ten sam odsetek łącznego dochodu wypracowanego w gospodarce co w tym roku, ubytek we wpływach podatkowych budżetu w porównaniu do pierwotnych założeń wyniósłby nie 1,7 mld zł, jak przewiduje MP, a prawie 6 mld. Trzeba jednak pamiętać, że faktyczny ubytek dochodów podatkowych może być większy niż te 6 mld, bo w okresie pogorszenia koniunktury kurczy się baza podatkowa i spada ściągalność podatków.

Ministerstwo zrewidowało w dół wyłącznie przewidywania co do wpływów z VAT. Ale nawet po tej korekcie mają one się zwiększyć o 8,9 proc, tj. dużo bardziej niż prywatna konsumpcja, na którą ten podatek jest nakładany. Jeszcze szybciej niż wpływy z VAT mają rosnąć dochody z podatku dochodowego od przedsiębiorstw, mimo że w świetle badań są one najbardziej wrażliwe ze wszystkich rodzajów dochodów podatkowych na wahania koniunktury. Ich dynamika ma wynieść 16,2 proc, a dodatkowe wpływy - sięgnąć kwoty 4,6 mld zł. Tymczasem już w 3 kwartale br. zyski firm, które są obciążone tym podatkiem, zaczęły spadać. Mało realne jest więc chociażby powtórzenie tegorocznych wpływów z CIT. Wreszcie Ministerstwo Finansów w ogóle nie obniżyło prognoz dochodów z PIT, choć niższe tempo wzrostu PKB musi oznaczać, jeśli nie spadek, to przynajmniej wolniejszy wzrost zatrudnienia, który z kolei osłabi presję na wzrost wynagrodzeń. W warunkach porównywalnych do tego roku (tzn. przy zachowaniu tegorocznych stawek) wpływy z PIT miałyby się zwiększyć o 14,4 proc, tj. o prawie dwie trzecie mocniej niż fundusz płac w gospodarce narodowej, z którego uzyskuje się zasadniczą część dochodów z tego podatku.

Wątpliwości mogą budzić też szacunki przynajmniej niektórych pozycji dochodów niepodatkowych. Z tych znaczących dotyczy to w szczególności dochodów z dywidend. Jeśli Ministerstwo Finansów się uprze, to zapewne wydusi ze spółek kontrolowanych przez państwo dywidendy w zakładanej wysokości 3,4 mld zł (a więc o prawie 300 min większej niż w br.). Może to jednak wymagać pobrania dywidendy z PZU lub PKO BP. W przypadku PZU będzie to oznaczało wypłatę dywidendy także dla Eureko, co wywoła polityczną burzę, w przypadku PKO BP - ograniczy możliwości ekspansji kredytowej tego banku na sumę nawet 12,5 razy większą od kwoty dywidendy, w obu przypadkach zaś (i wszystkich innych) będzie rodziło oskarżenia o drenowanie przedsiębiorstw w momencie, w którym czekają je problemy. Ministerstwo Finansów z pewnością zwiększy przyszłoroczne dochody poprzez przeniesienie części dochodów z roku 2008. W przyszłym roku nie będzie miało już jednak takiej możliwości. Im więc bardziej skorzysta z niej teraz, tym większe problemy będzie miało z domknięciem budżetu na 2010 r. Dochody budżetu w 2010 r. nie będą już powiększane o kwotę przeniesioną z br., natomiast pozycje wydatkowe sfinansowane dzięki tej kwocie w przyszłym roku nie znikną same w kolejnym budżecie; wzrost wydatków budżetu będzie naliczany od podbitej bazy.

