Eve Online > Dyskusje ogólne

Polski sov alliance w EVE - hipoteza badawcza

<< < (2/38) > >>

[NOGRL] Asm Nihouyah:
Poza Fraternity. i RED Menace Coallition narodowe sojusze prawie nie istnieją w sovspace - większość została wyrzucona do low/npc null lub wchłonięta przez większe grupy. EVE się zmieniło i prawdę mówiąc nie wiem na ile realne byłyby szanse polskiego ally na jakikolwiek sukces rozumiany w postaci posiadania i utrzymania sovspace.

Potencjalne problemy, jakie widzę:


* Timezone coverage - Polska to jedna strefa czasowa, pokrywająca się z resztą EUTZ z dokładnością do godziny, w sytuacji gdy timery ofensywne będą wypadały w tygodniu w USTZ czy AUTZ, na ile realnie osób można liczyć o 3:00 czy 11:00?
* Core/leadership - potrzebne byłyby osoby, którym potencjalni członkowie zaufają i będą chcieli z nimi latać. To generalnie oznacza, że potrzebny jest przynajmniej jakiś zarys wizji i celów ally, określenie jakie będą opcje i możliwości zabawy w takiej grupie. Bez takiej osoby/osób, nie ma co myśleć o budowaniu jakichkolwiek struktur, albo nikt nie przyjdzie, albo ludzie przyjdą i sobie pójdą.
* Ambicje - budowanie sojuszu od zera z nastawieniem "budujemy grupę żeby zająć sov" nie zadziała. Przejęcie i utrzymanie sov wymaga dość sporej masy krytycznej flot i pewnej liczby osób kompetentnych zarówno w kwestiach bojowych (FC, recon), organizacyjnych (logistyka, finansowanie) jak i zarządzania ludźmi (rekrutacja, zaangażowanie członków). Każdy kto choć trochę rozumie jak działa sov i nullsec warfare nie spojrzy nawet na grupę, która jest za mała i mówi "chcemy urosnąć i wziąć sov" dopóki ta grupa nie urośnie. Zacząć od czegoś mniejszego (np. "wprowadzić się do low/npcnull i regularnie bić sąsiadów") zanim podniesie się poprzeczkę. Wyjątek: jeśli core grupy będzie stanowiła solidna liczba doświadczonych graczy, którzy znają się dość długo i ufają sobie na tyle, żeby wiedzieć że jak razem coś zaczną budować to to zadziała - patrz: skill urself które startowało z sovnull jako starzy znajomi z BL/PL/xxpizzaxx/HK/innych.
* Liczby - ile potencjalnie osób taki sojusz mógłby zebrać? 100-150? Jeśli do tego dołożyć fakt, że część osób nienawidzi blob warfare i preferuje smallgang nanopvp, część nie potrafi latać bez anchora i broadcastów, część w ogóle nie lub pvp, a część gardzi każdym, kto tylko wspomni że w tej grze jest pve, ilość graczy którzy zaangażują się jeśli potrzebne będzie np. entosowanie czy flota bijąca strukturę może być wyraźnie mała.
* Przejście do nowego ally - jak zachęcić osoby, które w tej chwili są w grupach, które im odpowiadają, zapewniają dobrą zabawę i z którymi chcą latać, do zmiany i dołączenia? Dotyczy to szczególnie osób kompetentnych i doświadczonych, a niekoniecznie zainteresowanych uczeniem innych - co taki sojusz może tego typu osobom zaoferować żeby chciały spróbować budować polskie ally? Bez pewnej bazy osób, które mają umiejętności pozwalające takiej grupie na efektywne działanie nie widzę żadnych szans na jakikolwiek sukces.
Jako referencja/punkt odniesienia, obecnie istniejące małe grupy którym udało się zdobyć i trzymać sov niedawno to: Centipede Caliphate (obecnie w koalicji z RED Alliance), Unspoken Alliance (dobre relacje ze skill urself, dobijają pozostałości DRF), Cascade Imminent (powiązani z galmil), The Blood Covenant, Bright Side of Death i wiele innych, które złapały sobie kawałek sov korzystając z wojny na południowym wschodzie - można prześledzić historię zajmowania sov i aktywność (kb, rekrutacja) żeby zobaczyć jak takie mniejsze grupy funkcjonują w obecnych realiach.


--- Cytuj ---jak waszym zdaniem miałby wyglądać i czym miałby się charakteryzować polski sov sojusz w którym WY chcielibyście grać?
--- Koniec cytatu ---

Jestem bardzo zadowolony zarówno z bycia w NOGRL, jak i w PL - więc polski sojusz w którym chciałbym grać musiałby oznaczać lepszą zabawę niż to, co mam teraz. Tylko tyle i aż tyle. ;) Plusem polskiego sojuszu na pewno byłby fakt, że raczej nie siedziałbym prawie codziennie do 3-5 rano (bycie w corpie USTZ jest... powiedzmy, że wymaga dużo kawy), natomiast w kwestii contentu mogłoby być różnie - nie jestem wielkim fanem sov warfare czy budowania miejsca do życia w uniwersum EVE, najlepszą zabawę do tej pory miałem siedząc w low/npcnull i aktywnie psując zabawki innych samemu nie mając nic, w co w odwecie możnaby uderzyć; dość średnio pasuje to do pomysłu trzymania i życia w sovspace. Podejrzewam, że tak długo, jak długo byłyby osoby, których intencjom i kompetencjom mógłbym ufać na tyle, żeby móc razem robić coś fajnego (polowanie na duże świecące rzeczy, nano cloaky gatecamp itd., bait->counterdrop, blops) oraz lista blue byłaby możliwie krótka i - idealnie - nie obejmowała rentierów, nowych graczy i megablobów typu horda/test/gooni/brave, byłbym szczęśliwy.

