Podobnie jest w innych grach MMO... Jedno jest osłabiane, inne wzmacniane, jednak gracze najczęściej nie dostają żadnej rekompensaty nawet za czas poświęcony na rozwijanie tego, co właśnie zostało znerfione. Tak więc EVE tutaj nie jest wyjątkiem.
Nie neguje tego, że różne rzeczy są zmieniane i że sama zmiana nie jest podstawą do czegoś takiego. Jednak IMO zakres zmian w długości skoków wraz z wprowadzeniem zmęczenia po skoku jest zmianą tego samego kalibru co usunięcie learningów. Jak CCP usunęło te skille oddali SP, a przecież mogli uznać, że nie ma uzasadnienia do czegoś takiego. W końcu na skasowaniu tych skilli nikt nic nie stracił. Bez nich nie dość, że każdy może robić dokładnie to samo co z nimi, to jeszcze usunięcie ich spowodowało w wielu przypadkach wzrost szybkości skillowania
Pozatym nie jestem pewien, czy domaganie się rekompensaty jest dobrym pomysłem...
A to niby dlaczego? Walka o swoje jest zawsze dobrym pomysłem.
Pomyśl czasem Tloluvin zanim coś napiszesz
Skoro już robimy offtopa to odpowiem tak:
Zawsze myślę zanim coś napiszę. A że myślę samodzielnie i wychodzę przy tym poza schematy, to moje przemyślenia często nie są zgodne z powszechnie obowiązującą doktryną.
Na moje szczęście póki co samodzielne myślenie nie jest karane śmiercią więc nie zamierzam tego zmieniać. Poza tym imo jakby wszyscy myśleli tak samo to byłoby strasznie nudno. No i co te wszystkie trolle by robiły. A tak mają okazje żeby się powyżywać na mniejszości. Inna rzecz, że mam później niezłą radochę jak te trolle odwracają kota ogonem, gdy okazuje się, że ta mniejszość miała jednak rację. Zresztą obserwowanie jak się wiją by tylko nie podjąć merytorycznej dyskusji także sprawia mi sporo radości
Wracając do SP to jak już wcześniej mówiłem dawno pogodziłem się z tym, że są one stracone. Jednak bez względu na stanowisko CCP za rok zamierzam pisać petycje o refund tych SP i zrobię to nawet w przypadku gdym zdecydował się jednak na dalsze latanie JFem. Jak się zgodzą to będzie mój zysk, a jak nie to nic nie stracę. Od razu powiem, że zakładam, że się nie zgodzą, ale jak widać w dzisiejszym EVE to kerbiry, a nie pvperzy rozumieją, że jedynym sposobem na przegranie walki, którą można albo wygrać albo nie przegrać jest jej nie podjęcie, co prawdę mówiąc bardzo mnie bawi. Prawie jak to, że to kerbir, a nie pvperzy uważa, że walka o swoje jest czymś co należy robić