Mina trzecia: niewielkie możliwości ograniczenia wzrostu wydatków budżetu
Skoro szacunki Ministerstwa Finansów co do ubytku dochodów budżetu w 2009 r. (jeśli wyłączyć tę ich część, która może zostać przeniesiona z br.) są mało realistyczne, to równie mało realistyczny jest zakres cięć w wydatkach zaproponowany przez nie w celu utrzymania deficytu budżetu na poziomie założonym w pierwotnym projekcie ustawy (18,2 mld zł). Ale ministerstwo, przygotowując autopoprawkę do budżetu, nie miało zbyt dużego pola manewru. Wydatki budżetu w 2009 r. po uwzględnieniu autopoprawki mają wzrosnąć o 3,6 proc. w stosunku do br., tj. o 11 mld zł. Jednak wzrost ten nie uwzględnia ewentualnych wydatków z nowo tworzonej rezerwy solidarności społecznej, której wysokość ministerstwo planuje na 1,1 mld zł, ani wzrostu wydatków współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej o 6,8 - 9,8 mld zł zapowiedzianego przez rząd w ogłoszonym w niedzielę planie stabilności i rozwoju. Dla porównania w tym roku mają one się zwiększyć o 11,8 proc, tj. o 32,6 mld zł (lub o 6,9 proc, jeśli wyłączyć z obliczeń dotację do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych podbitą przez konieczność pokrycia ubytku jego dochodów w związku z obniżką składki rentowej w połowie 2007 i na początku 2008 r.), a poprzedni rząd chciał je rozdąć jeszcze mocniej. Z przyszłorocznego przyrostu wydatków budżetu aż 5 mld zł, tj. 44,9 proc, przypada na wzrost kosztów obsługi długu publicznego. Przychodzi nam właśnie zapłacić za rozrzutność polityków w latach dobrej koniunktury i zablokowanie prywatyzacji.

Ministerstwo Finansów poszerzyło sobie pole manewru, redukując dotację do FUS o 4,7 mld zł oraz dotację do samorządów na pomoc społeczną. Dzięki temu w budżecie znalazły się środki na zwiększenie subwencji oświatowej do samorządów (o 8,1 proc, tj. 2,5 mld zł) oraz wzrost nakładów na naukę (o 20,5 proc, tj. o 0,8 mld zł), szkolnictwo wyższe (o 7,2 proc, tj. o 0,8 mld zł), policję (o 8,1 proc, tj. o 1,8 mld zł) i wojsko (o 8,8 proc, tj. o 2,0 mld zł). Ale w warunkach spowolnienia wzrostu gospodarki takie rozwiązanie może oznaczać wypchnięcie deficytu z budżetu do ZUS (w którym nawet w warunkach wzrostu PKB o 4,8 proc. miał w miejsce tegorocznej nadwyżki pojawić się deficyt w wysokości 4,2 mld zł) i do samorządów. W każdym razie bez zmian w prawie nie ma co liczyć na dalsze oszczędności w tych pozycjach. Ta uwaga dotyczy także większości innych kategorii wydatków. W sumie wydatki sztywne stanowią około trzech czwartych budżetu. Minister finansów wykazywał dotychczas, oględnie mówiąc, umiarkowane zaangażowanie w zmianę tego stanu rzeczy. Jednocześnie był i jest zakładnikiem obietnic, jakie partie tworzące rząd złożyły w kampanii wyborczej: podniesienia pensji nauczycielom, poprawy jakości polskiej nauki, zwiększenia bezpieczeństwa obywateli i uzawodowienia armii. Gdyby teraz ujawnił możliwą skalę ubytku dochodów budżetu wywołanego spowolnieniem wzrostu gospodarki i próbował forsować silniejsze ograniczenie planowanych wydatków, mogłoby to się skończyć zwiększeniem deficytu. Łatwiej będzie mu przekonać ministrów do dodatkowych oszczędności w trakcie roku, kiedy napięcia w budżecie przestaną być tylko prognozami.

Mina czwarta: niechęć inwestorów do ryzyka
Na zwiększenie deficytu nie możemy sobie pozwolić. Na jego sfinansowanie, a także pokrycie kosztów reformy emerytalnej (których deficyt nie uwzględnia) polskie państwo będzie musiało pożyczyć w przyszłym roku 39,1 mld zł. Ta kwota może się jeszcze zwiększyć, jeżeli wpływy z prywatyzacji okażą się niższe od zapowiadanych przez Ministerstwo Skarbu Państwa 12 mld zł (6,8 mld zł z tej sumy ma trafić do budżetu). Nie można też zapominać, że Ministerstwo Finansów będzie musiało znaleźć chętnych do wyłożenia około 85 mld zł na spłatę długów zaciągniętych w latach poprzednich, których termin wykupu przypada na przyszły rok.

O pieniądze inwestorów przyjdzie mu przy tym konkurować z funduszami pozabudżetowymi i samorządami. Spowolnienie wzrostu gospodarki zmniejszy przecież dochody w całym sektorze finansów publicznych, a nie tylko w budżecie państwa. Fundusze będą musiały pożyczać, bo ich wydatki są jeszcze bardziej sztywne niż budżetu. Przecież ZUS nie ma żadnego wpływu ani na liczbę emerytów i rencistów, ani na wysokość pobieranych przez nich świadczeń; podobnie Fundusz Pracy nie ma wpływu na liczbę bezrobotnych ani otrzymywanych przez nich zasiłków itp. Z kolei samorządy będą musiały pozyskać środki na realizację projektów współfinansowanych przez Unię Europejską. Tymczasem problemy ze znalezieniem zainteresowanych kupnem polskich obligacji Ministerstwo Finansów miało już w tym roku, mimo że w bu-dżecie nie były widoczne żadne napięcia, a przez większą część roku utrzymywała się w nim nadwyżka dochodów nad wydatkami.

Zawirowania na światowych rynkach finansowych sprawiły jednak, że inwestorzy stali się bardzo wyczuleni na ryzyko. Zagranica wycofała około 15 mld zł z polskiego rynku skarbowych papierów wartościowych. Odzwierciedleniem niechęci inwestorów do ryzyka był wzrost różnicy w rentowności obligacji 5-letnich, odpowiednio, polskich i np. niemieckich z nieco ponad 0,5 pkt proc. w połowie 2007 r. do prawie 4,5 pkt proc. w październiku br. Próby zwiększenia deficytu podniosłyby ryzyko nieznalezienia przez Ministerstwo Finansów wystarczającej liczby chętnych na polskie obligacje. W takiej sytuacji musiałoby ono chaotycznie ciąć wydatki budżetu lub szybko podnosić podatki. Byłoby też zmuszone płacić większe odsetki od zaciąganego długu. Koszty jego obsługi mogłyby wzrosnąć już w przyszłym roku, co byłoby równoznaczne z koniecznością dodatkowych redukcji wydatków na inne cele. Duża część tego długu została zaciągnięta za granicą.

Każde osłabienie złotego podnosi wartość w złotych odsetek płaconych od tej jego części. Ponadto zmniejszenie zaufania do polskiego państwa jako dłużnika mogłoby skrócić okres, na który inwestorzy byliby skłonni pożyczyć mu swoje pieniądze. Ministerstwo Finansów mogłoby być zmuszone części z nich oddać pieniądze wraz z odsetkami w tym samym roku, w którym udzielili mu pożyczki. Co z tego wynika? Aby rozbroić te wszystkie miny, minister finansów będzie potrzebował w przyszłym roku bardzo dużo szczęścia. Jeśli mu go zabraknie, może stracić stanowisko. Dla niego oznaczałoby to powrót do spokojniejszej i dużo lepiej wynagradzanej pracy. Wiele innych osób zapłaciłoby dużo wyższą cenę za brak szczęścia ministra. Wszyscy ci, którzy trzymają kciuki za to, aby powinęła się mu noga, powinni o tym pamiętać.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 26, 2009, 20:06:50 wysłana przez Mighty Baz »

MightyBaz

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #75 dnia: Styczeń 27, 2009, 17:35:06 »

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #76 dnia: Styczeń 30, 2009, 11:45:56 »
Gheheheh kolesia przerosło słowo "Zbigniew"  normalnie aż sie popluł.

Ale wiesz Baz, to są jakieś bzdury a ten typ to się chyba zerwał z wariatkowa.
Chociaż jeśli zobacze jak US Army wjeżdża do sudanu to może Cię będę musiał przeprosić. Zobaczym.

A tymczasem borym lasem Obama przepycha nowy wagon zielonych przez senat bo stary się już rozszedł (nie wiedzą w sumie gdzie i na co  ???) w między czasie się troszke zdenerwował na to że sobie chłopaki na wall street wypłacili premie... bagatela 18 mld $   :2funny: :2funny: :2funny: :2funny:

A jakiś prezio z banku  to se w ogóle zrobił remont biura .... za milion baksów  :2funny: :2funny: :2funny: :2funny:

Bawią się misiaczki, bawią.


Wskaźniki makroekonomiczne puki co dołują i nie widać żadnych symptomów że już osiągnęły minimum więc pierdolenie że w 4 kwartale tego roku coś się zacznie dziać można między bajki włożyć.


Świat się zminia na naszych oczach, tylko jeszcze nie wszyscy to dostrzegają bo tv pokazuje dalej sielankę.


EDIT

Tym niemniej póki co w dalszym ciągu na dolarze i nie tylko mamy do czynienia ze zjawiskami typowo deflacyjnymi.




« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 14:14:58 wysłana przez Yogos »

MightyBaz

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #77 dnia: Styczeń 30, 2009, 12:02:54 »
Gheheheh kolesia przerosło słowo "Zbigniew"  normalnie aż sie popluł.

Ale wiesz Baz, to są jakieś bzdury a ten typ to się chyba zerwał z wariatkowa.
Chociaż jeśli zobacze jak US Army wjeżdża do sudanu to może Cię będę musiał przeprosić. Zobaczym.

Barak Obama stanie się przekleństwem świata. Prognozował, że USA zaangażują się pośrednio w nowe wojny na bliskim wschodzie - Iran i Sudan. Dlaczego te kraje? Okazało się, że ten wybór ma głęboki wymiar ekonomiczny. Są głównymi dostawcami ropy naftowej dla Chin. Co mają wspólnego Chiny Z USA? Wygląda na to, że aktualnie największym wierzycielem USA są ...Chiny, które skupują masowo amerykańskie obligacje.

Trochę info z danych statystycznych - 2007 roku Chiny były drugą największą gospodarką świata mając udział w produkcji światowej na poziomie prawie 16% - do roku 2015 można się spodziewać, że przejmą one palmę pierwszeństwa od USA (udział 19,3%)

Jeśli ktoś uważa, że Chiny są li tylko państwem socjalistycznym to czas najwyższy zrewidować swój pogląd - w 2004 roku zmieniono konstytucję chińską, znosząc naczelną rolę własności państwowej, w jej miejsce wprowadzono gwarancję własności prywatnej.

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #78 dnia: Styczeń 30, 2009, 12:08:06 »
Wiesz  konstytucja  konstytucją a i tak jest tylko poprawna jedna partia tam  ;)

U ruskich też jest przecież demokracja, wolny rynek, parlament, i wogóle konstytucja co gwarantuje prawo do wolności słowa  :2funny:


Słowa słowa słowa, tak jak mowie zobaczymy co się będzie działo. Jak dla mnie to stek bzdur.

MightyBaz

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #79 dnia: Styczeń 30, 2009, 12:31:40 »
Yogos, nie nalezy mylic ustroju z gospodarka...

btw...wiecie ze złotówka już jest mocno osłabiona? Na rynku międzybankowym kupują 2:1 - banki nie maja kasy- tylko 4 banki udzielaja teraz kredytow, max na 1.5 roku...ja pierd...a to dopiero poczatek...a RPP nie zmienia stop procentowych do 1,5% - no to mamy juz początek deflacji.

edit: jedyne co nas ratuje to fundusze unijne...ale tylko wtedy, gdy podmioty beda mialy wklad wlasny...a z powyzszych info wynika, że musza juz samofinansowac inwestycje, bo banki nie udzielaja kredytow...
« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 12:35:58 wysłana przez Mighty Baz »

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #80 dnia: Styczeń 30, 2009, 13:22:43 »
My tu gadu gadu a dolar na 3,48 i idzie do góry.


MightyBaz

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #81 dnia: Styczeń 30, 2009, 13:32:23 »
My tu gadu gadu a dolar na 3,48 i idzie do góry.



bo złotówka leci na ryj, lepiej zobacz relacje euro-USD > 1,2878 ( dwie godz temu)

Strefa Euro - Inflacja szacowana jest na 1,4% (rok do roku)w porównaniu do 1,6% z miesiąca poprzedniego. Natomiast stopa bezrobocia prawdopodobnie wyniesie 7,9% ( wzrost z poziomu 7,8%  )
« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 13:38:47 wysłana przez Mighty Baz »

zlloty

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #82 dnia: Styczeń 30, 2009, 14:13:39 »
W takich chwilach przypomina mi się definicja ekonomisty - to ktoś, kto potrafi precyzyjnie wyjaśnić, dlaczego jego wczorajsza prognoza się nie sprawdziła..


