Autor Wątek: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?  (Przeczytany 54084 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

FN

  • Gość
Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« dnia: Październik 05, 2013, 15:04:16 »
„29 stycznia 2010 roku w Komsomolsku nad Amurem wzniósł się w powietrze pierwszy rosyjski samolot myśliwski piątej generacji PAK FA (T-50) z nowymi silnikami produkcji NPO Saturn. Lot prototypu trwający 47 minut zakończył się pomyślnie. Samolot pilotowany był przez pilota doświadczalnego, Siergieja Bogdana.” Cóż to za silnik? I której generacji?Powyższą informację podała niedawno jako pierwsza jedna z rosyjskich gazet, wychodząca w Rybińsku. Mnie osobiście najbardziej zainteresowała wzmianka o owym „nowym silniku”. Cóż to za silnik? I której generacji? Rozpocząłem poszukiwania wśród rosyjskich źródeł i znalazłem wiele bardzo interesujących rzeczy na ten temat. Oto one.Na początek, nim zrobimy krótką wycieczkę po świecie rosyjskich, bojowych silników odrzutowych (tak właśnie określają je konstruktorzy rosyjscy – silniki bojowe lub wojenne), pozostańmy chwilę przy prototypie samolotu myśliwskiego Generacji 5 i rozszyfrujmy skrót PAK FA. W pełnym brzmieniu oznacza on: ”Perpektywicznyj Awiacionnyj Kampleks Frontowaj Awiacji”, czyli dosłownie Komopleksowy Powietrzny Rozwój Lotnictwa Frontowego” .Program ten, prowadzony przez Federację Rosyjską, zakłada rozwój wszystkich dziedzin i obszarów bojowego lotnictwa Rosji: samolotów, silników, awioniki, struktury naziemnej. Jest to program, w który włączone są największe większe rosyjskie firmy, zakłady produkcyjne i koncerny (nie tylko zbrojeniowe) i zaangażowane wręcz gigantyczne środki finansowe. Na technologicznego zarządcę projektu, który trwać ma najbliższe kilkadziesiąt lat, wybrano firmę NPO Suchoj. Skrót T-50 oznacza zaś, że nowy myśliwiec rosyjski Generacji 5, to wytwór Biura Konstrukcyjnego Suchoja, które od lat przymierzało się do skonstruowania takiego samolotu. [youtube]http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ix0Izx-6Ycw[/youtube] Czy prototyp T-50 jest udany? Za wcześnie, by o tym przesądzać. Wiadomo, że osiągi ma niezłe: przy wadze maksymalnej 37 ton osiąga prędkość powyżej 2 600 km/h (czyli pow. 2 Machów), może zabierać od 7,5 do 10 ton uzbrojenia ( z czego znaczna część chowana jest we wnękach konforemnych kadłuba (co znacząco obniża odbicie radarowe), a jego zasięg maksymalny dochodzi do 5 500 km (zasięg normalny 4000 km). Pułap to 20 000 m, wznoszenie 350m/s. Jeśli do tego dołożyć własności STOL (Short Take-Off and Landing ), czyli możliwości krótkiego startu i lądowania – rozbieg i dobieg nie przekraczają 300 metrów - oraz cechę supermanewrowości, jawi się nam obraz całkiem niezłego myśliwca. I to biorąc pod uwagę standardy Generacji 5. Brakuje, co prawda, możliwości pionowego lądowania (czyli własności STOVL), ale to wynika z zupełnie innej filozofii podejścia do sił powietrznych. Amerykanie mają swój program JSF a Rosjanie swój PAKL FA- i tu są różnice - na poziomie programów wyjściowych.Ale wracając do możliwości T-50. Zastanowiły mnie dwie rzeczy, na które chciałbym zwrócić uwagę. Po pierwszy: supermanewrowość. Samolot o takiej masie musi mieć nie tylko solidny napęd, ale i doskonały system sterownia lotem, przy czym sterowanie samymi powierzchniami aerodynamicznymi (sterami i lotkami lub klapolotkami) raczej nie wystarczy. Więc – powraca sprawa napędu. [youtube]http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=3-31wdwxsek[/youtube] Po drugie-własności STOL. Podam dla przykładu: samolot myśliwski Eurofighter Typhoon, napędzany dwoma doskonałymi silnikami EJ200, ważący z uzbrojeniem prawie 11 ton rozpędza się do startu na długości 300 metrów. Na tym samym odcinku rozpędza się i startuje, również dwusilniowy, Suchoj T-50 ważący 3 i pół razy więcej (przypominam – 37 ton z uzbrojeniem)! Jakiż potężny napęd musi mieć taki samolot.
I to pojawia się magiczne, przynajmniej dla mnie, pojęcie i słowo-klucz: SILNIK LOTNICZY.Co tak naprawdę napędza Suchoja T-50?
Choć PAK FA ( synonim T-50) jest z założenia myśliwcem Generacji 5, to napędza go silnik Generacji 4+, aczkolwiek nieco zmodyfikowany. Silnik ten został wybrany ze względu na swoje możliwości oraz fakt, że nie jest już prototypem. Został wcześniej sprawdzony i jest w użytkowaniu, napędzając takie samoloty, jak Su – 27SM2 oraz jego wersję eksportową Su-35, a także udoskonalony Su-30/30MKI.Należy on do rodziny silników AL. A należą do nich doskonałe silniki Generacji 4: AL-31F, stanowiące napęd samolotów Su-27, Su-33 i Su-33MK. Rozwinięciem tych silników były AL-31FN i AL-31FP (są to nadal silniki tej samej generacji) a w AL-31FP pojawia się ruchoma dysza wektorująca ciąg. Można powiedzieć, że są to w zasadzie najlepsze rosyjskie silniki turboodrzutowe tej generacji. Nic więc dziwnego, że stały się bezpośrednimi protoplastami nowego silnika Generacji 4+, czyli silnika AL-41F. Został on zaprojektowany i zbudowany (jak zresztą i poprzednie silniki rodziny AL) na zamówienie Biura konstrukcyjnego Suchoj do napędu zmodernizowanego samolotu Su-35. Został on też oznaczony jako „seria 117C”. Rodzina silników AL charakteryzuje się generalnie tym, że ma wspólną konstrukcję tzw. rdzenia, czyli, najprościej rzecz ujmując zespołu sprężarek, wałów napędowych i turbin gazowych (używam liczby mnogiej, ponieważ w każdym silniku turboodrzutowym znajdują się po dwa zespolone typy sprężarek i turbin – wysokiego i niskiego ciśnienia- napędzanych przez dwa wały, z tym, że jeden jest umieszczony w drugim). Tak więc silnik AL-41F (117C), choć należący do rodziny, jest znacznie doskonalszy. Zachował wszystkie najlepsze cechy swoich poprzedników. A trzeba tu podkreślić dwie. Po pierwsze silnik ma wysoki stopień niezawodności, wydałoby się rzecz oczywista, ale dodatkowo jest odporny na tzw. pompaż. Jest to zjawisko występujące m.in. wtedy, gdy samolot wpadnie w obszar silnych turbulencji lub przypadkowo znajdzie w bliskości (lub je przetnie) strug odrzutowych z silnika (lub silników) innego samolotu odrzutowego. Powoduje to zakłócenie przepływu powietrza przez wlot silnika oraz pracę samego silnika, co może prowadzić do jego zatrzymania. Konsekwencję są wiadome – poważne kłopoty dla załogi. Dla samolotu bojowego, latającego w misjach w różnych warunkach atmosferycznych, nad polem walki lub biorącego udział w walce powietrznej, ta cecha silnika jest nie do przecenienia. Drugą, bardzo istotną zaleta, zwłaszcza z punktu widzenia obsługi naziemnej i gotowości samolotu, jest modułowa konstrukcja silników AL. Umożliwia to wymianę dyszy wylotowej, sprężarki niskiego i wysokiego ciśnienia, dopalacza, turbiny, wału przekazu mocy i innych komponentów, a także naprawę i wymianę łopatek na wszystkich szczeblach sprężarek wysokiego ciśnienia. To wszystko w zasadzie w warunkach polowych. M.in. dlatego większość myśliwców rosyjskich określanych jest, jako „frontowyje” – myśliwce frontowe (większość napraw a nawet remontów można wykonać w warunkach warsztatów przyfrontowych).Ale AL-41F ma jeszcze kilka, bardzo istotnych, cech techniczno-użytkowych, które plasują go w obszarze silników Generacji 4+. Jego maksymalny ciąg jest większy od ciągu AL-31FP o ok. 20% . Wynosi 9 000kG oraz 15 500kG z dopalaczem, czyli odpowiednio 86,3kN i 142,2kN. Znacznie zwiększona jest też jego żywotność i resurs (inaczej określany, jako MTBO – Mean Time Between Outages), czyli Średni Okres Miedzy Remontowy. Resurs jest podwojony: z 500 godzin przy AL-31FP do 1000 godzin dla 117C (nazwy serii będę używał, dla łatwiejszego rozróżnienia w tekście tych silników). Natomiast żywotność, czyli czas całkowitego użytkowania silnika (przecież nie można go remontować w nieskończoność) wzrosła prawie 2 i pół razu (!) i wynosi 4000 godzin dla 117C (przy 1500 godzinach AL-31FP/31FN). To liczby, ale trzeba sobie zadać pytanie, jak osiągnięto tak znaczący (i jak się zaraz okaże, nie jedyny) postęp. Otóż w silniku Generacji 4+, 117C, zastosowano nową technologię projektowania sprężarki niskiego ciśnienia, w tym wentylatora (silniki tego typu, czyli posiadające tzw. wentylator, są określane również silnikami turbowentylatorowymi lub dwuprzepływowymi). Sam wlot powietrza do sprężarki niskiego ciśnienia (LPC – Low Pressure Compressor) poszerzono o 27 mm (ze średnicy 905 do 932 mm). To doprowadziło do zwiększenia przepływu powietrza, a więc czynnika roboczego przez silnik , a to z kolei spowodowało przyrost mocy (ciągu) oraz ogólnej sprawności silnia.Kolejną innowacją jest zastosowanie lepszych turbiny z bardziej skutecznym system chłodzenia łopatek, co przyczyniło się do zwiększenie ich MTBO i żywotności.Co istotne, zmiany te nie miały wpływu na ogólny wymiar i wagę silnika. A to powoduje, że silniki te mogą być uniwersalne i po zakończeniu cyklu użytkowania silników Generacji 4, można je będzie bez problemu zastąpić silnikami 117C w obecnie użytkowanych myśliwcach Su-27/33/30MK/35 (kształt zatoki silnika pozostanie ten sam, jedynie lekko ulegnie modyfikacji kształt wlotów powietrza, ze względu na większą średnicę wlotu powietrza do samego silnika).I wreszcie - zespół elementów silnika, które dają samolotowi, nawet tak masywnemu, jak T-50, nadzwyczajną manewrowość, określaną mianem ‘supermanewrowości”. Tymi elementami są ruchoma dysza wylotowa oraz cyfrowy system kontroli pracy silnika.
Dysza wylotowa umocowana jest w sposób ruchomy i może się odchylać we wszystkich kierunkach płynnie (tzw. 3D – 3 dimmensions). To oznacza, że może się ona poruszać w górę, w dół i we wszystkich kierunkach pośrednich, z odształceniem +/-15 stopni, przy prędkości kątowej 60 stopni/sekundę. Odchylanie dyszy jest kontrolowane przez cyfrowy system kontroli pracy silnika, który zintegrowany jest z cyfrowym systemem kontroli lotu. Tak więc ruch dysz wylotowych obu silników, a tym samym kierunek gazów wylotowych generujących ciąg, względem osi samolotu są ściśle skorelowane z ruchami wszystkich powierzchni sterowych myśliwca. Dzieje się to automatycznie. Trzeba zaznaczyć, że skuteczność zmiany kierunku lotu poprzez zmianę wektoru ciągu jest znaczne większa, niż tylko użyciu powierzchni sterowych i sił aerodynamicznych. A ponieważ silniki mają dużą moc i znaczą możliwość odchylania strumienia gazów, automatyczne powiązanie tego z ruchami sterów bardzo zwiększa skuteczność tych ostatnich. To daje właśnie daje myśliwcowi tak dużą manewrowość. To także dlatego m.in. samolot ten można zaliczyć do klasy supermanewrowych. Ale to jeszcze nie wszystko. Cyfrowe sterowanie pracą silnika nie tylko pozwala wyjątkowo sprawnie manewrować samolotem, zabezpiecza go też przed błędami pilota lub sytuacjami awaryjnymi, z którymi inne myśliwce nie byłyby sobie w stanie poradzić. System komputerów samolotu, połączony w sieć, określana już nawet mianem „sztucznej inteligencji”, może w pełni wykorzystać możliwości silników, żeby np. uniknąć zjawiska przeciągnięcia (nagła utrata siły nośnej), zwłaszcza przy manewrowaniu na niskiej wysokości.System eliminacji przeciągnięcia polega na automatycznym uruchamianiu w locie dopalacza i/lub zmiany ustawienia wektora ciągu silników w taki sposób, aby samolot powrócił do stabilnego lotu w razie jego zakłócenia i niebezpieczeństwa przeciągnięcia. Co najważniejsze, wszystko to odbywa się bez udziału pilota, system działa całkowicie automatycznie. Sterowanie silnika jest również zsynchronizowane z funkcjonowaniem systemów uzbrojenia i stabilizuje automatycznie samolot w czasie otwarcia ognia z działka pokładowego lub odpalenia pocisku rakietowego, tworząc z niego bardzo stabilną platformę ogniową. Przy czym nie wpływa to na obniżenie supermanewrowości.Tak w skrócie można opisać możliwości napędu myśliwca PAK FA. Można by rzec: nie pilot dba o samolot, ale samolot o pilota. Ten drugi ma się skupić na tylko na wykonaniu zadania. Ale okazuje się, że w silniki 117C jest wyposażony tylko pierwszy prototyp myśliwca, (właśnie ten, który odbył już swój pierwszy lot 29 stycznia). Następne dwa prototypy mają wyposażone w jeszcze doskonalsze, zmodernizowane silniki - AL-41F1A (seria 117S). Aczkolwiek nadal będą to silniki Generacji 4+.Czy coś się radykalnie zmieniło w konstrukcji nowego silnika?Odpowiedź brzmi: tak. I to sporo. Przede wszystkim silniki serii 117S mają znacznie wydłużoną żywotność (do 6000 godzin ), oraz resurs – do prawie 1500 godzin. Docelowo maksymalna moc nowego silnika ma wynosić 150 kN ( czyli 5% więcej, niż w 117C). A przede wszystkim zmodernizowany został rdzeń silnika, czyli zespół sprężarki – wały przekazu mocy – turbiny. Choć podstawowe założenia konstrukcyjne pozostały i są to nadal silniki rodziny AL. Zmieniła się również konstrukcja odchylanej dyszy i zakres ruchomości . Prędkość kątowa odchyleń pozostała bez zmian. Nowa dysza jest bardziej zwarta i mniejsza. Nie zmieniły się pozostałe gabaryty silnika co jest jego wielką zaletą, ponieważ nadal może on być wymienialny z innymi silnikami rodziny AL (jedyną barierą może być tu tylko elektronika w przypadku starszych modeli myśliwców ). Poniższy schemat przedstawia różnice w rozmiarach dysz między 117C (powyżej) i 117S (poniżej). Silnik AL-41F1A mają być produkowane seryjnie, o czym świadczy symbol S w określeniu 117S (S - seryjnyj).Jednak mylne byłoby stwierdzenie, że jest to docelowy napęd dla samolotu myśliwskiego PAK FA. Samoloty te, wprowadzane do służby (trudno określić, kiedy to będzie, Rosjanie planują zrobić to w roku 2015) mają wyposażone już w silniki nowej Generacji 5. Będą one nieco dłuższe, ze zmienionym konstrukcyjnie nie tylko rdzeniem ale również agregatami, komorą spalania i zwiększoną mobilnością dyszy. Ma być również znacznie poprawiony wskaźnik TM (Thrust&Weight ratio- stosunek mocy do wagi silnika). W 117S wynosi on 11,5, w nowym silniku, nazwanym AL-55, ma wynosić 14,5 (w skrócie: moc silnika będzie większa 14,5 razy od jego wagi). Poniżej przedstawiony jest schemat nowego rosyjskiego silnika Generacji 5, AL-55, nad którym intensywne prace trwają już od 2006 roku.
upload
Schemat silnika 5 generacji  Saturn - oprac. M. ŁugowskiCzy coś więcej można powiedzieć o nowych rosyjskich silnikach następnej generacji ? Choć są cześciowo nadal zagadką, to powiem jedno: można. I to dużo. To fascynujący rozdział rosyjkkiej technologii. Ale to już inna historia do opowiadzenia kolejnym razem.
Poniżej: dane porównawcze silników AL-41F (117C) i AL-41F1A (117S)

