Autor Wątek: Dyskusja: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...  (Przeczytany 180411 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Khobba

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 123
  • It looks just like a Telefunken U 47
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Khobba Gelos
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: Aegis Cartel
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #35 dnia: Luty 11, 2010, 15:49:47 »
heh ja bardzo chętnie zobaczę tłumacza który się podejmie go przełożyć żeby nie sknocić :) to jest moim zdaniem problem
Michael Kandel? Jak ktoś tłumaczy Lema, to i Dukajowi da radę

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #36 dnia: Luty 11, 2010, 15:50:47 »
heh ja bardzo chętnie zobaczę tłumacza który się podejmie go przełożyć żeby nie sknocić :) to jest moim zdaniem problem

Źle odczytałeś akcent - chodziło o "polski światek SF", czyli docenienie przez POLSKI mainstream, nagrodę NIKE czy wciągnięcie na listę lektur szkolnych, bo "Dukaj wielkim poetą był", a "wielka poezja, będąc wielką i będąc poezją, musi zachwycać".  :coolsmiley:


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Maver

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #37 dnia: Luty 11, 2010, 16:22:23 »
Michael Kandel? Jak ktoś tłumaczy Lema, to i Dukajowi da radę

Z tlumaczeniem Lem'a to akurat jest mocno średnio. Jesli dobrze pamietam to chyba wlasnie tylko Kandel odpowiednio przetlumaczyl lemowskie AWRUK na TIKCUF (choc ruscy tez chyba cos kombinowali). Cała reszta nawet sie nie zauwazyla o co chodzi.

magni

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #38 dnia: Luty 11, 2010, 17:05:56 »
[...]
3. "Placówka Basilisk" - David Weber - i cały cykl o Honor Harrington. Lubie militarną S-F
[...]
5. "Chung Kuo" - David Wingrove - umknęły mi pojedyncze tomy cyklu. Całość bardzo dobra.
                                          O Chińczykach rządzących światem. Prorocze? :)
[...]   
7. "Piąta kolumna" - S.M Stirling - a tym razem rasiści z RPA rządzą światem. Naprawdę
                                              dobra książka.
8. "Kolory sztandarów" - Tomasz Kołodziejczak - hard S-F w najlepszym stylu. Genialna.
                                           

I wiele innych tytułów ale do wymienionych wracam naprawdę często. Pozdrawiam wszystkich czytających tą literaturę.


Weber oczywiscie za swietne opisy bitew bo poza tym to pisze dosc infantylnie,
cykl Chung Kuo bardzo ciekawy, warto przeczytac a chyba malo znany u nas,
Kolory Sztandarow i ich kontynuacja (nie pamietam tytulu) moim zdaniem, must read dla kazdego fana SF
Dodam jeszcze Czarne Oceany Dukaja, interesujaca wizja przyszlosci,chociaz jak to Dukaja, moim zdaniem ciezko sie czyta

Ulf Nitjsefni

  • Świeżak
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 132
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Ulf Nitjsefni
  • Korporacja: Ministry of War
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #39 dnia: Luty 11, 2010, 20:41:40 »
Powiem szczerze, ja się przy Dukaju męcze... zacząłem "Inne pieśni" i nie dałem rady, może nie mój kaliber, może dzień nie ten, może zły wpływ 3 kwadry księżyca ale poddałem się. To samo miałem przy wspominanym tu "Hyperionie". Tyle, że tego dotrwałem do końca, tylko niesmak pozostał.
Co do pikowania w dół "Diuny" w kolejnych tomach. No cóż, powiedzmy, że "Mesjasz Diuny" i "Dzieci Diuny" to lekka obsuwa, ale pikowaniem bym tego nie nazwał. Tym bardziej, że Herbert w kolejnych odsłonach, zdecydowanie wrócił do formy. To oczywiście moja subiektywna opinia.
I chciałem słowo jeszcze dodać na temat książki, która może nie jest S-F w czystej postaci (chociaż I tom zawiera jej elementy), ale jest to jedyna książka napisana ostatnio, która naprawdę mnie zachwyciła. Mówię o "Pan Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza. Dlaczego ją reklamuje? Bo według mnie jest to najlepsze polskie fantasy jakie czytałem w życiu. Ośmielam się twierdzić, że lepsze od Sapkowskiego i "Wiedźmina". Polecam wszystkim przeczytajcie i oceńcie.

Pozdrawiam.

Azbuga

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 536
  • w poszukiwaniu idealnego statku do solo :)
    • Zobacz profil
    • teaching by touching
  • Imię postaci: Azbuga
  • Korporacja: teaching by touching
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #40 dnia: Luty 12, 2010, 00:38:21 »
a co ma sie dziac :) od 2 miesiecy jest w empikach
Some Men Just Want to Watch the World Burn

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #41 dnia: Luty 12, 2010, 01:06:05 »
To musze zadać kilka trudnych pytań załodze tego u nas  :knuppel2:

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

sneer

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 767
  • retired
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Sneer Quen
  • Korporacja: Outbreak
  • Sojusz: Outbreak.
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #42 dnia: Luty 12, 2010, 09:52:04 »
pierwszy tom był bardzo fajny
drugi zawiódł - był dużo słabszy
po trzeci nie poszedłem
Sneer Quen

Fedajkin

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #43 dnia: Luty 12, 2010, 11:24:56 »
No cóż nie będę się inny... również cała saga Diuny + 3 Rody (Corrinów, Atrydów i Harkonennów) + ostatnio doczytałem Dżihad Butleriański - 1 tom super, 2 tom waliło nudą, 3 tom pierwsza połowa super, końcówka do bani...

Khobba

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 123
  • It looks just like a Telefunken U 47
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Khobba Gelos
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: Aegis Cartel
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #44 dnia: Luty 13, 2010, 21:50:36 »
L. Ron Hubbard "Pole Bitewne ziemia - saga roku 3000"
?!?!?!???
tam też zły kosmiczny władca Xenu porwał superprotoplastów ludzi, wysłał ich w kosmicznych DC-3 i kazał oglądać filmy w kinach, żeby potem wysadzić ich bombami wodorowymi?
Napychaniu kabzy scjentologom mówię stanowcze nie.

ps. tak, obrzydzenie scjentologią to jedyny powód, dla którego nie będę czytał takich książek

Kara Mon

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #45 dnia: Luty 14, 2010, 08:34:32 »
?!?!?!???
tam też zły kosmiczny władca Xenu porwał superprotoplastów ludzi, wysłał ich w kosmicznych DC-3 i kazał oglądać filmy w kinach, żeby potem wysadzić ich bombami wodorowymi?
Napychaniu kabzy scjentologom mówię stanowcze nie.

ps. tak, obrzydzenie scjentologią to jedyny powód, dla którego nie będę czytał takich książek

Jesli mysle o tej samej ksiazce ktora czytalem to chyba raczej jest to ksiazka o tym jak kosmici podbili ziemie zeby zorbic sobie kolonie gornicza, ludzi nawet za bardzo nie zauwazyli bo uwazaja ich za zwierzeta ktorych nie da sie nic nauczyc (ganiaja po gorach z maczugami w skorach z jeleni  :2funny: ). Przetrwali tylko dlatego ze bylo tam jakies skaldowisko odpadow radioaktywnych lub glowic atomowych (nie pamietam juz niestety) a promieniowanie powoduje wybuch mieszanki gazow ktora oddychaja kosmici. Jeden z kosmitow uwaza ze ludzi da sie nauczyc pracy, bo chce wydobywac zloto gdzies gdzie sa zloza uranu. Nie bylo to jakas super odkrywcza ksiazka ale dosc milo sie czytalo jak ludzie zaczynaja od rzucania kamieniami a koncza walac atomowkami przez pol galaktyki  :knuppel2:
Malo mnie interesuja poglady polityczne i seksualne autora  :D

Aenyeweddien

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Aenyeweddien
  • Korporacja: Unseen Academy
  • Sojusz: The Unseen Company
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #46 dnia: Luty 14, 2010, 09:16:17 »
Jesli mysle o tej samej ksiazce ktora czytalem to chyba raczej jest to ksiazka o tym jak kosmici podbili ziemie zeby zorbic sobie kolonie gornicza, ludzi nawet za bardzo nie zauwazyli bo uwazaja ich za zwierzeta ktorych nie da sie nic nauczyc (ganiaja po gorach z maczugami w skorach z jeleni  :2funny: ). Przetrwali tylko dlatego ze bylo tam jakies skaldowisko odpadow radioaktywnych lub glowic atomowych (nie pamietam juz niestety) a promieniowanie powoduje wybuch mieszanki gazow ktora oddychaja kosmici. Jeden z kosmitow uwaza ze ludzi da sie nauczyc pracy, bo chce wydobywac zloto gdzies gdzie sa zloza uranu. Nie bylo to jakas super odkrywcza ksiazka ale dosc milo sie czytalo jak ludzie zaczynaja od rzucania kamieniami a koncza walac atomowkami przez pol galaktyki  :knuppel2:
Malo mnie interesuja poglady polityczne i seksualne autora  :D
Dobrze myslisz... Choc nie do konca twoj opis zgadza sie z prawda...
Bo nie wala atomowka tylko wysylaja uran na planete kosmitow i w ten sposob niszcza ja.
A na koniec jeszcze sie okaze ze kosmici sami w sobie nie byli zli (no z wyjatkami) tylko za pomoca "implantow" byli uwarunkowywani na takie a nie inne zachowania przez kaste rzadzaca.
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem

Beware I am witch

Alterego Kirh'aard; nezma

Kara Mon

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #47 dnia: Luty 14, 2010, 09:35:50 »
Niestety juz tak dobrze nie pamietam, na bank na koncu wybuchlo. Imo przyjemna ksiazka gdzie tajemnica goni tajemnice, od implantow "w razie przesluchania" po cale masy pulapek i samoprzepalajacych sie obwodow gdyby ktokolwiek probowal poznac tajemnice technologii kosmitow. Nawet nudny film amerykanie zrobili z Travolta i Whitakerem w roli klingonow  ;D

Aenyeweddien

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Aenyeweddien
  • Korporacja: Unseen Academy
  • Sojusz: The Unseen Company
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #48 dnia: Luty 14, 2010, 14:03:47 »
Nawet nudny film amerykanie zrobili z Travolta i Whitakerem w roli klingonow  ;D

Klingonow ??? Chyba Ci sie bohaterowie pomylili... Tutaj nie ma klingonow a sa Psychlosi ;)
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem

Beware I am witch

Alterego Kirh'aard; nezma

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #49 dnia: Luty 14, 2010, 14:12:52 »
Obejżyj film :P
Podobieństwa są (pozatym ze w polskiej wersji ufole nazywały sie chyba Cyklokami czy jakoś tak)

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Stary Pierdola

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #50 dnia: Luty 17, 2010, 23:03:47 »
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Forever_War
On October 12 2008, Ridley Scott confirmed that after a 25 year wait for the rights to become available, he is making a return to science fiction with a film adaptation of the book. He is currently looking for a script writer.

In March 2009, Scott confirmed that the film would be in 3D citing James Cameron's Avatar as an inspiration for doing so. "I'm filming a book by Joe Haldeman called Forever War. I've got a good writer doing it. I've seen some of James Cameron's work, and I've got to go 3D. It's going to be phenomenal."

Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #51 dnia: Luty 18, 2010, 07:26:48 »
Obawiam się, że będzie to taka sama szmira jak ekranizacja Żołnierzy Kosmosu Heinlena. Z całkiem przyzwoitej książki zrobili typowo holiłudzkie mordobicie :P
Przedwieczny.

Stary Pierdola

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #52 dnia: Luty 18, 2010, 10:29:14 »
Obawiam się, że będzie to taka sama szmira jak ekranizacja Żołnierzy Kosmosu Heinlena. Z całkiem przyzwoitej książki zrobili typowo holiłudzkie mordobicie :P

Zgadzam się , ze film Paula Verhoeven'a nie ma prawie nic wspólnego z książką ale zaraz szmira? To fantastyczny film przedstawiający wizje reżysera.
Książka jest zupełnie inna i tez świetna ale zupełnie inna niż film.
Jeżeli chodzi o "The Forever War" , mogę Ci powiedzieć co sadze po obejrzeniu filmu ale jak na dzisiaj mam nadzieje , ze będzie to coś na poziome Blade Runner'a albo Alien jakby nie było Ridley Scott wie jak robić kultowe filmy...

Crux

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #53 dnia: Luty 18, 2010, 11:17:40 »
...Ridley Scott wie jak robić kultowe filmy...
Patrz "G.I.Jane" albo "Hannibal"  :P
Im więcej kasy władują w ten film tym więcej do powiedzenia będą mieli producenci imo, a jaki poziom prezentują produkcyjniaki każdy wie.
Dopóki efekty CG będą drogie dopóty takie filmy nastawione będą przede wszystkim na finansowy zysk :-\. Chociaż może dało by się nakręcić "Wieczną Wojnę" bez wszystkich tych fx (patrz "Gattaca"), aczkolwiek efekt byłby pewnie mizerny. W każdym bądź razie trzymam kciuki :)
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2010, 17:44:23 wysłana przez Crux »

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #54 dnia: Luty 18, 2010, 11:35:18 »
Cytuj
Zgadzam się , ze film Paula Verhoeven'a nie ma prawie nic wspólnego z książką ale zaraz szmira? To fantastyczny film przedstawiający wizje reżysera.
Szmirą ten syf (a dwie następne części są jeszcze gorsze) jest właśnie dlatego że wizja reżysera jest zgodna z książką w bo ja wiem? trzech punktach?
- tytuł
- minimalna zgodność założeń ustroju społeczno - politycznego
- walka jest z robalami (przy czym już same robale mają kilka istotnych różnic)
Patrz "G.I.Jane" albo "Hannibal"  :P No dobra zrobił jeszcze "Aliena", "Bladerunnera" czy "Black Hawk Down"(chociaż ten ostatni uważany jest za zakłamany obraz USA i ich armii).
Im więcej kasy władują w ten film tym więcej do powiedzenia będą mieli producenci imo, a jaki poziom prezentują produkcyjniaki każdy wie.
Dopóki efekty CG będą drogie dopóty takie filmy nastawione będą przede wszystkim na finansowy zysk :-\. Chociaż może dało by się nakręcić "Wieczną Wojnę" bez wszystkich tych efektów (patrz "Gattaca"), aczkolwiek efekt byłby pewnie mizerny. W każdym bądź razie trzymam kciuki :)
+1

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

devilsbirth

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #55 dnia: Luty 18, 2010, 12:04:20 »
Pierwszy Starship Troopers nie jest zły jeśli nie patrzy się na niego przez pryzmat książki.
Wieczną Wojnę bardzo bardzo bardzo chętnie bym obejrzał, ale znając współczesne Hollywood pewnie nie będę zadowolony :(

Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #56 dnia: Luty 18, 2010, 12:08:22 »
Zgadzam się , ze film Paula Verhoeven'a nie ma prawie nic wspólnego z książką ale zaraz szmira? To fantastyczny film przedstawiający wizje reżysera.
Skoro to jego wizja, to po co "kradł" tytuł? Nie mógł tego nazwać "Atak morderczych mrówek z kosmosu" czy jakoś tak? :P Jakby film nie miał nic wspólnego z książką, to jeszcze by się załapał do "średniaków", a tak...
Film jest płytki niczym kaczka szpitalna, pełen nachalnego "hamerykańskiego" patosu i ogólnie nie ma w nim nic fantastycznego (dobre efekty co najwyżej). A jak to jest wizja reżysera, to może niech lepiej zmieni ziółka, bo coś kiepskie wizje ma po tych, które brał przy tym filmie.
Nie powiem, fajnie zrealizowane sceny batalistyczne, ale nic więcej... Znam co najmniej kilka filmów z dobrymi scenami batalistycznymi, które jednak mają jeszcze coś do zaoferowania widzowi. A mając tak dobrą książkę, można było z Żołnierzy zrobić naprawdę dobry film. Nie zrobiono tego, bo reżyser miał "wizję" i dlatego to szmira.
Ridleya Scotta też nie lubię za bardzo, bo poza Bladym Runnerem to nie bardzo jest się czym chwalić.
Kultowe filmy? Kultowe czyli takie, które są adresowane do szerokiej rzeszy odbiorców. Nie znaczy to, że są dobre, a już na pewno nie są ani ambitne, ani wartościowe, bo to zbyt trudne w odbiorze. Ale nie będę krytykował filmu, który jeszcze nie powstał. Może się im uda zrobić dobry film? Szczerze wątpię, ale nadzieja pozostaje... :)
Przedwieczny.

Straszny

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #57 dnia: Luty 18, 2010, 12:24:10 »
pamiętam jak czekałem na film "Starship Troopers" i tych żołnierzy z książki... miało być niesamowite połączenie samodzielnej latającej maszyny do zabijania, praktycznie samowystarczalnych supermanów (w książce pojedyńcze plutony potrafią terroryzować całe cywilizowane planety).. dostałem piechotę z lat 50tych z troche nowszymi giwerami...

dla mnie film widowiskowy i całkiem przyjemnie sie go oglądało, ale jako zrobiony na podstawie doskonałej książki... wielki zawód...

lastverb

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #58 dnia: Luty 19, 2010, 00:15:11 »
wlasnie skonczylem gre endera - zaczalem dzis po poludniu chcac zobaczyc czy mi sie spodoba i nie moglem sie oderwac... zastanawiam sie nad kolejna czescia - mowca umarlych.
troopersow nie czytalem ale film mi sie bardzo podobal - nie majac porownania z ksiazka smialo stwierdzam, ze czesc pierwsza jest zdecydowanie filmem dobrym (to nie to samo co wybitnym)

Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Administrator
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 7 328
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Mandoleran
  • Korporacja: ULF
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #59 dnia: Luty 19, 2010, 00:28:39 »
Książkę na luzie możesz przeczytać. Film jak już mówiliśmy tak sie trzyma jej fabuły że żadnych spoilerów nie musisz się obawiać, a książka całkiem dobra

W bitwie nie liczy się ten kto ma pierwsze słowo. Liczy się ten kto ma ostatnie.

Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #60 dnia: Luty 23, 2010, 15:50:45 »
Dla zainteresowanych: The Lost Fleet: Victorious is an upcoming military science fiction novel by Jack Campbell, pseudonym for John G. Hemry, scheduled to be released on April 27, 2010
Przebrnąłem przez pierwszy tom i z reszty zrezygnowałem... Fajne pomysły, wykonanie już gorsze. Podobno autor się rozkręca w kolejnych książkach, ale nie mogę się przełamać, żeby przeczytać.
A film na podstawie... Cóż, może być zjadliwy, na pewno jest tam miejsce na niezłe efekty i fajne bitki...
Przedwieczny.

Blutbart

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #61 dnia: Luty 23, 2010, 16:58:58 »
Za Xarthem napiszę, ze przeczytałem pierwsze trzy tomy :) Podobno autor rozkręca się w dalszych... ile tych dalszych jest nie wiem.
Chyba przez Webera ciężko mi strawić inna kosmiczno-militarną s-f :)

sneer

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 767
  • retired
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Sneer Quen
  • Korporacja: Outbreak
  • Sojusz: Outbreak.
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #62 dnia: Luty 24, 2010, 08:56:39 »
realna fizykę i niski poziom zaawansowania techniki // co dla mnie jest urocze // masz też w cherryh
np. ludzie z gwiazdy pella .....
ale cały cykl jest must have dla kosmicznych hardcorowców - i nie jest to bynajmniej military fiction
Sneer Quen

Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #63 dnia: Luty 24, 2010, 09:40:25 »
# The Lost Fleet: Dauntless (2006)
To jest z 2006 roku???????????
To właśnie ocena poleciała jeszcze o kilka punktów w dół, bo jak czytałem, to miałem wrażenie, że zostało napisane w latach siedemdziesiątych lub osiemdziesiątych, tak naiwnie miejscami jest.
I nie, to nie jest wina tłumaczenia. Tłumaczenie raczej nie zrobi ze świetnej powieści nudy, nie spłaszczy bohaterów i nie spowoduje 100% przewidywalności fabuły :)
Proste i nieco naiwne czytadełko, które oceniłbym na jakieś 4/10. Weberowi, Moon czy Cherryh do pięt nie dorasta :)
Przedwieczny.

Stary Pierdola

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #64 dnia: Luty 24, 2010, 16:57:09 »
Po pierwsze zgadzam sie z ocena 4/10 , zadne to arcydzielo taki kryminal z kiosku w odcinkach , ale mnie sie podoba nie jest dla mnie nudne i z niecierpilowoscia czekam na ostatnia czesc...

Po drugie jest wiele innych do kitu ksiazek , ktore dla wielu ludzi sa interesujace

Po trzecie nikt nie jest czarno bialy w swoich zainteresowaniach (chyba , ze jest elitarysta alo to tez sztuczne) czasami lubie czytac cos lekkiego co nie zostawia prawie nic w glowie po zamknieciu okladki...

Jak chcesz cos wybitnego przeczytaj Camp Concetration T.M.Disch'a
a jak chcesz miec lektury na cale zycie to polecam Finnegans Wake    James Joyce'a ale to juz strumien swiadomosci a nie sci-fi.

Dormio

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 3 456
  • Mi'Sie
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Dormio
  • Korporacja: Shocky Industries Ltd.
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #65 dnia: Luty 26, 2010, 16:47:14 »
I nie, to nie jest wina tłumaczenia. Tłumaczenie raczej nie zrobi ze świetnej powieści nudy, nie spłaszczy bohaterów i nie spowoduje 100% przewidywalności fabuły :)
Chyba zbyt dobre książki zazwyczaj czytasz. Nie zgadzam się z tą oceną.
Proste i nieco naiwne czytadełko, które oceniłbym na jakieś 4/10. Weberowi, Moon czy Cherryh do pięt nie dorasta :)
Od pierwszego tomu widać, że to czytadło (w sensie nastawione na ilość nie jakość). Dokładnie tak samo można potraktować serię HH czy Barrayar. W całym multum książek jakie Weber napisał w serii jest zaledwie kilka które zasługują na poprawną ocenę warsztatu. Szczególnie w późniejszych tytułach Weber idzie na łatwiznę i spłyca całość (np. coraz większe rakiety, coraz większe shipy, etc.). Brak tego zachwycającego kreowania świata z pierwszych tomów (i.e. wyjaśnienia żagli Warshawsky). Campbell nie jest lepszy, ale zasługuje na 5/10 (tylko jeśli Weber za HH dostanie 6/10, bo za Sarfire zasługuje na 7/10). Przynajmniej stara się budować pewne "wątki" w spójny sposób. Poza tym... powiela dokładnie ten sam archetyp = super bohater ze snów pokonuje wszelkie przeciwności (no od Honor z pewnością różni go to, że ma rozterki i nie rozumie dlaczego wszyscy patrzą na niego z uwielbieniem), co też robi np. E.Moon (i w znacznie ciekawszy sposób).

Brak sygnatury w ramach protestu przed czepiaczami...

sneer

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 767
  • retired
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Sneer Quen
  • Korporacja: Outbreak
  • Sojusz: Outbreak.
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #66 dnia: Luty 26, 2010, 18:02:09 »
chcecie charaktery wiarygodne to ...cherryh
Sneer Quen

MMoroz

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #67 dnia: Luty 26, 2010, 20:18:45 »
Xarthias a przeczytales jakos ostatnio nowa ksiazke ktora ci sie bardzo spodobala(zaskoczyla whatever ), ja czytajac "The Lost Fleet" tez bez problemu potrafilem przewidziec co i jak zaraz bedzie. Pytanie czy to ksiazka jest slaba czy my jestesmy juz tak starzy  ;) - tyle juz przeczytalismy. No bo co tam mozna zaskakujacgo jeszcze wymyslec. Osobiscie daje serii 5.5, ale dla kogos kto dopiero zaczyna z SF to spokojnie mozna dodac +2 - a i tak nie znalazlem chwilowo nic lepszego.

Od siebie dorzucilbym ksiazki A. E. van Vogt - nie wiem dlaczego ale w Polsce strasznie malo popularny.

lastverb

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #68 dnia: Luty 26, 2010, 21:34:10 »
Szczególnie w późniejszych tytułach Weber idzie na łatwiznę i spłyca całość (np. coraz większe rakiety, coraz większe shipy, etc.). Brak tego zachwycającego kreowania świata z pierwszych tomów (i.e. wyjaśnienia żagli Warshawsky).
ale tak bedzie w kazdej dluzszej serii, jeden nowy pomysl i wiele takich wiecej, wieksze, poprawione - nic nowego. pod tym wzgledem starfire nie rozni sie od hh - w pierwszym (czas napisania) tomie pisze o 20 superdredach jako "nigdy nie spotykanej sile ognia, nawet w czwartej wojnie miedzyplanetarnej", a pozniej we wczesniejszej (wedlug zdazen) ksiazce opisujacej ta 4. wojne floty w 1. wazniejszej bitwie siegaja 200 superdredow. tego "wiecej" sie nie da uniknac w dluzszych seriach, inaczej cale ksiazki mialy by rozmiar 20-stronicowych opowiadan - jeden czlowiek tyle nowego nie jest w stanie wymyslec.

MightyBaz

  • Gość
Odp: Najlepsza ksiazka Sci-fi ktora przeczytales i wracasz do niej po latach...
« Odpowiedź #69 dnia: Luty 26, 2010, 23:41:48 »
mam nadzieję, że książka która ukaże się niebawem w ksiegarniach empiku stanie się hitem przez wiele lat  :2funny:...oczywiście mam na mysli swoja książkę. Szczegóły wkrótce :)