PS
Czemu coraz częściej w postach widzę "puki" zamiast "póki"? No chyba, że chodzi o kody do sim card, miast "dopóki".

Ellaine

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #83 dnia: Styczeń 30, 2009, 14:30:31 »
Nie nie chodzi o puki jak w książce Kiplinga "Puk z Pukowej Górki".
 http://en.wikipedia.org/wiki/Puck_(mythology)

zlloty

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #84 dnia: Styczeń 30, 2009, 14:38:38 »
Chyba, że tak. Już wiem w takim razie, skąd nazwa mieściny na Kaszubach.

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #85 dnia: Marzec 13, 2009, 08:47:35 »
Z bloomberga:
Chińczycy chcą gwarancji że US nie uruchomi drukarki żeby zinflacjonować dług.

http://tiny.pl/b1d8


Pojawiły się już pierwsze ruchy na rynku obligacji.
Rośnie rentowność obligacji długoterminowych oraz różnica w cenie między obligacjami zwykłymi a zabezpieczonymi przed inflacją.

Mówiąc krótko rynek sądzi że w niedalekiej (rok-dwa) przysłości inflacja zacznie zjadać zyski z obligacji i wlicza to sobie do ich ceny.

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #86 dnia: Marzec 18, 2009, 21:07:16 »
18.03.2009

Oficjalnie Ben Bernanke odpala drukarkę w USA

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #87 dnia: Marzec 24, 2009, 13:56:11 »
Geithner ratuje świat chcąc skupić złe długi. Skąd weźmie kase ? Zaciągnie dług oczywiście  :2funny:

Kto mu pożyczy ? Pewnie FED.
A skąd FED weźmie kase ? Pewnie dodrukuje  :2funny: :2funny:

Tak czy siak Chińczycy zaczeli kombinować jak uciec z $$$

http://www.reuters.com/article/marketsNews/idINPEK18455820090323?rpc=44

Dormio

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 3 456
  • Mi'Sie
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Dormio
  • Korporacja: Shocky Industries Ltd.
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #88 dnia: Marzec 24, 2009, 15:27:15 »
Czyżby bali się odpowiedzialności za to co zrobili ?

Zauważ, że podali, że ich straty to 80mld $, ale ciekawe co było podstawą ich wyliczenia - kurs bieżący $, a może sztucznie utrzymywany kurs Juana ?

Gospodarka światowa od pewnego (dość długiego czasu) zachowuje się jak system hydrauliczny - drobne przecieki pojedynczo mało wpływają na ogólną sprawność układu, lecz ich suma powoduje ogólną niewydolność. USA boją się popełnić ten sam błąd co w zeszłym stuleciu, ale szczerze mówiąc to metoda jaką obierają obecnie chyba wcale nie jest lepsza (niech mi ktoś powie czym ich obecne czynności celem podtrzymania przy życiu wydmuszek się różnią od gospodarki demoludów ?).
Brak sygnatury w ramach protestu przed czepiaczami...

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #89 dnia: Marzec 25, 2009, 18:16:25 »
Pozwolę sobie przytoczyć linka do wpisu na blogu dwagrosze w którym autor bloga komentuje to co wyżej wpisałem że chińczycy kombinują jak tu się fury zielonych pozbyć.


Oczywiście zarówno Cynik jak i kompania tam przesiadująca są w zdecydowanej większość zwolennikami brzęczących pieniędzy tym niemniej dość trzeźwe i cyniczne wpisy w żółtym kolorze są zawsze warte przeczytania  i godne polecenia O0

http://dwagrosze.blogspot.com/2009/03/przyszosc-ma-kolor-zoty.html
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 18:48:32 wysłana przez Yogos »

Dormio

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 3 456
  • Mi'Sie
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Dormio
  • Korporacja: Shocky Industries Ltd.
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #90 dnia: Marzec 27, 2009, 16:33:36 »
Odpowiem Ci tak jak grabarz potrząsając trumną: "coś w tym jest"  ;)
Brak sygnatury w ramach protestu przed czepiaczami...

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #91 dnia: Marzec 27, 2009, 17:48:31 »
 :)

Chłopaki na dobrych blogach umieją często poskładać pare faktów dużo skuteczniej niż pismaki. Co więcej odnoszę wrażenie że pismaki mają kaganiec na niektóre tematy.
Zwłaszcza te psujące "optymizm konsumencki"  :2funny:


edit

Co oczywiście nie oznacza że okulary przez jakie widzą świat nie są delikatnie zabarwione kolorem pozycycji które w swoim portfelu trzymają i na co należy brać delikatną poprawkę.



Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #92 dnia: Marzec 31, 2009, 11:08:19 »
O widze że przybył głosik na to że Obama i jego ekipa sobie poradzą  ???

Cóż, to może rzuce 2 szybkie linki do wpisów na Kryzys blogu Instytutu Misesa w którym po polsku starają się wytłumaczyć o co chodzi w planie Gaithenera.

Wpis pierwszy:
http://kryzys.mises.pl/2009/03/28/problemy-partnerstwa-publiczno-prywatnego/

Wpis drugi (uzupełniający):
http://kryzys.mises.pl/2009/03/30/prywatny-socjalizm-w-natarciu/



TL:TR
Chodzi o wyruchanie podatnika bez mydła tak że nawet tego nie poczuje na kwote której ukradzenie naszym prowincjonalnym politykom zajęłoby pokolenia  :2funny:


edit
Przypominam że można zminiać zdanie w ankiecie i głosować na coś innego  ;)

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #93 dnia: Kwiecień 16, 2009, 10:56:31 »
A co się dzieje gdy ekonomia upada ?

Filmik dość stary bo już ma prawie rok. Opuszczone wieżowce w śródmieściu Detroit:

http://www.youtube.com/watch?v=0JbGxIR8JTk&feature=related#

Obecnie jest tam jeszcze gorzej.
Ciekawe co będzie jak GM i Chrysler zbankrutują.

Ellaine

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #94 dnia: Kwiecień 16, 2009, 11:01:11 »
To specyfika Stanów gdzie każdy chce mieć domek. W krajach w których ludzie są przyzwyczajeni do bloków, przerobiliby to na mieszkania i tyle :)

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #95 dnia: Kwiecień 24, 2009, 09:17:24 »
Jazda trwa dalej.
Bernanke regularnie drukuje, banki malują księgi i publikują zyski mimo rosnącej ilości bankructw na hipotekach. Bezrobocie rośnie.

W stanach pomalutku niezadowolenie wychodzi na ulice na razie w postaci pokojowych "tea party"

W tym czasie w UK fundują sobie gigantyczny deficyt. Wobec tego że nie ma chętnych na giltsy BOE też drukuje. No i podnosi podatki na fajki wódkę i paliwo oraz dla najbogatszych.


A tak wygląda kryzysik w Irlandii:

http://www.youtube.com/watch?v=Cf31q4TC790#

Świeżutki klip z komentarzy wynika że to kolejka na rozmowe w sprawie pracy jako "sales assistant".

Może ktoś z centralowiczów tam był i to widział ?
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2009, 09:47:43 wysłana przez Yogos »

myst1q

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #96 dnia: Kwiecień 24, 2009, 14:45:34 »
to niebylo do sklepu ;p

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #97 dnia: Kwiecień 24, 2009, 14:48:38 »
Nie to była kolejeczka z CV  :P

W komentarzach piszą że ponad 2000 ludzi aplikowało po 60 miejsc pracy czyli 33 osoby na 1 miejsce.

Yogos

  • Starszy Moderator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 773
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Yogos
  • Korporacja: GBT
  • Sojusz: c0ven
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #98 dnia: Maj 12, 2009, 06:59:20 »
Biały Dom przyznaje: deficyt budżetu większy niż ogłaszaliśmy
(PAP, tm/11.05.2009, godz. 20:49)



Swoją drogą u nas też dramat jest. Ciekawe czy zamrożą waloryzacje rent i emerytur.

Dormio

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 3 456
  • Mi'Sie
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Dormio
  • Korporacja: Shocky Industries Ltd.
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #99 dnia: Maj 18, 2009, 09:52:42 »
Z dramatem to zaczekajmy do lipca, na razie grają preludium, akt pierwszy.
Swoją drogą z perspektywy mojego stołka mam 2-3x więcej roboty niż przed rokiem, a wszyscy narzekają na kryzys.

Natomiast prywatnie, to w końcu zacząłem zauważać objawy kryzysu - w kolejce do kasy stoję nie 1.5h (jak jeszcze 2-3 miesiące temu), a raptem 20-30 minut. Co ciekawe w Biedronce, kolejki takie same, więc to nie zmiana paśnika.
Brak sygnatury w ramach protestu przed czepiaczami...

KennethWolf

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #100 dnia: Maj 18, 2009, 13:14:32 »
Jaki dramat? znów upierdolą na wojsku, policji, kolei czy drogach a powinni się zająć KRUSem i ZUSem tylko że ich nie ruszą bo by głosy stracili, może chociaż uda im się ruszyć troszkę NFZ. Na razie z nami nie jest tak źle :)
A co do spiskowych teorii o kryzysie to czysty debilizm. W roku 1931 czy 32 uchwalono w USA ustawę zakazującą łączenia bankom działalności kredytowej z inwestycyjną ustawę tą zdjęto w 1998 albo 9. Greenspan w tym czasie na polecenie jeszcze Clintona zaczął obniżać stopy procentowe by troszkę podbudować gospodarkę USA, potem był kryzys DotComów i żeby z nim jakoś sobie poradzić znów obniżano stopy, Bush oczywiście zażądał jeszcze większej obniżki stóp. W tym czasie ceny nieruchomości ładnie stabilnie rosły więc banki inwestycyjne rzuciły się na inwestowanie w nieruchomości (tzn nowy system kredytów hipotecznych troszkę inaczej wygląda, idziesz do agencji i bierzesz kredyt agencja sprzedaje twój kredyt jako papier dłużny na rynku papierów wartościowych w co inwestują banki więc nikt tak na prawdę nie wie ile twój papierowy domek jest wart) do tego obie administracje i Busha i Clintona pakowały olbrzymie sumy w kredyty hipoteczne dla najbiedniejszych plus stopy procentowe na poziomie 1% napompowało bańkę cen nieruchomości do astronomicznych rozmiarów (i główni ekonomiści o tym wiedzieli tylko powiedz prezydentowi USA że trzeba podnieść stopy i zjebać mu notowania by oszczędzić gospodarkę dla jego następcy) gdy w końcu Greenspan odszedł Bernanke podniósł stopy co natychmiast obcięło zyski na inwestycji w kredyty i obnażyło jak papierowe fundamenty ma boom mieszkaniowy. Jak się okazało że banki nie mają nic tylko nic nie warte papierki na kartonowe domki to rypnął się system bankowy no a to uruchomiło lawinę na całym świecie :)
Warto zauważyć też podobieństwa do Wielkiego Kryzysu lat 20, tam tez sztucznie napompowano bańkę tylko wokół giełdy zwykli amerykanie rzucili się inwestować na giełdzie bo tam tak fajnie się zarabia banki pożyczały kasę na inwestycje giełdowe (nawet do 80% kwoty zakupionych akcji) przyszła w końcu korekta w dół i się system rypnął, tylko w tedy w USA było jeszcze paru mądrych ludzi powstała komisja senacka do badania przyczyn kryzysu i powstała właśnie ta ustawa zabraniająca łączenia działalności...
to tak na szybko akurat pisze o tym prace :D

MightyBaz

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #101 dnia: Maj 18, 2009, 13:29:35 »
w Polsce kluczowym kosztem sa tzw. wydatki sztywne, związane z ustawami - przykłady wynagrodzeń dla górników...itp, które stanowią ok 75% całego budżetu państwa

KennethWolf

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #102 dnia: Maj 18, 2009, 14:22:11 »

Ellaine

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #103 dnia: Maj 18, 2009, 14:31:29 »
No dobra co to są inne różne rozliczenia?

KennethWolf

  • Gość
Odp: Dolar $
« Odpowiedź #104 dnia: Maj 18, 2009, 14:37:43 »
prawdopodobnie składki członkowskie w różnych organizacjach, różnego rodzaju fundusze, dotacje i subwencje dla samorządów terytorialnych itd... tabelka wyguglowana bez większego opisu ale sprawdzałem z wydatkami na kilka dziedzin i raczej jest prawdziwa.