image upload no size limit
Silniki AL.-41F1A - 117S na wystawie MAKS 2007 (Maskowskaj Awijacijo-Kosmicieskij Salon- Moskiewski Salon Lotniczo-Kosmiczny).
(źródło Maciej Ługowski samoloty.pl)

 

VonBeerpuszken

  • Let's be bad guys.
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 768
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: VonBeerpuszken
  • Korporacja: HUSARIA
  • Sojusz: Curatores Veritatis Alliance
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 05, 2013, 15:10:36 »
A już myślałem że Rosjanie zbudowali silnik o napędzie atomowym  :-X
A na poważnie, możliwośći takiego silnika jak tu opisany będa w pełni wykorzystane dopiero, gdy wywali się z kokpitu pilota  :) Ostatnio Amerykanie bawili sie F-16 zdalnie sterowanym, wykonywali nim ewolucje niemożliwe dla żadnego samolotu z pilotem na pokładzie. Cóż, niedługo piloci myśliwców będą mogli cierpieć na lęk wysokości  ;D
Zgudi:
Centala - jedyne takie miejsce w internecie, gdzie wszystkie trole (prócz starych centralowych) uciekają w popłochu.

Zlorf

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 84
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: MK69A1
  • Korporacja: Blackwater Company
  • Sojusz: C0VEN
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 05, 2013, 15:15:04 »
Nadal ten silnik, z rodziny AL kopci jak parowóz?
"Jeden kosi trawe, a drugi jest paladynem lvl 72"

Goomich

  • Gość
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 05, 2013, 15:19:33 »
A już myślałem że Rosjanie zbudowali silnik o napędzie atomowym  :-X

Po temacie miałem nadzieję na co najmniej antymaterię.

Lt Rook

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 669
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Lt Rook
  • Korporacja: a-Losers
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 05, 2013, 15:27:07 »
 ???
jeśli się nie mylę to F-22 Raptor ma silniki 2x155kN, a na afterburnerze ( ;D ) wyciskają 180kN, i nie są to prototypy jak u ruskich a latające samoloty, w służbie.
"Welcome to Eve Online, here's your Rubik's Cube, go f*** yourself"

FN

  • Gość
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 05, 2013, 15:49:59 »
(...)latające samoloty, w służbie.
"15 listopada rozbił się na Panama City kolejny , chyba już piąty seryjny F-22 . Większość tych maszyn jest uziemiona , bo nie nadaje się do lotu . Te samoloty zabijają własnych pilotów. Samolot ma wadliwą wytwornicę tlenu , śle skonstruowany jest również skafander ciśnieniowy pilota . Kluczowe problemy , z punktu widzenia sprawności maszyn , związane są z powłokami absorbującymi fale radiowe. Widać , że pośpiech nie popłaca bo wszystkie te Raptory mogą trafić na złom."
Zresztą, dziś liczy się tylko wynik finansowy to nie lata 60'

Lt Rook

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 669
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Lt Rook
  • Korporacja: a-Losers
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 05, 2013, 16:07:41 »
"Te samoloty zabijają własnych pilotów."
Na 5 oficjalnych wypadków 2 przypadki śmiertelne, w tym jeden ostatecznie z nie winy samolotu, bo pilot katapultował się przy bardzo dużej prędkości.
Ci przynajmniej mają czasem odwagę przyznać się że coś spierdolili, ruskie nigdy do niczego nie chcieli się przyznać, cholera wie ilu pilotów zginęło bo "myśl techniczna ZSRR jest najlepsza", do dziś nie chcą przyznać że łożysko w Ił-62M "Tadeusz Kościuszko" było spierdolone z ich winy.

A przy okazji polecam lekturę:
http://lotnictwo.net.pl/10-lotnictwo_wojskowe/113-lotnictwo_wojskowe_od_1945_roku_do_zakonczenia_zimnej_wojny/4150-incydenty_i_zdarzenia_lotnicze_czasow_zimnej_wojny.html
"Welcome to Eve Online, here's your Rubik's Cube, go f*** yourself"

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 05, 2013, 16:15:01 »


przestan jarac gówno którym handlujesz albo zmień dostawców :D
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Zlorf

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 84
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: MK69A1
  • Korporacja: Blackwater Company
  • Sojusz: C0VEN
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 05, 2013, 16:29:34 »
"15 listopada rozbił się na Panama City kolejny , chyba już piąty seryjny F-22 . Większość tych maszyn jest uziemiona , bo nie nadaje się do lotu . Te samoloty zabijają własnych pilotów. Samolot ma wadliwą wytwornicę tlenu , śle skonstruowany jest również skafander ciśnieniowy pilota . Kluczowe problemy , z punktu widzenia sprawności maszyn , związane są z powłokami absorbującymi fale radiowe. Widać , że pośpiech nie popłaca bo wszystkie te Raptory mogą trafić na złom."
Zresztą, dziś liczy się tylko wynik finansowy to nie lata 60'

Typowe problemy dla maszyn w " wieku dziecięcym".
OT:
http://aviateam.pl/historie/katastrofy-i-incydenty/
"Jeden kosi trawe, a drugi jest paladynem lvl 72"

FN

  • Gość
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 05, 2013, 17:25:07 »
Pomimo wszystko uważam, że odwalili kawał dobrej roboty z tak kiepskim finansowaniem.

Zlorf

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 84
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: MK69A1
  • Korporacja: Blackwater Company
  • Sojusz: C0VEN
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 05, 2013, 21:48:33 »
Zresztą, dziś liczy się tylko wynik finansowy to nie lata 60'
Co do maszyn z lat `60tych
Stracone MiG-21 w LWP
"A dokładnie to:
- 25 sztuk MiG-21F-13 - 6 samolotów rozbitych, jeden trwale uszkodzony
- 6 sztuk MiG-21U-400 - 4 samoloty rozbite
- 5 sztuk MiG-21U-600 - 0
- 85 sztuk MiG-21PF - 9 samolotów rozbitych
- 132 sztuki MiG-21PFM - 11 samolotów rozbitych
- 12 sztuk MiG-21US - 1 samolot rozbity
- 36 sztuk MiG-21R - 6 samolotów rozbitych
- 36 sztuk MiG-21M - 5 samolotów rozbitych
- 98 sztuk MiG-21MF - 3 samoloty rozbite
- 20 sztuk MiG-21MF-75 - 3 samoloty rozbite
- 54 sztuki MiG-21UM - 5 samolotów rozbitych
- 73 sztuki MiG-21bis - 11 samolotów rozbitych , 5 samolotów trwale uszkodzonych
No mnie wyszło 582 samoloty z czego w katastrofach i wypadkach stracono 64 samoloty i 6 sztuk uszkodzonych z innych przyczyn - których nie naprawiano."
"Jeden kosi trawe, a drugi jest paladynem lvl 72"

FN

  • Gość
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 05, 2013, 23:19:39 »
Taak ta chora rywalizacja biur konstrukcyjnych o statut w partii czasach cold-waru i, na ręce patrzyła się nie rada nadzorcza tylko aparat państwowy w takich warunkach pracy nie trudno o pomyłkę.


przestan jarac gówno którym handlujesz albo zmień dostawców :D
niedobór witaminy B1 czyżbyś miał?

Jan Morgenstern

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 142
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Jan Morgenstern
  • Korporacja: Beyond Divinity Inc
  • Sojusz: Shadow Cartel
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 06, 2013, 04:07:25 »
Raptor jest i tak dosc niezawodnym samolotem jak na swoja inowacyjnosc. Amerykanie towrzyli cos, czego nie bylo dotad. Niektore technologie zastosowane w nim nadal sa nieosiagalne dla reszty. To prosta zasada,ze wchodzac na nieznany grunt ryzyko jest wieksze. A Amerykanom udalo sie to zrobic niesamowicie szybko i w miare bezpiecznie pomimo poziomu skomplikowania i nowatorstwa. To oni odkrywali nieznane, teraz nowe konstrukcje o podobnych parametrach trudnowykrywalnosci podazaja przetarta juz sciezka ale i tak nie sa nawet na poziomie zblizonym do Raptora. PRATT & WHITNEY F119-PW-100L latal juz w 1990 na YF-23 i YF-22. To 23 lata temu! O takiej awionice i takim zintegrowaniu jej jak na F/A-22 to reszta konkurencji moze pomarzyc. Najblizszym tego bedzie F-35.

   Typhoon jest duzo prostszym samolotem a i tak dopracowywanie ostatecznej wersji z wymaganymi od paczatku mozliwosciami zajelo kilkanascie lat (kolejne Tranche zblizajace sie do konfiguracji docelowej, poczatkowe egzemplarze mialy mozliwosci mniejsze pod wieloma wzgledami niz nawet stare wersje F-16A czyli samolotu z lat 70 i byly czystym mysliwcem a nie samolotem wielozadaniowym). Podobnie bylo z innymi samolotami. T50 moze wygladac podobnie do Raptora ale to jak chinski samochod moze byc podobny do mercedesa. Po pierwsze to nadal prototyp pozbawiony praktycznie mozliwosci bojowych, bez docelowej awioniki. Sytuacja z chinskim J20 identyczna. Poza tym T50 to samolot, ktorego istnieje kilka prototypow i sa to prototypy oddalone o cale lata swietlne od modelu docelowego wiec porownywanie ich do samolotu latajacego w liczbie ponad 200 egzemplarzy i majacego juz za soba uzycie bojowe nie ma sensu.

  A tu cos, co pokazuje jak niezawodnym samolotem jest T50 i jaki jest jego status http://www.flightglobal.com/blogs/the-dewline/2011/08/saturn-t50-2-flame-out-at-maks/

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 06, 2013, 04:36:50 »
Jakby nie patrzec to tylko technologie latajacych cegiel, ograniczonych czynnikiem ludzkim,
Nie tylko ruscy i amerykanie maja samoloty absorbujace promienie radaru,
nie tylko oni maja silniki 'entej generacji' zmieniajace wektor ciagu.
Wiec cala ta fascynacja ma pewnie zrodlo w bombardowaniu polskiego spoleczenstwa zajebistoscia tych zza wschodniej granicy.
Przyszlosciowe programy to bezzalogowe kadluby samonosne i wielokrotna predkosc dzwieku.
Amerykanie juz tego probuja bo doszlo do nich jak niwelowac fale uderzeniowa, [ plonaca plazma na noskach profilu / krawedziach natarcia ]
Jesli chodzi o zwrotnosc, szybkosc, wielozadaniowosc, awionike i praktyke w walce ...
to tylko szwedzkie i francuskie maszyny: Gripen, Vigen i Rafale..[ z naciskiem na Rafale ]


« Ostatnia zmiana: Październik 06, 2013, 04:54:12 wysłana przez Colonel »
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Jan Morgenstern

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 142
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Jan Morgenstern
  • Korporacja: Beyond Divinity Inc
  • Sojusz: Shadow Cartel
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 06, 2013, 05:07:09 »
Vigen jest juz praktycznie wspomnieniem, to stara konstrukcja. Grippen jest swietnym lekkim mysliwcem ale mozliwosciami bojowymi odstaje nawet od naszych F-16C/D Block 52 z pewnymi malymi tylko plusami na korzysc szwedzkiego samolotu. Rafale jest swietna maszyna ale to maszyna nadal bardziej konwencjonalna niz prawdziwe latadlow dostosowane do trudnowykrywalnosci. Na pewno przewyzsza pod tym wzgledem wszystkie klasyczne konstrukcje czy Typhoona ale to nie jest pelnokrwisty 'stealth'.

Masz 100% racje co do przyszlosci lezacej wsrod samolotow bezzalogowych. Pierwsze przymiarki do bojowych dron powstaly juz calkiem dawno temu, nowe konstrukcje sa lub beda wkrotce. Bezzalogowce maja mnostwo zalet w porownaniu do klasycznych samolotow. Odpada mnostwo wyposazenia, ktore jest niezbedne jesli samolot ma byc pilotowany. Nie ma az tak restykcyjnych ograniczen jesli idzie o przeciazenia (czlowiek a nie wytrzymalosc platowca byl tu problemem) no i jeden z glownych + czyli jesli toto spadnie, to nie trzeba wysylac trumny do kraju i swiecic oczami przed wyborcami,ze zginal kolejny zolnierz. W dodatku bezpilotowce nie musza byc prawdziwymi bezpilotowcami, bo nadal moga byc kierowane przez czlowieka ale nie musza i moga dzialac autnomicznie. Te scenariusze, ktore S.P. Tom Clancy tworzyl juz istnieja choc dla mnie jako milosnika awiacji wieksza radosc bedzie sprawialo obserwowanie starego Kukuruznika niz nowch bezzalogowcow bo to juz nie to samo.
Swiat sie zmienia. Jak bylem dzieciakiem to jaralem sie ogladajac Top Gun a teraz Tomcaty to juz tylko w Iranie lataja ;p Pozostawanie przy konstrukcjach zalogowych jest bardziej 'furtka bezpieczenstwa' niz koniecznoscia. Tak zawsze bylo, ze konserwatyzm generalicji i rzadzacych byl glownym czynnikiem hamujacym. Hamerykanie maja ta 'zalete' lub 'wade' ,ze maja duzo wieksze srodki i praktyke. Oni wiedza jak dziala na spoleczenstwo tracenie zolnierzy na obczyznie i dlatego to oni sa glownym motorniczym bojowego zastosowania bezpilotowcow. Rosjanie tez cos tworza, ale tam nadal smierc zolnierza nie jest takim problemem jak dla Hamerykanow i Ewropejczykow.

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 06, 2013, 05:22:57 »
Nie jestem pilotem mysliwskim,
ale widzialem wielokrotnie przewage powietrzna malych, zwinnych Rafale i Vigenow nad Typhonami i Suchojami czy Migami.
Typhon to maszyna bardziej zblizona do Raptora i nowych ruskich czy brytyjskich konstrukcji. W starciu lezy, fakt ze elektronika,
anty radar itp ale poki czynnik ludzki jest najwazniejszy to zwrotnosc i praktyka wylatanych godzin 'moim zdaniem' sa przewaga.

✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Jan Morgenstern

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 142
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Jan Morgenstern
  • Korporacja: Beyond Divinity Inc
  • Sojusz: Shadow Cartel
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 06, 2013, 06:08:05 »
 Tez nie jestem pilotem ale samoloty wojskowe to jeden z moich konikow. Co go Viggena to widzialem go kilka razy na wlasne oczy (jest to jeden z moich ulubionych samolotow z uwagi na wyglad jak i mozliwosci w swoich czasach), mialem tez okazje porozmawiac z pilotami latajacymi na nich jak i z naszymi pilotami Migow-21, ktorzy w czasach Zimnej Wojny mieli okazje 'sprawdzac sie' z Szwedami nad Baltykiem lacznie z przechwytywaniem i probami zmuszenia do ladowania. Co z tych historii jest prawdziwe a co nie to juz inna rzecz, to wiedza tylko ci, ktorzy tam latali. A wielkosc samolotu tez potrafi byc zwodnicza. F-15 jest olbrzymim samolotem w porownaniu do Viggena czy tym bardziej do Miga-21. Masa, wielkosc jednak nie wplywaja na manewrowosc i F-15 jest samolotem duzo lepszym pod wzgledem 'kinetycznym' niz Mig czy JA 37. Do tego dochodzi awionika. Tutaj Szwed nie wypada az tak zle, poniewaz sporo z jego wyposazenia bylo podobne lub na poziomie pierwszych F-15 za to rosyjskie konstrukcje wypadaly blado.
  Obecnie zwrotnosc tez ma inne znaczenie. Powodow jest kilka ale glowne to: mozliwosc wykrywania celow w bardzo szerokim zakresie katow przez glowice pociskow rakietowych, mozliwosc atakowania w pelnym zakresie sylwetki celu (od przodu, z boku, z tylu, gora czy dol) i coraz powszechniejsze stosowanie celownikow nahelmowych. W dodatku nowe pociski rakietowe maja mozliwosc wykonywani manewrow z takim przeciazeniem, ze sama manewrowosc samolotu-celu ma male znaczenie w procesie unikania trafienia. Jeszcze do niedawna manewry Harriera zmieniajacego wektor ciagu i w czasie kilku sekund wytracajacego predkosc tak jak to sie zdarzalo w 1982 na Flaklandach czy efektowne kobry, itp Migow-29 czy Su-27 mialy zasotosowanie w walkach manewrowych. Obecnie nadal maja ale juz w znacznie mniejszym stopniu. Teraz wszystko rozbija sie glownie o informacyjna strone walki, czyli co my widzimy i ile widzi przeciwnik. Tachnologie stealth i zaawansowana technologia daja olbrzymia przewage. Nowoczesne pociski rakietowe nie pracuja w trybie odpal i zapomnij, do tego dochadza systemy transmisji danych, samoloty wczesnego ostrzegania, itp. O tym jak drastycznie to wplywa na walki w powietrzu swiadcza symulowane walki przeciw Raptorom. Raptory deklasowaly przeciwnika w drastyczny sposob. W dodatku sa to nadal niesamowicie manewrowe mysliwce. Sam platowiec w przeciwienstwie do F-117 umozliwia wiele, do tego samlot ma kierowany wektor ciagu (w plaszczyznie pionowej ale to i tak wiecej niz wiekszosc innych samolotow) a sam platowiec jest niestabilny aerodynamicznie i w sumie to tylko dzieki komputerom daje sie nim sterowac. Dzieki temu jest piekielnie zwrotny pomimo swoich rozmiarow i masy. To taki jeszcze bardziej wykoksowany F-15. Do tego zmniejszenie wykrywalnosci powoduje, ze pilot Raptora ma przewage nad kazdym bedacym obecnie w sluzbie samolotem. To pilot Raptora wybiera kiedy, gdzie i na jakich warunkach bedzie walczyl. Do tego dochodzi zaplecze informacyjne amerykanskich sil zbrojnych i wyszkolenie oraz doswiadczenie bojowe. Nawet Europa Zachodnia nie moze sie po prostu roznac z sila miliardow dolarow. Jakby nie patrzec, to nawet w epoce ciec budzetowych Amerykanie wydaja wiecej na zbrojenia niz cale EU z Rosja razem. Owszem, zdarzaja sie produkty lepsze lub na poziomie sprzetu z USA ale USA potrafi to wykorzystac i kupuje takie technologie dosc czesto. Bo ich na to stac i poniewaz sporo europejskich koncernow jest wlasnoscia koncernow z USA.
   Co do lekkich samolotow to jest jeszcze jedna rzecz, ktora ma wplyw na ich dosc szybkie starzenie sie - potencjal modernizacyjny. Male i lekkie samoloty rosna w ramach procesow modernizacyjnych ewentualnie zakres ich modernizacji bywa bardzo ograniczony. Oczywiscie modernizacja 20 czy 30 letniego platowca nawet w ograniczonym zakresie powoduje skokowy wzrost mozliwosci. Jednak nawet patrzac na rozwoj F-16 czy Grippena widac jak nowsze wersje sa coraz ciezsze i wieksze. Roznice potrafia byc bardzo duze. Do tego dochodzi jeszcze odpornosc i niezawodnosc. Duze platowce z reguly wytrzymuja wiecej niz male. Slynny jest przypadek powrotu i udanego ladowania F-15 z utraconym praktycznie calym skrzydlem. Do tego samoloty dwusilnikowe sa bezpieczniejsze niz jednosilnikowe. Ale tu jeszcze dochodzi kolejna kwestia czyli koszt. Nie wszyscy potrzebuja az tak skomplikowanych i drogich maszyn. Ciezki dwusilnikowy samolot bojowy kosztuje wiecej, godzina lotu tez jest znacznie drozsza. Jesli zrobimy dosc maly platowiec i damy mu 2 silniki to bedziemy miec samolot o relatywnie malym zasiegu (Mig-29A/UB czy F/A-18A/B).

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 06, 2013, 06:28:44 »
Bardzo dobry tekst Jan!
Milo sie czytalo I chetnie jeszcze 'pozniej' podyskutuje.
W duzym skrocie.
Nie bede sie upieral przy swoim, jednak uwazam ze roznice pomiedzy najnowsza elektronika uzbrojenia a wieksza zwrotnoscia malych maszyn to porownanie jak z naszej gry... walka na dystans vs walka na close. Informacje i systemy namierzania tez sie zakluca.

Do pozniej :P
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Jan Morgenstern

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 142
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Jan Morgenstern
  • Korporacja: Beyond Divinity Inc
  • Sojusz: Shadow Cartel
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #18 dnia: Październik 06, 2013, 08:49:01 »
Wszystko jest mozliwe. W trakcie wojny w Wietnamie stare i wydawaloby sie zupelnie zdeklasowane Migi-17 zestrzeliwaly F-105 czy F-4. Tam wchodzila w gre dziwna sytuacja polityczno-strategiczno-taktyczna (Amerykanie nie atakowali Wietnamskich lotnisk !!!) , samoloty amerykanskie byly obladowane bombami i tracily mnostwo ze swej predkosci i zwrotnosci oraz Migi pomimo braku radolokatorow byly kierowane z naziemnych stanowisk dowodzenia. Dzieki czemu wychodzily na pozycje do ataku w dogodnym dla siebie miesjcu i czasie po czym dokonowyaly blyskawicznego ataku i od razu uciekaly. Podobne przywiazanie do kierowania z ziemi nie sprawdzilo sie jednak ani Irakijczykom w czasie Pustynnej Burzy ani Serbii.

W przypadku Raptora w gre wchodzi wiele skladnikow tzw awioniki. Ich radary maja olbrzymie mozliwosci w dodatku sa trudnowykrywalne. Normalny radiolokatory, nawet wiele z tych nowoczesnych, moga zostac wykryte z duzo wiekszej odleglosci niz same moga namierzyc przeciwnika. To stary dylemat czy widziec czy zostac wykrytym. Nowe samoloty maja wyposazenie pozwalajace nie tylko wykryc emisje radiolokatora ale takze rozpoznac co go emituje na podstawie charakterystki pracy takiej jak np czestotliwosc. W dodatku metoda triangulacji mozna okresli przyblizona lokalizacje. Niektore systemy sa na tyle dokladne,ze polozenie celu emitujacego duzo slabsze sygnaly moze byc umiejscowiona z dokladnoscia dorownujaca radarom. I nie sa to sprzety dostepne tylko dla super bogatych i rozwinietych panst, ale np jednym z liderow sa tutaj nasi poludniowi sasiedzi z Pepiczkowa. Slynna "Tamara" , czy nastepcy tacy jak BORAP i nowsze systemy potrafily np namierzac samoloty wykorzystujac ich radiolokacyjne wyskosciomierze i inne podobnego typu  slabe sygnaly emitowane przez samoloty i nie tylko. Raptor posiada bardzo nowoczesny i zaawansowany system  AN/ALR-94, ktory co ciekawe jest produktem BAE Systems czyli korporacji niby europejskiej (w obecnych czasach to juz nie jest takie proste, poniewaz wielkie korporacje sa wlascicielami firm na roznych kontynentach). Owo urzadzenie ma kilkadziesiat anten rozlokowanych na calym platowcow dzieki czemu pokrywa 360 stopni w kazdej plaszczyznie bez martwych stref. W dodatku nie dosc, ze jest to urzadzenie pasywne to dodatkow ma zasieg wiekszy niz radiolokator! Oczywiscie ma tez wady, jesli cel nie emituje zadnych sygnalow elektromagnetycznych to niczego AN/ALR-94 nie wykryje. Mozliwosci tegoz urzadzenia przebijaja wszystko, czym dysponuja jakikolwiek inny samolot (nawet w stadium prototypu).

To nie wszystko. F/A-22 ma calosc awioniki zintegrowane w stopniu nieznanym dotad i tu takze nic poza nowym F-35 nie zbliza sie do tego poziomu a i sam F-35 tez nie dorowna z uwagi na cene i to, ze F-35 jest dopuszczony do eksportu. Jesli porownywac stopien zintegrowania awioniki i podsystemow F/A-22 do innych samolotow to jest to poziom ,lekko przeginajac, ludzkiego ukladu nerwowego podczas gdy inne samoloty nawet z bardzo rozbudowanym wyposazeniem elektronicznym to nadal oddzielne systemy sprzezane tylko komputerem/komputerami. Niby roznica niewielka ale zasadnicza. Wspomniany np wczesiej AN/ALR-94 potrafi umiejcowic przeciwnika i wspomoc sie radilokatorem (pierwszym na swiecie i przez dluuuugi czas jedynym z antena typu AESA czyli z aktywnym skanowaniem fazowym) zawezajac wiazke do 2x2 stopnie w dodatku zmieniajac czestotliwosc pracy ponad 1000 razy na sekunde. Taka ukierunkowana, modulowana wiazka ma bardzo male szanse na zostanie wykryta przez urzadzenia wykrywajace/ostrzegajace. Klasyczne radiolokatory maja anteny emitujace energie w formie szerszego lub wezszego stozka ale jednoczesnie 'swieca' w znacznie szerszym zakresie katow. AESA moze wysylac wiazke bardzo wasko i w dodatku modulowana w wiele miejsc jesli zachodzi taka potrzeba. W dodatku dysponujac mozliwosciami niedostepnymi dla klasycznych radiolokatorow i bedac przy tym znacznie lzejsza, bardziej niezawodna i odporna na uszkodzenia. Klasyczny radiolokator ma antene troche podobna do naszych anten satelitarnych. W starych samolotach antena byla nieruchoma, w nowszych wychylala sie w pewnych zakresach. Jesli cos sie popsuje to radiolokator jest bezuzytecznym balastem. W dodatku pilot ma do wyboru tylko czy chce widziec sytuacje w szerszym zakresie ale odswiezana rzadziej i mniej dokladna czy chce widziec cos bardziej dokladnie i aktualnie ale w waskim zakresie (antena nie jest wychylana i patrzy przed siebie). Kolejne ograniczenie to mozliwosc naprowadzania pociskow rakietowych poniewaz takie radary mialy male mozliwosci separacji celow bedacych blisko siebie i dosc slabe mozliwosci wypracowywania danych do strzelania do wiecej niz 1 celu (nawet jesli nie pocisk rakietowy nie wymagal 'podswietlania' celu. Kolejnym krokiem byly anteny elektorniczne ze skanowaniem fazowym. Roznica polega na tym,ze zamiast pojedynczej anteny mamy antene z setkami/ponad tysiacem elementow promieniujacych i nawet jesli jeden czy wiecej ulegnie awarii to w sumie nie dzieje sie nic zlego, poniewaz pozostale elementy nadal pracuja. W dodatku radiolokator taki moze nam wysylac wiazki tam, gdzie chcemy i to z olbrzymia czestotliwoscia zwiekszajac dokladnosc i aktualnosc informacji. Mozemy np z wieksza czestotliwoscia skanowac pewien sektor i w dodatku dzieki olbrzymiej liczbie wiazek i bardzo precyzyjnej/waskiej emisji wiazki mozemy wyodrebniac cele lecace bardzo blisko siebie, ktore dla normalnego radiolokatora bylyby po prostu jednym celem. Zwieksza to takze podatnosc na zaklocenia, poniewaz pozwala to nam wzmocinic moc sygnalu i 'wyostrzyc' wiazke w kluczowym sektorze. To tak w uporoszczeniu z polskiego na nasz.O ile pamietam to pierwszy taki radiolokator zostal zamontowany na Migu-31 (Zaslon w technologi PESA) jednak bylo to urzadzenie olbrzymie i ciezkie mozliwe tylko do zamontowania w tym najciezszym i najwiekszym obecnie mysliwcu, w dodatku jego glownym zadaniem byla walka z bombowcami i Mig-31 nadaje sie do walk manewrowych mniej wiecej tak jak saneczkarz do tanca figurowego na lodzie. I to i to sa sportami zimowymi ale tylko tyle maja wspolnego. Mig-31 to ociezaly mysliwiec przechytujacy dalekiego zasiegu majacy wyszukiwac i zwalczac cele/naprowadzac inne mysliwce na cel nad bezkresnymi obszarami tundry i tajgi, gdzie nie ma fizycznej i finansowej mozliwosci ,aby pokryc ten obszar siecia naziemnych postreunkow radiolokacyjnych. I nadal radiolokator z Miga jest urzadzeniem o kilka generacji bardziej 'historycznym' . Sama srednica anteny wynosila 1.1 metra a kat skanowania to 70stopni na boki i +70/-60 w pionie. Pierwotnie radiolokator ten mogl wykryc cel wielkosci B-52 z odleglosci nawet 280km, sledzic 10 celow i zwalczac 4 w tym samym czasie. W zmodernizowanej duzo pozniej wersji (wymiary i masa wzrosly jeszcze bardziej :D) zasieg wykrywania bombowca wzrastal nawet do 400km ale juz przypadku mysliwca zasieg wykrywania spadal dosc znacznie i o ile cele o 'przekroju radarowym' rzedu  ok 5m2 oznaczalo spadek do niecalych 300km. A wiele mysliwcow ma jeszcze mniejszy przekroj radarowy co jednak i tak oznacza,ze ten radar ma swietne parametry ale za cene olbrzymiej masy i wymiarow. Normalne mysliwce wykrywaly w tym czasie przeciwnika z odleglosci 40-90km i przewaznie mogly zwalczac jeden cel. A niektore mogly tez tylko sledzic jeden cel w momencie podswietlania celu. Taka wade ma np radilokator na naszych Migach-29, ktory pod tym wzgledem jest gorszy od starego radaru na F-4!!! Wyjatkiem bylby tu tylko radiolokator a w sumie kompleks z F-14, ktory mogl zwalczac na raz 6 celow z odleglosci przekraczajacych 100km ale tylko jesli cele znajdowaly sie dosc blisko siebie w ograniczonym 'stozku' i byl to klasyczny radiolokator! Ale caly samolot byl wyjatkowy :D

Radiolokator z F/A-22 moze 'widziec' w zakresie 120stopni! W dodatku cele o przekroju 1m2 widzi z odleglosci ok 200km. Do tego dochodzi mnostwo inncych cech, ktore decyduja o jego potedze i wyjatkowosci. Sama to,ze osiaga tryby pracy niedostepne dla Zaslona i jego mozliwosci pod wzgledem liczby wykrytych/zwalczanych celow sa wieksze to jeszcze mozliwosci zwalczania celow ladowych/morskich, tworzenia mapy terenu lub obrazu, itp sa jedyne w swoim rodzaju. Tzn sa samoloty, ktorych radiolokatory takze sa wielozadaniowe i sa lepsze niz radilokator z Mig-31 ale nadal nie zblizaja sie do tego, co soba reprezentuje AN/APG-77. I to przy bardzo malej mocy impulsu, co jeszcze raz ogranicza mozliwosc wykrycia pracy radiolokatora. Kolejna zaleta to dopornosc na zaklocenia. Nie tylko z powodow wspomnianych przy radarze z Mig-31. Zaklocenia sa emitowane w pewnych zakresach czestotliwosci, czasem nawet dosc szerokim. Jednak zmiany czestotliwosci AN/APG-77 powoduja,ze ma on duza szanse po prostu uniknac zaklocania. W dodatku sama emisja zaklocen powoduje,ze F/A-22 moze pasywnymi metodami namierzyc zrodlo zaklocen (sa tez inne samoloty z wbudowanymi lub dostepnym po podwieszeniu odpowiednich zasobnikow podobnymi mozliwosciami do namierzania zaklocen). Do tego jeszcze dochodza inne mozliwosci od bezpieczenstwa komunikacji i transmisji danych , do samej przepustowowsci transmisji, mozliwosci emisji wlasnych zaklocen i rozpoznania, ktore czynia z F/A-22 wyjatkowym samolotem. czy systemy wykrywania w podczerwieni, itp itd.

Jesli to wszystko zawiedzie to Raptor jest nadal jednym z najlepszych mysliwcow do walki manewrowej. Stosunek ciagu do masy jest wiekszy niz 1 podobnie jak np w F-15 czy Mig-29 czy Su-27. Mig-29 uwazany jest za jeden z najlepszych mysliwcow w plaszczyznie pionowej i ma predkosc wznoszenia ok330m/s. raptor pomimo swojej wielkosci i masy ma az 350m/s (Typhoon 315m/s , Rafale 250m/s , Gripen 254m/s, Su-27 300m/s, F-16 256m/s). Do tego dochodzi zdolnosc do osiagania predkosci naddzwiekowej bez koniecznosci uzywania dopalacza - supercruise (moze sie rozpedzic do ok 1700km/h bez dopalacza) i predkosc maksymalna grubo przekraczajaca 2x predkosc dzwieku. Takze manewrowosc w plaszcyznie poziomej znacznie przekracza mozliwosci nawet duzo lzejszych typowych do walki manerwrowej mysliwcow. Dzieki tzw supercruise pilot ma mozliwosc wyboru miejsca i czasu ataku zachowujac przy tym duzo wiecej energii (a to czesto decyduje o wyniku w walce manewrowej) w dodatku elektroniczny uklad kontorli silnika i nadmiar ciagu decyduja o tym jak szybko pilot moze przyspieszac co jest jeszcze potegowane przez mniejszy opor powietrza w zwiazku z brakiem podwieszen zewnetrznych z uzbrojeniem (przenoszone jest w gondolach wewnatrz samolotu). Aby podkreslic mozliwosci manewrowe - Raptor moze wykonac kazdy ze slynnch manewrow wykonywanych przez rosyjskich pilotow na Migu-29 czy Su-27 i ich nowszych rozwojowych wersjach czyli kobre, dzwon i kolowrotek!

Czy F/A - 22 jest smolotem doskonalym? Nie jest. Wymaga specjalnej infrastruktury. Ilosc uzbrojnenia jakie przenosi jest mniejsza niz na niektorych mniejszych samolotach z powodu przenoszenia uzbrojenia w komorach wewnatrz platowca. Samolot nadal trapia pewne dolegliwosci, ktore raz na jakis czas daja o sobie znac i flotach Raptorow jest uziemiana do czasu wyjasnienia problemu i rozwiazania go (ale to dotyka praktycznie kazdy typ samolotu po katatrofach/powaznych wypadkach/wykryciu pewnych niebezpiecznych problemow jak np mikropekniecia w strukturze dzwigarow czy pokrycia , itp). Jednak najwieksza wada jest cena. On juz nie jest drogi, czy nawet k... drogi. Jest tak drogi,ze sami Amerykanie zmniejszyli liczbe zamowionych samlotow ponad 3ktrotnie w porownaniu do tego, co planowali. W dodatku w wielu sytuacjach jego zastosowanie nie ma uzasadnienia ani taktycznego ani finansowego, poniewaz samoloty starszej generacji sa rownie uzyteczne a moze nawet bardzie przy mniejszych kosztach. I na pewno moze byc zestrzelony. F-117 mial duzo mniejsza powierzchnie odbicia a zostal zestrzelony nad Serbia przed dosc przestarzaly juz zestaw rakietowy (USA na pewno kochaja francuskiego szpiega, ktory przekazal informacje na temat celu i trasy lotu Nighthawka dzieki Serbowie mogli zastawic pulapke i wykorzystac fizyke przeciwko F-117). Nie ma samolotow niewidzialnych. Sa trudnowykrywalne. Jedne bardziej inne mniej. jednak odpowiednia czestotliwosc lub umiejscowienie radiolokatora Pod pewnymi katami cel jest calkie dobrze widoczny (dlatego dzieki znajomosci trasy lotu F-117 Serbowie mogli rozmiescic pulapke w miejscu, gdzie mogli wykryc samolot z uwagi na kat padania i odbicia w dodatku wlaczajac radiolokator w odpowiednim czasie tak aby pilot mial minimalne szanse na reakcje a systemy obronne zeby mialy problemy z wykryciem zagrozenia znajdujacego sie w martwym sektorze, co niby na raptorze nie powinno miec miejsca ale...), odpowiednie urzadzenia do pasywnego wykrywania. Do tego dochodzi pech, awarie i bledy najslabszego ogniwa czyli czlowieka. I wtedy mamy zajebiscie droga kupe dymiacych resztek i krater bardzo podobny jak po samolocie 100 razy tanszym.
« Ostatnia zmiana: Październik 06, 2013, 08:59:13 wysłana przez Jan Morgenstern »

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 06, 2013, 21:46:41 »
Duzo technicznych wzmianek, dobry elaborat...

troche sie zapetle ale to ma swoj cel...

Idac dalej, dlaczego rzad US zakupil te maszyny? Czy swiat 'interesow' jest ponad rozsadkiem i obronnoscia?
Sadze, ze dobrze wszystkim wyszlo zamydlanie oczu danymi technicznymi i plusami jakie niosa nowe rozwiazania, niewykrywalnosc,
lepsze parametry systemow wykrywania i wiele detali, ktore wymieniles... plus najwazniejsze...
mega kontrakty zwiazane z produkcja innowacyjnej awioniki, systemow uzbrojenia, czy nawet pokrycia platowca.
Biura konstrukcyjne pod telefonem, Mechanicy, i caly naziemny cyrk. Wymieniac jeszcze mozna a za wszystkim ida pieniadze.

Slychac jednak opinie, ze program mysliwcow '5-tej generacji' to studnia bez dna i sprzet dla ktorego wlasciwie niema zastosowania...
Co z tego ze jest zwiekszona wykrywalnosc przeciwnika jak nie idzie to w parze z precyzja eliminacji celu.
Bylo troche rozczarowania w efekcie dzialan w Afganistanie.
Kiepskie wyniki w niszczeniu celow naziemnych powodowaly koniecznosc uzycia starego sprawdzonego sprzetu [ A-10 /  F - 15 /  F-16 ]
Sam F-35 tez okazal sie 'oficerskim fitem w hajseku' nie nadaje sie na bombowiec bo jest za drogi [ chociaz sprawdza sie w tej roli lepiej od Raptora ]...
Wiec poza napedzeniem kola finansowego, osobiscie nie widze logiki w tworzeniu czegos co jest posrednim elementem pomiedzy starym i wciaz dobrym sprzetem
a satelitami czy samolotami typu 'Airborne Warning And Control System'

Moze byla to jakas dalekosiezna koncepcja,
stworzenia samoinformujacej sie 'maszyny'....ale, zaraz do tego wroce...

Sami piloci [ w tym szef Air Combat Command ] podnosza glosy niezadowolenia.
Wiec podejrzenie znow przeskakuje na pieniadze,
Koszt utrzymania tych samolotow = zwiekszenie nakladu z budzetu a to = ciecia w kadrze..[ sam samolot kosztuje miedzy 300 a 350 mln $ !!! ]
Zmniejszanie kadry z koleji moze byc faktycznie celowym dzialaniem w kierunku przejscia na bezzalogowce...
I nie jest to czcze pitolenie bo kongres juz teraz forsuje ustawy o dopuszczeniu do dzialan daleko zasiegowych dron obslugiwanych programem komputerowym.
Czyli juz nawet nie zdalnie pilotowanych tylko programowanych...jesli cos takiego wejdzie w zycie to scenariusz a'la terminator gotowy :O

Wiec podsumuje moj punkt widzenia tylko o kilka charakterystyk:

Strona finansowa programu -
Elektronika i innowacyjnosc +
Szybkosc +
Pułap +
Manewrowosc -
Osiagi w niszczeniu celow naziemnych -

Jesli to dlugoterminowa inwestycja to pewnie sie zwroci, bo wyeliminuje sie najbardziej zawodny i ciágnácy kase czynnik ludzki.
parametry tych samolotow i ich samowystarczalnosc w polu walki oznaczaja ze to faktycznie pierwsze kroki do przejscia na wieksze drony,
potem sie okarze ze zwiekszy sie ich manewrowosc bo platowiec juz nie bedzie musial martwic sie o zmiazdzenie pilota w zakrecie...
obama pewnie juz skiluje drone control na 6 :D
« Ostatnia zmiana: Październik 06, 2013, 22:24:58 wysłana przez Colonel »
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

FN

  • Gość
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 06, 2013, 22:31:12 »
"F-22, Legendarny już samolot, pomimo tego, że powstał tak niedawno. Przez długi czas a być może do dziś najnowocześniejszy myśliwiec świata. Warto jednak zastanowić się czy cała nowoczesna technika użyta w nim czyni go najlepszym?

F-22 został wprowadzony do masowej produkcji w 1997 roku. Był to pierwszy samolot piątej generacji. Całkowicie wykonany w technologi stealth, wektorowanie ciągu, cieplokrystaliczne wyświetlacze zamiast tradycyjnych zegarków i masę nowoczesnych bajerów. Zdawało by się, że samolot jest nie do pokonania. Samolot jest tak skopmuteryzowany, że obecność pilota w kabinie wydaje się niemalże zbędna. Już samoloty czwartej generacji są napakowane komputerami i wspomaganiami jednak to co pokazano w F 22 przechodzi ludzkie pojęcie. Samolot to latająca kafejka internetowa wyposażona w dziesiątki komputerów które operują ogromnym przepływem danych. Cale poszycie samolotu pokryte jest maleńkimi czujnikami. Na upartego pilot może w czasie lotu przeglądac strony internetowe na wyświetlaczu. A jeśli pojawi się zagrożenie F 22 wyposażony jest w najnowocześniejsze rakiery a nowoczesny hełm pozwala mieć wroga cały czas na oku nawet jeśli ten znajduje się akurat pod podłogą samolotu.

Cała ta technologia ma swoją cenę. F 22 jest tak drogi, że jego cena czyni go jednym z najdroższych myśliwców jakie kiedykolwiek powstały. Zaczyna się rodzić pytanie, czy budowa tak nowoczesnego samolotu jest w dzisiejszych czasach niezbędna, szczególnie przy tak ogromnych kosztach? Twórcy samolotu twierdzą, że oczywiście tak. Co więcej uważają, że samolot jest na tyle dobry, że w przyszłości zastąpi zarówno F-15 jak i F-16 ( F/A – 18 ma być zastąpiony przez nowy samolot F-35 który całymi garściami czerpie z technologi użytych w F-22 ). Zapewniają równierz, że nie minie dwadzieścia lat zanim samolot zostanie wypchany z grona najlepszych a nawet wtedy po modernizacji dalej będzie na szczytach.

Oczywiście takie przechwalanki nie zawsze się sprawdzają. Nuczyła nas tego już historia. Nie zawsze najnowocześniejsza maszyna wygrywała, czasami lepiej sprawdzał się samolot tanszy, prostszy. Niewątpliwie największym problemem F-22 jest jego kosmiczna technologia. O ile żaden F-22 nie został jeszcze nigdy strącony przez wroga ( bo i nie miał kto ani kiedy ) i samoloty nie udowodniły swojej wartości bojowej, to wydarzyło się już stosunkowo wiele katastrof spodowodanych spięciem systemów i komputerów w samolocie. Każdy z nas używa komputera, każdy z nas wie, że jakikolwiek najnowszy nie kupi i tak może się on zawiesić i zgłupieć. To tylko maszyna. To samo działo się w samolotach. Zwarcia i awarie w F-22 spowodowały śmierć już kilku pilotów. Jeśli wróg np. opracuje jakąś technologię mogącą zagłuszać pracę komputerów w F-22 samolot ten staje sie niemalże latającym wrakiem. Pilot nie ma nawet podstawowych informacji na zegarach. Z prostej przyczyny – całkowicie z nich zrezygnowano. Czy to aby napewno dobre rozwiązanie? Może zbyt smiałe? Ameryka już raz władowała się w podobne tarapaty ze swoim uwcześnie najnowocześniejszym samolotem F-4 Phantom. Tam równierz postawiono na technologię a zrezgynowno z konwencjonalnych i tradycyjnych rozwiązan co było tragiczne w skutkach. W walce nie wszystko wygląda tak kolorowo jak na testach i ćwiczeniach. Czy amerykanie nie zdali lekcji z historii? A pamiętacie jak było z czołgiem Tiger King ? Jeden z największych, najcięższych i najlepszych czołgów drugiej wojny światowej okazał się totalną porażką bo był aż poprostu za dobry jak na owe czasy.