Z mojego doświadczenia z grupami budowanymi wokół czegoś innego, niż wspólne cele/zainteresowania w grze bardzo istotne jest nastawienie się na podejście "gramy, żeby bawić się w gronie znajomych z internetów, jednocześnie nikogo nie zmuszając do grania w sposób, jaki go nie interesuje" - i na podstawie tego, jak aktywnie ogół społeczności angażuje się w różne inicjatywy, określać cele i kolejne kroki w których zmierza grupa.

Gaavrin:

--- Cytat: MuadDib w Sierpień 17, 2018, 14:26:03 ---Grupa taka winna charakteryzować się brakiem...Polaków. Bez złośliwości i zamierzonych uszczypliwości. Wydaje mi się, że Polacy nie są w stanie jako grupa gdziekolwiek funkcjonować. Chciałbym się mylić i jeżeli kiedykolwiek, komukolwiek uda się stworzyć i utrzymać w ryzach jakiś polski alians z chęcią się przyłączę.
M'D

--- Koniec cytatu ---

Sorry, ale nie widze do okoła niemieckich, francuskich, włoskich czy hiszpańskich sojuszy. C0ven akurat dość długo istniał jak na narodowy sojusz co raczej by pokazywało, że jako Polacy potrafimy dogadywać się lepiej niż inni. Sorry ale wnerwia mnie jak ktoś pisze, że polacy sa gorsi od innych. Jesteamy tacy sami, jak wszyscy inni ludzie. Możemy się tak samo dogadać i tak samo kłucić.

Co do meritum wątku, to wątpię, żeby jakikolwiek duży korp był skłonny zaryzykować wyjście z dużego sojuszu (wszyscy wiemy o jakim sojuszu mówię) i założenie nowego allly. Mały korp nie ma ludzi, struktur, organizacji.
Biorąc pod uwagę skąd wyszły sojusze, które zajeły dronkowo, to jedyną polską organizacją która mogłaby zając sova są minionki. W nich więc widzę jedyną nadzieję, a jeżeli się nie uda, to ich będę za to winił.

[NOGRL] Asm Nihouyah:

--- Cytat: Gaavrin w Sierpień 17, 2018, 16:18:41 ---Sorry, ale nie widze do okoła niemieckich, francuskich, włoskich czy hiszpańskich sojuszy. C0ven akurat dość długo istniał jak na narodowy sojusz co raczej by pokazywało, że jako Polacy potrafimy dogadywać się lepiej niż inni. Sorry ale wnerwia mnie jak ktoś pisze, że polacy sa gorsi od innych. Jesteamy tacy sami, jak wszyscy inni ludzie. Możemy się tak samo dogadać i tak samo kłucić.

--- Koniec cytatu ---
To raczej nie kwestia dogadywania się, a wielkości community. Francuzi i Niemcy mają sojuse o których kompletnie zapomniałem (i przepraszam) - French Connexion, część koalicji z GotG/CO2 jest francuskie, LUMPY i E.B.O.L.A są w większości niemieckie - ale poza tym większe i mniejsze narodowości raczej skupiają się wokół corpów będących częścią międzynarodowych struktur. Jednolite narodowościowo struktury w EVE korzystają głównie na braku barier językowych i jednolitej strefie czasowej w kwestii aktywności - patrz: rosyjskie i chińskie sojusze, gdzie bariera językowa jest istotnym problemem. Nie sądzę, żeby problem z dogadaniem się był tu jakąś przyczyną dotychczasowych tarć, nie ma tu wielkich różnic względem innych narodowości (np. rosyjskie community to dwie odrębne grupy które najchętniej by wybiły drugich i kilka mniejszych grupek rozrzuconych po EVE - w polskim community nie zauważyłem takiej tendencji); raczej to kwestia tego że jako community jesteśmy jednocześnie na tyle liczni żeby myśleć o polskim/polskojęzycznym sojuszu, a jednocześnie na tyle nieliczni, żeby nie móc go zbudować bez wkładu istotnej części community, zostawiając osoby, których budowanie sojuszu mało interesuje tam gdzie są. Ot, urok bycia średniej wielkości krajem. :-)


--- Cytat: Gaavrin w Sierpień 17, 2018, 16:18:41 ---Biorąc pod uwagę skąd wyszły sojusze, które zajeły dronkowo, to jedyną polską organizacją która mogłaby zając sova są minionki. W nich więc widzę jedyną nadzieję, a jeżeli się nie uda, to ich będę za to winił.

--- Koniec cytatu ---
Minionki - Ostatnia Nadzieja Polski. All Hail Gruu!

Zgudi:
Zacznijmy od tego, że polski alians w miarę niezależny i posiadający swoje terytoria w 0.0 musi być w stanie szybko i sprawnie wystawić LICZBY. Mam tu na myśli plus minus 100 w miarę ogarniętych pilotów.

Filip Bonn:
jak ogarniętych to tylko karaś by latał

 ;)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej