Tak sobie czytam co wypościliście i nijak do końca nie mógłbym się postawić po jednej stronie. Dlatego z innej beczki. Technicznie nie przeszkadza mi język angielski. Jest prosty i łatwy w tłumaczeniu tego co nie aspiruje do miana literatury. Jednak dla ludzi urodzonych i wychowanych w kraju posługującym się innym językiem nawet jeśli znają angielski - tłumaczenie jest wyrazem szacunku wobec ich potrzeb i kraju. Pozwala na większy relaks podczs obserwowania np interfejsu gry (przeciętny człowiek myśli w ojczystym języku i dlatego znając język obcy i tak dokonuje jego translacji na ojczysty). Tym samym argumemnt, że EVE jest elitarne nic w sumie nie zmienia. Jest zresztą elitarne dlatego, że zaspokaja potrzeby rozrywkowe pierwotnej grupy użytkowników komputerów jakimi byli głównie miłosnicy nowych technologii, czytelnicy SF zapatrzeni w przyszłość i możliwości człowieka. Pragnący eksplorcji czegoś nowego. Upowszechnienie się komputerów nie spowodowało zaniknięcia tej grupy, lecz jedynie utopienie w powodzi klikaczy, którym wmówiono, że są zaawansowanymi uzytkownikami komputera gdy juz umieją go do prądu włączyć nie doznając większego uszerbku na zdrowiu.
EVE to taka wyspa na której spotykam w jednym miejscu ludzi niegdyś wkuwających na sucho i bez sprzętu BASIC aby być gotowym jak tylko uda się pierwszego Spectuma kupić, nagrywających popiskiwania z radia aby je zamienić na kilka wersów kodu w swoim Commodore, czytelników książek A.C. Clarke. Ludzi, którzy równie swobodnie czytają Przewodnik administratora systemu UNIX jak i poetyckie opowiadania Bradburego. To specyficzna grupa technokratów. Nieważne w jakim są wieku, jakie mają wykształcenie - mają podobne potrzeby jak ja / my. Ponieważ pochodzimy z różnych krajów i za nic w świecie nie chcielibyśmy aby nas jeszcze bardziej dzielono, to oczywistym i jedynym możliwym językiem, który nas integruje jest angielski. Inaczej podzielilibyśmy EVE równie mocno jak by samo CCP postawiło osobne, drobne serwery dla kilku tysięcy graczy w każdym kraju.
Tym samym nie ma i nie będzie aplauzu dla pomysłów w rodzaju podziału według klucza narodowego i tworzenia gry pod kątem zwiększenia za wszelka cenę ilości graczy nieobeznanych z podstawami angielskiego. Natomiast nie widzię powodu dla, którego nie miałoby powstać tłumaczenie interfejsu i misji w grze, oraz co chyba byłoby najważniejsze backgroundu wprowadzającego w klimat gry. To poprostu byłby dowód dobrego komercyjnego myślenia ożywiającego rynek i przy okazji szacunku do klienta płacącego za grę.
P.S. Ha. Kliknąem post nie do tego wątku co trzeba, ale w sumie niech tu zostanie, bo też o translacji wspomnieliście. Najwyżej Ireul usunie,