F-22 nie jest już jednak jedynym myśliwcem piątej generacji. Niedawno swój nowy samolot zaprezentowały chiny, rosja, a w projektach są juz japońskie i koreańskie. Zapewne niebawem Francja i Wielka brytania również wejdą w ten pościg. Może być to jednak ślepa uliczka. Samolot nie dość, że kosmicznie drogi to jest awaryjny. Wojsko stawia wszystko na niesprawdzoną technologię króta jest bardzo zawodna a w razie jej awarii samolot jest bezużyteczny. Niechybnie cała ta nowoczesność F-22 i kładzenie wszystkich pieniedzy na jedną kartę jaką jest nowa, zawodna technologia dziwnie przypomina tragiczne i nieudane eksperymenty z Phantomem prawie pół wieku temu. Chodzi pogłoska, że F 35 wcałe nie ma zastepować F/A 18 a ma być to poprostu słabsza, prostsza i przede wszystkim tańsza wersja F-22 bo ten okazał się za drogi.

Cała ta sprawa śmierdzi na kilometr porażką. Wiele starszy ale mniej zawodny i mniej napakowany technologiami samolot może poradzić sobie z wielkim naleśnikiem jakim jest F-22. Wystarczy zakłóćić pracę jego systemu a samolot jest bezbronny zarówno jak i pilot. Widocznie twórcy o tym zapomnieli, że w kokpicie w ogóle siedzi jakis pilot ggdyż samolot lata prawie, że sam. Nawet nie ma możliwości przeciążenia go bo komputer na to nie pozwala, a to o czymś świadczy. Nawet wektorowanie ciągu nie uchroni tu nowej zabawki ameryki przed utratą zwinności.

Pakowani amerykańską propagandą w grach, filmach i książkach nauczyliśmy się, że ich sprzęt jest NAJLEPSZY co jest oczywistą niedorzecznością. Technologia może i guuje póki działa. Ale amerykanie nie odrobili lekcji historii i nie pamiętają, że to co ładnie wygląda i sprawdza się w teorii i na treingu i podczas testów ma się nijak do rzeczywistości. Nie ma co ukrywać F-22 to droga, niepotrzebna, awaryjna i zawodna zabawka której kapryśność ciagle pozbawia życia kolejnych pilotów.Nauczyliśmy się, że to co ameryki to najlepsze. Nic bardziej mylnego. Nie dajcie sie oszukac


Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 06, 2013, 22:46:19 »
a w projektach są juz japońskie i koreańskie. Zapewne niebawem Francja i Wielka brytania również wejdą w ten pościg.
Japonczycy i Brytyjczycy jada przeciez na F-35...


Nauczyliśmy się, że to co ameryki to najlepsze. Nic bardziej mylnego. Nie dajcie sie oszukac
Na szczescie lepsze niz ruskie ...
jesli masz takie podejscie do tematu to napewno nie bede cie przekonywal.
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

Jan Morgenstern

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 142
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Jan Morgenstern
  • Korporacja: Beyond Divinity Inc
  • Sojusz: Shadow Cartel
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 06, 2013, 23:28:01 »
Raptor ma sens tyle,ze na szczescie nie ma na razie konfliktu w ktorym trzeba byloby uzyc go. To byl samolot, ktory zaczeto tworzyc w czasach Zimnej Wojny. jego zywiolem jest walka przeciw nowoczesnemu lotnictwu i bardzo mocnej obronie przeciwlotniczej. Na niebezpiecznym i nasyconym nowoczesna technika polu walki. I cieszmy sie, ze na razie nie ma potrzeby uzywania go. Jesli doszloby do konflitku z panstwami posiadajacymi wiekszy potencjal militarny, jak chocby Korea Polnocna (nawet pomimo przestarzalego sprzetu jest go bardzo duzo) czy Iranowi. Nie ma natomiwast sensu uzywac go w walkach przeciw partyzantom/terrorystom bo tam duzo lepiej spisze sie A-10. Chocby z 30mm powodu dzialka, ktore jest jednym z najbardziejniszczycielskich a przy tym tanich i precyzyjnych srodkow w arsenalach lotniczych :D Poza tym A-10 ma jeszcze jedna zalete - odstrasza sama obecnoscia. Moze latac nisko i blisko wiec widac go i to stanowi odpowiednik lotniczej polityki kanonierek. Taki Talib pomysli zanim zrobi cos glupiego widzac w poblizu Thunderbolta, bo wie ze ostatnie co moze uslyszec w zyciu to niebiosa wydajace dzwiek BRRRRRRRRRRP i tyle. poczeka sobie na nastepny konwoj czy cos w tym stylu. Nawet pomimo ich fanatyzmu czesto czekaja na nastepny konwoj czy cos podobnego. Raptorem nikt nie bedzie latal nisko i wolno bo to byloby glupota. Nie takie przeznaczenie, duzo delikatniejsza konstrukcja. Glupie trafinie pociskiem z AK-47 moze narobic wielkich szkod.

Czy dla USA warto bylo opracowac Raptora? Na pewno tak. Zobacz jaka maja przewage nad reszta swiata i jakie maja mozliwosci, ktore oby nigdy nie byly potrzebne. W dodatku projektujac Raptora opracowano mnostwo nowych technologii, ktore teraz uzywamy w codziennym zyciu. Samo projektowanie i kupowanie sprzetu wojskowego jako takie nie ma sensu, bo po co to jesli to w sumie tylko do zabijania sluzy? Ale to zawsze bylo kolo napedowe rozwoju, bo co jak co ale do eliminowania osobnikow Homo Sapiens na coraz to nowsze sposoby to mamy mnostwo pomyslow. A przy okazji czesc z nich da sie wykorzystac w bardziej sensownych dziedzinach. Dla USA to byly tez miejsca pracy, kwestia dumy narodowej i pewnie jeszcze wiele innych rzeczy. I jak to bedzie procentowalo dla USA teraz, kiedy do sluzby wchodzi F-35. To juz kolejna generacja samolotu trudnowykrywalnego. To bedzie odpowiednik F-16 na rynku tyle,ze na pewno nie ma szans na sprzedanie podobnej chocby liczby samolotow ale ogolnie armie ulegaja redukcjom. F-35 jest poniekad efektem stworzenia Raptora, bez doswiadczenia z tego programu F-35 nie bylby w miejscu, w ktorym jest. Zreszta Amerykanie wykorzystaja i juz wykorzystywuja przewage w dziedzinie awioniki i technologii stealthdo opracowywania nowych bezpilotowcow bojowych. Tu tez maja przewage nad reszta swiata ale to wlasnie PIENIADZ daje im takie mozliwosci. Raptor czyli samolot opracowywany w latach 80 i oblatany na poczatku lat 90 nie ma dzis nadal rywala a to juz ponad 20 lat! tak samo wyglada sytuacja z dronami. Reszta swiata pokazuje projekty/prototypy a Amerykanie juz od dawna uzywaja ich bojowo i kolejne generacje sa juz tuz tuz.

FN to co prezentuja Chiny i Rosja to proste prototypy bez wiekszosci wyposazenia na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Zanim cokolwiek z tego wyniknie mina lata a w sytuacji Chin prawdopdobobnie i nawet ponad 10 lat. W momencie kiedy (jesli) te samoloty wejda do sluzby to raptor bedzie juz po wielu modernizacjach pomalu zblizal sie do kresu sluzby. W dodatku sam samolot to nie wszystko. Amerykanie mieli czas aby opracowac techinke uzycia i przeciwdzialania takim samolotom. Rosja i Chiny nikogo nie dogonily i niestety ale caly swiat dzieli olbrzymia przepasc. ABy to lepiej zrozumiec wyobrazmy sobie, ze mamy lata 60. I Amerykanie od ponad 20 lat uzywaja Mustangow a Anglicy dopiero w latach 60 oblatuja Spitfire bo dotychczas ich najlepszymi mysliwcami byly dwuplatowce z niewielkim udzialem Hurricane'ow, ktore weszly do sluzby gdzies ok 1955 roku. To jest tak prosta analogia.

Twoje argumenty odnosnie tarapatow z F-4 czy Konig Tigerem jako porazka sa totalnie bledne. Phantom byl jednym z najlepszych samolotow swoich czasow. Mozliwosci Phantoma byly niesamowite i zeby to podkreslic przytocze prosty fakt - radiolokator z lat 60tych z F-4 ma wieksze mozliwosci (poza nieco mniejszym zasiegiem wykrywania celow powietrznych) niz radiolokator z naszych Migow-29!!! Stary Phantom od poczatku mogl podswietlac cel dla rakiet powietrze powietrze sredniego zasiegu i nadal skanowac przestrzen podajac pilotowi informacje o tym co sie dzieje przed nim. Nasz Mig-29 w momencie naprowadzania R-27 na cel jest slepy! Zmodernizowane F-4F Luftwaffe czy nptureckie lub israelskie Phantomy maja bezporownania lepsze stacje radiolokacyjne. Na F-4F jest to radar jak na F/A-18. Kolejna rzecz to ze ten stary radar z F-4 pracowal w trybach powietrze-ziemia a na naszym Migu przy atakowaniu celow ladowychpolegasz na podstawowym wyposazeniu awionicznym czyli Eyeball Mk1 i niekierowanym uzbrojeniu. I to jest samolot, ktory wszedl do sluzby w latach 80.

Konig Tiger nie byl absolutnie zadna porazka. Nie mozna mylic bledow strategicznych i doktrynalnych z obarczaniem wina sprzetu. Tygry Krolewski byl koszmarem czolgistow ze wschodu i zachodu. Nawet jego protoplasta czyl Tygrys deklasowal wszystko, co znajdowalo sie w arsenalach aliantow. Wszelkiego rodzaju ISy, Is-2, ISU-152 byly grozne bardziej dla umocnien przeciwnika niz dla Tygrysow. Owszem masowosc zastosowania czolgow u aliantow powodowala straty Tygrysow ale Niemcy stracili wiecej tygrysow z powodu awarii, braku paliwa/czesci i atakow lotniczych niz w walkach z czolgami przeciwnika. Tygrys byl mordrczym narzedziem poniewaz laczyl w doskonaly sposob opancerzenie, sile i celnosc ognia oraz organizacje pracy zalogi. Pole walki to nie World of Tanks. Na plach walki II wojny swiatowej to tygrys byl panem zycia i smierci. Dobrze opancerzony mogl podejmowac wake na dystanach, na ktorych przeciwnik byl bezbronny i nie mogl zaszkodzic Tygrysowi. 122mm dziala z czolgow i dzial samobieznych byly na duzych dystansach zupelnie niecelne w dodatku byly rozdzielnego ladowania wiec szybkostrzelnosc byla niewielka a co wiecej po 2-3 strzalach w srodku nie dawalo sie wytrzymac czy skutecznie dzialac! Tygrys mogl spokojnie strzelac z 1.5-2km co dla Rosjan bylo nieosiagalne. Oczywiscie na pewno zdarzaly sie trafienia ale to byl bardziej przypadek. Jednak alianci po prostu zgnietli Niemcow przewaga liczebna. Dopiero pod koniec wojny alianci zaczeli dostawac sprzet o porwnywalnych parametrach do tygrysa, Krolewskiego Tygrysa czy Panthery. Czyli brytyjski Centurion i amerykanski Pershing. Rosyjskie czolgi ciezkie i dziala samobiezne byly bardzie bronia do przelamania i wsparcia ataku oraz srodkiem obronnym przeciw niemieckim topowym czolgom niz narzedziem do podjecia rownorzednej walki z Tygrysami. duzo bardziej grozne byly czolgi takie jak Shermany z 17funtowkami czy 76.2mm armatami, Hellcaty czy Jacnskony  lub T-34-85, Su-100 i Su-85, ktore mogly wykorzystac teren, predkosc, manewrowosc i LICZBY na swoja korzysc.

Awarie samolotow zadarzaja sie. W internecie mozesz znalezc filmik z tym jak rozbija sie prototyp Gripena, poniewaz doszlo do awarii komputera (wlasciwie to byla awaria oprogramowania) odpowiadajacego za sterowanie samolotem. Czy jak rozbija sie Airbus na pokazach, poniewaz komputer niewlasciciwe odczytuje sygnal z manetki przepustnicy (ona sie nie przesuwala tylko przekazywala sygnal czy pilot popycha ja do przodu czy cofa) i zamiast zwiekszyc ciag komputer zmniejszyl i samolot na oczach widowni rozbil sie w pobliskim lesie. Sam raptor jak na swoje zaawansowanie powstal i sluzy bez wiekszych problemow. Liczba katastrof i powaznych awarii jest wrecz bardzo mala o czym mozesz dowiedziec sie z postu Lt Rooka. Nie ma sie co martwic spieciami, itp bo systemy sa zaprojektowane tak, ze akurat im to zbytnio nie grozi a jezeli dojdzie do powaznej krytycznej awarii elektroniki to nie ma znaczenia czy lecisz ratporem czy Migiem-15 i spadasz. Awaria to awaria i w samolocie nie zjedziesz na pobocze i nie wezwiesz lawety. A tzw glass cockpit maja juz od dawna wszystkie samoloty bojowe i szkolne wiec nie ma sie co demonizowac brak klasycznych zegarow. WYswietlacze sa programowalne. Jesli padnie jeden to mozesz najwazniejsze dane wyswietlac na drugim lub 3 a do tego masz HUD i w raptorze helm. I informacje glosowe :D daje to duzo wieksze bezpieczenstwo niz klasyczne zegary, poniewaz jesli popsul cie sie klasyczny zegra to najczesciej nie bylo drugiego, ktory dostarczylby ci potrzebna informacje. Stare samoloty moga tez wygrac z F/A-22 ale szansa na to jest mniej wiecej taka, jak wygranie paryz-dakar w fabrycznym renault clio. Ogolnie nie bardzo wiem o czym piszesz zzaklocaniem pracy systemow, bo to dotyczy kazdego samolotu z tym,ze raptor jest duzo bardziej odporny na podobne dzialania. Podbnie jak totalna bzdura z niemozliwoscia przeciazania... Od pewnego czasu samoloty maja sterowanie elektroniczne tzw fly by wire. Sa one niestateczne aerodynamicznie czyli samolot nie jest stabilny i nie trzeba dosc duzej sily aby wprowadzic go w jakikolwiek manewr. Wystarczy ruch drazkiem, kopniecie orczyka i komputer blyskawicznie ocenia co nalezy wykonac wydajac polecenia powierzchniom sterowym/dyszom silnika. Jednoczesnie komputer zwalnia pilota z pilnowania pewnych aspektow pilotowania nie pozwalajac na przekroczenie pewnych krytycznych parametrow lotu. Nie zawsze to dziala jednak ma to olbrzymi wplyw na odciazenie pilota i pozwolenie mu zajeciem sie rozwiazywaniem innych problemow, a tych pilot ma mnostwo do rozwiazania. Jesli uwazasz to za wade to sie mylisz. W normalnym samolocie pilot, ktory przekroczylby pewne paramtery doprowadzilby np do przeciwagniecia, utracilby sile nosna i konsekwencje moglyby byc tragiczne. W raptorze i innych nowoczesnych samolotach komputer chroni pilota w wiekszosci sytuacji przed takimi bledami pozwalajac maszynie leciec na granicy mozliwosci bez przekroczenia 'cienkiej czerwonej linii'. Raptor pozostaje scisla czolowka pod wzgledem zwrotnosci.

Oczywiscie przyszlosc bedzie nalezala do bezpilotowcow, poniewaz maja one wiele zalet i traca sporo wad klasycznych samolotow. Ale jeszcze przez pewien czas bedziemy mieli klasyczne samoloty tworzace rdzen lotnictw. Bo drony maja tez pewne wady i nadal sa pewne problemy do rozwiazania. No i zawsze jest ten czynnik ludzki czyli bezposrednia kontrola na samolotem a to wymaga zmiany mentalnosci. Czegos, co zmienic najtrudniej.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 06, 2013, 23:45:48 »
sam samolot kosztuje miedzy 300 a 350 mln $

To jest troszkę skrót myślowy - całość programu budowy tych samolotów kosztowała X i po podzieleniu przez aktualnie zbudowaną liczbę egzemplarzy, wychodzi tyle. Gdyby zbudowano tyle ile planowano, pewnie byłoby trzykrotnie mniej.

Ale to nie jest to samo co "300 mln USD na fakturze za sztukę" ;)


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Goomich

  • Gość
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 07, 2013, 01:02:56 »
Pole walki to nie World of Tanks.

No. W World of Tanks nie ma Typhoonów.

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 07, 2013, 01:47:07 »
To jest troszkę skrót myślowy - całość programu budowy tych samolotów kosztowała X i po podzieleniu przez aktualnie zbudowaną liczbę egzemplarzy, wychodzi tyle. Gdyby zbudowano tyle ile planowano, pewnie byłoby trzykrotnie mniej.

Ale to nie jest to samo co "300 mln USD na fakturze za sztukę" ;)

zgadza sie, wujek G. mowi nawet, ze ten koszt wahal sie pomiedzy 138 a 418 za sztuke !!!
generalnie chcialem zwrocic uwage, ze to 'w...uj II' pieniedzy...
falcon kosztowal max 18 mln... [ chociaz tego niewiemy na pewno :) ]
to prawie taki klimat jak toruński kaznodzieja jezdzacy maybachem, czemu to robi ?
bo diabla huj strzela ze takiej fury niema ?
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

FITTIpalti

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 546
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: FITTIpalti
  • Korporacja: Beach Boys
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 08, 2013, 07:42:49 »
http://pl.wikipedia.org/wiki/Convair_X-6

A mówi się że to Rosjanie są nieobliczalni ;
I've... seen things you people wouldn't believe... Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched c-beams glitter in the dark near the Tannhäuser Gate. All those... moments... will be lost in time, like tears... in... rain. Time... to die...

Jabolex

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 568
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Jabolex
  • Korporacja: Bane Heavy Industries
  • Sojusz: LAWN
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 08, 2013, 08:01:28 »

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 08, 2013, 15:37:12 »
Co Wy tam wiecie o "nieobliczalnym ruskim lotnictwie" ;)
http://en.wikipedia.org/wiki/Flying_tank


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

FITTIpalti

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 546
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: FITTIpalti
  • Korporacja: Beach Boys
I've... seen things you people wouldn't believe... Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched c-beams glitter in the dark near the Tannhäuser Gate. All those... moments... will be lost in time, like tears... in... rain. Time... to die...

Koszyk

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 189
    • Zobacz profil
  • Korporacja: The Northerners
  • Sojusz: NC.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 08, 2013, 17:02:49 »
Ja pierdole. You Tube

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 08, 2013, 17:43:12 »
Łuń wygląda jak "genuine piece of alien technology". W sumie Ruscy mogliby zarobić grubą kasę wypożyczając go do jakiegoś filmu SF :D


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 08, 2013, 18:17:55 »
ich pomysly to zawsze numer 1 na skale calej galaktyki....
przyklad z brzegu, 41 lat temu podpalili 'naturalne zrodlo gazu' w Turkmenistanie,
bo mialo sie wypalic po kilku dniach...pali sie nieprzerwanie po dzis dzien !
https://www.youtube.com/watch?v=TEjoga1yrn0
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

VonBeerpuszken

  • Let's be bad guys.
  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 768
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: VonBeerpuszken
  • Korporacja: HUSARIA
  • Sojusz: Curatores Veritatis Alliance
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #33 dnia: Październik 09, 2013, 06:12:14 »
ich pomysly to zawsze numer 1 na skale calej galaktyki....
przyklad z brzegu, 41 lat temu podpalili 'naturalne zrodlo gazu' w Turkmenistanie,
bo mialo sie wypalic po kilku dniach...pali sie nieprzerwanie po dzis dzien !
https://www.youtube.com/watch?v=TEjoga1yrn0
Pomysł był dobry, tylko wykonanie czysto słowiańskie  :P
Amerykanie by to ogrodzili, obudowali budkami z pamiątkami i burgerami, i brali kasę od turystów większą niż ten gaz wart  :P
Zgudi:
Centala - jedyne takie miejsce w internecie, gdzie wszystkie trole (prócz starych centralowych) uciekają w popłochu.

SokoleOko

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 099
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: SokoleOko
  • Korporacja: V0LTA
  • Sojusz: Triumvirate.
Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« Odpowiedź #34 dnia: Październik 09, 2013, 06:34:24 »
To pikuś w porównaniu z tym projektem:
http://en.wikipedia.org/wiki/Northern_river_reversal

Gdyby to wprowadzono w życie, dziś wchodzilibyśmy w epokę lodowcową.


No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given...