Heh... ostatnie duże gry miałem na jednym z ostatnich polskich masterów na zasadach 4th edycji. W sumie rl utrąciło mi udział w DMP które jako pierwsze miało być na zasadach 5 edycji i jakos nie nie zdołałem na poważnie do gry wrócić do dziś.
Niemniej jedna rzecz jak widzę w GW sie nie zmieniła. Okresowo się tam pojawia ktoś w teamie developerskim kto każdy nowy kodeks robi bardziej pojebany i przegięty niż poprzedni. Kiedyś głównym złym był niejaki Gav Thorpe, obecnie z tego co czytam i rozmawiam z aktywnie grającymi kolegami jest to gnida zwąca się Matt Ward, tyle że ten wcześniejszy miał konter balans w postaci np Alesio Calvadore (czy jak się ten włoch nazywał), a obecnie Word nie za bardzo ma konkurencję która nie wywala na dzień dobry fluffu i tradycji danej armi do kosza (a czasem i nie tlko armii ale i ogólnie kanonu uniwersum 40k patrząc po np kodeksach SM), potrafiąc bez tego zrobić fajny i grywalny kodeks.