Piszę właśnie o tym, że złotemu grozi padnięcie na ryj. Chyba nie rozumiesz tematu, na który starasz się wypowiedzieć. Wiem, ze w tym kraju wszyscy znają sie na wszystkim, ale w rzeczywistości podstawowa wiedza o gospodarce i mechanizmach leży i kwiczy. Tak samo jak elementarna sztuka prowadzenie dyskusji. Mówimy o długi i euro, a ty wylatujesz z jakimś podatkiem miedziowym. Co ma piernik do wiatraka, oprócz tego, że w starasz sie w nieudalny sposób użyć często spotykanego ostatnio w Sejmie argumentu: "oni kradli, to my też będziemy". Niestety, tak długo jak przysłowiowy żul nie będzie miał w głowie tego, że nie ma świecie darmowych obiadów, tak długo kolejne ekipy złodziei będą mogły wmawiać ludziom, że w zasiegu wyciągnięcia ręki jest 500 zł na dziecko, 3x15proc. czy 3 mln mieszkań dla młodych. I tak długo ludzie będą łapać sie na najbardziej prostackie sztuczki socjotechniczne.
Nie wróżę z fusów. Czytam to, co publikują rząd w oficjalnych dokumentach. Plany ekipy PiS, tak samo jak PO, zakładają dalsze zadłużanie Polski. Ma ono rosnąć w tempie 50 mld zł rocznie. I nie będzie to problemem, póki Polska będzie krainą mlekiem i miodem płynącą w postaci 4 proc. corocznego wzrostu PKB. Cały ten plan zawali się, jeśli koszt obsługi zadłużenia, który dziś wynosi 30 mld zł rocznie, mocno wzrośnie. A pierwsze przesłanki ku temu już są, bo wczoraj Fitch - jedna agencji ratignowych, których słucha NY i Londyn - zagroziła obniżeniem nam ratingu. To wprost przełoży się na to, że będziemy musieli zwiększyć oprocentowanie naszych obligacji. Jesli do tego dodamy potrzebę zrollowaniu w przyszłym roku 100 mld EUR długu, to rysuje się nieciekawy scenariusz rosnącej presji ze strony długu na stan finansów publicznych i na gospodarkę. Dziurę Bauca już mieliśmy. Kto wiem, może za 12 miesięcy będziemy mieli dziurę Kaczyńskiego. Tyle, jeśli chodzi o obiektywność.
Dla mnie EOT. Kto rozumie, ten rozumie. Kto nie, temu życze beztroskich Wesołych Świąt
![Wink ;)](http://eve-centrala.com.pl/Smileys/akyhne/wink.gif)