Polnoc byla inicjatorem wizji pt "BoB jest zly, wszyscy lejemy BoBa". Ta wizja narodzila sie wtedy kiedy BoB z ASCN pojechali fabryki tytanow nalezace do jakiegos takiego duzego przemyslowca ktory stal sie potem czescia D2 razem z G.
Polnoc zawsze byla bardzie "popykajmy sobie piratow" a mniej "zrobmy sobie mega imperium". W czasach kiedy na poludniu zarly sie wielkie RA z wielkim LV a potege budowal wielki BoB, na polnocy zylo 20 malych sojuszow w ogromnych napwagonach ktore zajmowaly sie glownie malymi wojenkami i outblobowaniem piratow na pograniczu low (takimi piratami z ktorymi szlo ciezko bylo podowczas TRI).
Mysle ze to kwestia podejscia ludzi na poczatku gry. Ludzie ktorzy mysla "imperium, potega, wladza, moc" albo "lojalnosc, jednosc, braterstwo" zzakladaja sobie postaci amarr lub matar albo migruja w tamtym kierunku i tam wlaza w 0.0. Ludzie ktorzy mysla "polatam sobie z kolegami bedziemy zabijac sobie ludzi we czterech" albo "porobie sobie misje a potem zobacze czy sa jeszcze jakies inne aspekty gry" ciagnie do caldari i gallente, zyja na polnocy i tam wlaza do 0.0
. Pierdolnik poglebia centralna lokalizacja Venal.
Od czasow Phoenixa, ktore byly tak czy siak zupelnie inne, polnoc nie robila takich rzeczy jakie non stop przez cale lata robilo RA i LV - czyli permanentnych, wielki wojen.
No ale polnocnicy nie zdawali sobie sprawy ze swoich brakow w ewolucji i z frustracji inwazja BoBa zrodzilo sie D2 i to D2 wymyslilo Wielka Wojne. To ze rzeczone D2 skiepscilo a cala polnoc zostala na wiele miesiecy zaszachowana przez MC i pety to inna bajka. Wyrosly z tego duze Razor i MM, jesli przezyja nastepny rok to beda rownie wojennie zaprawieni co RA
Goonsi z RA dopiero podchwycili temat. Tzn nawet jesli Goonsi od poczatku mieli ochote bic BoBa, to zapewne nic by z tego nie bylo gdyby nie - niezgrabna - ale jednak - inicjatywa północy. RA podejrzewam że tak naprawdę ma idealy Wielkiej Wojny gdzies i walczy zeby nie stracic pozycji politycznej.