Śmietnisko > Off Topic

Piżama party next generatoion :P

<< < (3/16) > >>

Ulf Nitjsefni:
No to chwilowo tego "nie biorę " . Nie rezygnowałem z Netflixa właśnie z powodu ST Discovery ale przed chwilą odpiąłem kartę od konta. Mam jeszcze miesiąc dostępu więc kilka kolejnych odcinków obejrzę, ale mnie nie kupili tym serialem. Szkoda , no ale został jeszcze Orville , który ma bliżej do Star Treka niż Star Trek Discovery. I to jest właśnie porażka twórców.

Zgudi:
Bardzo przydałoby się wszystkie posty przenieść do nowego topicu.


--- Cytuj ---chwilą odpiąłem kartę od konta
--- Koniec cytatu ---
Jeśli kolejne odcinki nie będą gorsze od tego co obejrzałem to zacznę opłacać Netflixa ale to się przekonamy potem. Przyznam, że obraz trochę odbiega od starych treków, ale przynajmniej jest lepszy niż wysokobudżetowy pełnometrażowy "Star Trek: W nieznane", który to był przeładowany zupełnie nie pasującym do treków klimatem rodem z Szybkich i Wściekłych. Taka lekka, wesoła i bardzo hollywoodzka rozwałka w ogóle do mnie nie przemawiała, a tu przynajmniej jest potencjał. Co prawda jest trochę po hollywoodzku - niestety, ale nie aż tak jak w filmach ostatnich lat. Nareszcie nie wszystko kończy się dobrze, nie wszystko jest czarne lub białe jak w typowych filmach Marvel-a, a bohaterowie muszą się mierzyć z konsekwencjami swoich czynów niezależnie od pobudek i najlepszych chęci. Poczekamy i zobaczymy co z tego się urodzi...

Jedyne do czego mam poważniejsze zastrzeżenia to to, że 1 oficer kilka razy podejmuje nienaturalnie duże i typowe dla hollywoodzkich filmów o superbohaterze ryzyko, np. samotnie w skafandrze leci do niezidentyfikowanego obiektu zamiast poczekać na odpowiednio wyposażony do tego statek badawczy albo teleportuje się bez wsparcia żołnierzy na ogromny statek klingonów i zaczyna z nimi walczyć.

Gaavrin:
A to jest akurat bardzo trekowe i w całej franczyzie star treka wkurza mnie najbardziej. Zawsze zwiad to kapita, pierwszy oficer i główny lekarz, albo dowódca maszynowni. To tak jakby podczas pierwszej wojny światowej generał był pierwszym który wyskakuje z okopów... w sumie jakby tak było to wojna trwałaby dwa tygodnie, bo bez dowództwa cała reszta poszłaby do domu.

Zgudi:
Mnie też to wkurza bardzo. Tyle dobrze, że takie akcje kończą się już bardziej adekwatnie do podjętego szaleństwa. Jest jakiś plus.

Xarthias:
Obejrzałem na razie tylko część pierwszego odcinka, ale się wypowiem :P
Po pierwsze - ktoś tam narzekał na jakość - w najtańszej opcji flixa masz tylko rozdzielczość SD, HD jest w średniej, a w najdroższej jest 4K i.... wbija w fotel. Nawet na smartfonie (byle z dobrym ekranem), a już na oledzie 4k jest pełen opad szczęki. I tak, dla maksymalnej jakości warto (jeśli jest taka możliwość, a w ST:D jest) ściągnąć odcinek na urządzenie i dopiero oglądać - wtedy nie ma problemu z jakością.
Po drugie - podnoszona nowoczesność kokpitu, chociaż to prequel. Cóż. Mi akurat nie przeszkadza (nowoczesność, nie prequel), dla dzisiejszej młodzieży klasyczny ST jest odrobinę zbyt oldschoolowy. Grupa zapaleńców kręci ST Continues (szukajcie na fb), utrzymany w stylistyce TOS i sorry, ale do mnie to nie trafia (mimo fajnej, trekowej fabuły), Discovery podoba mi się bardziej i chętnie zobaczyłbym remejk TNG, koniecznie z sir Patrickiem jako Picardem, inaczej sobie nie wyobrażam.
Ktoś argumentował, że Enterprise bardziej wizualnie trzyma się kupy i wszystko wygląda nowocześnie, ale nie nowocześniej niż np TNG. Niby tak, ale jednocześnie całość wygląda tak sztucznie, jakby było robione na resztkach budżetu, a nie w celu utrzymania klimatu. Ale wiadomo, są różne gusta, więc... W każdym razie mi się Discovery bardzo wizualnie podoba.
O fabule ST:D się nie wypowiadam, bo za mało obejrzałem póki co i chcę samemu ocenić, więc nie sugeruję się na razie opiniami innych (wiadomo, gusta i guściki). Jedyne co mi się nie podoba, to to, że to jest prequel i ja się pytam: po jaki chuj? Licencja była tańsza czy jak? Bo to dla mnie jedyne wytłumaczenie tej głupoty. Albo to, że licencję na kontynuację wykupił ktoś inny i flix już jej nie mógł kupić dlatego brał co było :P
O logice wysyłania kapitana w dym to nie ma co gadać. To serial, muszą być w nim główni aktorzy i byłoby dziwnie, gdyby ci główni aktorzy siedzieli w tle obserwując tylko, jak wysłani marines się napieprzają. No i nie byłoby tego dreszczyka emocji - ubiją go czy nie ubiją :D ;)

Dla tych, którym ST:D nie przypadło do gustu - na flixie są wszystkie trekowe seriale i większość (o ile nie wszystkie) filmów, od TOS do Enterprise i tych długometrażowych holiłódzkich wynalazków z ostatnich lat (i pierdyliard innych dobrych filmów i seriali), więc rezygnowanie z flixa dlatego, że pierwszy odcinek Discovery się nie spodobał jest (dla mnie) dziwne :)
Tym bardziej, że flixa można w kilka osób na spółę kupić i wtedy to już w ogóle grosze wychodzą (najdroższy abo - 52zł - pozwala na jednoczesne odtwarzanie na 4 urządzeniach, czyli wychodzi po 13 zeta od łba). Zawsze to lepsze niż chamówa na torrentach ;)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej